Kolejne wymysły RPD - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20) +--- Wątek: Kolejne wymysły RPD (/showthread.php?tid=3369) Strony: 1 2 |
- Rachel - 27-03-2008 22:25 Ks.Marek napisał(a):A na to nikt się w Polsce nie zgodzi...odrazu by było oskarżenie o komunistyczne myki - Ks.Marek - 27-03-2008 22:33 Zgadza się! Tyle tylko, że ja na prawdę nie widzę innej drogi, jak radykalna cenzura i systematyczne ograniczenie swobód i wolności dla młodego pokolenia. Potrzeba pewnej radykalizacji i przymusu: Ewangelia to potwierdza - kazanie na Górze i 8 błogosławieństw. - Rachel - 27-03-2008 22:37 W tej materii z księdzem się zgodzę, tylko że nasze społeczeństwo nie przyjmnie zbytnio taką opcje. A człowiek młody , skorzystał z tego co dali mu dorośli. Można rzec, ze zrzekli się prawa wychowania. - Ks.Marek - 27-03-2008 22:41 Rachel napisał(a):Można rzec, ze zrzekli się prawa wychowania.Dziś rozmawiałem ze znajoma nauczycielką. Chodziło o niesforne, do bólu nie posłuszne dzieci. Pyta mnie "co robić z nimi?" Odpowiedziałem, że po mojemu, jeśli ewidentnie widac, że rodzice sa niewydolni wychowawczo, należałoby pozbawiać ich czasowo przynajmniej praw rodzicielskich. W wielu wypadkach mogłoby to poskutkować przebudzeniem rodziców. To byłoby też wyzwanie dla Kościoła na przykład, by zakładac powszechnie szkoły pod Jego auspicjami. Jak sięgnąc daleko wstecz, w historię, kto się w Kościele uczył, ten nie był kiep... - Rachel - 27-03-2008 22:47 Rodzice się przebudzają, ale w momencie jak dzieciaki im na głowe wchodzą. Wtedy to winnych szuka się wśród rówieśników ale nie we własnym domu. DZieciaka wysyła się do pedagoda, psychologa itd, nic nie czyniąc z poprawą relacji. - Ks.Marek - 27-03-2008 22:52 Cytat:DZieciaka wysyła się do pedagoda, psychologa itd, nic nie czyniąc z poprawą relacji.Po raz kolejny zgoda. Rodzice dziś totalnie zlewają na swe pociechy. Uważają, że szkoła, Kościół, pedagog, etc - załatwią wszystko za nich. A to bzdura. Poza tym: każda klotnia, każdy zgrzyt domowy pośrednio, bądź wręcz bezpośrednio wpływają na życie młodego człowieka, na jego relacje do siebie, bliźniego, świata, o Bogu już nie wspominając. - Rachel - 27-03-2008 22:54 To wychodzi, że rodzine wysłać na terepie grupową ;P - Ks.Marek - 27-03-2008 22:56 Tego typu terapią jest każda Msza Święta, każdy czas poświęcony dla liturgii, czyli nade wszystko dla Pana Boga. A jak to wygląda, sama dobrze wiesz... - Rachel - 27-03-2008 22:59 Ks.Marek napisał(a):Tego typu terapią jest każda Msza Święta, każdy czas poświęcony dla liturgii, czyli nade wszystko dla Pana Boga. A jak to wygląda, sama dobrze wiesz...Tak. Zapewne jakby nie taka "terapia" to moja mama by nie dała rady z wychowaniem 4 dzieciaków niepsłnosprawnych. A zgrzyty były i to nie raz. Ale widać, pedagiczne podejście Boże pomogło mamie i nam nie jest z nami tak źle :roll2: [ Dodano: Czw 27 Mar, 2008 22:40 ] Francuzi to mają pomysły... http://www.pardon.pl/artykul/4371/paryz_wystawa_o_seksie_dla_dzieci_zobacz A może ktoś posiada jakieś inne żródła...bo sam pardon, to nie jest żetelne źródło. - Helmutt - 28-03-2008 07:59 Ks.Marek napisał(a):To byłoby też wyzwanie dla Kościoła na przykład, by zakładac powszechnie szkoły pod Jego auspicjami. Jak sięgnąc daleko wstecz, w historię, kto się w Kościele uczył, ten nie był kiep...Nie zgodzę się. Akurat Kościoła nie widzę jako "kaganka oświaty". Dlaczego - choćby dlatego, że religia i nauka się ze