Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Co ze śmiercią dzieci bez chrztu św? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Co ze śmiercią dzieci bez chrztu św? (/showthread.php?tid=4002)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


- omyk - 08-04-2009 15:01

Cytat:sam posłyszałem lub przeczytałem, nie pamiętam, iż Rzym ogłosił, że dzieci bez chrztu idą do jakiejś otchłani. Czym ta otchłań jest? Nie wiem. Moje prawo, które mocne jest jak korzenie starego terebintu, nie wyjaśnia czym ta otchłań jest, jeżeli faktycznie istnieje. To chyba jakaś przestrzeń, gdzie dobro miesza się ze złem, czyli chaos.
1) dowody, dokumenty, proszę nie strzelać pojęciami znikąd. Kościół porzucił TEORIĘ o miejscu dla dzieci nienarodzonych zwanym Limbusem
2) mówiąc o świecie duchowym nie możemy mówić o miejscu, przestrzeni, ale o stanie: podobnie niebo i piekło jest stanem, nie miejscem
3) proszę nie wprowadzać elementów pogaństwa i dualizmu, i nie robić użytkownikom wody z mózgu: zło jest brakiem dobra, myśląc o rzeczach przyszłych, nie możemy brać pod uwagę pomieszania dobra ze złem, Królestwa Bożego z królestwem ciemności. Gdzie rządzi Bóg, tam nie ma miejsca na matactwa szatana.

Cytat:Pozostaje też inny problem nienarodzonych. Czy faktycznie Bóg daje wszystkim dzieciom (zygotom) dusze? Medycyna twierdzi, że zapłodnione jajo poza macicą jest z góry skazane na poronienie, na śmierć. Czy ktoś zna może przypadek urodzenia dziecka, które wyrosło poza macicą? Skoro życie ma być Bożym darem od momentu zapłodnienia i skoro zapłodnienie pozamaciczne jest z góry skazane na śmierć, to co mam teraz pomyśleć? A czy nie mogę pomyśleć, że być może jest tak, iż Bóg nie zapisał tego życia, poza macicznego, w księdze życia?
Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że od momentu połączenia materiału genetycznego gamet męskiej i żeńskiej mamy do czynienia z nowym osobnikiem podgatunku Homo sapiens sapiens. Wiemy także, że każdy człowiek ma duszę. Wnioski wyciągają się same.

Nie chcę Cię Augustusie martwić, ale Ty też jesteś "skazany na śmierć". Podobnie jak każdy z nas. Może więc i nam "nie opłaca się" dawać duszy? :-k
Poznałeś kiedyś kobietę z hemofilią? Nie? Wiesz dlaczego nie? Bo żadna z nich nie żyje. Hemofilia dla kobiety jest letalna, płód obumiera. Czy więc taka dziewczynka miałaby "nie dostać" duszy tylko dlatego, że odziedziczyła po rodzicach o jeden recesywny allel za dużo?
W bezmózgowiu częściowym dziecko przychodzi na świat i umiera w kilka, kilkanaście godzin po porodzie. Czy takie maleństwo również nie ma duszy?
A jeżeli matka zostawi dziecko na śmietniku, jeśli je porzuci, wskutek czego umrze ono z wyczerpania - czy również Bogu nie opłacało się obdarować go duszą?

](*,)

Cytat:Jeśli jest inaczej, to mnie pouczcie, ponieważ moje drogi były proste, teraz stały się pokrętne, gdyż zapoznaję się z prawami Kościoła Bożego w Rzymie, które są pełne niepotrzebnych naddatków. I jak kiedyś służyłem pokornie zarządcy, tak teraz aż mi się chce iść do Pana na skargę, gdyż uważam, że trochę niesprawiedliwie mną zarządca
rządzi.
Prawa Kościoła Bożego są właściwe. Pamiętaj Augustusie o tym, że w niebie Pan związuje to, co zarządca związał na ziemi.


