Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Papierosy-mój problem - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Papierosy-mój problem (/showthread.php?tid=4046)

Strony: 1 2 3 4 5


- omyk - 03-11-2008 23:15

A, no jasne, to już rozumiem Twój, Kłapciu, tok rozumowania - trzeba się jakoś usprawiedliwić, co?
Nie da się być jednocześnie uczniem Pana i 'popalać' na imprezach marihuanę. Nie da się.
Hipokryzja, że aż strach.
Zdecyduj sie w końcu, opowiedz się... obyś był zimny, albo gorący...


- aga - 03-11-2008 23:20

Wszyscy jak widzę są tutaj mądrzy, ale czy ktoś z Was zapytał, dlaczego palimy, pijemy itd.? I nie chodzi tutaj wcale o usprawiedliwianie się. Dla jednych to hipokryzja, podwójna moralność, dla innych - problem, a niekiedy nie da się w ani jedną, ani drugą stronę...
Gdyby chodziło o samo usprawiedliwianie się, nie byłoby mojego (i nie tylko mojego) udziału w tym wątku.


- omyk - 03-11-2008 23:23

Dlaczego ludzie palą...
Albo nałogowcy, albo głupi.

Możesz mówić, że się nie da, ale na pewno nie mnie - osobie, którą za pomocą 1 sakramentu pokuty Pan uwolnił z nałogu i bardzo silnego przyzwyczajenia, nad którym również nie panowałam.


- Annnika - 03-11-2008 23:24

omyk napisał(a):osobie, którą za pomocą 1 sakramentu pokuty Pan uwolnił z nałogu i bardzo silnego przyzwyczajenia, nad którym również nie panowałam.

U mnie identycznie Oczko - trzeba wiary Uśmiech


- Ks.Marek - 03-11-2008 23:30

aga napisał(a):Dla jednych to hipokryzja, podwójna moralność
To po prostu bagno. Pisałem na SB, że mam doła. I aż się prosi, by go przepić, czy przepalić, czy cóś...
Ale to tylko na krótki dystans. Jutro znów jest dzień, cięzki dzień...


- aga - 03-11-2008 23:34

omyk napisał(a):Dlaczego ludzie palą...
Albo nałogowcy, albo głupi.

Możesz mówić, że się nie da, ale na pewno nie mnie - osobie, którą za pomocą 1 sakramentu pokuty Pan uwolnił z nałogu i bardzo silnego przyzwyczajenia, nad którym również nie panowałam.

A nałóg to ot tak sobie? Przecież też się z czegoś bierze. To nie tylko przyzwyczajenie, ale często objaw czegoś poważnego, niezależnego od stanu duszy. Bo co innego duch, a co innego psychika...

[ Dodano: Pon 03 Lis, 2008 22:36 ]
Ks.Marek napisał(a):
aga napisał(a):Dla jednych to hipokryzja, podwójna moralność
To po prostu bagno. Pisałem na SB, że mam doła. I aż się prosi, by go przepić, czy przepalić, czy cóś...

Właśnie, ja tak zazwyczaj robię. Niektórzy mają częściej "doła", niż coś zgoła odwrotnego.


- omyk - 03-11-2008 23:36

Absolutnie się nie zgadzam, nałóg nie bierze się z powietrza, jeśli z duszą byłoby wszystko okej, to nie zapaliłabyś po raz pierwszy, bo i po co sobie szkodzić na ciele? Nie mówiąc już o grzechu.
Psychika też ma wiele wspólnego z duchowością, jeśli psychika jest chora, to jak dusza może na tym nie ucierpieć?


- aga - 03-11-2008 23:37

omyk napisał(a):jeśli psychika jest chora, to jak dusza może na tym nie ucierpieć?

Właśnie, to także mam na myśli, niestety.


- Ks.Marek - 03-11-2008 23:39

aga napisał(a):Właśnie, ja tak zazwyczaj robię
Drug, sex & Rock`and Roll ? :shock:
O ja cię przepraszam...


- aga - 03-11-2008 23:42

Ks.Marek napisał(a):Drug, sex & Rock`and Roll ? :shock:
O ja cię przepraszam...

Że co :?: A niby co ludzie często robią, jak mają doła?


