Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Tajemnica przemijania - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Tajemnica przemijania (/showthread.php?tid=3138)

Strony: 1 2 3 4 5


- Polonium - 29-01-2008 15:54

Dzięki Gradziu, ale wbrew pozorom trzymamy się tematu,choć wszedł on trochę w eschatologię. Ale przemijanie zachacza o wymiar eschatologiczny. Po śmierci jest Sąd Boży,Niebo albo Piekło. Tu na ziemi życie nasze się kończy i wejdziemy w nowe życie - wieczne w chwale Nieba. Ta kwestia dobra. Na Sądzie będziemy oceniani z naszych wszystkich czynów, nie ukryjemy przed Stwórcą prawdy.


- heysel - 29-01-2008 16:53

gradzia napisał(a):no widzisz sam poprawne wnioski wyciągnąłeś
No wiesz ...
Czasu, którego nigdy nie było, a mógł być nic nie zwróci. Tak samo tego kim byśmy byli teraz, gdyby nieżyjąca osoba była z nami.
Akceptuję istnienie śmierci, ale nie godzę się z nią. Niestety jestem wobec niej bezsilny, więc zostają mi tylko łzy.
nieania napisał(a):co z tym twoim ateizmem?
Nigdzie nie nazywałem siebie silnym ateistą. O akcie apostazji zaczął Helmutt, nie ja.
Będąc w niebie nie znaczy, że nie popełnia się błędów. Ale nigdy nie są one zamierzone. Jakiekolwiek zło i cierpienie wynikło tylko dlatego, że nie jesteś bogiem. Jeśli kochasz to starasz się naprawić skutki swoich błędów, nawet zwykłym "przepraszam".
Wtedy właśnie dla mnie "niebo schodzi na ziemię".
A piekieł jest wiele, tylko niektóre to oddalenie od miłości. Piekłem jest też śmierć. Wraz ze śmiercią kogoś bliskiego umiera też część ciebie. Miłość nie pokona śmierci.


- Rachel - 29-01-2008 17:19

Polonium napisał(a):Dobro to stan doskonały tak samo jak świętość
nie zgadzam się z tym. Możesz czynić dobro ale nie jest to jednoznaczne z tym, że jesteś świętym.

Jedynie utworzyć wątek dobro a świętośc :-k

[ Dodano: Wto 29 Sty, 2008 16:42 ]
"Bóg wychowuje człowieka do świętości" ks.Staniek

Bóg stworzył człowieka dobrego, a świętość jest łaską. Miniskrót konferencji tegoż księdza.


- nieania - 29-01-2008 19:06

Śmiercią włada szatan. Życiem Bóg. A miłość jest silniejsza od śmierci. Bo przywraca do życia. (Bóg jest miłością)


- Rachel - 29-01-2008 19:07

nieania napisał(a):Śmiercią włada szatan. Życiem Bóg
A w liście do Rzymian jest mowa , że Bóg jest Panem życia i śmierci.
Jedynie , że chodzi o grzech = śmierć, to tak szatan do tego ciągnie aby człowiekim duchowo umarł.


- Polonium - 29-01-2008 19:27

Ale śmierć weszła na świat przez grzech. Można śmierć rozpatrywać jako powołanie do życia wiecznego i wtedy tak rozumiana śmierć nie jest dziełem Złego. Ale istnieje też "śmierć druga". Tam, gdzie mowa o wieży w Siloam, która się zwaliła i zabiła ludzi Chrystus zaznacza:"jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie". Tu mowa zapewne o "śmierci drugiej" czyli wiecznej (Piekło).

To swoisty paradoks pokazujący,że śmierć "druga" jest o wiele gorsza od typowej śmierci tu na ziemi.

Powiedzmy tak: Zguba wieczna w Piekle jest gorsza niż dramat World Trade Center czy obozów, gdyż trwa wiecznie.


- nieania - 29-01-2008 19:43

Jezus pokonując śmierć pokonał szatana. Swoją śmiercią pokonał śmierć zgotowaną przez szatana.


- Rachel - 29-01-2008 20:21

nieania napisał(a):Jezus pokonując śmierć pokonał szatana
Tak, Jezus pokonał szatana i powołał nas do życia z Nim. Tylko chodzi o to, że od nas zależy , czy przyjmniemy tą Ofiarę Jego Krzyża i Zmartywchwstanie.
Szatan nadal działa. I ma możliwośc kuszenia [ pokazywania powabu grzchu, jako pysznego smakołyka ].