- hacunamatata - 08-04-2009 15:20

omyk napisał(a):Prawa Kościoła Bożego są właściwe.
Powiem więcej: prawa kościelne są właściwie... słuszne.
omyk napisał(a):Pamiętaj Augustusie o tym, że w niebie Pan związuje to, co zarządca związał na ziemi.
Trzeba też mieć nadzieję, że Pan naprawia w niebie to, co zarządca sknocił na ziemi...


- omyk - 08-04-2009 15:24

Cytat:Pan naprawia w niebie to, co zarządca sknocił na ziemi...
Przede wszystkim z każdego zła, które Pan dopuszcza, wyciąga On jeszcze większe dobro.


- hacunamatata - 08-04-2009 15:33

omyk napisał(a):Przede wszystkim z każdego zła, które Pan dopuszcza, wyciąga On jeszcze większe dobro.
A co ze złem, którego Pan nie dopuszcza? :diabelek:


- omyk - 08-04-2009 16:21

Po prostu nie może zaistnieć Uśmiech


- kredka198 - 08-04-2009 16:24

hacunamatata napisał(a):A co ze złem, którego Pan nie dopuszcza?
NIE MA TAKIEGO ZŁA... WSZYSTKO CO SIĘ DZIEJE NA ŚWIECIE JEST Z DOPUSTU BOŻEGO. NIE MÓGŁBYŚ NAWET PALCEM KIWNĄĆ GDYBY NIE BYŁO W TYM DOPUSTU BOŻEGO. A WSZYSTKO SIĘ DZIEJE Z DARU WOLNOŚCI.


- Augustus - 08-04-2009 16:50

omyku, nie robię nikomu wody z mózgu. Jeśli został mi dany dar czynienia wody, to tylko sobie, a nie komu innemu. Stąd też robię sobie wodogłowie, a nie robię wodogłowia innym ludziom. Nie jestem złym człowiekiem i nie chcę nikogo skrzywdzić. Bardziej mi chodzi o rozmowę i rozwianie wątpliwości, które przychodzą w wyniku dopisania czegoś do tego, co zostało spisane i co przyjmuje się za Święte. omyku, mam nadzieję, że nie popadam w herezję, jeśli tak, to poproszę o dalsze pouczenie. Gdybym żył tylko wg ciała, to musiałbym się pogodzić, że jestem skazany na śmierć, ale jeśli żyję według ducha lub staram się żyć, to jak mogę godzić się na śmierć? Albo myśleć, że jestem skazany na śmierć? Jaki człowiek na ziemi może wydać wyrok na moje życie? Nie boję się takich, którzy umieją zabić ciało, ale nie umieją zabić ducha. Skąd też taka niezachwiana pewność, omyku, że jestem skazany na śmierć? Czy możesz wskazać, kiedy powstanie przemienienie, które ma stać się niebawem? Otworzyłaś bramy Pleormy i stąd Twój osąd lub pewność zdania?
Zło jest brakiem dobra, ładnie sobie wymyślił św. Augustyn, ale teraz powiedz mi, kiedy zaczyna się dobro? Kiedy wypleni się całe zło? A czyż nie jest tak, że na ziemi żyznej Zły również może posiać swoje nasienie? Czyją zasługą jest zatem, że rosną chwasty na ziemi żyznej? W jakim świecie żyjemy, skoro nasienie Złego jest płodne, a jego plon to chwasty? Jak zatem osiągnąć i kiedy się osiąga niebiański stan ducha, omyku? A kiedy się osiąga piekielny stan ducha, omyku? Jaki stan ducha zatem, omyku, kiedy płód nie znalazł miejsca w macicy? Czyż dla płodu macica nie jest podobna troszeczkę do Nowego Jeruzalem? Pozostając w świecie niejako poetyckim, powiedz mi omyku, czyż to nie w macicy są płyny, które dla płodu podobne są troszeczkę do wody życia? Czy poza macicą też jest ta woda życia? Bardzo Cię proszę o odpowiedź.
Jeśli jakaś "matka" pozostawi dziecko na śmietniku, albo wrzuci je do beczki, albo żywcem zakopie, to popełnia czyn zabroniony. Wedle prawa ludzkiego może się obronić szokiem i będzie niejako uprzywilejowana, ale nie zmienia to faktu, że taki czyn Panu Bogu podobać się nie może.

