Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Akt apostazji za karę? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Akt apostazji za karę? (/showthread.php?tid=3166)

Strony: 1 2 3 4


- Ks.Marek - 24-01-2008 23:12

heysel napisał(a):A ponieważ nie potrafisz mi obiektywnie udowodnić Twojej tezy więc ja nie czuję się zobligowany do zmiany stanowiska.
Zatem jesteśmy po tej samej stronie, tak? W niczym nie odbiega twór racjonalizm od mego idealizmu.


- heysel - 24-01-2008 23:27

Ks.Marek napisał(a):Zatem jesteśmy po tej samej stronie, tak?
Nie rozumiem co masz na myśli mówiąc, że jesteśmy po tej samej stronie.
To co przed chwilą przedstawiłem to postawa sceptyczna. Oczywiście zgadzam się, że tak samo jak ja ją prezentuję wobec Ciebie tak Ty możesz prezentować ją wobec mnie, bo i ja nie potrafię Ci udowodnić np. istnienia świata bez Boga.


- nieania - 24-01-2008 23:32

heysel napisał(a):bo i ja nie potrafię Ci udowodnić np. istnienia świata bez Boga.
no to załóż nowy wątek. Bardzo bym chciała abyś mi to udowodnił.


- heysel - 24-01-2008 23:37

nieania napisał(a):
heysel napisał(a):bo i ja nie potrafię Ci udowodnić np. istnienia świata bez Boga.
no to załóż nowy wątek. Bardzo bym chciała abyś mi to udowodnił.
Znowu kpisz sobie ze mnie ? Wyraźnie tam pisze, że nie potrafię przedstawić dowodu istnienia świata bez Boga.


- nieania - 24-01-2008 23:46

Przepraszam. Źle przeczytałam. Smutny


- heysel - 25-01-2008 00:15

Ks.Marek napisał(a):Ale realnie, zawsze będziesz ochrzczony, a więc chrześcijanin.
A zatem w mocy pozostaje stwierdzenie, że to zdanie u góry jest tylko subiektywnym osądem, a nie obiektywną rzeczywistością. A ateista przestaje być katolikiem.


- Annnika - 25-01-2008 00:23

Ksiądz, może zrobisz porządek w waszej rozmowie Oczko :?: Ja już idę spać Język


- Ks.Marek - 25-01-2008 00:24

heysel napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):Ale realnie, zawsze będziesz ochrzczony, a więc chrześcijanin.
A zatem w mocy pozostaje stwierdzenie, że to zdanie u góry jest tylko subiektywnym osądem, a nie obiektywną rzeczywistością. A ateista przestaje być katolikiem.

Po czym wnosisz swą tezę?
poczytasz?


- heysel - 25-01-2008 00:30

Ks.Marek napisał(a):Po czym wnosisz swą tezę?
Po tym, że nie potrafisz przedstawić obiektywnego dowodu, że chrzest jest czymś więcej niż tylko pokropieniem wodą.
Poczytam, ale wątpię, że znaje tam taki dowód. Jeżeli by było inaczej to dawno byś go już przytoczył i zamknął mi japę ;P .

[ Dodano: Czw 24 Sty, 2008 23:53 ]
Ergo prawdziwy ateista jest w stanie dokonać swej 100% dechrystianizacji i zerwać wszelkie więzy z Kościołem.


- Ks.Marek - 25-01-2008 01:25

heysel napisał(a):Jeżeli by było inaczej to dawno byś go już przytoczył i zamknął mi japę
Nie kuś mnie, proszę, wszak uczę się pokory...
heysel napisał(a):Ergo prawdziwy ateista jest w stanie dokonać swej 100% dechrystianizacji i zerwać wszelkie więzy z Kościołem.
Z Kościołem- tak, zgoda.
Ale nie z Bogiem.


- heysel - 25-01-2008 03:17

Ks.Marek napisał(a):Nie kuś mnie, proszę, wszak uczę się pokory...
Do dzieła :twisted: .
Ks.Marek napisał(a):Ale nie z Bogiem.
Niestety dla ateisty Bóg to odniesienie urojone. Tak więc Twoje twierdzenie znowu jest subiektywnym sądem, a nie obiektywną prawdą. Jeżeli uważasz inaczej będzie potrzebny Ci dowód ... Dodatkowo utrudniony przez fakt, że ateista może posiadać swoją własną ideę Boga, więc musiałbyś jeszcze udowodnić dlaczego Bóg miałby być taki jak Ty twierdzisz, że jest.
Cytat:Baptyści nie przypisują sakramentowi chrztu skutków, o których uczą sygnatariusze deklaracji, a więc: wcielenia w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, obmycia z grzechów, zjednoczenia z Chrystusem i Jego Kościołem. Ich zdaniem, to wszystko staje się udziałem chrześcijanina jedynie dzięki działaniu Słowa Bożego i Ducha Świętego w wierzącym, które są niezależne od jakiegokolwiek czynu człowieka czy Kościoła, a więc także od chrztu. Wszelkie dzieła Boże w człowieku dokonują się nie w następstwie chrztu, ale jako jego warunek. Poprzedzają chrzest, a nie są jego skutkami. Chrzest - według teologii baptystów - ma być świadectwem przemiany, jaka dokonała się w człowieku - jego nawrócenia - dlatego nie może być udzielany niemowlętom. Baptyści nie zgadzają się również na inny niż przez zanurzenie sposób udzielania tego sakramentu.
Biorąc pod uwagę jeszcze tę niebywałą zgodność chrześcijan co do chrztu Twoje szanse jeszcze rosną :diabelek: ...
Innymi słowy ciekawym czy uda Ci się w jakikolwiek sposób obronić swoje stanowisko :diabelek: . Bo na razie to tylko zgliszcza zostały ...


