Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Nerwica eklezjogenna - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=25)
+--- Wątek: Nerwica eklezjogenna (/showthread.php?tid=3125)

Strony: 1 2 3 4


- aga - 01-03-2011 22:57

Scott napisał(a):
aga napisał(a):Prawdą jest też, że księża nie są wolni od nadużyć i błędnych interpretacji, powodując zamieszanie w ludzkich umysłach.
Wrecz przeciwnie. Księża odsyłają chore osoby do leczenia jeśli mają doczynienia z takimi przypadkami. To są wytyczne Kościoła np przy egzorcyzmach. Nie znam księdza który by mówił że należy się"nie leczyć". Księża nie ingerują w medycyne.
Masz rację. Ale ja mówię o tym, że księża sami niejako wpędzają ludzi w nerwicę, kiedy wypaczają religię, niepotrzebnie straszą i demonizują, upraszczają itd. Czy wszyscy księża są bez problemów osobowościowych?


- Scott - 01-03-2011 23:15

aga napisał(a):Scott napisał/a:

aga napisał/a:
Prawdą jest też, że księża nie są wolni od nadużyć i błędnych interpretacji, powodując zamieszanie w ludzkich umysłach.
Wrecz przeciwnie. Księża odsyłają chore osoby do leczenia jeśli mają doczynienia z takimi przypadkami. To są wytyczne Kościoła np przy egzorcyzmach. Nie znam księdza który by mówił że należy się"nie leczyć". Księża nie ingerują w medycyne.

Masz rację. Ale ja mówię o tym, że księża sami niejako wpędzają ludzi w nerwicę, kiedy wypaczają religię, niepotrzebnie straszą i demonizują, upraszczają itd. Czy wszyscy księża są bez problemów osobowościowych?
Ale o co chodzi? O to że jak mówią o grzechu, winie moralnej to tak się dzieje? Jak mówią o nauczaniu KK na temat grzechu to źle?


- Rachel - 06-03-2011 17:33

Mnie jak zaczęto leczyć na epi, to lekarz dziwnie zareagował jak dowiedział się że jestem praktykującą katoliczką. I stwierdziłam, że on jest przekonany że wiara itd sprawiła że bardziej skupiłam sie na Bogu aniżeli sensie leczenia medycznego , gdyż mówiłam że leki nie działają i to nie jednokrotnie. Faktycznie leki nie pomagały, wręcz odwrotnie. A przy tej chorobie leki trzeba brać ale takie co pomagają. To normalne. I poszłam do innego to od razu mnie zaatakował i stwierdził że wypisuje leki ale wątpi że będę je brać. Okazało się że trafił z lekami. Cuda się zdarzają - przed wizytą u tego lekarza byłam wpierw u św. Walentego Oczko

Więc połączenie wiary i leków jest możliwe. Bo logiczne jest że jeżeli człowiek jest chory to powinien pójść do Chrystusa ale i do lekarza który jest stworzeniem Bożym. :mrgreen: