pogaduchy o "takich tam" ;) - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Wiedza, nauka, filozofia. (/forumdisplay.php?fid=49) +--- Wątek: pogaduchy o "takich tam" ;) (/showthread.php?tid=2353) Strony: 1 2 |
pogaduchy o "takich tam" ;) - M. Ink. * - 25-05-2007 22:58 heysel napisał(a):M. Ink. * napisał(a):z powtórnego przytoczenia tego zdania przez Ciebie na tym forum wnoszę, mój drogi heyselu, że traktujesz je niczym dogmat... czyżby? czy nadal wierzysz prawdziwie, że to zdanie jest prawdziwe? ale jeśli jest prawdziwe dla Ciebie, to czy musi być prawdziwe dla mnie?Czym się różni dogmat od aksjomatu chyba nie trzeba Ci mówić. Oczywiście, że możesz sobie nie przyjmować tej zasady. Natomiast już Ci mówiłem, że obowiązuje ona w rzeczywistości subiektywnej. heysel napisał(a):M. Ink. * napisał(a):rozumiem, że masz na myśli swoją prywatną "rzeczywistość subiektywną" :?:Rozróżniasz rzeczywistość subiektywną od opisu rzeczywistości jakim można się posługiwać ? Cytat:Cytat:Czym się różni dogmat od aksjomatu chyba nie trzeba Ci mówić.właściwie to nie trzeba, ale w gruncie rzeczy chętnie poznaję przyjęte przez Ciebie aksjomaty powiedz mi zatem, w czym dostrzegasz główne różnice między dogmatem a aksjomatem? prosiłbym w punktach i bez cytatów teorii filozoficznych, a jeśli już muszą być takie cytaty, to wolałbym tylko króciutkie: dwu-trzy zdaniowe heysel napisał(a):Proponuje gdzie indziej bo tutaj to już byłby totalny :offtopic: .[center]. . to może tutaj? . .[/center] - Myszkunia - 26-05-2007 16:05 kontunuujcie tą dyskusję, chętnie poczytam, choć na ogół niezbyt lubię tego typu tematy. Za to lubię, jak Heysel pisze... - M. Ink. * - 26-05-2007 16:13 heysel chyba nie potrafi tego wytłumaczyć: obawiam się, że umie rzucić tylko jakiś slogan lub dłuższy cytat od siebie jakby mniej :hm: - Myszkunia - 28-05-2007 10:19 M. Ink. * napisał(a):obawiam się, że umie rzucić tylko jakiś sloganAle podsumowanie :shock: :? I nie umiem w tym momencie napisać nic na obronę ( ani na "nieobronę"). Po prostu nic. - heysel - 28-05-2007 11:01 Dobra, jedziemy z problemem aksjomat - dogmat. Wystarczy przytoczyć klasyczne definicje słownikowe : Cytat:aksjomat Cytat:dogmatRóżnice pomiędzy dogmatem a aksjomatem polegają też na czymś takim jak użyteczność. W dogmat się wierzy (chodzi mi tu o wiarę religijną), aksjomat się przyjmuje. W katolicyzmie są dogmaty, a nie aksjomaty. W tym sensie silny ateista ma swoje dogmaty, w które wierzy. Oczywistością jest, że 2+2=4 czyli działanie zwane dodawaniem czyli to jest aksjomat. Dogmatem może być wiara np. w to, że wszystko co powie Dawkins na temat religii jest prawdziwe, bo bazuje to tylko na autorytecie Dawkinsa. [ Dodano: Pon 28 Maj, 2007 11:10 ] M. Ink. * napisał(a):heysel chyba nie potrafi tego wytłumaczyć:Tratatata titata. Niskich lotów komentarz. Nie jestem na Twoje zawołanie. Myszkunia napisał(a):Ale podsumowanieKpienie z kogoś jest łatwe i jest co najwyżej dowodem niskiego poziomu. Ink popisuje się wtedy czymś odwrotnym do mądrości ;P . [ Dodano: Pon 28 Maj, 2007 11:49 ] M. Ink. * napisał(a):wytłumacz mi, proszę, co nazywasz rzeczywistością subiektywnąOpis rzeczywistości - model jakim można się posłużyć przy próbie zrozumieniu świata zewnętrznego i jego powiązań ze