Wyprawy krzyżowe. - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20) +--- Wątek: Wyprawy krzyżowe. (/showthread.php?tid=256) |
- Aslan - 02-12-2005 20:32 Dokonali jej ludzie, tytułujący siebie Chrześcijanami, w rzeczywistości nie będący jednak nimi. dokonali jej ludzie bez Boga w sercu. czyli- nie Chrześcijanie. - Anonymous - 02-12-2005 20:45 Nie mieli Boga w sercu ale na pewno mieli go na ustach. Z pktu widzenia ofir rzeżi to byli chyba chrześcjanie. Może to byli fałszywi chrześcjanie , ale najprawdzwsi katolicy :roll2: (IMHO) - ddv - 02-12-2005 21:02 Piotrek napisał(a):tzn. są niezgodne nawet z normalnie przyjętymi zasadami moralności.Zauważ tylko pewien fakt... Społeczeństwo w którym żyjesz - to społeczeństwo oparte właśnie na Chrzescijaństwie - religii głoszącej zasadę miłosci wobec drugiego człowieka i posłuszeństwa woli Bożej nakzaującej nam przezwyciężanie własnych słabości i działanie dla dobra bliźniego. Nota bene - zasady te podważane i łamane były praktycznie od samego początku przez osoby, którym zasady te się nie podobały, gdyż ich stosowanie wymagało wysiłku... Innymi słowy - nic nowego. I działo sie tak praktycznie od zarania Chrześcijaństwa - Kościół swoje, władcy świeccy i "możnowładcy" - swoje. Innymi słowy - ciągła "walka wewnętrzna" i łamanie zasad przez ludzi (głownie tych, którym te zasady się nie podobały bo "wiedzieli lepiej co dla nich dobre a co złe" - nie licząc się z nauczaniem Chrystusa bądź "naciągając" je do własnych celów .. :cry: I teraz za działanie tych wszystkich ktoś próbuje obarczyć cały Kościół. Przecież to paranoja Gdyby Kościoł był rzeczywiście "religią agresywną" - to nie zwlekano by przez 30 lat z wysłaniem pomocy dla Bizancjum najeżdżanych przez Turków Seldżuckich ... To nie organizowano by nieuzbrojonej wyprawy chłopskiej na tereny przemocą przecież zajęte chrześijanom przez Muzułmanów ... - Ravenloff - 03-12-2005 01:34 semper_malus napisał(a):Nie mieli Boga w sercu ale na pewno mieli go na ustach. Z pktu widzenia ofir rzeżi to byli chyba chrześcjanie. Może to byli fałszywi chrześcjanie , ale najprawdzwsi katolicy :roll2: (IMHO)Jak ktoś morduje, to mimo iż mówi o sobie, że jest chrześcijaninem/katolikiem, mimo iż mówi, że działa w imieniu Boga, to tak naprawdę wcale nie jest katolikeim, gdyż prawdziwy katolik nie morduje! - Anonymous - 03-12-2005 02:50 Ravenloff napisał(a):gdyż prawdziwy katolik nie morduje! :roll2: :roll2: :roll2: :mrgreen: :mrgreen: znasz jeszcze jakieś fajne dowcipy? chętnie jeszcze posłucham. Sorki za OT. Ale nie ja zaczałem - Offca - 03-12-2005 14:58 Oj semper, semper... i kto tu reprezentuje ciemnogród... :roll: - Anonymous - 03-12-2005 15:06 Więc Henryk II uznany przez kościół () za świętego, który mordował i sprzumierzał się z wieletami by np. pomordować i pogwałcić sobie we włościach biskuopa Metzu nie był katolikiem. O książętach de Gusie nie wspomnę. - Legwan Zielony - 03-12-2005 17:44 Aslan napisał(a):dokonali jej ludzie bez Boga w sercu. czyli- nie Chrześcijanie czyli Twoim zdaniem owczesnie panujacy papiez nie byl chrzescijaninem ?? - Offca - 03-12-2005 17:53 Legwan Zielony napisał(a):czyli Twoim zdaniem owczesnie panujacy papiez nie byl chrzescijaninem ?? Coś takiego! A kogo znowu spalili na stosie??? :lol2: - Anonymous - 03-12-2005 18:08 chodziło mi