Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Żyje. Choć aborcjoniści zrobili wszystko, by ją zabić - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Krótkie Świadectwa (/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Żyje. Choć aborcjoniści zrobili wszystko, by ją zabić (/showthread.php?tid=4417)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


- M. Ink. * - 28-09-2009 13:26

pozostanę przy swoim, bo dla mnie to czysta retoryka


- heysel - 28-09-2009 13:56

Przecież wyraźnie zaznaczyłem, że to ja mam dylemat ... I nie jest moim celem przekonywanie nikogo do niczego ...


- Scott - 09-03-2011 21:15

Ostatnio zetknąłem sie z projektem zbiorow świadectw nt. temat http://almostaborted.com/main/

Dla nie znających angielskiego wkleić tekst: http://translate.google.pl/#


- pafni - 10-03-2011 09:15

Zawsze się zastanawiałem czy świadectwa są rodzajem marketingu, i pewnie coś w tym jest. Pewnie dobrze,że są bo ludziom dają nadzieje. Problem jest jednak po drugiej stronie medalu gdzie można by przytoczyć większą liczbę świadectw niespełnienia, ale tego nikt z grzeczności nie robi.


- TOMASZ32-SANCTI - 10-03-2011 10:01

Niespełnienia? Możesz jaśniej?

Świadectwa są taką forma marketingu, przedstawiania prawdy a to czy ktoś w to uwierzy czy też nie to zalezy od człowieka. Działaniem BOga jest stawianie takich ludzi, którzy takie świadectwa prawdy mogą głosić, którzy mogą mówić o konkretnym doświadczeniu działania Boga czy o innych sprawach z takim działniem Boga związanych. Ludzie natomiast moga je przyjmować lub tez nie. A to jak życiu danego człowieka działa Bóg, czy człowiek doświadcza czegoś to jest inna sprawa.
Spełnienie może odbywać sie wtedy, gdy człwoiek stara sie pełnić wole BOga a nie swoją. Jeśli zaczyna pełnić swoją wolę, jeśli zaczyna planować swoje życie po swojemu i realizować życie nie uwzględniając wogóle tego co Bóg dla niego przygotował to może czuć niespełnienie, może czuć nienasycenie - choćby nie wiem co robił, choćby nie wiem ile miał bogactw czy innych wspaniałych darów. Zawsze będzie czuł się nieszczęśliwy bo zawsze będzie mu czegos brakowało. Czego? Obecności Boga, Jego działania, Jego miłości. I może mówić o niespelnieniu, może mówic o różnych sprawach, które moga być zaprzeczeniem świadectw katolików czy chrześcijan, czy ludzi, którzy doświadczyli czegoś co wiąże się z działaniem Boga, może po przez takie negatywne świadectwo niszczyć świadectwo, które może pomagać innym. Ale takie świadectwo osób mówiących o niespełnieniu jest często antyświadectwem i ma na celu ukazanie całkiem innego obrazu, obrazu, w którym nie ma działania Boga, w którym to człowiek sam dla siebie staje sie BOgiem i bierze wszystko w swoje ręce, często też zycie innych ludzi decydują o ich losie.
Czemu ma służyć takie świadectwo? dobru? Czy może ma ukazywać np jak łatwo pozbywać sie problemów włącznie z uwzględnieniem życia ludzkiego?

Człowiek cierpi często nie dlatego, że Bóg zsyła cierpienie na człowieka, ale dlatego, że odrzuca pełnienie woli Boga a skupia sie na pełnieniu własnej woli, realizując własne plany, które często też sprowadzaja na człowieka cierpienie, wprowadzaja go w różne grzechy a potem taki człowiek chce mówić o tym jak on cierpi i kto jest za to odpowiedzialny, tyle, że zrzuca odpowiedzialność za swoje grzechy, błędy na innych nie patrząc na to, że są to konsekwencje własnych grzechów, błędów jakie człowiek popełnił. Trudno jest przyznawać się do własnych grzechów czy błędów. Zwalenie winy na kogoś, w tym często na Boga - że jest taki czy taki, że zachowuje się jak terrorysta bo wkracza w życie człowieka wywracajac je do góry nogami, zsyłając na człowieka jakieś cierpienie, zabierając bliskie osoby jest absurdem. Bóg daje różne doświadczenia, ale nie po to aby człowieka niszczyć ale aby człowieka zbawić i chce w taki sposób otworzyc oczy tym, którzy Boga nie widzą., nie widzą swojego grzechu, swojego złego postępowania. Większosć cierpienia jakie człowieka dotyka to nie działanie Boga, ale konsekwencje ludzkiego postępowania. I aby te konsekwencje odrzucić, aby się ich pozbyć człowiek próbuje często zwalać wine na innych, aby tylko nie widzieć tego co sam robi, jak bardzo niszczy innych a tym samym samego siebie.