światem wewnętrznym oraz czym jest rzeczywistość obiektywna i subiektywna i jakie są relacje pomiędzy tymi wszystkimi "rzeczami". Coś a la modelowanie zjawiska fizycznego. Na bazie materializmu : rzeczywistość subiektywna - odbicie rzeczywistości obiektywnej jakie powstaje w mózgu danego człowieka na podstawie danych zmysłowych oraz posiadanej przez niego wiedzy. Na podstawie tego odbicia człowiek podejmuje decyzje co do działania. Przykładowo : Idziesz prosto, przed Tobą jest ściana. Twoje oczy odbierają promienie światła odbite od onej ściany, nerwem wzrokowym ta informacja idzie do mózgu (ośrodek wzroku w płacie potylicznym). Tam ta informacja jest obrabiana i na jej podstawie tworzony jest obraz rzeczywistego obiektu. Na podstawie tego obrazu podejmiesz decyzje o zaniechaniu dalszego marszu, chyba że będziesz chciał wbić się w tą ścianę. - M. Ink. * - 07-06-2007 00:19 Myszkunia napisał(a):Ale podsumowanie :shock: :?cóż... uwielbiam, gdy kobietom brakuje słów heysel napisał(a):Dobra, jedziemy z problemem aksjomat - dogmat. Wystarczy przytoczyć klasyczne definicje słownikoweło-kej, czyli dzięki za spełnienie mej skromnej prośbeńki heysel napisał(a):Różnice pomiędzy dogmatem a aksjomatem polegają też na czymś takim jak użytecznośćmam nadzieję, że masz na myśli właśnie użyteczność = korzyść, a nie użyteczność = sposób, w jaki się używa heysel napisał(a):W dogmat się wierzy (chodzi mi tu o wiarę religijną), aksjomat się przyjmuje.czy jako aksjomat przyjmujesz twierdzenie, że dogmatu się nie przyjmuje? heysel napisał(a):Oczywistością jest, że 2+2=4 czyli działanie zwane dodawaniem czyli to jest aksjomatjest to oczywistością dla Ciebie, lecz nie sądzę, by było to oczywistością dla dwuletniego dziecka; czy jako aksjomat przyjmujesz, że kryterium oczywistości jest opinia dorosłego człowieka? heysel napisał(a):Tratatata titataniskich lotów komentarz... heysel napisał(a):Niskich lotów komentarzwidzę, że nie odróżniłeś w tym wypadku komentarza od prowokacji prowokacja przyniosła skutek, a Twoje "Tratatata titata" w porównaniu z tym to dość żałosny prymitywizm heysel napisał(a):Kpienie z kogoś jest łatwe i jest co najwyżej dowodem niskiego poziomu. Ink popisuje się wtedy czymś odwrotnym do mądrości ;P .skoro przyjmujesz jako aksjomat, że jest to kpina, to nic dodać nic ująć, w świetle subiektywnego kryterium, jakim jest Twoja prywatna opinia heysel napisał(a):Opis rzeczywistości - model jakim można się posłużyć przy próbie zrozumieniu świata zewnętrznego i jego powiązań ze światem wewnętrznym oraz czym jest rzeczywistość obiektywna i subiektywna i jakie są relacje pomiędzy tymi wszystkimi "rzeczami".z tego co napisałeś wynika, że nie ma przeciwwskazań, by rzeczywistość subiektywna mogła być używana jako opis rzeczywistości innymi słowy w teorii procesu psychicznego możemy uznać, że Twoje definicje pasują do etapu gromadzenia informacji [rzeczywistość subiektywna] i etapu wykorzystania tych informacji w działaniu [opis rzeczywistości] czy istnieją jakieś istotne różnice pomiędzy jednym a drugim? model - jak wiadomo - jest zawsze pewnym odbiciem rzeczywistości, z czego wynika, że obie te [używając Twojego określenia] "rzeczy" - przy posługiwaniu się jedynie Twoimi definicjami - możemy w znacznym