Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Eutanazja - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Ankiety (/forumdisplay.php?fid=30)
+--- Wątek: Eutanazja (/showthread.php?tid=2925)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- Terebint - 14-11-2007 10:04

nieania napisał(a):
Terebint napisał(a):Dlaczego chrześcijanie są przeciwnikami eutanazji? Co jest złego w tym, że człowiekowi się ulży w cierpieniu?
Takie było pytanie, więc nie ma sensu gadka typu "powiedz to niewierzącemu", bo chodzi o to co powiedzieć wierzącemu.
Tak, bardziej mi o to chodziło - o sprawy moralne niż o prawne.

nieania napisał(a):Co do przykładu jaki podał Terebint, skąd wiesz, że ta chwila zanim on się wykrwawi nie jest mu potrzebna do tego aby się zbawić? Być może ten ból przed śmiercią to jego pokuta, być może dzięki temu uniknie większych cierpień w czyśćcu. A może w tym czasie ten człowiek zrozumie jakiś swój błąd i zacznie żałować? Nie wiesz tego. Nie wejdziesz w umysł tego człowieka. Nie wiesz, co tak naprawdę on myśli, co czuje, nie jesteś wstanie, nie znasz jego sumienia. A może też inaczej, to jego cierpienie stanie się dla kogoś przestrogą, poruszy czyjeś sumienie, zasieje niepewność, strach, być może wzbudzi w kimś poczucie żalu? Życie ludzkie jest w rękach Boga, jeśli uzna, że może się skończyć wcześniej to skróci czyjeś męki, albo odwrotnie wydłuży.
Tak trochę znam umysł cierpiącego człowieka, a co do sytuacji o której napisałem w pierwszym poście, to oprócz zwijania się bólu, nie sądzę aby taki człowiek miał możliwości na przeanalizowanie swojego życia, pojednania się z Bogiem.

nieania napisał(a):Można też spojrzeć na to przez pryzmat Jezusa... Podawano mu ocet z żółcią. Gdyby je przyjął odurzyłby się, ulżył w swoim cierpieniu, skrócił mękę... a jednak tego nie zrobił. To ma swoje niewymowne znaczenie. Jezus uczy w jaki sposób mamy przyjmować swoje cierpienie.
Jezus był Synem Bożym. Podczas ziemskiej wędrówki przylatywali do niego aniołowie i wzmacniali Go, usługiwali Mu, a Ojciec z nieba wołał do niego miłosiernym głosem, tak iż inni ludzie to słyszeli. Dzisiejsi ludzie są pozbawieni takiego poparcia.

nieania napisał(a):Cierpienie przed śmiercią na pewno nie jest bezsensem
Cierpienie zawsze jest bezsensem bo pochodzi od złego.

nieania napisał(a):i nie mamy prawa kogoś dobijać. Bo jest to najzwyklejsze zabójstwo.
Ja tak nie uważam. Jest to pomoc w ulżeniu drugiej osobie. Inaczej się na to patrzy, jak się jest w miarę zdrowym - inaczej jak się znosi potworne katusze.


- Offca - 14-11-2007 11:21

Terebint napisał(a):Cierpienie zawsze jest bezsensem bo pochodzi od złego.
Doprawdy? To w takim razie idąc Twoim tokiem rozumowania Jezus poszedł na krzyż dla własnego bzdurnego widzimisię...

Terebint napisał(a):Jezus był Synem Bożym. Podczas ziemskiej wędrówki przylatywali do niego aniołowie i wzmacniali Go, usługiwali Mu,

Co nie znaczy, że nie odczuwał bólu i cierpienia dokładnie tak jak my, ludzie. Gdyby tak było, jaki sens miałoby zbawienie przez krzyż? Jezus przeszedłby sobie lajcikowo golgotę, wbijanie gwoździ ledwo by poczuł... Jednak wiemy, że było inaczej. Scena w Ogrodzie Oliwnym, kiedy Jezus poci się krwią (przeczytaj sobie w jakich przypadkach ten odruch organizmu występuje), prosi Boga, żeby odsunął od Niego ten kielich jeśli jest to możliwe, a na krzyżu krzyczy: "Boże mój, czemuś mnie opuścił?!". Udawał?

Terebint napisał(a):Dzisiejsi ludzie są pozbawieni takiego poparcia.
Ciekawa teoria z ust chrześcijanina.


- Rachel - 14-11-2007 11:28

Cierpienie samo w sobie jest złem. Ale połączone z cierpieniem Chrystusa nabiera sensu życie. Całkiem inaczej przeżywa się cierpienie.


- Offca - 14-11-2007 11:39

Jeszcze Rachel mi przypomniała coś a propos cierpienia. Niedawno temu nowy ks. opiekun mojej wspólnoty, powiedział dokładnie te słowa:
'Wiarą trzeba żyć na maxa. Bo jeśli nie żyje się nią na maxa, kazdy krzyż będzie dla nas cierpieniem, a ma być przede wszystkim zbawieniem - ma prowadzić do zbawienia".

Krzyż (cierpienie) - zbawienie. Dzięki Chrystusowi cierpienie nabrało sensu.


- Rachel - 14-11-2007 11:57

Offca napisał(a):Krzyż (cierpienie) - zbawienie. Dzięki Chrystusowi cierpienie nabrało sensu.
a to inna bajka. Piękniejsza bajka.. bo zycie nabiera barw.


- Anonymous - 14-11-2007 12:16

Jestem PRZECIW !!!
Nie mamy życia sami od siebie.... rodzice nam je "przekazali" => od Boga....i tylko On ma prawo decydować kiedy nam je ma zabrać.....