Prawa Kościoła Bożego są właściwe. Pamiętaj Augustusie o tym, że w niebie Pan związuje to, co zarządca związał na ziemi.

A gdzie mamy napisane, że zarządca zawiązuje? Czyż Chrystusowi nie chodziło o zarządcę i o sługi, którzy wspólnie zawiązują? Mamy podział na lepszych i gorszych? Czyż Chrystus nie opowiadał Swoim pięknym, metaforycznym językiem, że to my wszyscy wspólnie zawiązujemy? Czyż Chrystus nie pozwolił sługom zarządcy zwracać się do jednego Pana ze skargą na zarządcę? Czyż nie jest też tak, że możemy rozwiązać to, co zawiązaliśmy i to, co rozwiązaliśmy tu, czyli na ziemi, nie będzie rozwiązane w niebie? Jest jeszcze tyle pytań, ale nie wiem czy nie zaśmiecam wątku? Jeśli tak, to proszę mnie nie upominać, ponieważ z góry przepraszam.
Czekam na odpowiedź, omyku. Nie zostawiaj mnie proszę z tymi pytaniami.
Pamiętaj, że ja również jestem dzieckiem Kościoła Bożego w Rzymie i nie chcę się od niego odcinać, ponieważ jako jednostka jestem bardzo małym członkiem. Jeśli Kościół beze mnie przeżyje, tak ja nie przeżyję bez niego, a samobójcą nie jestem.
Jezus Jest Panem.

[ Dodano: Sro 08 Kwi, 2009 17:08 ]
kredka198 napisał(a):NIE MA TAKIEGO ZŁA... WSZYSTKO CO SIĘ DZIEJE NA ŚWIECIE JEST Z DOPUSTU BOŻEGO. NIE MÓGŁBYŚ NAWET PALCEM KIWNĄĆ GDYBY NIE BYŁO W TYM DOPUSTU BOŻEGO.

Czyż to trochę nie pochopne zdanie, pomijając dar wolności? Z dopustu Bożego Kain zabija Abla? Z dopustu Bożego zrodziło się berło niesprawiedliwości? Czyż nie jest to raczej z dopustu Złego, które człowiek przyjął wbrew Bogu?


- kredka198 - 08-04-2009 18:57

Augustus, chodzi o to ze Pan dał wszystkim swoim stworzeniom wolność.. przyzwolił nam na robienie tego co uważamy ... w konsekwencji aniołowie niektórzy się zbuntowali..Pan pozwolił im na to bo dał im wolność nie oznacza to ze to pochwala.Tak samo my jesteśmy wolni i wszystko co robimy jest w wolności tylko często pod wpływem namowy Złego czy innych jego trików.

[ Dodano: Sro 08 Kwi, 2009 18:58 ]
ale to raczej nie na temat jest -możemy w innym temacie pogadać o tym Oczko -sorki za off top


- Annnika - 08-04-2009 19:27

Gość niedzielny napisał(a):Listy do GOŚCIA
2007-05-21
Zbawienie dzieci nieochrzczonych
Krzysztof Malerczyk , Katowice

Z dużą uwaga przeczytałem w „Gościu Niedzielnym” nr 18 artykuł na temat zbawienia dzieci nieochrzczonych. Z jednej strony rozumiem teologów, którzy wypowiadają się tak ostrożnie na ten temat, ale właśnie – czy nie za ostrożnie?
Zastanawiam się, jaką wagę w tym problemie podnoszonym przez teologów może mieć to, co papież Jan Paweł II napisał w encyklice ,,Ewangelium vitae” (pkt 99): ,,Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: Ono teraz żyje w Bogu”.