stopniu utożsamić - Myszkunia - 13-06-2007 09:23 M. Ink. * napisał(a):Myszkunia napisał/a:NA komentarz też zabrakło słów - aby Ci sprawić przeyjemność... ( a na usteczkach moich miły ) - heysel - 15-06-2007 00:20 M. Ink. * napisał(a):To nie całkiem komentarz :krzywy: .heysel napisał(a):Tratatata titataniskich lotów komentarz... M. Ink. * napisał(a):widzę, że nie odróżniłeś w tym wypadku komentarza od prowokacjiKomentarz to także "uwaga na temat kogoś lub czegoś, najczęściej krytyczna lub złośliwa". Dlatego też potraktowałem Twoją "prowokację" jako złośliwą uwagę co do tego, że jakoś mi się nie chciało za bardzo odpowiadać w tym temacie. Dowodem na to jest zdanie "nie jestem na Twoje zawołanie". M. Ink. * napisał(a):prowokacja przyniosła skutekA to dowód na to, że to co napisałeś było "niskich lotów" i "popis czegoś odwrotnego od mądrości". Poza tym zupełnie na marginesie dodając to nie Twój prymitywny tekścik spowodował, że jednak zachciało mi się odpowiedzieć :krzywy: . Zawsze mogłem całość skwitować : "Skoro tak twierdzisz, to nie będę Cię wyrywał z tej iluzji". M. Ink. * napisał(a):a Twoje "Tratatata titata" w porównaniu z tym to dość żałosny prymitywizmA to już jest tylko Twoja prymitywna opinia. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że wyrywasz to z kontekstu całości. M. Ink. * napisał(a):skoro przyjmujesz jako aksjomat, że jest to kpina, to nic dodać nic ująć, w świetle subiektywnego kryterium, jakim jest Twoja prywatna opiniaTo też jest Twoja prywatna opinia, a uwaga o aksjomacie jest śmieszna. Poza tym : kpiący - drwiący, ironiczny kpić - odnosić się do kogoś lub czegoś z lekceważeniem, żartować z kogoś - M. Ink. * - 16-06-2007 15:17 heysel napisał(a):acz całkiem niskich lotów :*M. Ink. * napisał(a):To nie całkiem komentarz :krzywy:heysel napisał(a):Tratatata titataniskich lotów komentarz... heysel napisał(a):oh mój nieuważny heyselq, prowokacja to akurat nie uwaga, ale: "podstępne działanie mające na celu nakłonienie kogoś do określonego postępowania"M. Ink. * napisał(a):widzę, że nie odróżniłeś w tym wypadku komentarza od prowokacjiKomentarz to także "uwaga heysel napisał(a):"uwaga na temat kogoś lub czegoś, najczęściej krytyczna lub złośliwa". Dlatego też potraktowałem Twoją "prowokację" jako złośliwą uwagęw takim razie piszesz nie tyle o moich słowach, co o własnej ich interpretacji ale to tylko Twoja subiektywna opinia heysel napisał(a):co do tego, że jakoś mi się nie chciało za bardzo odpowiadać w tym temacie. Dowodem na to jest zdanie "nie jestem na Twoje zawołanie"ojć... dzięki za dowód, którego ani nie potrzebowałem, ani sie nie domagałem ale skoro akurat potrzebujesz coś udowodnić... :* heysel napisał(a):ależ skąd: była to prowokacja wysokich lotów, wszak przyniosła wymierny skutek: odpowiedziałeśM. Ink. * napisał(a):prowokacja przyniosła skutekA to dowód na to, że to co napisałeś było "niskich lotów" heysel napisał(a):i "popis czegoś odwrotnego od mądrości"bynajmniej heyselq, to była bardzo mądra prowokacja i przygotowana w sam raz dla Ciebie i Twojej widocznej ambicji robaczek na rybkę merdający na haczyku, prze-mądrze tam zamieszczony i dający dobry połów heysel napisał(a):Poza tym zupełnie na marginesie dodając to nie Twój prymitywny tekścik