Problem... - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22) +--- Wątek: Problem... (/showthread.php?tid=4138) Strony: 1 2 |
Problem... - Guest - 06-12-2008 22:36 Witam. Mam kilka wątpliwości. Proszę kogoś kto mógłby mi coś wytłumaczyć o kontakt na GG:970366 [ Dodano: Sob 06 Gru, 2008 21:40 ] http://www.youtube.com/watch?v=g5s6alhXtHA&feature=related Prosze o komentarze do tego filmu.... Oczywiście tu na forum bo nie wiem co o tym sądzić... Dostałem link od znajomego...... - Rachel - 06-12-2008 22:59 Co można sądzić, przecież jasne że gościu robi parodię z Boga. - Ks.Marek - 06-12-2008 23:20 Niedojrzali ludzie takie rzeczy tworzą, oglądają i komentują. - aga - 06-12-2008 23:22 Ks.Marek napisał(a):Niedojrzali ludzie takie rzeczy tworzą, oglądają i komentują. Więc po co to oglądać i myśli zajmować? - Rachel - 06-12-2008 23:23 aga napisał(a):Więc po co to oglądać i myśli zajmować?Ja całości nie oglądałam. Ale zauważ, że to ludzi śmieszy, przecież tam nie ma nic śmiesznego - Ks.Marek - 06-12-2008 23:26 aga napisał(a):No to tez piszę, że nie ma sensu, bo to niedojrzałe i prostackie strasznie.Ks.Marek napisał(a):Niedojrzali ludzie takie rzeczy tworzą, oglądają i komentują. - M. Ink. * - 07-12-2008 00:25 Adu100 napisał(a):Prosze o komentarze do tego filmu...muszę Ci coś wyznać: jeśli chodzi o pierdoły - naprawdę duże pierdoły, które można spokojnie olać - nic nie ma szans w zestawieniu z ględzeniem mistrza frazesów i sloganów: pana Georga Carlina; nic nie ma szans, by stać się jeszcze większą pierdołą niż jego trucie - żadnych szans; wymyślił tak głupi sposób na popularyzowanie swoich tandetnych ateistycznych hasełek [oczywiście "tandetne hasełka" odróżniam od argumentów rzeczywiście ważkich, ale te są - jak widać na załączonym obrazku - obce panu Carlinowi], jaki tylko można sobie wyobrazić; zobacz: usiłuje przekonać ludzi tym swoim wymachiwaniem paluchów, że ma rację... tymczasem nie wie nawet, że religia nie uczy jakoby - tak twierdzi pan Carlin - Bóg był człowiekiem; co więcej - popitoliło mu się najwyraźniej z przykazaniami: nie dziesięć a osiem to zakazy... najwyraźniej pan Carlin do dziesięciu nie za bardzo zliczyć potrafi - jego problem... coś mu się też pod skronią merda z rozpoznaniem woli Boga: skoro tak bardzo się boi, że Bóg chce jego forsy... to niech ją głęboko schowa, żeby mu jej czasem nie ukradł :diabelek: szacunek więc dla pana Carlina, ale dla merdania pod czaszką - znikomy... jego stek sloganów to doprawdy solidne kretyństwo - ale nie będę używał wulgaryzmów, jak pan Carlin, bo nie chciałbym się zniżyć do płytkiego, zaprezentowanego przez niego, poziomu; ten człowiek chce wmówić tłumom, że próbował uwierzyć w Boga - śmiechu warte... nie dotarł nawet do tego, kto jest odpowiedzialny za zło w świecie: więc jakby spluwał oskarża Stwórcę; niby chciał wierzyć...? chciał tylko wystawić wiarę na pośmiewisko; i jego "wierzenie" faktycznie okazało się zabawne - nawet dla niego samego :diabelek: wszak chciał 'kwiczeć z zachwytu' - że tak sparafrazuję jego myśl :diabelek: jedno mnie tylko dziwi w tym jego "wierzeniu" - skoro tak bardzo nie uwierzył, to czemu ubliża Bogu...? gdyby