Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Dewocjonalia oraz elemety liturgiczne - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=25)
+--- Wątek: Dewocjonalia oraz elemety liturgiczne (/showthread.php?tid=3250)

Strony: 1 2 3 4


Dewocjonalia oraz elemety liturgiczne - PS - 18-02-2008 01:22

http://www.viddler.com/explore/cihy2/videos/19/733.606/ od 12. minuty
to raz - świecidełka i gadżety, ktore niby mają związek z Bogiem. Ludzie chyba wierzą w jakąś magiczną moc takich rzeczy.
Btw: czy w modlitwie, ktorą ksiądz odmawia przed poświęceniem "świętych" obrazów, medialików nie ma tekstu w rodzaju: "niech broni domowników" czy coś w tym stylu?

Druga sprawa to czasem tragedia w gustach tych, ktorzy są odpowiedzialni za wystrój kościoła (zazwyczaj proboszczowie).
Moj np kościół parafialny w stylu takim prawie gotyckim, ze wskazaniem na prawie. Jakiś czas temu proboszcz skombinował zestaw mega wypaśno-złoto-czerwony ten stojak na 4 świece (4-liczba zarządzona przez Bp. Kiernikowskiego) oraz w takim samym stylu ambonkę ze złotą gołębicą. O krzesłach w prezbiterium nie wspomnę...
Może to i pasuje do Pałacu Backingam, cerkwii, kremlowskich motywów, czy jakichś barokowych przesadnie zdobionych świątyń ala Święta Lipka, ale nie do stonowanego wystroju.
Totalny kicz. Dresy do pantofli

Też macie podobne spostrzeżenia?


- Rachel - 18-02-2008 10:15

PS napisał(a):Ludzie chyba wierzą w jakąś magiczną moc takich rzeczy.
nie wierzy sie w rzeczy... one tylko mają za zadanie przypominać o Bogu.
Dla mnie to jest szokujące , ze z czegoś poważnego można zrobić istną parodię np. przykład niektórych pamiątek z Fatimy.


- nieania - 18-02-2008 12:24

jak ja nie lubię tego faceta. :?


- PS - 18-02-2008 12:35

Rachel napisał(a):
PS napisał(a):Ludzie chyba wierzą w jakąś magiczną moc takich rzeczy.
nie wierzy sie w rzeczy... one tylko mają za zadanie przypominać o Bogu.
Dla mnie to jest szokujące , ze z czegoś poważnego można zrobić istną parodię np. przykład niektórych pamiątek z Fatimy.

1. wierzy się
2. chodziło Ci o Cejrowskiego, czy sklepikarzy?


- Helmutt - 18-02-2008 13:49

Przede wszystkim to jest wielki interes dla firm, które takie rzeczy wytwarzają. Dopóki w Polsce będą ludzie wierzący - dopóty na dewocjonaliach będzie się zarabiało kokosy. Bo głupi lud wszystko kupi.
Kiedyś, już z 10 lat temu, do domu mojej babci wszedł jakiś pan - nie znoszącym sprzeciwu głosem powiedział, że on roznosi "obrazeczki poświęcone osobiście przez ojczulka świętego i ojczulek święty nakazał aby w każdym domu taki obrazeczek się znalazł". I co myślicie, że babcia nie kupiła - kupiła a jakże, dała około 1/3 renty za powiększoną fotokopię jakiegoś bliżej niezidentyfikowanego obrazu.
Dawniej robiło się interesy na relikwiach - czego wówczas nie sprzedawano to piorun wie, do dziś istnieje zatrzęsienie różnego rodzaju "prawdziwych" relikwi - samych głów Jana Chrzciciela jest chyba około 10-ciu, nie mówiąc o gwoździach z krzyża czy tegoż krzyża elementach. Co do kości, to co popularniejsi święci mogliby sobie po kilka szkieletów złożyć z relikwii dostępnych po kościołach całego świata.
A wszelkie "sacro-targi" - jakie tam cudeńka na patyku prezentują? Mózg staje.
I jak wszędzie - wszystko sprowadza się jak zwykle do $$$$$$.


- Rachel - 18-02-2008 15:04

PS napisał(a):2. chodziło Ci o Cejrowskiego, czy sklepikarzy?
jednych i drugich.


- PS - 18-02-2008 15:22

Jedyne co ośmieszał to komercyjność dewocjonaliów oraz nad wyraż poważne traktowanie kiczowatych gadżetów chcących być "świętymi" rzeczami.


