Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Bal dziewic - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Chrześcijanie w Internecie (/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Ciekawe Tematy (/forumdisplay.php?fid=27)
+--- Wątek: Bal dziewic (/showthread.php?tid=2215)

Strony: 1 2 3 4 5


- Ks.Marek - 21-08-2008 08:35

Mój kolega jeden mawia dość przekornie, w szkole, na katechezie, i w ogóle: pokaż mi dziewice, a ja ci pokażę dinozaura Duży uśmiech

kłapciu napisał(a):A matko... straszne... w życiu bym takiej koszulki nie założyła... poza tym to moja prywatna sprawa i po co to ogłaszać całemu światu..
Ja tam zawsze i przy rożnych okazjach nie ukrywam faktu, że nie poznałem kobiety. Mówię o tym i uczniom, i znajomych, i w ogóle, kiedy sytuacja, czy rozmowa tego wymaga.
To przeciez tez moja osobista sprawa, co nie? A przecież mam 30 lat, z czego 11 na drodze powołania do kapłaństwa.


- klapciu - 21-08-2008 13:27

Księże Marku ale to zupełnie co innego. Ksiądz sam wybrał taką drogę i celibat to jedna z obowiązujących rzeczy w kapłaństwie. Poza tym niech popyta się ksiądz wśród młodzieży co myślą o bluzkach z napisem "jestem dziewicą". Założę się, że skojarzenia będą jedne... poza tym teraz, jak już wspomniałam, te bluzki można dostać z innym dopiskiem...
To może teraz zaczniemy afiszować się, że jesteśmy dziewicami a po ślubie ile razy uprawialiśmy seks z mężem. Może jednak prywatności?


- aga - 21-08-2008 13:53

Z tym balem dziewic i różnymi tego typu akcjami to uważam, że lekka przesada. Nie mam nic przeciwko czystości, ale uważam, że nie można przesadzać w żadną stronę.


- klapciu - 21-08-2008 14:51

Najgorsze co może być to popadać w skrajności... jak dla mnie takie akcje to fanatyzm, ale cóż bywa...


- Ks.Marek - 21-08-2008 15:34

kłapciu napisał(a):Księże Marku ale to zupełnie co innego.
A ja myślę, że to bzdurne podejście do sprawy. Kłapciu, wybacz, ale ja uważam, że kiedy ciebie twoje dziecko zapyta, ile ty wcześniej razy i z kim, to powinnaś, jako osoba wierząca, dać jednoznaczną odpowiedź.
Ciebie obowiązują takie same normy dotyczące czystości, jak i mnie. Tyle że mnie na całe życie, ciebie w panieństwie.
kłapciu napisał(a):Poza tym niech popyta się ksiądz wśród młodzieży co myślą o bluzkach z napisem "jestem dziewicą"
Różnie. Pewnie w wielu wypadkach bardzo krytycznie, groteskowo, czy bluźnierczo nawet. Ale co z tego? To znaczy, że już nie ma co dziewictwa promować? Ja myśle, że kontrowersja jest tez jakimś (i chyba dziś najbardziej chwytliwym) środkiem przekazu treści.
BTW: gdybym nie był księdzem, a szukał żony i by mi wyznała, że ona już swe dziewictwo komuś innemu oddała, to ja bym nie był pewien taki pewien, czy aby nie rozważyć pokojowego rozstania się. Serio!.


- klapciu - 21-08-2008 18:21

Ja jak najbardziej jestem za zachowaniem dziewictwa, ale nie uważam żeby obnoszenie się z tym było dobrym pomysłem. Jak trzeba świadczyć swoją postawą i czystością robię to ale wszystko ma granice. Jak ktoś się pyta czy jestem dziewicą bez wahania odpowiadam tak. Nawet w klasie, gdy wychodzą dyskusje na temat czystości przedmałżeńskiej jako jedyna staję w obronie. Wszystko to robię gsy jest taka potrzeba. W innej formie nie widzę sensu.

[ Dodano: Czw 21 Sie, 2008 18:22 ]
Ks.Marek napisał(a):BTW: gdybym nie był księdzem, a szukał żony i by mi wyznała, że ona już swe dziewictwo komuś innemu oddała, to ja bym nie był pewien taki pewien, czy aby nie rozważyć pokojowego rozstania się. Serio!.

gdyby zapadła decyzja o rozstaniu to należałoby zadać pytanie na ile była to miłość...


- Ks.Marek - 21-08-2008 18:57

kłapciu napisał(a):ale nie uważam żeby obnoszenie się z tym było dobrym pomysłem
Fakt. Ale nie chodzi o prózne, pyszne wynoszenie się, lecz o forme wyrazu: jak pisałem, szokującą, skłaniająca do refleksji. Będąc kobieta, w życiu bym się nie zdecydował, by w koszulce z takim tekstem o dziewictwie, iść do samczego towarzystwa.


- Rachel - 21-08-2008 19:02

Ks.Marek napisał(a):bym się nie zdecydował, by w koszulce z takim tekstem o dziewictwie, iść do samczego towarzystwa.
Tak samo. W pewnych grupach może to być tez ryzykowne-niebezpieczne.
Ja jestem dumna, żem dziewicą i nie zatrzymując się na tym , tylko cały czas trzeba pracować aby nie utracić tego co najistotniejsze. samo zachowanie dziewictwa nic nie da jeśli to sztuka dla sztuki.