faktycznie Go nie było, to po co zagłuszać w sobie świadomość Jego istnienia...? kulturalniej z jego strony - wobec wierzących - byłoby spokojnie przemilczeć; ale nie: pan Carlin woli urągać... urąga Bogu, który według niego nie istnieje - to po co Mu urąga...? po co nazywa Go "niekompetentnym kolesiem i ojczulkiem"...? czy chce w ten sposób urazić wierzących...? a może ich wiarę - jak i swoje "wierzenie" - usiłuje wystawić na pośmiewisko...? trochę to mało tolerancyjne religijnie, no ale taki już poziom wypowiedzi tego pana... dalej - chce sobie czcić swoje Słońce - jego sprawa, chce się modlić do swego Joego - też jego sprawa; ale skoro modlił się (jak twierdzi) przez kilka lat, żeby Bóg zrobił coś z jego hałaśliwym sąsiadem, to najwyraźniej zabrakło mu pokory na zostanie człowiekiem religijnym: przy byle trudności zwątpił chyba zapomniał, że Bóg to nie złota rybka od spełniania życzeń... :diabelek: dla pana Carlina Bóg to Humpty Dumpty i skoro bardzo chce w to wierzyć, to niech tak zostanie, ale - z łaski swojej - niech nie obraża przez to wierzących nazywając ich "relidiotami" (przynajmniej tak jest w tłumaczeniu, a głos mam wyłączony) z resztą... jak chce, to niech obraża: to mu samo wystawia ewidentną cenzurkę :diabelek: - Milky Way - 07-12-2008 12:37 http://pl.youtube.com/watch?v=vgRPc7d9GPo czyli z tego już można się śmiać? - heysel - 07-12-2008 22:57 M. Ink. * napisał(a):niech nie obraża przez to wierzących nazywając ich "relidiotami" (przynajmniej tak jest w tłumaczeniu, a głos mam wyłączony)mindless religious robot - bezmyślny religijny robot - M. Ink. * - 08-12-2008 16:35 heysel napisał(a):skoro tak, to pozostaje skwitować przedstawienie pana Georga Carlina, że bezmyślny automatyzm jest równie groźny w religijności, co i w nietolerancyjnym antyreligijnym szyderstwieM. Ink. * napisał(a):niech nie obraża przez to wierzących nazywając ich "relidiotami" (przynajmniej tak jest w tłumaczeniu, a głos mam wyłączony)mindless religious robot - bezmyślny religijny robot - Ks.Marek - 08-12-2008 17:00 A ja dodam tyle: ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Prześladowania to dla nas okazja do dawania świadectwa, ale też i do wewnętrznej postawy refleksji ku nawróceniu, weryfikacji powołania, etc. - aga - 08-12-2008 17:09 Nie wiem po co zajmować się tym tematem. Czy to jest nasz problem, czy osoby, która jest problemu powodem? Pewnie, że szkoda, ale bardziej człowieka, niż z powodu tego, co się dzieje. Nie jesteśmy jako katolicy po raz pierwszy wyśmiewani, więc chyba już ani ziębi, ani parzy. - M. Ink. * - 08-12-2008 17:57 aga napisał(a):więc chyba już ani ziębi, ani parzyraczej polecam ten artykuł: http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1228467205&dzi=1104764436&idnumeru=1228466396 tu tylko lead: Cytat:Tupanie po katolicku [Marcin Jakimowicz, Jacek Dziedzina] - aga - 08-12-2008 18:30 Nie będę czytać, bo mi się nawet nie chce. A wszystko zależy od punktu widzenia... czy ktoś ma na przykład poważniejsze sprawy na głowie... bo co mi przyjdzie z oburzania się? - Kłosek - 11-12-2008 21:52 Obejrzałam fragment tego filmu. I powiem tylko jedno: ŻAL MI TEGO CZŁOWIEKA. |