spowodował, że jednak zachciało mi się odpowiedzieć :krzywy:ależ oczywiście... każdy tak mówi heysel napisał(a):Zawsze mogłem całość skwitować : "Skoro tak twierdzisz, to nie będę Cię wyrywał z tej iluzji"mogłeś... heysel napisał(a):nawet jeśli prymitywna, to Twojemu "Tratatata titata" i tak dużo do niej brakuje ale jeśli będziesz bardzo się starał, to może kiedyś osiągniesz ów - ciągle zbyt wysoki dla Ciebie - poziomM. Ink. * napisał(a):a Twoje "Tratatata titata" w porównaniu z tym to dość żałosny prymitywizmA to już jest tylko Twoja prymitywna opinia heysel napisał(a):Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że wyrywasz to z kontekstu całości.ależ heyselq Twoje "Tratatata titata" komentowałem w odniesieniu do kontekstu całości heysel napisał(a):czyżby twierdzenie o kpinie było "Twoją obiektywną opinią"? :mrgreen:M. Ink. * napisał(a):skoro przyjmujesz jako aksjomat, że jest to kpina, to nic dodać nic ująć, w świetle subiektywnego kryterium, jakim jest Twoja prywatna opiniaTo też jest Twoja prywatna opinia heysel napisał(a):a uwaga o aksjomacie jest śmiesznakolejna subiektywna opinia; zastanawiać może jedynie: czy jest skutkiem Twojego indywidualnego "opisu rzeczywistości", czy Twojej "rzeczywistości subiektywnej" heysel napisał(a):Poza tym :odsyłam do definicji prowokacji, ale zapewne tradycyjnie pozostaniesz przy swojej subiektywnej interpretacji :diabelek: heysel napisał(a):Poza tym :skoro tak lubisz dowody, to czy mógłbyś mi udowodnić, że Cię lekceważę lub żartuję z Ciebie? to tyle jeśli idzie o przekomarzanki, a co do meritum: czy potrafisz odpowiedzieć na pytania, które zadałem w poprzednim poście? dla przypomnienia - chodzi o te (oczywiście tu podaję je bez odniesienia kontekstu): Cytat:czy jako aksjomat przyjmujesz twierdzenie, że dogmatu się nie przyjmuje? [ Dodano: Sob 16 Cze, 2007 17:03 ] po zastanowieniu się i próbie oceny moich motywów dochodzę jednak do wniosku, że w mej prowokacji zawarłem - mniejszą czy większą - szczyptę złośliwości przepraszam :* - heysel - 16-06-2007 20:31 M. Ink. * napisał(a):Pozwolę zatem sobie teraz tak odpowiedzieć na to :heysel napisał(a):Zawsze mogłem całość skwitować : "Skoro tak twierdzisz, to nie będę Cię wyrywał z tej iluzji"mogłeś... M. Ink. * napisał(a):Skoro tak twierdzisz, to nie będę Cię wyrywał z tej iluzji :diabelek: . Wtajemniczona osoba lub mająca trochę wyższy poziom myślenia będzie wiedziała o co chodzi. Ty najwyraźniej nie masz szans :mrgreen: .heysel napisał(a):Poza tym zupełnie na marginesie dodając to nie Twój prymitywny tekścik spowodował, że jednak zachciało mi się odpowiedzieć :krzywy: M. Ink. * napisał(a):bynajmniej heyselq, to była bardzo mądra prowokacja i przygotowana w sam raz dla Ciebie i Twojej widocznej ambicji:mrgreen: No cóż, czegóż więcej się spodziewać po kimś kto siedzi po uszy w bąblu ułudy (brawa jeśli się domyślisz czym jest ten bąbel ułudy). Na resztę nie ma co odpowiadać, typowe dla Ciebie złośliwości i argumenty o kant stołu, mości teologu :diabelek: . Proponuję tym samym zakończyć ten spór misiu kolorowy ;P , bo do niczego obiektywnego raczej on nie zaprowadzi. - M. Ink. * - 17-06-2007 11:12 heysel napisał(a):si, w Twojej opinii rzeczywiście nie mamM. Ink. * napisał(a):Skoro tak twierdzisz, to