Jeśli jednak zrobi własny rachunek sumienia to okaże się, że to co czynił tworzy z człowieka potwora i że nie zasługuje on na nic po za potepieniem a Bóg chce człowieka od tego wszystkiego uwolnić, chce to wszytko przebaczyć i dlatego stawia takich ludzi, których w jakiś sposób doświadcza, aby ukazywać wszystkim co Bóg może z miłości do człowieka robić, jak może wyprowadzać dobro ze zła,pragnie tez ukazywać to co jest złe aby chronić ludzi przed wiecznym potępieniem. I powinnismy być naprawde wdzięczni Bogu za takich ludzi, którymi Bóg sie posługuje aby takie świadectwa prawdy dawali.


- Scott - 10-03-2011 15:19

pafni napisał(a):Zawsze się zastanawiałem czy świadectwa są rodzajem marketingu, i pewnie coś w tym jest. Pewnie dobrze,że są bo ludziom dają nadzieje. Problem jest jednak po drugiej stronie medalu gdzie można by przytoczyć większą liczbę świadectw niespełnienia, ale tego nikt z grzeczności nie robi.

Swiadectwo się daje:
-w formie wdzieczności Bogu
-podbudowania wiary innych
A to dlaczego prośba się nie spełniła - Bóg nie spełnia próśb które zaszkodzą człowiekowi.


- pafni - 11-03-2011 21:46

Scott napisał(a):A to dlaczego prośba się nie spełniła - Bóg nie spełnia próśb które zaszkodzą człowiekowi.
Odzyskanie wzroku, modlitwa o miłość w rodzinie, modlitwa o zdrowie dla chorego dziecka.....etc. To nie są moje problemy ale problemy osób które znam lub znałem. To zwykli ludzie którym nic prócz nadziei nie zostało. Możesz to wyjaśnić logicznie nie popadając w filozofie?


- Scott - 11-03-2011 23:51

Tak, Jezus powiedział że "wszystko o co poprosicie będzie wam dane", i tak jak piszesz pytanie dlaczego?

No a dlatego że ktoś nie przychodzi do Boga "po Boga" ale po to żeby mu się to i tamto stało. A Jezus uzdrawiając mówił przeciez"twoja wiara cie uzdrowiła","zaprawdę nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu","Niewiasto wielka jest twoja wiara". Konfrontował ludzi z ich pragnieniami jak choćby pojdę za Tobą ale pozwól mi najpierw..

Cud uzdrowienia to promieniowanie sfery duchowej na fizyczną, tylko tyle. Dośc wyraźnie była też o tym mowa w Fatimie"tak doznacie uzdrowienia ale najpierw się nawróccie".


- pafni - 12-03-2011 09:42

Scott napisał(a):Tak, Jezus powiedział że "wszystko o co poprosicie będzie wam dane", i tak jak piszesz pytanie dlaczego?

No a dlatego że ktoś nie przychodzi do Boga "po Boga" ale po to żeby mu się to i tamto stało. A Jezus uzdrawiając mówił przeciez"twoja wiara cie uzdrowiła","zaprawdę nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu","Niewiasto wielka jest twoja wiara". Konfrontował ludzi z ich pragnieniami jak choćby pojdę za Tobą ale pozwól mi najpierw..
Zadziwia mnie zbieżność z naukami wschodu akurat w tym wypadku, w zasadzie jest to spójna prawda. Ale czemu takie duchowe prawdy są traktowane przez ludzi odpustowo, czy mówienie o jakichś tam świadectwach ma tylko dać ludziom nadzieje , czy coś więcej, bo zazwyczaj daje tylko nadzieje i na tym sie kończy. To tak jakby ważny był kolorowy obrazek ze świętym, a nie rzeczywiste życie tego świętego. To właśnie ten marketing, taka sieczka zamiast ziaren. Takie są moje odczucia.


