Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Sens życia bez Boga. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Sens życia bez Boga. (/showthread.php?tid=2945)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


Sens życia bez Boga. - nieania - 07-11-2007 17:12

Ktoś jakiś zna? Ja tylko otwieram temat... i będę obserwować.


- Anonymous - 07-11-2007 17:15

A musi być?
Już to kiedyś napisałem tutaj: "Wszystko w życiu ma sens poza poszukiwaniem sensu życia"

A z Bogiem czy bez, każdy z nas ma podobne problemy i frustracje, tylko gdzie indziej szuka rozwiązań.


- Tamciulam - 07-11-2007 17:19

Życie bez Boga..kiedyś widziałam sens w życiu bez Niego... teraz juz bym chyba nie umiała bez Niego zyć xD


- Anonymous - 07-11-2007 19:03

Cytat:A z Bogiem czy bez, każdy z nas ma podobne problemy i frustracje, tylko gdzie indziej szuka rozwiązań.

Dokładnie.
Gdzie indziej szuka pomocy, lekarstwa na coś, co nie wyszło.
W ten sposób możliwe są różne rozwiązania tych samych problemów, różne poczynania.

Życie jest takie samo. Inne są wypadki, zdarzenia. Ateiści też potrafią cieszyć się życiem, doceniać je, więc...?


- Anonymous - 07-11-2007 22:56

Tiramisu napisał(a):Ateiści też potrafią cieszyć się życiem

Wręcz powiedziałbym że zwłaszcza.... Duży uśmiech


- Rachel - 07-11-2007 23:21

RBuzz napisał(a):Wręcz powiedziałbym że zwłaszcza....
czy uważasz ludzi wierzących za ponuraków ? 8)


- Anonymous - 07-11-2007 23:24

Ależ skądżesz, tylko my mamy mniej czasu, więc po prostu musimy się bardziej cieszyć Duży uśmiech
Nie mamy wyjścia.

A co do wierzących ponuraków to zawsze mi się przypomina Wojtyła, ten to dopiero był smutas... Duży uśmiech


- Rachel - 07-11-2007 23:26

RBuzz napisał(a):Ależ skądżesz, tylko my mamy mniej czasu, więc po prostu musimy się bardziej cieszyć
Nie mamy wyjścia.
Hmm wszyscy mamy tyle samo czasu ile nalezy... wierzący czy też nie. Człowiek przede wszykim.


- Dunia - 07-11-2007 23:53

Tamciulam ja tak samo jak Ty kiedyś w ogóle wszystko co było z wiązana z Bogiem nie miało dla mnie sensu, ale teraz całe szczęście już tak nie jest... teraz nie potrafię bez niego ŻYĆ... :!: :!: :!:


- Rachel - 08-11-2007 00:13

Tak jak Dunia oraz Tamcilam również w pewnym etapie mego życia odkryłam wogóle sens po co zyje, i ten sens odkryłam jak przyjełam Jezusa.
Fak, że nie każdy tak na to patrzy. Dlatego uważam, że najistotniejsze to żyć zgodnie z normami moralnymi ogólnie przyjętymi już dawno temu. Sens okrywa każdy w inny sposób, ale najistotniejsze aby było to zgodne z godnością człowieka, z jego suminiem itd.


- Myszkunia - 09-11-2007 13:09

Ci, którzy tracą wiarę, mają trudności z odnalezieniem sensu życia. Bo mieli ten sens w Bogu. Myślę,że wtedy szukają "zastępczego" sensu życia. Co to może być? Nie wiem, przypuszczam,że np. sensem życia może stać się kariera, pieniądze, przyjemność...
Ludzie, którzy sensu nie upatrywali w Bogu, muszą mieć " wymyśłony" sens gdzieś indziej. Myślę,że również mogą to być pieniądze itp.
Lub np. życie dla drugiego człowieka.


- nieania - 09-11-2007 15:10

Pierwszy post na temat napisała myszkunia. To nie jest temat o sensie życia z Bogiem, ale bez Niego i proszę pisać na temat.


- Rachel - 09-11-2007 15:41

nieania, przecięż Myszkunia zaznaczyła , że osoby które nie widzą sensu życia z Bogiem , poszukują tego sensu gdzie indziej , gdzie Bóg jest odsuniety.
Można rzec, gdzie Bóg nie jest akceptowany.


- Offca - 09-11-2007 15:47

RBuzz napisał(a):
Tiramisu napisał(a):Ateiści też potrafią cieszyć się życiem

Wręcz powiedziałbym że zwłaszcza.... Duży uśmiech

A masz na to jakieś dowody, statystyki, badania?

[ Dodano: Pią 09 Lis, 2007 14:57 ]
RBuzz napisał(a):Ależ skądżesz, tylko my mamy mniej czasu, więc po prostu musimy się bardziej cieszyć Duży uśmiech
Nie mamy wyjścia.

A co do wierzących ponuraków to zawsze mi się przypomina Wojtyła, ten to dopiero był smutas... Duży uśmiech
Nie wiem czy wiesz, ale jest duża różnica między prawdziwą radością, a zwykłą wesołkowatością, przy czym to drugie nie ma raczej nic wspólnego z prawdziwą radością. Wesołkowatość jest przede wszystkim okazywana na zewnątrz. Radość może być okazywana zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz człowieka, albo tylko wewnątrz i nie oznacza to wcale, że taki człowiek jest nieszczęśliwy i nie pocieszony. Pozory potrafią bardzo mylić. Nie raz osoba, która nie okazuje szczególnie radości na zewnątrz, ale posiada ją wewnątrz siebie jest większym szczęściarzem niż ta co chodzi wiecznie uśmiechnięta i rozbawiona. Więc nie osądzaj zbyt pochopnie.


- nieania - 09-11-2007 16:10

Rachel, nie wiem po co to piszesz. Wg.mnie wypowiedz myszkuni jest na temat, zaś te mówiące o tym jak to Bóg stał się czyimś sensem i opowiaanie o tym jest nie na temat.