nie będę Cię wyrywał z tej iluzji :diabelek: . Wtajemniczona osoba lub mająca trochę wyższy poziom myślenia będzie wiedziała o co chodzi. Ty najwyraźniej nie masz szans :mrgreen: .heysel napisał(a):Poza tym zupełnie na marginesie dodając to nie Twój prymitywny tekścik spowodował, że jednak zachciało mi się odpowiedzieć :krzywy: heysel napisał(a):za potencjalne i rzeczywiste złośliwości już przeprosiłem, za resztę nie ma potrzebyM. Ink. * napisał(a):bynajmniej heyselq, to była bardzo mądra prowokacja i przygotowana w sam raz dla Ciebie i Twojej widocznej ambicji:mrgreen: No cóż, czegóż więcej się spodziewać po kimś kto siedzi po uszy w bąblu ułudy (brawa jeśli się domyślisz czym jest ten bąbel ułudy). heysel napisał(a):mości teologu :diabelek: .no dobrze, mości fizyku, nie-złośliwie nazywający mnie "misiem kolorowym" :krzywy: jeśli po raz kolejny [tym razem to już chyba będzie czwarty] wycofujesz się z odpowiedzi na moje pytania [patrz niżej] to pozostaje mi tylko przyjąć na zasadzie aksjomatu twierdzenie, że nie potrafisz uzasadnić swych tez Cytat:to tyle jeśli idzie o przekomarzanki, a co do meritum: czy potrafisz odpowiedzieć na pytania, które zadałem w poprzednim poście? dla przypomnienia - chodzi o te (oczywiście tu podaję je bez odniesienia kontekstu): - heysel - 17-06-2007 22:49 M. Ink. * napisał(a):jeśli po raz kolejny [tym razem to już chyba będzie czwarty] wycofujesz się z odpowiedzi na moje pytania [patrz niżej] to pozostaje mi tylko przyjąć na zasadzie aksjomatu twierdzenie, że nie potrafisz uzasadnić swych tezPo pierwsze to by bardziej podchodziło pod dogmat, a nie aksjomat. Po drugie i to ważniejsze nie napisałem, że Ci nie odpowiem, tylko wpierw chcę od Ciebie jawnie usłyszeć, że kończymy ten spór odnośnie Twojej "prowokacji" (chociaż miło mi się z Tobą przekomarza to jednak jest to już raczej śmietnik). - M. Ink. * - 17-06-2007 22:51 dobra, zamykamy prowokację: prowokacja była głupia i punkowa; wracamy do meritum - heysel - 28-06-2007 12:06 M. Ink. * napisał(a):czy jako aksjomat przyjmujesz twierdzenie, że dogmatu się nie przyjmuje?Jest to pewien skrót myślowy (zły i wyłapałeś to) obrazujący to, że aksjomatem można się posłużyć nawet jeśli się w niego nie wierzy. Przykład : Nie wierzę w piekło, ale mogę przyjąć na czas rozważań za prawdę jego istnienie. Dogmat to coś w co wierzę, twierdzenie samo z siebie dla mnie niepodważalne. Z stąd też można wierzyć w coś co jest bezużyteczne. "Na świecie są latające słonie" - mogę sobie w to wierzyć, ale jest to twierdzenie w zasadzie bezużyteczne. M. Ink. * napisał(a):czy jako aksjomat przyjmujesz, że kryterium oczywistości jest opinia dorosłego człowieka?Umysłu, który potrafi wyciągać logiczne wnioski i zna matematykę. Nie koniecznie to musi być dorosły. M. Ink. * napisał(a):z tego co napisałeś wynika, że nie ma przeciwwskazań, by rzeczywistość subiektywna mogła być używana jako opis rzeczywistościMylisz się. Są przeciwwskazania a wynikają one wprost z definicji "opisu rzeczywistości" jaki podałem. Jeśli zaczniesz stosować swoje rozumienie słów "opis rzeczywistości" to tak możesz sobie uważać (tak wtedy jak Ciebie zapytałem czy rozróżniasz te dwie rzeczy się pośpieszyłem się ze swoim sarkastycznym pytaniem - przepraszam