- Helmutt - 25-01-2008 07:12

Polonium napisał(a):Helmutt napisał:
Cytat:Przecież w rzeczywistości jestem niewierzący a w "papierach" wciąż figuruję na liście parafian.

Może i słowa potwierdzają Twoją niewiarę, ale sądzę że jest ona albo z Twojej winy, albo wskutek traumatycznego przeżycia, albo widocznie nikt się rozwojem Twojej wiary nie interesował.
Nic z tych rzeczy. Po prostu nie wierzę w żadne, że tak powiem, "istoty wyższe" i już. Zresztą już o tym pisałem X razy.

Cytat: Nie jesteś ateistą, ale niewierzącym. Głupotą będzie jednak jak odejdziesz. Pragnę Ci przypomnieć, że jesteś osobą poszukującą. (.....ciach........) Chcesz być twardy - pokonaj swoją niewiarę. Tego Tobie życzę.
Dzięki, ale wciąż się nie rozumiemy. W dużym skrócie - poszukując boga - odnalazłem w sobie ateizm, który siedział chowany głeboko i czasami się uzewnętrzniał, ale ja go gasiłem. Modląc się, bywając w kościele - nie czułem nic oprócz wielkiej pustki. Wciąż obwiniałem się, że nie jestem normalny, że jestem jakiś "chory", skoro wszyscy dookoła sa wierzący a ja jakoś nie moge zmusić się do uwierzenia. Gdy w końcu zaakceptowałem, że jestem jaki jestem - wszelkie troski prysły jak bańki mydlane.
Natomiat moja "walka" z Kościołem polega na tym, że nie chcę tylko aby tenże się wtrącał w moje życie.
Poszukujący byłem. Teraz już nie jestem, bo nic nie znalazłem. Sam przyznasz, że nie da się uwierzyć "na siłę". No weź np Ty się zmuś i staraj się uwierzyć, nie wiem - w żółte krasnoludki....
Akt apostazji - myslę, że to jest o wiele bardziej w porządku niż tak jak teraz - jestem taki zawieszony w próżni.

[ Dodano: Pią 25 Sty, 2008 06:15 ]
nieania napisał(a):Ty jesteś niewierzący? :mrgreen: To ja jestem święta. :aniol:
A czemu tak sądzisz? Możesz napisac coś więcej? Jestem ciekawy.


- heysel - 25-01-2008 08:37

***
Cytat:W październiku br. bezprecedensowy wyrok w sprawie prawa do apostazji wydał sąd w Walencji. Pod groźbą popadnięcia w kary przewidziane przez ustawę o ochronie danych osobowych sąd nakazał Kurii Archidiecezji Walencji wykreślenie z ksiąg chrzcielnych danych osoby, która wystąpiła z Kościoła katolickiego.
Zdaje się, że jest już precedens ... Duży uśmiech


- Helmutt - 25-01-2008 09:32

heysel napisał(a):***
Cytat:W październiku br. bezprecedensowy wyrok w sprawie prawa do apostazji wydał sąd w Walencji. Pod groźbą popadnięcia w kary przewidziane przez ustawę o ochronie danych osobowych sąd nakazał Kurii Archidiecezji Walencji wykreślenie z ksiąg chrzcielnych danych osoby, która wystąpiła z Kościoła katolickiego.
Zdaje się, że jest już precedens ... Duży uśmiech
I prawidłowo - skoro ktoś nie chce miec z Kościołem nic wspólnego - po co mu robić trudności? Tutaj widzę jedyne podobieństwo Kościoła do różnorakich sekt - choćbyś chciał wyjść to i tak do końca nie wyjdziesz. A ktoś tu pisał, że Kościół nie idzie na ilość a na jakość.... Oczko Bo czymże jest takie działanie, jak nie rozpaczliwą próbą zatrzymania w swoich szeregach człowieka który już dawno wiarę stracił, być może nigdy jej nie miał - ale będzie "robił statystykę". I poza tymi statystykami dla Kościoła nieprzydatny, bo ani na msze nie pójdzie, na tace nie da, księdza po kolędzie nie przyjmie.... ale formalnie katolikiem będzie. Paranoja jakaś.
I nie mówcie mi, że robię głupotę - jeśli kiedyś uwierzę - wstąpię do wspólnoty neokatechumenalnej (czy jak to się tam zwie) - ale z pełną świadomością tego co robię - jak również z pełną świadomością staję się apostatą.


- Ks.Marek - 25-01-2008 09:47

Helmutt napisał(a):jak również z pełną świadomością staję się apostatą.
to bądź łaskaw nie chrzcić swego dziecka, które niebawem ma sie narodzić.