- Scott - 12-03-2011 12:27

Buddyzm nastawiony jest na efekt, to jak się do niego dochodzi nie jest w tej religii brane pod uwagę. Nie ma sakramentów, nie ma łączności z Bogiem, nie ma Boga osobowego. Dlatego jak mówił o. Joseph-Marie Verlinde który poznał religie wschodu lepiej niż wiekszość jak nie wszyscy europejczycy właśnie wspomnienie o Jezusie i pytanie kim On jest dla ciebie bedące w centrum Ewangelii zmieniło wszystko. Ogromnym cudem jest to że po latach modlitw o uwolnienie udało mu się wrócić do stanu wolności.


- pafni - 12-03-2011 15:08

Scott napisał(a):Ogromnym cudem jest to że po latach modlitw o uwolnienie udało mu się wrócić do stanu wolności.
Od czego się uwolnił? A co do łączności z Bogiem to nie zgadzam się. Rozumiem,że patrzysz poprzez pryzmat danej religii i odrzucasz automatycznie taką możliwość.


- Scott - 12-03-2011 15:53

Od zniewolenia które wywołały religie wschodu. Ogromny cud tym bardziej że im człowiek bardziej wchodzi w to tym mniej osób wraca do wolności.
pafni napisał(a):A co do łączności z Bogiem to nie zgadzam się.
No nie bede płakać. Język To że tak na to patrzysz nic nie zmienia. Sam siedziałem swojego czasu w religiach wschodu coś wiem. Oczko
pafni napisał(a):Rozumiem,że patrzysz poprzez pryzmat danej religii i odrzucasz automatycznie taką możliwość.
Obiektywnie patrzę. Przez pryzmat działania Boga w Kosciele, w moim życiu, zyciu innych. Znam osoby które wsiąkneły religiami wschodu czy walkami wschodu mocno i do dziś mają orgomne problemy z uwolnieniem się od demonów które odzywają się nawet przy błogosławienstwie, mają problemy z przebywaniem na Mszy, modlitwą, do tego myśli samobójcze.. I tak to niestety wygląda, a do tego dochodzi fakt że z uwolnienia od tych rzeczy idą najtrudniej ze wszystkich zniewoleń.


- pafni - 12-03-2011 21:12

Scott napisał(a):Od zniewolenia które wywołały religie wschodu. Ogromny cud tym bardziej że im człowiek bardziej wchodzi w to tym mniej osób wraca do wolności[quote="Scott"]
Nie znam religii która by w jakimś stopniu nie ingerowała w wolność człowieka. Może bywał w jakiejś sekcie która wykorzystywała go do swoich celów prywatnych, nie wiem. Jednak jeśli teraz się czuje lepiej to dobrze.
Scott napisał(a):pafni napisał/a:
A co do łączności z Bogiem to nie zgadzam się.


No nie bede płakać. To że tak na to patrzysz nic nie zmienia. Sam siedziałem swojego czasu w religiach wschodu coś wiem.
Nie wiem w czym siedziałeś, ja nie siedzę w żadnej permanentnie więc ten stan mi najbardziej odpowiada, bo czuje się wolnym.
Scott napisał(a):pafni napisał/a:
Rozumiem,że patrzysz poprzez pryzmat danej religii i odrzucasz automatycznie taką możliwość.

Obiektywnie patrzę. Przez pryzmat działania Boga w Kosciele, w moim życiu, zyciu innych. Znam osoby które wsiąkneły religiami wschodu czy walkami wschodu mocno i do dziś mają orgomne problemy z uwolnieniem się od demonów które odzywają się nawet przy błogosławienstwie, mają problemy z przebywaniem na Mszy, modlitwą, do tego myśli samobójcze.. I tak to niestety wygląda, a do tego dochodzi fakt że z uwolnienia od tych rzeczy idą najtrudniej ze wszystkich zniewoleń.
Subiektywnie, przecież to jasno z Twojego tekstu wynika. Nie wiem dokładnie ilu ludzi przechodzi rocznie z Chrześcijaństwa na inne systemy religijne, nie wiem też jak ma się to odwrotnie, w każdym razie, dobrze jest czuć się wyzwolonym. Czego ci życzę.


