Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Katolik i facet lubiący innych facetów - problemacja - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Katolik i facet lubiący innych facetów - problemacja (/showthread.php?tid=3872)

Strony: 1 2 3


Katolik i facet lubiący innych facetów - problemacja - Unworthy - 10-09-2008 19:09

Witam. Jestem praktykującym katolikiem, facetem lubiącym innych facetów. Mam w związku z tym problem i to dość poważny. Po prostu czuję się źle, że mam taką orientację, bo wiem jak inni ją postrzegają - czyli bardzo negatywnie. Moje życie wiąże się z ukrywaniem przed innymi, tego kim naprawdę jestem. Nieraz wręcz udaję hetero w gronie osób, aby mnie w żaden sposób nie podejrzewali. Chyba przez to też nie mam przyjaciół, bo nie umiem być prawdziwy. Nie mogę się ujawnić, nie chce tego, bo boję się. Moją rodzinę z pewnością by to zabiło. To dziwne, kiedyś podobała mi się płeć przeciwna, ale to wszystko się zmieniło, chyba w okresie dojrzewania. Z tego co czytałem o kształtującej się orientacji homoseksualnej, to zgadzam się, tak jak jeden mądry profesor zauważył u swoich pacjentów, że to m.in wynik niewłaściwych relacji z rodzicami. I też takie miałem. Otóż mama nadopiekuńcza, a tata nadużywał bardzo alkoholu i nieraz przez to traktowałem go jak wroga. Kiedyś myślałem o zmianie orientacji, ale z tego co wiem , to nie ma na to żadnych farmakologiów. Kiedyś były metody na to np. oglądanie nagich zdjęć kobiet i onanizowanie się do tego. Ale zostały wycofane i uznane za niemoralne praktyki. Obecnie stosuję się terapię reparatywna, która jest mało skuteczna. Czytałem coś o tym i wątpliwym jest, aby mnie to zmieniło. Jestem świadomy czynników, które mogły wywołać u mnie taką orientację. Mam teraz dobre relację z rodzicami. Nie mam do nikogo żalu. Czuję, że mam już tak ukształtowaną orientację i nic już tego nie zmieni. Staram się żyć w czystości, nie miałem żadnych kontaktów z innymi homoseksualistami. Nie wiem czy dam radę jeszcze tak dłużej żyć sam. Nie lubię widoku zakochanych par, czuję wtedy smutek, bo też chciałbym być przytulony, poczuć że ktoś mnie rozumie, kocha. Czuję, że coraz bardziej pcha mnie do tej samej płci. Marzę o tym, aby się zakochać w innym facecie ze wzajemnością, chciałbym tak żyć. Zaczynam odczuwać coraz większa frustrację, bo nie czuję się szczęśliwy. Tak na zdrowy rozsądek, to nie wiem kogo krzywdzi taki związek dwóch facetów, którzy na prawdę się kochają i są sobie wierni. Was to na pewno napawa jakimś obrzydzeniem i chętnie wskazalibyście na Biblię. Przypadek Sodomy, Gomory i występujących tam stosunkach homoseksualnych mnie nie przekonuje. Tam była totalna rozpusta, gwałty, tamtejsi mieszkańcy nie posługiwali się językiem miłości, tak więc, nie sądzę aby można było po tych fragmentach stwierdzić, że prawdziwa miłość homoseksualna jest czymś złym. Jedynie Nowy Testament mówi coś jaśniej: "Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość" oraz "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli." Ale dla mnie i tak to nie jest za jasne, bo nie wiem czemu to jest takie złe, taki związek partnerski pomiędzy homoseksualistami, którzy się kochają i są sobie wierni.

Czuję już naprawdę tak wielki mętlik w głowie, że nie wiem czy mi nie odbije Smutny


- Ks.Marek - 10-09-2008 20:16

Ja bym proponował podjąć terapię. Jest o niej sł kilka w wątku Homoseksualizm


- Sivis Amariama - 10-09-2008 21:59

Napisz do mnie maila, wyślę Ci dobre książki na ten temat.


- Unworthy - 10-09-2008 23:34

Znalazłem w tamtym temacie 3 strony:
http://www.odwaga.oaza.pl/homepage.html
http://www.pascha.pl/zdrowienie.php
http://www.okiem.pl/cnota/sex/homoseksualizm.htm#leczenie
Dziękuję za namiary.

Coś czuję, że chyba będę musiał podjąć terapię na odległość. Czy idzie tak? Będę musiał się spytać.
Mam nadzieję, że ta zmiana orientacji będzie trwała. To by było straszne, gdybym po latach od wyleczenia się z tego wziął ślub i miałbym jakiś nawrót.
Ehh, ale ja jestem pesymista Smutny


- Sivis Amariama - 11-09-2008 00:04

Z jakiego jesteś miasta?
Skontaktuj się z Paschą, to z tego co piszą na stronie organizacja ogólnopolska i mają ludzi w większych miastach.