- Rachel - 14-11-2007 13:18

Jasno jest o tym napisane m.in. w liście św.Pawła do Rzymian
Cytat:Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: 8 jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana. 9 Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi2.
Rz 14,7-9


- Polonium - 14-11-2007 13:58

Św.Paweł napisał:
Cytat:I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana.

Tym bardziej nie da się zrozumieć,dlaczego człowiek dokonuje aborcji,dzieciobójstw,innych zabójstw,pozbawia ludzi szans na przeżycie (głód,bezdomność),wykonuje karę śmierci i dopuszcza się eutanazji. Skoro bowiem należymy do Pana to niech żaden człowiek nie ośmieli się wyciągnąć dłoni na nasze życie,bo może się okazać,że nie z nami walczy.


- Rachel - 14-11-2007 14:07

Polonium napisał(a):Skoro bowiem należymy do Pana to niech żaden człowiek nie ośmieli się wyciągnąć dłoni na nasze życie,bo może się okazać,że nie z nami walczy.
napewno wyciągają dłoń na samego Stwórce Zycia. Tylko nie każdy tą opcje przyjmuje.


- nieania - 14-11-2007 17:11

Terebint napisał(a):Tak trochę znam umysł cierpiącego człowieka
A umierającego? Bo to jest różnica.
Terebint napisał(a):to oprócz zwijania się bólu, nie sądzę aby taki człowiek miał możliwości na przeanalizowanie swojego życia, pojednania się z Bogiem.
A po czym to wnioskujesz. Znam kilka osób, które były w sytuacji podobnej, nawet bardzo do tej opisanej w pierwszym poście. Po zwijaniu się z bólu stracili przytomność, ale potem zostali odratowani. Po tym wszystkim powiedzieli, że ostatnie co pamiętają z przed utraty przytomności, to to, ze całe życie stanęło im przed oczami i w duchu błagali Boga o przebaczenie.
Terebint napisał(a):Podczas ziemskiej wędrówki przylatywali do niego aniołowie i wzmacniali Go, usługiwali Mu,
Ale od momentu modlitwy w ogrójcu nie było aniołów, nie miał wsparcia... umierając wypowiedział słowa "Boże, Mój Boże, czemuś mnie opuścił"... W czasie męki nie było przy nim wsparcia,pomocy ze strony Ojca.
Terebint napisał(a):Cierpienie zawsze jest bezsensem bo pochodzi od złego.
CIerpienie, które pochodzi od złego i prowadzi do złego jest bezsensem. Ale jeśli cierpienie pochodzące od złego prowadzi do dobrego, to jest w tym sens. Jezus umierając niewinnie zadał szatanowi cios. Poprzez swoją śmierć złamał więzy śmierci zadanej przez szatana. Tak samo z naszym cierpieniem. Poprzez cierpienie Jezusa cierpienie zadawane przez szatana traci na swej sile, jeśli cierpimy dla Boga, jeśli Jemu powierzamy cierpienie, to nabiera ono sensu.
Terebint napisał(a):Jest to pomoc w ulżeniu drugiej osobie.
Zawijasz się z bólu. WIesz, że masz szanse na to, że jeśli się pomęczysz przez te 15 min możesz przeżyć. Wolisz umrzeć, czy żyć?


- Anonymous - 14-11-2007 17:57

nieania napisał(a):Wolisz umrzeć, czy żyć?
A co z beznadziejnymi przypadkami?


- motylek - 14-11-2007 18:25

a czy to my mamy prawo rozróżniać przypadki na beznadziejne i nie beznadziejne, to co na pierwszy rzut oka ma być błache może okazać się śmiertelne i na odwrót, nie zapominajmy, że i w dzidziejszym świecie zdażają się cuda, nie należy tracić wiary i cały czas trwoać przy Panu, już On wie co dla nas najlepsze Uśmiech


- Anonymous - 14-11-2007 18:59

Oczywiście, nogi odrastają a płuca przeżarte rakiem regenerują się w ułamkach sekund.
Przecież to tylko kwestia wiary...


- nieania - 14-11-2007 20:06

RBuzz, to pytanie nie było do ciebie i proszę spójrz na kontekst.


- TOMASZ32-SANCTI - 15-11-2007 00:19

motylek napisał(a):a czy to my mamy prawo rozróżniać przypadki na beznadziejne i nie beznadziejne, to co na pierwszy rzut oka ma być błache może okazać się śmiertelne i na odwrót, nie zapominajmy, że i w dzidziejszym świecie zdażają się cuda, nie należy tracić wiary i cały czas trwoać przy Panu, już On wie co dla nas najlepsze Uśmiech

Dokładnie tak, zgadzam się z tym co napisałaś motylku. Bóg decyduje o naszym zyciu i może wkroczyć we właściwym momencie by ukazać swoja miłość po przez np uzdrowienie. Jednak potrzeba do tego wiary, uzdrowienia nie ma bez wiary, chyba, że sam Bóg tak zadecyduje, ale ja raczej nie spotkałem się z takim przypadkiem, nie słyszałem o żadnym.
Napewno jednak nie mozna wyręczać Boga w decydowaniu o ludzkim zyciu.
Bóg dziiała cuda kiedy uzna to za stosowne i potrzebne, ale cuda sie rzeczywiście zdarzają, więc podobnie twierdzę, że nie mozna tracic wiary i trzeba trwac przy Bogu, prosic go o wszystko szczerze i w pokorze.

Pozdrawiam