Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Poszukiwanie Bożej miłości w chaosie miejskiej wrzawy. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Katechizm Kościoła Katolickiego (/forumdisplay.php?fid=45)
+--- Wątek: Poszukiwanie Bożej miłości w chaosie miejskiej wrzawy. (/showthread.php?tid=3421)

Strony: 1 2


- Sivis Amariama - 06-04-2008 03:31

Mi też przyszło żyć w sporym mieście (Kraków), nawet na blokowisku (chociaż jest to blokowisko urocze i zaciszne).
Czasu też mam, zdawałoby się mało (studia; oprócz kursów z roku dodatkowe kursy z następnych i inne, którymi się interesuję, sporo nauki - w tym 3 starożytne języki i 2 nowożytne, wspólnota, cotygodniowe spotkania ze świadkami Jehowy, mormonami, wizyty w synagodze i inne takie, tzw. "życie studenckie", imprezy, spotkania, sport etc.) na modlitwę i Pismo święte - jeśli się umiejętnie gospodaruje czasem - zawsze będzie chwila.
Ja wstaję przynajmniej 1,5 godziny przed wyjściem na uczelnię lub godzinę, jeśli wybieram się na 7 ma mszę studencką), i w tym czasie zdążę:
-prysznic
-czasem śniadanie
-jutrznia, godzina czytań (MLG), modlitwa osobista
-czasem jeszcze zdążę wcisnąć tu naukę

Potem mam przynajmniej 7 minut w tramwaju, wtedy:
-książka/nauka/różaniec

wykłady mam do 20, 2 razy w tygodniu zdarzą się dłuższe okienka, w każdym bądź bądź razie jak nie ma okienka, to się złożyło, że każdego dnia mam jeden przynudnawy wykład, na którym siedząc w dogodnym miejscu:
-modlitwa w ciągu dnia (MLG)
-książka/nauka
jak mam okienko to jeszcze
-obiad

W tygodniu po wykładach mam jakieś krótkie spotkania ze znajomymi/spotkania wspólnoty, i w domu ląduję około 21:30-22.
Wtedy:
-kolacja
-Internet
-nauka
-książki
-prysznic
-książki
-modtwa wieczorna
(MLG, lectio divina - ewangelia z dnia następnego, modlitwa wg schematu "charyzmatycznego")
kładę się spać około między 1 a 2:30.

W weekendy jest czas na imprezy, sport, spotkania przeróżne - także uwzględniając późne powroty do domu i zmęczenie, MLG i lectio divina staram się odmówić przed zachodem słońcaUśmiech

Jeszcze praktyka, o której wspomniałem na początku, a która bardzo dużo mi daje - to różaniec lub koronka w chwilach takich jak przemieszczanie się z miejsca na miejsce i innych tym podobnych - wtedy nie zapomina się, że wypadałoby w tramwaju ustąpić miejsca, że fajnie jest się uśmiechnąć do mijanych w pośpiechu osób, jak ktoś czymś podpadnie to nie pojawiają się w głowie czy na ustach przekleństwa i chęć odwetu itd...
Jest się cały czas spokojnym, zrelaksowanym i ma pozytywne nastawienie do wszystkiegoUśmiech

Pozwoliłem sobie na taką rozpiskę dnia, nie żeby pokazać, jaki to ja jestem fajny i pobożny, ale że da się wygospodarować chwilę na modlitwę i Pismo Święte nawet, jeśli mieszka się w dużym mieście i ma się masę zajęć.