- grzech pierworodny w nas trwa , więc musimy pracować nad sobą, przyjmowanie łaski od Boga ,

- Doprowadzenie do odrzucenie przez nas Boga

- kuszenie jako forma próby wiary.

My dokonujemy wyboru czy wolimy zyć z Bogiem czy przeciw Niemu.
Więc wiernośc Bogu pomimo trudów , czy też powiedzenie Mu papa i życie na własną rękę.
Sztan jest bezbronny wg Boga. A my jesteśmy bezbroni wg szatana, jeżeli się odetniemy od Boga.


- heysel - 29-01-2008 20:26

nieania napisał(a):Śmiercią włada szatan. Życiem Bóg. A miłość jest silniejsza od śmierci. Bo przywraca do życia. (Bóg jest miłością)
Ne twierdzę, że Bóg nie potrafi przywrócić do życia nieżyjącego człowieka. Tylko, że miłość nie przywróci to życia tę część człowieka, która umiera wraz z odejściem kogoś bliskiego. Widziałem na własne oczy jak śmierć pokonała miłość.


- Rachel - 29-01-2008 20:39

heysel napisał(a):. Tylko, że miłość nie przywróci to życia tę część człowieka, która umiera wraz z odejściem kogoś bliskiego.
tzn której części?
Może to dziwnie zabrzmi, ale odejście kogoś może ubogacić. W tym sensie, że osoba nie bojąc się śmierci i z troską myśląc o bliźnich , też widzi i głosi piękno spotkania z Bogiem.


- heysel - 29-01-2008 21:05

Tej, której podstawą był psychiczny i emocjonalny związek ze zmarłą osobą.
Rachel napisał(a):W tym sensie, że osoba nie bojąc się śmierci i z troską myśląc o bliźnich , też widzi i głosi piękno spotkania z Bogiem.
Nie rozumiem.


- Rachel - 29-01-2008 21:17

heysel napisał(a):Nie rozumiem.
czego konkretnie ?

Osoba związana z Bogie, odchodząc nie boi się o osoby, które opuszcza i potrafii z nadzieją odejśc bo wie , że nie znika tylko spotka się z Bogiem. Czyli daje piękne świadectwo.


- Myszkunia - 29-01-2008 21:31

a ja :offtopic: Duży uśmiech
To wszystko sobie poczytałam i baardzooo podobają mi się wypowiedzi Heysela. czytając, zachwycałam się tym, co napisał. Nie pasowała mi tylko ta kwestia, że miłość nie pokona śmierci, chociaż w takim konekscie, w jakim ją przedstawił, brzmi to rozsądnie. =D>


- gradzia - 29-01-2008 22:34

czasem czas pokonuje śmierć, a ten emotikonek z offtopiciem to trochę tak zartobliwie jakby co Uśmiech
heysel napisał(a):Ne twierdzę, że Bóg nie potrafi przywrócić do życia nieżyjącego człowieka. Tylko, że miłość nie przywróci to życia tę część człowieka, która umiera wraz z odejściem kogoś bliskiego. Widziałem na własne oczy jak śmierć pokonała miłość.
oki jakas część serca umiera z ta osobą ale Bóg i czas sprawiają ze ta cześć serca jest wreszcie maleńka, że nie wpływa na życie. jeśli zaś wciaż wpływa to znaczy ze coś jest niezdrowego w nas, że nie potrafimy sie z tym uporać.


- heysel - 29-01-2008 22:57

Pokonać śmierć to znaczy zwrócić w całości to co ona zabrała, przywrócić do życia to co umarło. Tam gdzie była śmierć musi znowu pojawić się życie, wtedy dopiero śmierć jest pokonana.
Nie jest pokonaniem śmierci zapomnienie, sprawienie by dziura w duszy "była maleńka" i by nie oddziaływała na życie. Ani zapełnienie jej czym innym.
Czasami bóg nie ma innego wyjścia jak tylko usiąść i płakać razem z człowiekiem.
Rachel napisał(a):Osoba związana z Bogie, odchodząc nie boi się o osoby, które opuszcza i potrafii z nadzieją odejśc bo wie , że nie znika tylko spotka się z Bogiem. Czyli daje piękne świadectwo.
Powiedziałbym, że wręcz odwrotnie.