Tekst ten nie dotyczy głównie tematu zbawienia dzieci bez chrztu, ale pocieszenia i dodanie nadziei kobietom, które dopuściły się aborcji i żałują tego. Niemniej zdanie, które powiedział Papież, ma znaczenie teologiczne, bo wierzę w to, że Papież nie wypowiadał słów ot tak sobie, ale że jest to zdanie głęboko przemyślane i ma swój głęboki sens. Dla mnie jest jasne, że piekło jest to stan ludzi, którzy DOBROWOLNIE wybrali zło, odrzucili Boga, Jego łaskę i miłosierdzie (notabene teorie niektórych teologów o „pustym piekle” są dla mnie mało prawdopodobne, Pan Bóg musiałby niepoważnie traktować naszą wolność).

Nie wyobrażam sobie, by małe dzieci – narodzone lub nie – mogły odrzucić miłość Boga, i jak Pan Bóg mógłby pozwolić, aby przez czyjeś zaniedbanie, niewiedzę czy złośliwość te niewinne dzieci mogły mieć jakąś gorszą wieczność. Oczywiście zdaję sobie sprawę z konieczności udzielenia chrztu (dorosłym, którzy mogą o tym zdecydować i którym była głoszona Ewangelia).

Dlatego biorę pod uwagę jakiś czasowy rodzaj czyśćca dla tych dzieci. Natomiast sam problem zbawienia tych dzieci dla mnie jest po prostu oczywistością. Te dzieci z całą pewnością są czy będą zbawione. (Choć może wybiegam tu nieco do przodu przed naukę Kościoła, ale jak sugerowało to zdanie z „Ewangelium vitae”, Jan Paweł II też miał podobną pewność).

Od redakcji:
Autorzy omawianego dokumentu również zauważyli zdanie z encykliki „Evangelium vitae”, które Pan cytuje. Okazało się jednak, że w tzw. editio typica, czyli w oficjalnym tekście łacińskim to zdanie brzmi inaczej: „Możecie z nadzieją powierzyć swoje dziecko temu samemu Ojcu i Jego miłosierdziu”. Pierwszą wersję (obecną w polskich wydaniach) Papież musiał uznać za zbyt radykalną i przesunął akcent w stronę nadziei.
ks. Tomasz Jaklewicz

http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1179727985&dzi=1104784483&katg=

[ Dodano: Sro 08 Kwi, 2009 19:29 ]
http://www.dlaczego.org.pl/d/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=96

Bardzo fajny artykulik o tym (pdf)


- omyk - 08-04-2009 19:47

Augustusie, nie posądzam Cię o chęć umyślnego szkodzenia innym. Po prostu wydaje mi się, że wiele osób przypadkowo (?) trafiających na forum może mieszać pewne kwestie, więc tym bardziej trzeba starać się o porządek w naszych przemyśleniach. Jeśli napisałam za ostro, to przepraszam, czasem tak mam. A, i proszę Cię o wyrozumiałość w stosunku do mojego warsztatu językowego - Ty masz z polskiego DOktorat, a ja DOpuszczający Oczko

Mówiąc o skazaniu na śmierć nie miałam na myśli potępienia, jako śmierci duchowej, ale śmierć biologiczną. Taki jest niestety skutek grzechu pierworodnego: ziemskie życie każdego z nas ma swój kres.
Komórki Twojego ciała starzeją się i obumierają, w ciągu Twojego życia każda z nich zostanie przynajmniej kilkakrotnie zamieniona na nową, a więc Twoje ciało już dziś nie jest tym samym ciałem, które leżało w kołysce. Jesteśmy z tego punktu widzenia nietrwali Uśmiech Być może Chrystus powróci za Twojego życia (a życzyłabym tego sobie, by i za mojego). Nie zmienia to jednak faktu, że dopóki Twoje ciało nie zostanie przemienione w uwielbione ciało na wzór Ciała Chrystusa, każda komórka będzie się starzeć i nieuchronnie zbliżać do śmierci, będzie obumierać, aż w końcu całe ciało osiągnie krytyczny stan zużycia.