- Ks.Marek - 11-09-2008 00:22

Unworthy napisał(a):Ale dla mnie i tak to nie jest za jasne, bo nie wiem czemu to jest takie złe, taki związek partnerski pomiędzy homoseksualistami, którzy się kochają i są sobie wierni.
Sympatyczny człowieku, spróbuj na to spojrzeć w ten sposób:

Kobieta i mężczyzna to istoty, o szeregu podobieństw i różnic. Mogą być z sobą, aby łączyć podobieństwa i poznawać różnice. W jednym jak i w drugim przypadku mamy do czynienia z postawą ofiarności: dla podobieństw ofiarują sobie czas, pieniądze, troskę o rozwijanie tychże podobieństw. Dla różnic ofiarują sobie również czas, ale tez zrozumienie, wzajemną odpowiedzialność, dobrze pojętą tolerancję, a nade wszystko chyba - miłość wzajemną.
Poza ofiarnością mamy tu również element obdarowania. Wyraża się on całą masą elementów kształtujących więzi kobiety i mężczyzny. On - zdobywca i strażnik daje pożywienie, pokój i strzeże ich jako wartości wspólnych obojgu. Ona: przeżywa fascynację i oczarowanie męstwem - a więc czymś, co tak na prawdę nie będzie jej przyrodzoną cechą. Jak zatem mają realizować ofiarność oraz obdarowanie żyjący w związkach homoseksualnych, skoro obaj (oboje) mają to samo?


- Unworthy - 11-09-2008 20:10

Sivis dzięki za książki, będę miał co czytać przez najbliższe miesiące.
Jeśli jest tak jak piszesz, że organizacja Paschy ma ludzi w większych miastach, to nie będę miał problemu, aby do takowego dojechać.

Ks.Marek napisał(a):Jak zatem mają realizować ofiarność oraz obdarowanie żyjący w związkach homoseksualnych, skoro obaj (oboje) mają to samo?
Ks.Marku pewnie masz racje w tej kwestii, aczkolwiek mam wątpliwości. Słyszałem o czymś takim jak o byciu facetem lub kobietą w związku homoseksualnym, czyli jeden partner zachowujący się bardziej po męsku, a drugi bardziej kobieco. Dlatego w praktyce, w jakimś stopniu być może, że takie pary mogą realizować ofiarność oraz obdarowanie.


- Ks.Marek - 11-09-2008 21:44

Unworthy napisał(a):Dlatego w praktyce, w jakimś stopniu być może, że takie pary mogą realizować ofiarność oraz obdarowanie.
Możesz napisać w jaki sposób? Daruję sobie detale techniczne tego układu, bo to ni ciekawe, ni tym bardziej ważne. Bez względu na wszystko, mężczyzna zawsze będzie mężczyzną.


- Unworthy - 12-09-2008 01:18

Ks.Marek napisał(a):Bez względu na wszystko, mężczyzna zawsze będzie mężczyzną.
Tak, ale może zachowywać się jak delikatna kobieta, bo w końcu taki homoseksualista nie ze swojej płci brał głównie wzór. Tak więc, w większym czy mniejszy stopniu może być przyprawiony o charakter płci żeńskiej. Trochę coś o tym wiem. :wink: To co widzi się czasem w kabaretach, jak parodiują homoseksualistów, to takie przypadki baaaardzo kobiecych gejów występują jednak w realu, ale są bardzo rzadkie.
Ks.Marek napisał(a):Możesz napisać w jaki sposób?

Szczerze, to sam nie wiem, ale może zobaczymy w jaki sposób się to realizuje w filmie, który ma powstać. :wink:
http://film.onet.pl/0,1141,1743394,wiadomosci.html
Karolak będzie grał faceta w tym związku, a Koterski kobietę. Język

Choć wydaję mi się, że nie widzę w takim trwałym homoseksualnym związku pełnym miłości nic złego (bo nikogo on nie krzywdzi Język ), to jednak gdybym żył w ten sposób (bo nie udałoby mi się z tego wyleczyć), to miałbym takiego typu wyrzuty sumienia, że Biblia jednak tego zakazuje. Ehh, marzy mi się taki związek. Coś mi się wydaje, że to wynik niewłaściwej lektury na stronkach dla kochających inaczej. Ale dobra, jeśli Bóg tak chce, aby homoseksualiści nie żyli ze sobą razem, to będę Go musiał posłuchać.


- Myszkunia - 12-09-2008 11:49

Ważne jest, ile masz lat. Bo w pewnym wieku zafascynowanie takie może być czymś normalnym. Dlaczego to twierdzę? Ponieważ napisałeś, że jeszcze nie przeszedłeś do czynów.
Czyli wszystko przed tobą.
Jeżeli chcesz być hetero i do tego dążysz, to Twoja decyzja na pewno zdeterminuje cię do podejmowania kroków odpowiednich ku temu. Jeżeli twój zamiar się powiedzie, to radzę się nie przejmować tym,że kiedys fascynacja mężczyznami może powrócić.


- a.R.E.k. - 12-09-2008 14:24

:shock: Po co robić sobie sztuczne problemy? Orientacja się kształtuje wraz z wiekiem. Tak albo taka, co to ma za znaczenie? A tym bardziej, religijne? To jak kolor włosów.


- Ks.Marek - 13-09-2008 08:10

Myszkunia napisał(a):Bo w pewnym wieku zafascynowanie takie może być czymś normalnym.
tak, około 4-5 roku życia...
a.R.E.k. napisał(a):Tak albo taka, co to ma za znaczenie? A tym bardziej, religijne? To jak kolor włosów.
A jak ktoś jest łysy, to jest obojnak, tak?


- a.R.E.k. - 13-09-2008 09:58

Są ludzie aseksualni Oczko


- Rachel - 13-09-2008 11:51

a.R.E.k. napisał(a):Są ludzie aseksualni
Tylko jak jest możliwe aby ktoś nie odczuwał wogóle niczego na płaszczyźnie seksualności i nie troszczył się o pilęgnowanie tej sfery?
To tak jakby negował samego siebie.


- Ks.Marek - 13-09-2008 11:55

a.R.E.k. napisał(a):Są ludzie aseksualni
Jak również posiadający inne anomalie...