- Scott - 12-03-2011 21:37

pafni napisał(a):[quote="Scott"]Od zniewolenia które wywołały religie wschodu. Ogromny cud tym bardziej że im człowiek bardziej wchodzi w to tym mniej osób wraca do wolności
Scott napisał/a:

Nie znam religii która by w jakimś stopniu nie ingerowała w wolność człowieka. Może bywał w jakiejś sekcie która wykorzystywała go do swoich celów prywatnych, nie wiem. Jednak jeśli teraz się czuje lepiej to dobrze.
pafni, ja pisze o modlitwach o uwolnienie. Ze zniewolenia-demonicznego. Nie w sekcie, ale w centrum religii wschodu gdzie normalny europejczyk nie ma prawa wstępu. I od tej strony poznawał te religie, nie jak ty że coś poczytasz co wydadzą i jest u nas na rynku. Więcej jest tutaj: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php/okultyzm-i-spirytyzm/291-o-niebezpieczenstwach-wschodu-verlinde


I o to wychodzenie z tego stanu mi chodziło, im człowiek zabrnie dalej tym bardziej cięzki jest powrót, i zdarzają się niestety rzadko.
pafni napisał(a):Scott napisał/a:
pafni napisał/a:
A co do łączności z Bogiem to nie zgadzam się.


No nie bede płakać. To że tak na to patrzysz nic nie zmienia. Sam siedziałem swojego czasu w religiach wschodu coś wiem.
Nie wiem w czym siedziałeś, ja nie siedzę w żadnej permanentnie więc ten stan mi najbardziej odpowiada, bo czuje się wolnym.
Czuć się to pojęcie względne, nie określa jaki jest faktyczny stan człowieka.
pafni napisał(a):Scott napisał/a:
pafni napisał/a:
Rozumiem,że patrzysz poprzez pryzmat danej religii i odrzucasz automatycznie taką możliwość.

Obiektywnie patrzę. Przez pryzmat działania Boga w Kosciele, w moim życiu, zyciu innych. Znam osoby które wsiąkneły religiami wschodu czy walkami wschodu mocno i do dziś mają orgomne problemy z uwolnieniem się od demonów które odzywają się nawet przy błogosławienstwie, mają problemy z przebywaniem na Mszy, modlitwą, do tego myśli samobójcze.. I tak to niestety wygląda, a do tego dochodzi fakt że z uwolnienia od tych rzeczy idą najtrudniej ze wszystkich zniewoleń.
Subiektywnie, przecież to jasno z Twojego tekstu wynika. Nie wiem dokładnie ilu ludzi przechodzi rocznie z Chrześcijaństwa na inne systemy religijne, nie wiem też jak ma się to odwrotnie, w każdym razie, dobrze jest czuć się wyzwolonym. Czego ci życzę.
Jak najbardziej obiektywne, tak po prostu wygląda życie osoby zniewolonej, to że ktoś nie może się modlić, przebywać w Kościele, ze Zły popycha go aż do samobójstwa. Zresztą takich świadectw jest i na necie masa, a jakbyś poszukał to może byś spotkał takie osoby on live. A i sam byś mogł poprosić wstawienników z księdzem o modlitwe.


- pafni - 13-03-2011 10:24

Scott napisał(a):Czuć się to pojęcie względne, nie określa jaki jest faktyczny stan człowieka.
Oczywiście zakładasz,że ty wiesz lepiej, że gdy ty czujesz się dobrze w swoich uwarunkowaniach to jest to prawdziwe, a inni w swoich żyją obok prawdy. Jest to typowe zachowanie osoby z niezmiennym światopoglądem. Dlatego w większej części nie rozumiesz o co mi chodzi.
Podkreślę jeszcze raz, że nie należę do żadnego systemu religijnego tak mocno jak ty.
Scott napisał(a):Jak najbardziej obiektywne, tak po prostu wygląda życie osoby zniewolonej, to że ktoś nie może się modlić, przebywać w Kościele, ze Zły popycha go aż do samobójstwa. Zresztą takich świadectw jest i na necie masa, a jakbyś poszukał to może byś spotkał takie osoby on live. A i sam byś mogł poprosić wstawienników z księdzem o modlitwe.

Na dodatek delikatnie stwierdzasz ,że jestem osobą zniewoloną, nie owijaj w bawełnę, mów wprost, Może leczysz się psychicznie lub leczyłeś? Nie wiem. Jedynym zniewoleniem mogą być ludzie którzy próbują sterować drugim człowiekiem, i stąd się bierze problem zniewolenia.