- klapciu - 04-11-2008 17:57

omyk napisał(a):A, no jasne, to już rozumiem Twój, Kłapciu, tok rozumowania - trzeba się jakoś usprawiedliwić, co?
Nie da się być jednocześnie uczniem Pana i 'popalać' na imprezach marihuanę. Nie da się.
Hipokryzja, że aż strach.
Zdecyduj sie w końcu, opowiedz się... obyś był zimny, albo gorący...

Nie usprawiedliwiam się. Nie znasz mnie, więc nie życzę sobie byś mnie oceniała. Nie znasz mojego życia, mojego środowiska, nie wiesz co przeszłam, co przechodzę więc zastopuj z ocenianiem. Źdźbło widzisz u mnie a belki w swoim oku nie widzisz? Odpuść sobie! Jeśli chcesz wydawać o mnie osądy to najpierw poznaj mnie! Nie będę się usprawiedliwiać, nie mam nawet takiego zamiaru. Ja wiem dlaczego to robię ale to już nie istotne.

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 17:02 ]
Nie będę się nikomu tłumaczyć dlaczego palę, dlaczego... robię to co robię. Fakt postępuje może nie najlepiej ale wszystko ma swoje podłoże. Nie chcę się usprawiedliwiać. Ale skoro już wydaliście osąd, że jestem hipokrytą i osobą o podwójnej moralności to co ja będę wam opowiadać. Przecież i tak wiecie swoje. Jak zawsze zresztą - każdy ma swoją teorię nawet gdy sprawa nie dotyczy ich samych. Poza tym to nie istotne, zajmijcie się swoim życiem lepiej.


- aga - 04-11-2008 21:16

kłapciu napisał(a):
omyk napisał(a):A, no jasne, to już rozumiem Twój, Kłapciu, tok rozumowania - trzeba się jakoś usprawiedliwić, co?
Nie da się być jednocześnie uczniem Pana i 'popalać' na imprezach marihuanę. Nie da się.
Hipokryzja, że aż strach.
Zdecyduj sie w końcu, opowiedz się... obyś był zimny, albo gorący...

Nie usprawiedliwiam się. Nie znasz mnie, więc nie życzę sobie byś mnie oceniała. Nie znasz mojego życia, mojego środowiska, nie wiesz co przeszłam, co przechodzę więc zastopuj z ocenianiem.

=D>
Kłapciu, doskonale Cię rozumiem, nawet nie wiesz jak bardzo i zgadzam się z Tobą.


- klapciu - 04-11-2008 21:17

Nie musisz tego robić, nie zależy mi na tym czy ktoś się zgadza czy nie Oczko Ale miło Uśmiech


- aga - 04-11-2008 21:19

kłapciu napisał(a):Nie musisz tego robić, nie zależy mi na tym czy ktoś się zgadza czy nie Oczko Ale miło Uśmiech

To nawet nie o to chodzi, bo ja też palę dlatego, że mam niekiedy powody, a wiele osób tego nie rozumie, bo nie jest na moim czy kogoś innego miejscu. A rozwiązania nie są tak proste, jak niektórym się wydaje.

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 20:34 ]
Ks.Marek napisał(a):Afgan to rodzaj haszu.

Nawet nie wiedziałam. Zorientowany Ksiądz jest 8)

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 20:37 ]
Kłapciu, narkotyki to jednak poważna sprawa, poważniejsza niż papierosy, tak mi się zdaje. Piszesz, że w Oazie jesteś, czyli raczej praktykujesz swoją wiarę? Coś mi tu nie gra, choć staram się też zrozumieć, bo okoliczności życiowe są różne.


- klapciu - 04-11-2008 22:30

Papierosy palę od bardzo dawna. Będzie to już kilka lat. Naleciałości z gimnazjum. Nie pamiętam kiedy sięgnęłam po trawę. Wiem, że był tego jakiś powód. Wszystko ma swoje powody (nie usprawiedliwiam się). Na razie nie chcę, nie potrafię zrezygnować. Z jednej strony chcę, z drugiej nie, bo wiem że wszystko jeszcze bardziej się skomplikuje. Powiedzmy, że papierosy stały się substytutem innego świństwa. Z panią psycholog doszłyśmy do wniosku, że tak będzie jak na razie najlepiej. Wiem, że na to co teraz mnie spotyka w przeciągu ostatniego roku nie jestem wstanie zrezygnować z obu rzeczy na raz. Za dużo problemów, zmartwień etc. Myślisz, że mi z tym dobrze, że mam z tego satysfakcje? Parszywie się z tym czuje, ale to nie ten moment na podejmowanie takich walk. Nie teraz.