rzecz jasna o x. de Guise - Legwan Zielony - 04-12-2005 21:42 Offca napisał(a):Coś takiego! A kogo znowu spalili na stosie??? lol2 nikogo chodzilo mi o to ze ktos tutaj strasznie kreci....skoro rzezi dokonali zadni krwi i lupów niechrzescijanie pod oslona krzyza to kim byla glowa kosciola wtedy ?? z tego wynika ze nagabujacy i nawolujacy do wyprawy i odbicia ziemi swietej papiez takrze nie byl chrzescijaninem...a jak niechrzescijanin moze stac na czele kosciola ?? - Ravenloff - 05-12-2005 00:02 semper_malus napisał(a):Mi chodziło o to, że ten kto jest prawdziwym katolikiem, to przedewszystkim żyje przykazaniem miłości. A chyba wszyscy się zgodzą, że mordowanie nie należy do czynów robionych z miłości do drugiego człowieka.Ravenloff napisał(a):gdyż prawdziwy katolik nie morduje!:roll2: :roll2: :roll2: :mrgreen: :mrgreen: Więc wysunąłem wniosek, że prawdziwy katolik nie morduje. A jeśli jednak morduje, to nie ma w nim miłości, więc nie jest prawdziwym katolikiem. Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli mój tok rozumowania i się z nim zgodzą, bo błędny chyba nie jest. Więc ten kto morduje, jest bez miłości do drugiego człowieka, więc nie jest prawdziwym katolikiem. A skoro ma usta to może sobie mówić co mu się podoba, np. "jestem katolikiem" mimo iż jego czyny ewidentnie temu przeczą. To samo z pijakiem, który mówi "jestem trzeźwy", czy złodziejem "jestem niewinny". To samo z krzyżowcami. Mówili o sobie, że są katolikami, że działają w imieniu Boga, a robili czyny sprzeczne z przykazaniem miłości, więc kłamali mówiąc, że "działamy w imieniu Boga". Tak samo morderca może sobie powiedzieć "jestem katolikiem". Ale ma się to ni jak do prawdy. - Anonymous - 05-12-2005 00:10 Ravenloff napisał(a):Mi chodziło o to, że ten kto jest prawdziwym katolikiem, to przedewszystkim żyje przykazaniem miłości Przykazanie miłości? To żeby katolik kochał trzeba mu kazać? Ravenloff napisał(a):Więc ten kto morduje, jest bez miłości do drugiego człowieka, więc nie jest prawdziwym katolikiem. Jestem przekonany, że nie wszyscy katolicy mordowali dla kasy, na pewno część mordowała bliźnich w imię wiary więc z miłości. Po za tym mordercy mogą podchodzić do komunii a więc są katolikami nie? to, że ktoś załuje i skomle o litość nie zmienia faktu , że mordował. - NO - 05-12-2005 08:36 Cytat:Społeczeństwo w którym żyjesz - to społeczeństwo oparte właśnie na Chrzescijaństwie - religii głoszącej zasadę miłosci wobec drugiego człowieka i posłuszeństwa woli Bożej nakzaującej nam przezwyciężanie własnych słabości i działanie dla dobra bliźniego. Coooooooooooooooooo ??????????????????????? - Ravenloff - 05-12-2005 20:14 semper_malus napisał(a):Nie trzeba mu kazać. To powinno samo wypływać z jego serca. Bo jak nie miłuje drugiego człowieka, to z niego żaden katolik.Ravenloff napisał(a):Mi chodziło o to, że ten kto jest prawdziwym katolikiem, to przedewszystkim żyje przykazaniem miłościPrzykazanie miłości? To żeby katolik kochał trzeba mu kazać? semper_malus napisał(a):na pewno część mordowała bliźnich w imię wiary więc z miłości.Dla mnie chore jest mordowanie w imię wiary. W imię wiary żyje się miłością a nie jej zaprzeczeniem, czyli modrerstwem. Jak ktoś mordował i do tego mówił, że czyni to w imię wiary, to ta wiara jest jakaś dziwna. Na pewno nie chrześcijańska. |