sobą kłocą w paru punktach. Przychodzi do mnie niedawno córka mojej szwagierki (14 lat) i mówi "Wujek, facetka (czyt. "nauczycielka" ) nas uczy, że Ziemia ma 4 mld lat a ksiądz na religii mówi, że to bzdura i że Ziemia ma kilka tysięcy lat." - i co mam jej powiedzieć? Nie wiem jak wygląda nauka w społecznych szkołach katolickich, ale jeśli podobnie - to jakich ludzi kształcimy? Ale jednak szkoły katolickie mają dobre strony - jest to dyscyplina i rygor, który, jak słusznie nadmieniłeś jest młodym potrzebny niemal jak powietrze i woda. O tym coś wiem, bo mój brat uczył w takiej szkole (Liceum o. Pijarów w Krakowie). Szkoła bez rygoru to zwykły burdel. To ja już sam nie wiem. - Ks.Marek - 28-03-2008 09:36 Cytat:Przychodzi do mnie niedawno córka mojej szwagierki (14 lat) i mówi "Wujek, facetka (czyt. "nauczycielka" ) nas uczy, że Ziemia ma 4 mld lat a ksiądz na religii mówi, że to bzdura i że Ziemia ma kilka tysięcy lat." - i co mam jej powiedzieć?Ja bym na sam początek zakwestionował to, co mówi owa 14latka. Z doświadczenia wiem, że mają gimnazjaliści problem z przekazem tego, co sami usłyszeli... Sam przyznasz, że ta twoja "jaskółka" nie może być przyjęta jako rozstrzygająca sprawę, prawda? Helmutt napisał(a):Ale jednak szkoły katolickie mają dobre strony - jest to dyscyplina i rygor, który, jak słusznie nadmieniłeś jest młodym potrzebny niemal jak powietrze i woda.Co sam wykazałeś... - alus - 28-03-2008 10:14 "religia i nauka sie kłócą"...błąd, kłócą się ludzie niedouczeni http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1161860213&dzi=1104781054 - Helmutt - 28-03-2008 12:01 Ks.Marek napisał(a):To znaczy co mam zakwestionować?Cytat:Przychodzi do mnie niedawno córka mojej szwagierki (14 lat) i mówi "Wujek, facetka (czyt. "nauczycielka" ) nas uczy, że Ziemia ma 4 mld lat a ksiądz na religii mówi, że to bzdura i że Ziemia ma kilka tysięcy lat." - i co mam jej powiedzieć?Ja bym na sam początek zakwestionował to, co mówi owa 14latka. Z doświadczenia wiem, że mają gimnazjaliści problem z przekazem tego, co sami usłyszeli... Cytat:Sam przyznasz, że ta twoja "jaskółka" nie może być przyjęta jako rozstrzygająca sprawę, prawda?Ale sam fakt, że są przypadki, że dzieciakom miesza się w głowach... Ja chodząc na religię w podstawówce miałem bardzo mądrego księdza, ale co mają mówić ci, którzy takiego luksusu nie mają? Z jednej strony słyszą tak a z drugiej inaczej. I odbywa się to wszytsko w państwowej szkole. Aż strach pomyślec jak by się to rozwinęło, gdyby dalej rządził PiS+LPR - przecież ówczesny wice od edukacji był gorącym zwolennikiem krecjonizmu. Co się dzieje w niektórych stanowych szkołach w USA to już w ogóle kpina ale i zgroza. A dzieci mają prawo do solidnej edukacji. - Ks.Marek - 28-03-2008 14:17 Helmutt napisał(a):To znaczy co mam zakwestionować? Helmutt napisał(a):Przychodzi do mnie niedawno córka mojej szwagierki (14 lat) i mówi "Wujek, facetka (czyt. "nauczycielka" ) nas uczy, że Ziemia ma 4 mld lat a ksiądz na religii mówi, że to bzdura i że Ziemia ma kilka tysięcy lat." Helmutt napisał(a):Aż strach pomyślec jak by się to rozwinęło, gdyby dalej rządził PiS+LPR - przecież ówczesny wice od edukacji był gorącym zwolennikiem krecjonizmu.No i co z tego? Ja też jestem zwolennikiem kreacjonizmu. Helmutt napisał(a):Co się dzieje w niektórych stanowych szkołach w USA to już w ogóle kpina ale i zgroza.A co to ma do rzeczy? Poza tym, ja mam inne informacje... |