Kończąc te historie o niszczeniu ciała... Chyba zabrnąłeś za daleko w tworzeniu nowych teorii Uśmiech Idąc za Twoim tokiem rozumowania trzeba stwierdzić, że duszę mają tylko ci, którzy dożyją Paruzji Uśmiech Wiemy, że również ci, którzy dotąd pomarli, mieli dusze. Byli jednak skazani na prędzej czy później nadchodzącą biologiczną śmierć. Czemu więc osoby, których śmierć nadeszła szybciej (choćby jeszcze w życiu płodowym), miałyby być przez Boga pozbawione duszy?

Przede wszystkim opierając się na Piśmie Św. i nauczaniu Kościoła wiemy, że człowiek ma duszę. Skoro każdy człowiek ma duszę, to od momentu połączenia materiału genetycznego gamet matki i ojca, zygota posiada duszę Uśmiech

Dla płodu macica oczywiście nie jest podobna do Nowego Jeruzalem, a wody płodowe nie są wodą życia. Podobnie zresztą jak oddech matki nie jest tchnieniem Ducha Świętego, a zgaga nie jest ogniem płonącym.

Kiedy zaczyna się dobro? Przekornie odpowiem: wtedy, gdy kończy się zło.
Kiedy płód nie znajduje miejsca w macicy, jest w duchowym stanie grzechu pierworodnego, natomiast nie ma na sumieniu żadnego grzechu osobistego. Grzech pierworodny jest grzechem zaciągniętym, a nie popełnionym. Jeśli osoba umierająca bez Chrztu św., a więc będąc w stanie grzechu pierworodnego, może być traktowana jako ochrzczona przez tzw. chrzest pragnienia, to czemu mielibyśmy traktować nienarodzone dzieci jako potępione? Czy dla Boga jest coś niemożliwego? Czy nie zna On pragnienia, jakie zrodziłoby się w dziecku, gdyby miało ono szansę zaistnieć na świecie? Czy nie może przedstawić duszy wyboru i pozwolić na podjęcie decyzji? Oczywiście, nie wiemy jak jest. Ale dlaczego ograniczać Boga w takich kwestiach?

Cytat:Czyż Chrystusowi nie chodziło o zarządcę i o sługi, którzy wspólnie zawiązują?
Zarządca jest sługą sług. Owszem, władza pasterska została rozszerzona na wszystkich Apostołów (wciąż więc pozostajemy jednak w gronie hierarchów), ale pierwotnie została dana Piotrowi. To podkreśla najwyższą władzę i jej źródło w Kościele.

Cytat:Mamy podział na lepszych i gorszych?
Nie, ale mamy podział na różne zadania i różny stopień odpowiedzialności. W Kościele Chrystusowym zawsze była hierarchia: Jezus, Piotr, Dwunastu, siedemdziesięciu dwóch, trzy tysiące, tłumy...
Do tłumów - w przypowieściach.
Do uczniów - wprost.
"Wam dana jest tajemnica Królestwa"

Cytat:Czyż Chrystus nie opowiadał Swoim pięknym, metaforycznym językiem, że to my wszyscy wspólnie zawiązujemy?
Z racji wykształcenia doskonale wiesz w jakich formach wypowiedzi używa się metafory, a w jakich mówi się literalnie to, co chce się przekazać. Chrystus nie przekazał Piotrowi władzy pasterskiej w przypowieści. Powiedział wprost: Ty jesteś Piotr - Opoka i na tej Opoce zbuduję Mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (cyt. niedokładny).

Cytat:Czyż nie jest też tak, że możemy rozwiązać to, co zawiązaliśmy i to, co rozwiązaliśmy tu, czyli na ziemi, nie będzie rozwiązane w niebie?

Możemy rozwiązywać nasze wynalazki. Nie możemy rozwiązywać odkryć.
Odkrycie dotyczące pewnej rzeczywistości nie może ulec zmianie, jeśli jest prawdziwe, bo i rzeczywistość wiary nie ulega zmianie.

