Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Niski wzrost.... Co mam robić czy Bóg mi pomoże? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Niski wzrost.... Co mam robić czy Bóg mi pomoże? (/showthread.php?tid=4324)

Strony: 1 2


Niski wzrost.... Co mam robić czy Bóg mi pomoże? - Guest - 10-03-2009 00:54

Witam.
Chodzi o to że jestem niski... mam 16 lat i 160 cm wzrostu...
Co mam robić w tej sytuacji?


- jonasz 33 - 10-03-2009 06:09

nie przejmuj się ,ja w Twoim wieku miałem też około tyle wzrostu , później wyskoczyłem do góry na 176 Uśmiech


- nieania - 10-03-2009 08:41

Moja ciocia ma ponad 40 lat i jest twojego wzrostu :mrgreen:

Spokojnie, jeśli masz 16 lat, to znaczy, że jeszcze masz czas na to żeby urosnąć. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale jeśli tak, to chłopaki rosną do 24 r. życia. To normalne, że teraz jesteś jeszcze niski.


- PS - 10-03-2009 08:56

Mój kolega ma tyle, a ma 26 lat. I, rzeczywiście, chyba miał kompleksy w liceum (chciał nawet poddać się terapii wydłużania kości).
Na studiach jednak najwyraźniej jakoś zaakceptował siebie. Ma dziewczynę i wydaje się być zadowolony z życia.
Wg mnie największym problemem może jest własne podejście do siebie, że wystarczy samooakceptacja.
Nie wiem, czy urośniesz, ale wg mnie to sprawa mało istotna, choć w Twoim wieku (pamiętam z doświadczenia) przeżywa się wszystko bardzo mocno - od pryszczy po kosz od dziewczyny.


- nieania - 10-03-2009 09:04

Oczywiście zawsze są czynniki, które mogą zahamować wzrost... z tych, które ja poznałam, to przeciążanie się (chłopaki lubią się popisywać na siłowni), palenie papierosów.

Oczywiście wszystko zależy też od tego jakim kogo Bóg stworzył. Bo niestety, ale od poczęcia nosimy w sobie zapis tego, do jakiego wzrostu dobijemy.

Ale wiek 15-17 lat, to czas, w którym u chłopców wzrost jest znacznie spowolniony, więc nie ma co się martwić na zapas.


- nadinn - 10-03-2009 10:23

Adu100 napisał(a):Chodzi o to że jestem niski... mam 16 lat i 160 cm wzrostu...
Co mam robić w tej sytuacji?

Konkretnie, nic, przeciez to nie tragedia. Oprocz niskiego wzrostu, napewno masz wiele innych zalet.Zaakceptuj siebie takim jakim jestes, liczy sie charakter, napewno jestes wesoly, zyczliwy i pomocny drugiej osobie, to jest wazne.


- nieania - 10-03-2009 10:31

Z wczorajszej konferencji.... "Gdyby Bóg chciał mnie innego, to by mnie stworzył innego"


- kredka198 - 10-03-2009 10:38

"Bog kocha Cie takiego jakim jesteś.."

a tak w ogolę to się nie przejmuj ..z mojego brata wszyscy si e śmieli ze będzie jak dziadek co miał 150kilka cm a przez ostatnio rok tak wyskoczył ze maskara jest wyższy ode mnie a jak mam 175..brat skończył 17lat...ale wiesz rożnie jest z wiekiem.. .a jak Twoi rodzice? albo dziadkowie -niscy ? wysocy? bo wysoki wzrost nie bierze się z nikąd (genetyka)
pozdrawiam


- Rachel - 10-03-2009 15:37

Ja mam więcej od Ciebie lat i mam ledwie 153 Oczko i nie urosnę.
A ty nadal rośniesz, więc spokojnie Uśmiech


Re: Niski wzrost.... Co mam robić czy Bóg mi pomoże? - Acant - 10-03-2009 16:14

Adu100 napisał(a):... mam 16 lat i 160 cm wzrostu...
Co mam robić w tej sytuacji?

Sądzisz, że do niczego się nie nadajesz, nikt Cię nie pokocha, nie zasługujesz na nikogo, gardzisz sobą. Musisz zmienić swoje przekonanie i uwierzyć, że jesteś osobą w pełni wartościową. Pamiętaj! Dopóki nie będziesz siebie cenił, inni też nie będą Ciebie cenić.

Akceptacja siebie jest podstawową potrzebą człowieka. Niezaspokojona potrzeba akceptacji siebie jest dziś zjawiskiem powszechnym. Jest źródłem wewnętrznych konfliktów, napięć, dramatów. W takiej sytuacji człowiek próbuje sobie jakoś radzić. Albo odchodzi, ucieka w samotność, zamyka się we własnym świecie, zamyka się na innych i na siebie. Niejednokrotnie ucieka w fantazje, książki, studia, pracę, życie towarzyskie, nałogi, itp.

Brak akceptacji prowadzi do ciągłego życia w napięciu i niepokoju, nie zawsze uświadomionego, stąd nieświadome ucieczki w nałogi czy agresję. Osoba, która nie akceptuje siebie, nie potrafi uwierzyć w bezinteresowną miłość, czy przyjaźń. Uważa, że przyjaźń, serdeczność, drugich można jedynie kupić lub zapracować na nią swoim wysiłkiem.

Zaakceptować siebie, to oznacza odnaleźć swoją tożsamość, swoje najgłębsze powołanie, które jest niepowtarzalne, które wiąże się z darami osobistymi. Jak się nie ma tego, co się lubi, trzeba polubić to, co się ma. Na pewno spotkasz się z przykrościami od ludzi nieżyczliwych, "małych duchem". Dla takich jest cięta riposta: - jedni stali (przy narodzinach) w kolejce po rozum, inni po wzrost.
Bierz przykład z Jerzego Michała Wołodyjowskiego (Trylogia H. Sienkiewicza) i nie daj sobie w kaszę dmuchać.


- Annnika - 10-03-2009 21:24

Adu, jesteś pewien że to problem na forum religijne :?: Nie na medyczne czasem :?: Albo psychologiczne o samoakceptacji :?:


Re: Niski wzrost.... Co mam robić czy Bóg mi pomoże? - aga - 10-03-2009 22:09

Adu100 napisał(a):Witam.
Chodzi o to że jestem niski... mam 16 lat i 160 cm wzrostu...
Co mam robić w tej sytuacji?

A co jest do robienia? Nic nie możesz zrobić, poza akceptacją tego faktu.


- Rachel - 10-03-2009 23:09

Dla mnie to nie ma teraz problemu w sensie medycznym ale w braku samoakceptacji. Podejrzewam że może koledzy mogą być wyżsi, może dokuczają. Adu100, poczytaj to co tutaj zostało napisane, módl się abyś nie skupiał się tak mocno na wyglądzie zewnętrznym.


- aga - 10-03-2009 23:10

Sądzę, że Rachel ma rację. Ja innego problemu tutaj nie widzę, poza brakiem akceptacji.


- Rachel - 11-03-2009 20:09

http://xlm.pl/sklep.php?a=4&id=10555 może poczytaj tę książkę.