Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Jakie IQ miał Chrsytus? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Jakie IQ miał Chrsytus? (/showthread.php?tid=2901)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


- Rachel - 26-11-2007 22:18

Marek MRB, teraz czaje baze. Dzieki za ten fragment, teraz łatwiejsze jest to dla mnie. Bo nie potrafiłam wcześniej zrozumieć o co ci chodzi Uśmiech


- Ks.Marek - 27-11-2007 00:36

Marek MRB napisał(a):(Jezus explicite mówił iż On jest Jahwe).
Szczególnie tam, gdzie czytamy Logia Jezusowe >>Ja Jestem<< oraz tam, gdzie inni upadają na twarz przed Nim.


- nieania - 27-11-2007 14:45

Marek MRB Oddzieliłeś ciało od ducha... nie zgadzam się z tobą. [-(


- alus - 27-11-2007 18:08

"Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy "BÓG Z NAMI".
"Ogołocił samego siebie, przyjąwszy postac sługi"....ale od poczęcia był Bogiem...."W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała" (Kol 2,9)..."On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone..."Zechciał bowiem (Bóg) aby w Nim zamieszkała cała Pełnia" (Kol 1,`5-20).
"Pełnia" - więc jaki sens ma pytanie o iloraz Q??


- Rachel - 27-11-2007 18:58

alus napisał(a):Pełnia" - więc jaki sens ma pytanie o iloraz Q??
Raczej nie ma sensu.
Ale wogóle sprawdzać poziom inteligencji Jezusa-Boga??
Przecież napisane jest w Starym Testamencie,że przecież Bogu nikt nie doradzał, wszystko On dokonał.


- Marek MRB - 28-11-2007 01:27

nieania napisał(a):Marek MRB Oddzieliłeś ciało od ducha... nie zgadzam się z tobą. [-(
W żadnym wypadku ! Oddzieliłem dwie natury Jezusa, które są oddzielne (nie zmieszane) choć nierozdzielne (Jezus już zawsze będzie miał dwie natury).


- Anonymous - 28-11-2007 11:08

Marek MRB napisał(a):Jezus już zawsze będzie miał dwie natury
Swego rodzaju rozdwojenie jaźni.
Ciekawy paradoks - niby boska przypadłość, a ludzie postanowili to leczyć...
Chociaż zdania co do faktycznego istnienia tej przypadłości są podzielone, ja ją uznaję. Wiele osób wykazuje symptomatyczne objawy, zwłaszcza wśród polityków.


- Marek MRB - 28-11-2007 11:20

Przede wszystkim nie ma czegoś takiego jak "rozdwojenie jaźni" - jest "rozszczepienie osobowości".
Tyle że to nie ma nic wspólnego z Jezusem - bo tu nie mówimy o podwójnej osobowości, lecz podwójnej naturze.
Trzeba to odróżniać


- Anonymous - 28-11-2007 11:45

Owszem, użyłem popularnego określenia jednej z odmian schizofrenii - ale nie zmienia to faktu, że rozdwojenie jaźni istnieje, jako forma rozszczepienia osobowości właśnie.

Co do podwójnej natury to uważam za bezcelowy wszelki wysiłek włożony w dyskusje na ten temat biorąc pod uwagę końcowy argument przywoływany zawsze i nagminnie, że człowiek nie jest w stanie tego zagadnienia zgłębić.
Moim zdaniem jest to po prostu tak wielki absurd, że nie poddaje się analizie.
Wynika ze złamania odwiecznych zasad podziału ról, głoszących że bóg jest bogiem, człowiek człowiekiem i nie ma innych możliwości. Jeśli Bóg staje się człowiekiem, to (jak u Greków Zeus silący się na miłosne podboje) udaje żeby człowieka zwieść, nie tracąc nic z boskich atrybutów. Jezus to taki jakby podrasowany Zeus, tyle że chrześcijaństwo robi dwie rzeczy na raz, jednocześnie podając jego obraz jako "swojego chłopa", że się tak kolokwialnie wyrażę, oraz zabezpieczając majestat domniemanej boskości dogmatyczną ekwilibrystyką. Tyle że ładnie to wygląda tylko na papierze, a gdy przychodzi co do czego, jedno głupie pytanie rozkłada większość z wierzących... chyba nie tak miało być...

Być może to co myślę wynika z mojej ograniczonej wiedzy na ten temat, w takim razie proszę o korektę.


- Marek MRB - 28-11-2007 13:00

A ja myślę że właśnie to że nie potrafimy pewnych rzeczy wytłumaczyć jest NAJLEPSZYM argumentem za chrześcijaństwem.
Religie wymyślone (np. jako próba zrozumienia i oswojenia świata) mają jedną cechę wspólną - tłumaczą wszystko. W ich doktrynie nie ma nic, czego by KTOŚ (choćby główny guru czy założyciel) nie rozumiał.

Nie wiem jaka jest wartosc tego argumentu w Twoich oczach, jednak dla mnie szczególnie jaskrawym wyroznikiem w tej dziedzinie (chrzescijanstwa, nie tylko katolicyzmu) jest dogmat o Trojcy.

Juz wyjasniam :
Na poczatek zalozenie : Bog przerasta nas nieskonczenie. Moze byc ?

Teraz wniosek z zalozenia : jesli Bog przerasta nas nieskonczenie, to prawdopodobnie nawet jesli objawi nam jakies prawdy (Prawdy !) o sobie, to nie bedziemy jej w stanie do konca wczytac (a nawet wiecej - malo prawdopodobne bysmy zrozumieli jakas znaczaca czesc tych prawd).