Co do dopustu jeszcze… Rozróżnij dopust Boży od woli Bożej. Wola Boża to doskonały plan dla każdego człowieka, dla Kościoła i dla całej ludzkości. Dopust Boży to rzeczywistość nie zawsze zgodna z Bożą wolą, ale taka, która jednak istnieje ze względu na to, że Bóg dopuścił taką kolej rzeczy. Dopust Boży istnieje ze względu na wolną wolę daną przez Boga Jego stworzeniom (nie tylko ludziom, ale też aniołom).
Czy sądzisz, że zło powstało z Bożej woli? Uśmiech Nie, Bóg nie chciał zła. Szanując natomiast wolną wolę daną aniołom, musiał uszanować wybór szatana i innych demonów. Oni wybrali nieposłuszeństwo Bogu, zapoczątkowując tym samym zło.
Jeśli pan X zabije swoją żonę, której ślubował miłość, wierność i uczciwość małżeńską, to czy będzie to wola Boża? Oczywiście, że nie. Niemniej będzie to „z dopustu Bożego”, to znaczy: Bóg nie zablokował tego zła (a przecież może wszystko), niejako pozwolił mu się wydarzyć, choć nie ma w nim upodobania, choć Jego samego to zło rani (tak, wiem, że Boga niby nie można zranić… patrzę na to inaczej Uśmiech ). Dopuścił, bo w swojej miłości dał wolną wolę panu X.


- zabłąkana owca - 08-04-2009 19:55

Św. Tereska w "Dziejach duszy" gdzieś napisała "Wszystko jest Darem" dziecko pierwotnie niechciane, do którego nawet rodzic był wrogo usposobiony, staje się błogosławieństwem dla człowieka. Bóg wie, że to dziecko może kiedyś okazać się błogosławieństwem, my tego nie wiemy na początku. To dziecko może być człowiekowi tak po ludzku potrzebne. Jest to tajemnica Boga, który to życie daje.

Jak postrzegano dzieci w Biblii? Znajduje się tam na ich temat ponad 500 wzmianek, w tym prawie połowa ma charakter dosłowny. W czasach Starego Testamentu dzieci były postrzegane jako błogosławieństwo i bogactwo. Potomstwo to łaskawy dar od Boga (Ps 113, 9; 127, 3; 128, 5-6)


- Augustus - 08-04-2009 20:01

Również przepraszam za off top. Upraszam Administrację, aby wykazała wobec mojej osoby miłosierdzie i nie karała mnie za off top, tak samo, jak Bóg nie osądzał wszystkich wg jednej miary, co uratowało Izraela i Efraima.

przyzwolił nam na robienie tego co uważamy

Otóż nie przyzwolił nam. Gdybyśmy mówili: bądźmy w młodości rozpustnikami i bałwochwalcami, a na starość, kiedy już siły na rozpusty i bałwochwalstwa nam nie wystarczy, zwrócimy się do Boga o jego nieskończone miłosierdzie - musielibyśmy mieć Boga za idiotę, a przecież nie ma większego mędrca i sędziego nad Boga. Twoje krótkie zdanie stanowi właśnie ten z niepotrzebnych naddatków, o których cały czas piszę. Gdyby Bóg pozwoliłby na robienie tego, co uważamy, to chyba wprzód Chrystus oddałby do lamusa dziesięć przykazań, a przecież tego nie zrobił. Na nowo chyba trzeba odczytać treści, jakie św. Paweł dał naszej chrześcijańskiej kulturze: Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. Pokarm [jest] dla żołądka, a żołądek dla pokarmu. Bóg zaś unicestwi jedno i drugie. Ale ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała. - Kor 6,12-13. nie wiem czy dostrzegasz, kredko, jak nieporadne jest twoje krótkie zdanie, niezależnie od kontekstu w jakim przebywa. Właśnie takie nieporadne twory językowe, przyczyniają się do lekkiego zafałszowania. Nie miej mi tego za złe. Jeśli Cię uraziłem, to proszę o wybaczenie.