- alus - 18-02-2008 16:45

Jak jest popyt - to jest i podaż.
Niektórzy ludzie więcej nadziei pokładają w takich gadżetach niż w modlitwie.
Przykład? - jedynym znanych z objawień Maryjnych Sankuarium, gdzie Maryja wskazała miejsce, Bernadetta posłusznie zaczęła grzebać w ziemi i wybiło tam źródeło to Lourdes.
Tą wodę ludzie piją, obmywają chore miejsca i są potwierdzone dziesiątki cudownych uzdrowień a tysiące ludzi doświadczyło ulgi, które nie są oficjalnie zarejestrowane.
A co zauważamy najczęściej podczas pilegrzymej do sankuariów Maryjnych?...masa ludzi uczestniczy we Mszy św, innych nabożeństwach.....i natychmiast szuka "cudownej wody".
Przykład - Kalwaria Zebrzydowska.
Pielgrzymi odprawią nabożeństwo "dróżek" - ok 6 kilometrowe dróżki Matki Bożej, Jezusa i za dusze zmarłe.
Wszystkie te dróżki prowadzą obok Kaplicy Grobu MB, i jest tam 2 czy 3 krany z wodą.
Kapłani lub przewodnicy muszą obligatoryjnie robić tam przystanek, bo większośc pątników opuszcza modlitwę i pędzi po "cudowną wodę".


- Rachel - 18-02-2008 17:33

Poprostu smutne to jest. Smutny
i pokazuje płytkość wiary tych osob ;(


- Polonium - 18-02-2008 18:39

Tak,Rachel. To jest smutne, bo przecież jeśli ma ktoś być uzdrowiony to dostąpi uzdrowienia w zwyklym parafialnym kościele i przed obrazami niekoniecznie uznawanymi za cudowne. Cuda czyni w naszym życiu tylko Bóg, a z naszej strony potrzeba tylko wiary. Nie możemy jednak szukać nadprzyrodzoności we wszystkim, bo przesadzanie w tym względzie też nie jest miłe Bogu. Albo się skupiamy na modlitwie i spotkaniu z Panem w Eucharystii,albo nie wyruszajmy na pielgrzymki skoro szukamy samej cudowności.

Szukamy cudownych źródełek, a tymczasem to Eucharystia jest największym cudem. Eucharystia jest źródłem i szczytem. I za Eucharystię niech będą dzięki naszemu Stwórcy. Alleluja !


- Rachel - 18-02-2008 20:17

Z tego powodu unikam Sanktuariów. Jedynie ,że niechący tak się znajdę... bo nie raz tak było, że gdzieś pojechałam a później sie okazywało że miejsce to jest wyniesione do rangi santuraiów. Ale jeżeli się w taki miejscu znajdę nie kupuję wisiorków czy innych błskotek bo dla mnie to strata kasy i dotego zajmuje miejsce niepotrzebnie.


- ddv - 18-02-2008 20:35

Są miejsca w których w szczególny sposób obdarowywany łaskami Bożymi jest człowiek.
Każda wizyta w Sanktuarium to pewien trud, wysiłek związany choćby z tym by się tam znaleźć. To trud ofiarowany Bogu.
Zarówno Bóg jak i szatan działa przez przedmioty.
Ten sam przedmiot, który ma przypominać o łasce Bożej i Bożym Miłosierdziu może być wykorzystany jako amulet. (np. Różaniec wieszany na lusterku jako 'antyradar" :? )
Nie mam nic przeciwko pielgrzymkom i sanktuariom jak i przedmiotom kultu religijnego - wręcz przeciwnie.
Przeciwny jestem nadużywaniu tych spraw w celach niezgodnych z przeznaczeniem - choćby w celu komercyjnych bądź wykorzystywania tego typu spraw przeciwko Kościołowi i Bogu.


- Rachel - 18-02-2008 20:42

ddv napisał(a):Nie mam nic przeciwko pielgrzymkom i sanktuariom jak i przedmiotom kultu religijnego - wręcz przeciwnie.
Anty nie jestem.
Osobiście nie korzystam z tego zbytnio i tyle.


- Polonium - 18-02-2008 21:42

Rachel napisała:
Cytat:Z tego powodu unikam Sanktuariów. Jedynie ,że niechący tak się znajdę... bo nie raz tak było, że gdzieś pojechałam a później sie okazywało że miejsce to jest wyniesione do rangi sanktuariów.

Rachel, nie przesadzajmy z unikaniem Sanktuariów. Pielgrzymować też powinniśmy,tyle że pamiętając,że idziemy lub jedziemy tam wielbić Pana oraz podziękować a nie jedynie prosić.

Najważniejsze jest dziękczynnienie, prosić nie musimy, bo Stwórca zna nasze serca i wie,czego nam potrzeba.
Zastanawiałem się pewnego dnia nad tym. Po co wymieniać intencje podczas osobistej modlitwy, skoro lepiej od razu rozpocząć tą modlitwę.Przecież intencje ukryte w naszym sercu i umyśle są dobrze znane Panu. Nie musimy być "gadatliwi".

Jeśli ktoś coś poświęconego kupuje na terenie sanktuarium to niech to uczyni pod koniec pielgrzymki,a nie w jej trakcie by pielgrzymka miała sakralny charakter.


- Kimi - 18-02-2008 22:12

Dewocjonalia to interesy, a na tym zasadniczo wiara i sanktuaria się nie opierają. Ja zasadniczo zawsze kupuję tylko pocztówki w tym jedną z Cudownym Obrazem. Pielgrzymuję, żeby się modlić i trwać w modlitwie, także żeby poznać własną kulturę religijną, ale to daleko za potrzebami duchowymi. Dewocjonalia są zazwyczaj po za klasztorem, terenem sanktuarium i mi nie przeszkadzają.