Teraz dalej zalozenie : Jesli czlowiek wymysla religie dla celow wlasnych (potrzeba wyjasnienia swiata lub wrecz wyjasnienia tajemnicy Boga, proba panowania nad innymi, proba okielznania strachu przed przyroda itp.), to wymysla cos, co jest w stanie objac.
Ilustracja tego sa wszelkie tzw. religie naturalne (ktore mam za probe realizacji tesknoty czlowieka do Boga) - zawsze jest ktos, kto pojmuje wszystko (guru, mistrz, czarownik), lub wrecz jest "latwe" wytlumaczenie dostepne mniej-wiecej dla wszystkich (wspolczesne sekty, czesc New Age, sekty niby-chrzescijanskie z uproszczona nauka typu "swiadkow", a nawet (niestety) czesto praktyka nauczania chrzescijanskiego w uproszczonej formie).

Natomiast nie znam innej grupy religijnej, ktora mialaby tak absurdalna prawde wiary jak
Trojca !
Wierzymy w Trojce, ale wlasciwie nie za bardzo mamy pojecie co to slowo
oznacza. Zaden guru czy mistrz nie jest w stanie tego wytlumaczyc (papiez wie o Trojcy
praktycznie tyle co np. ja, czyli nic). Teologowie maja tylko jakies niejasne intuicje,
ale w gruncie rzeczy nie za bardzo wiedza o co chodzi. Zupelnie tak, jak we wspomnianym
przeze mnie podczas naszych rozmow przypadku, gdybym ja probowal "objawic" rachunek
rozniczkowy Michalowi...
Jak cos takiego mozna wymyslic ?!!!


- Anonymous - 28-11-2007 13:17

Czyli wszystko sprowadza się do fundamentalnej kwestii wiary.

W takim razie cała teologia chrześcijańska to bezsensowne marnowanie energii, próbowanie objęcia rzeczy nie do zrozumienia. Jak wytłumaczyć w takim razie wszelkie próby "zrozumienia"? - w tym kontekście jawią się one niemal jako grzech śmiertelny - są niejako podważaniem boskości.

A przyjmując ten tok myślenia - człowiek miał całkiem sporo czasu żeby wymyślić religię, która będzie zakładała niepoznanie i na tej podstawie dowodziła swojej prawdziwości. Ja tutaj widzę czysty, przysłowiowy "chwyt marketingowy". Bóg chrześcijan ewoluuje razem z nimi, porzez Stary Testament i nagłe objawienie w postaci Jezusa. Ewoluuje dokładnie w taki sam sposób jak ludzka wiedza w każdej innej dziedzinie.
Czy to nie zastanawia?


- Marek MRB - 28-11-2007 13:48

RBuzz napisał(a):W takim razie cała teologia chrześcijańska to bezsensowne marnowanie energii, próbowanie objęcia rzeczy nie do zrozumienia. Jak wytłumaczyć w takim razie wszelkie próby "zrozumienia"? - w tym kontekście jawią się one niemal jako grzech śmiertelny - są niejako podważaniem boskości.
Fałszywie zakładasz CEL naszej religii. Nie jest nim zrozumienie - Boga, przyrody, Świata - lecz ZBLIŻENIE i UPODOBNIENIE SIĘ DO BOGA. Owszem, usiłujemy zrozumieć- ale tylko po to by się do Niego zbliżyć.
RBuzz napisał(a):A przyjmując ten tok myślenia - człowiek miał całkiem sporo czasu żeby wymyślić religię, która będzie zakładała niepoznanie i na tej podstawie dowodziła swojej prawdziwości. Ja tutaj widzę czysty, przysłowiowy "chwyt marketingowy".
Jakoś w innych nie wymyślił... Zresztą "marketingowo" lepiej sprawdzają się teorie "tłumaczące wszystko" (stąd popularność sekt mających proste wytłumaczenie na wszystko).
RBuzz napisał(a):Bóg chrześcijan ewoluuje razem z nimi, porzez Stary Testament i nagłe objawienie w postaci Jezusa. Ewoluuje dokładnie w taki sam sposób jak ludzka wiedza w każdej innej dziedzinie.
Czy to nie zastanawia?
Dlaczego ?
Mam synów. W miarę wzrostu ich możliwości intelektualnych i ogólnej wiedzy o świecie (a także, co ważne,aparatu pojęciowego) różnie im tłumaczę różne rzeczy, zgodnie z tym co są w stanie zasymilować.
I odnosi się to nie tylko do Boga, ale i do nauki (np. fizyka - spróbuj wytłumaczyć Teorię Względności 5-latkowi nie myślącemu abstrakcyjnie !) czy co do tego skąd się biorą dzieci :mrgreen:


- nieania - 28-11-2007 17:21

Marek MRB, RBuzz, piszecie offtop.

Wracając do IQ, Jezus myślał bardzo logicznie w ciągu swojego życia, co dowodzi tego, że musiał mieć wysokie IQ. Uśmiech


- Marek MRB - 28-11-2007 17:51

nieania napisał(a):Wracając do IQ, Jezus myślał bardzo logicznie w ciągu swojego życia, co dowodzi tego, że musiał mieć wysokie IQ. Uśmiech
Prawdopodobnie. Ale raczej jako człowiek.


- nieania - 28-11-2007 17:52

Tak właśnie o tej naturze mówię....