- aga - 21-08-2008 19:46

Ks.Marek napisał(a):Będąc kobieta, w życiu bym się nie zdecydował, by w koszulce z takim tekstem o dziewictwie, iść do samczego towarzystwa.

Ja w ogóle nigdzie bym nie poszła - powiedzmy to sobie szczerze Szczęśliwy


- klapciu - 21-08-2008 19:53

Wszystko się rozchodzi o dziewictwo w biologicznym wymiarze. Dla mnie najważniejsze jest by mieć czyste myśli i czyny. Co z tego, że jakaś laska będzie dziewicą a cały czas będzie ulegała zbereźnym myślom i dokonywała samogwałtów. Chyba się dogadaliśmy Duży uśmiech Mam takie wrażenie Duży uśmiech


- aga - 21-08-2008 20:04

kłapciu napisał(a):Co z tego, że jakaś laska będzie dziewicą a cały czas będzie ulegała zbereźnym myślom i dokonywała samogwałtów.

Całkowicie się z Tobą zgadzam, ale samogwałt to często dla człowieka prawdziwy krzyż i głęboka rana.


- Ks.Marek - 21-08-2008 21:35

kłapciu napisał(a):Co z tego, że jakaś laska będzie dziewicą a cały czas będzie ulegała zbereźnym myślom i dokonywała samogwałtów.
Ja bym tu chyba polemizował jednak. Autoerotyzm, owszem, to nic chlubnego, jednak nadal pozostaje ktoś w obrębie myśli, marzeń, tęsknot, etc. Natomiast świadome i dobrowolne oddanie się drugiej osobie to przejście od możności do aktu. To danie upustu owym marzeniom, tęsknym myślom, etc. To inaczej mówiąc, realizacja pokusy w wymiarze maxi. Myślę, że autentyczny wierzący prędzej znajdzie ścieżkę ku prawdzie, kiedy tylko potrzebuje wyjść z nałogu masturbacji, aniżeli ten, który współżył. Jakiż dramat przezywają zwłaszcza dziewczęta, kiedy oddały się swoim partnerom, narzeczonym i spotkały się po jakimś czasie z postawą wroga, albo inaczej: właściciela.


- klapciu - 21-08-2008 22:58

Ja pamiętam przykrą historię jaką słyszałam... do tej pory dziewczyna ma mega uraz do facetów, poniekąd na własną prośbę... Normalnie współżyła z pewnym gościem, zachowywali się jakby chodzili ze sobą... pewnego dnia podchodzi do niej ten koleś i mówi słuchaj ale jestem szczęśliwy, zakochałem się, chcę z nią zamieszkać etc. Dziewczyna pyta się go: no jak to, a my, co z nami? Gość: my? przecież my nie jesteśmy ze sobą, a to, że współżyjemy - no przecież przyjaciele muszą sobie pomagać... jest to smutna historia... myślę, że wiele można z niej wynieść...

A tak na marginesie - jeszcze jeden post i będę mieszkańcem forum Duży uśmiech


- aga - 21-08-2008 23:22

Cóż, ja nie wyobrażam sobie współżycia z kimś, kto nie jestem pewna, czy będzie moim mężem...


- nordlys - 22-08-2008 01:12

W pełni zgadzam się z dziewczętami, które uważają, że nie jest wskazane afiszować się z dziewictwem. To tak jak z każdą cnotą. Ktoś prawdziwie honorowy, nie idzie przez miasto i nie krzyczy "ludzie patrzcie, ja jestem honorowy". Ludzie jednak wiedzą, że właśnie idzie honorowy człowiek- bo to jego czyny i zachowanie świadczą o honorze, a nie krzyki.
A co do popularyzacji dziewictwa, to w zupełności wystarczy, gdy mężczyźni zaczną demonstrować, że nie ożenią się z nie-dziewicą. Ale czy mężczyzn na to stać? Raczej nie.

I jeszcze coś: kobiety są z Venus, a mężczyźni z Marsa. Żaden mężczyzna nie jest w stanie wejść w psychikę kobiety i poczuć to samo co ona. Może jedynie zgłębiać wiedzę na ten temat-ale to nie jest to samo. Dlatego takie stwierdzenie jak niżej:
Ks.Marek napisał(a):uważam, że kiedy ciebie twoje dziecko zapyta, ile ty wcześniej razy i z kim, to powinnaś, jako osoba wierząca, dać jednoznaczną odpowiedź.
budzi moje ogromne kontrowersje. To tak, jakby powiedzieć kobiecie: "jak dziecko zapyta, o czym rozmawiałaś dziś z księdzem na spowiedzi, to powinnaś mu odpowiedzieć, bo jesteś katoliczką". Dla większości kobiet te sprawy są bardzo intymne, często nawet bardziej osobiste, niż wyznanie niejednego grzechu, i tylko one mogą decydować, jak się zachować w danym indywidualnym przypadku-udzielić odpowiedzi, czy odmówić jej udzielenia, stwierdzając, że to sprawa osobista.
Poza tym rodzic ma obowiązek wymagać od swojego niepełnoletniego dziecka, aby przestrzegał zasad moralnych, i wyjaśnić czemu wymaga, nie ma natomiast obowiązku tłumaczyć się przed dzieckiem ze swojego postępowania, chyba że to postępowanie dotyczy tego dziecka.