za to). Cała konsternacja wynika stąd, że tak zdefiniowany "opis rzeczywistości" to pojęcie wprost z idealizmu, a tutaj próbuję je tłumaczyć na bazie topornego materializmu. M. Ink. * napisał(a):czy istnieją jakieś istotne różnice pomiędzy jednym a drugim?Są. Ale żeby je unaocznić musiałbym opisać dokładniej mój idealizm poznawczy oraz część z moich doświadczeń. Ale tak ekshibicjonować na forum publicznym nie mam zamiaru, zwłaszcza że mógłbym stać się obiektem drwin ateistycznej braci (patrzcie no, ateista a bardziej delusional niż katolicy) oraz osób, które jak czytają coś co jest niezgodne z tym co myślą prędzej powiedzą "co ty fanzolisz facet" niż podejmą próbę zrozumienia o co chodzi. - M. Ink. * - 30-06-2007 03:09 heysel napisał(a):aksjomatem można się posłużyć nawet jeśli się w niego nie wierzyaksjomat wymaga wiary? czy moze miał tu być dogmat? heysel napisał(a):Dogmat to coś w co wierzę, twierdzenie samo z siebie dla mnie niepodważalne.każde twierdzenie jest podważalne, pytanie tylko czy jest do definitywnego obalenia a jeśli racjonalnie jest nie do obalenia, to pozostaje pytanie czy jest do przyjęcia; oczywiście dla osób pozostających poza Kościołem to małe piwo; inna sprawa z osobami, które są w Kościele; jeśli im nie zależy na byciu w Kościele, to też małe piwo, ale jeśli im zależy i nie potrafią przyjąć jakiegoś dogmatu, no to dopiero tu mamy poważniejszy problem: Cytat:A zatem w ścisłym znaczeniu (znanym jedynie w epoce współczesnej) dogmat oznacza doktrynę, w której Kościół wykłada w sposób definitywny prawdę objawioną w formie, która obowiązuje wierzących w taki sposób, że jej zanegowanie jest odrzucane jako herezja, pod sankcją anatemy. I tak, jeśli chrześcijanin twierdziłby na przykład, że Matka Boża nie została z ciałem i duszą wzięta do nieba, tak jak to ogłosił uroczyście Pius XII w 1950 roku (nota bene jest to ostatni z ogłoszonych dogmatów), to popełniłby herezję. heysel napisał(a):Z stąd też można wierzyć w coś co jest bezużyteczne.fakt; na podobnej zasadzie można przyjmować błędne aksjomaty; np. w starożytności większość ludzi przyjmowała aksjomat o płaskości ziemi heysel napisał(a):Umysłu, który potrafi wyciągać logiczne wnioski i zna matematykę. Nie koniecznie to musi być dorosłykryterium oczywistości jest więc opinia umysłu logicznie myślącego? heysel napisał(a):Cała konsternacja wynika stąd, że tak zdefiniowany "opis rzeczywistości" to pojęcie wprost z idealizmu, a tutaj próbuję je tłumaczyć na bazie topornego materializmu.rozumiem, że pojęć "opis rzeczywistości" i "rzeczywistość subiektywna" nie zaczerpnąłeś z psychologii, tylko z filozofii? czy mam je skojarzyć z jakimiś konkretnymi nazwiskami? heysel napisał(a):Ale żeby je unaocznić musiałbym opisać dokładniej mój idealizm poznawczy oraz część z moich doświadczeń.wolę pozostać w obrębie definicji naukowych (najlepiej psychologicznych); po tym co napisałeś w tym zdaniu, odnoszę wrażenie, że używach tych określeń bardziej intuicyjnie niż naukowo... czy tak jest faktycznie? heysel napisał(a):patrzcie no, ateista a bardziej delusional niż katolicyczy uważasz, że katolicy są pod wpływem złudzenia (oczywiście wszyscy i oczywiście w odniesieniu do ich religii)? [złudzenie-łudzić się-oszukiwac samego siebie] |