- kredka198 - 08-04-2009 21:24

Augustus, nie uraziłeś mnie ale mysle ze
Augustus napisał(a):Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. Pokarm [jest] dla żołądka, a żołądek dla pokarmu. Bóg zaś unicestwi jedno i drugie. Ale ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała. - Kor 6,12-13.
oddaje to co próbowałam powiedzieć... .hymm możliwe ze mam problemy z wyrażeniem tego co chce.. Oddanie myśli w słowa jest dla mnie trudne.Jednak się staram. Smutny


- Augustus - 08-04-2009 21:57

omyk napisał(a):Mówiąc o skazaniu na śmierć nie miałam na myśli potępienia, jako śmierci duchowej, ale śmierć biologiczną.

O! O! O! omyku Duży uśmiech na to się zgadzam, co do reszty nie za bardzo, ale musiałbym się rozpisać, na co troszeczkę czasu nie mam. Rozróżniam byt biologiczny i byt duchowy, co jest bardzo ważne i co stanowi podwaliny myśli św. Pawła i co nawet wykazane jest w Księdze Rodzaju.
Jest jeszcze jeden problem z życiem, którego tu nie podjęliście, albo nie dopatrzyłem się. Problem jest bardzo poważny, gdyż ateisty łapią za słówka nasz umiłowany Kościół Boży w Rzymie i umiejętnie wykazują sprzeczności nauk. Nie mogę pozostawić tego sobie a muzom, ponieważ zjawisko sekularyzacji rozprzestrzenia się dzięki teoriom ateistów. Korzystają oni bowiem z bezmyślności kultury masowej. My sami nie możemy być bezkrytyczni i nie możemy myśleć, że naddatek nieomylności jest prawdziwy, ponieważ on z mocy prawa Pisma Świętego już stał się mylny. Nie można wyrywać wersetów z Biblii i suponować, że one są prawdą jedyną dla nieomylności. Całość Pisma Świętego stanowi całość, a fragment całości stanowić nie może. W swoim czasie postaram się to wykazać. Pamiętaj omyku, że jesteśmy piękni dlatego, ponieważ jesteśmy heterogeniczni i, korzystając z metafor św. Pawła, stanowimy jedno Ciało, oczywiście nie małżeńskie. :wink: Dlatego pozostańmy w pokoju, choć zdania nasze są nieco różne. Na koniec, żeby nie było niedomówień, napiszę, nie jestem tu z przypadku, czemu już dałem wyraz na tym forum, ale w innym wątku. Jeśli cokolwiek piszę, to tylko po to, aby być najpierw sługa Boga, a potem Benedykta XVI, którego niezwykle szanuję, i któremu jestem wdzięczny za poszanowanie myśli filozoficznej, i jeszcze dzięki czemuś, co zdaje mi się jest widoczne gołym okiem Szczęśliwy Dziękuję Ci omyku za cierpliwość. Administrację i Was jeszcze raz przepraszam za tzw. off top.

PS. Pomimo niegdysiejszych sporów metrologicznych, pozostaje jeszcze prawdą niezmienną, którą św. Hieronim przełożył: Spiritus ubi vult spirat et vocem eius audis , sed nescis unde veniat aut quo vadat; sic est omnis natus est ex Spiritu, co ks. Wujek tłumaczył: Duch kędy chce tchnie i głos jego słyszysz, ale nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie: tak jest wszelki, który się narodził z Ducha, a Luter: Wiatr wieje kędy chce, poświst jego wprawdzie słyszysz, ale nie wiesz, skąd powstaje i dokąd zmierza. Podobnie bywa z każdym, kto się z Ducha narodził.
Dobrego Oczko


- hacunamatata - 08-04-2009 22:12

omyk napisał(a):Kiedy zaczyna się dobro? Przekornie odpowiem: wtedy, gdy kończy się zło.
To nie przekora, tylko Brak Argumentów :mrgreen: Biorc poprzednio proponowaną definicję: "zło to brak dobra" możemy przez podstawienie uzyskać twierdzenie: "dobro zaczyna się wtedy, gdy kończy się barak dobra". Pouczające, owszem. Albowiem Mickiewicz Wielkim Poetą Był, dlatego Jego Poezja Zachwyca...