Lobby homoseksualistów, znalazło sposób na katolików..... - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Dział techniczny (/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=53) +--- Wątek: Lobby homoseksualistów, znalazło sposób na katolików..... (/showthread.php?tid=4943) Strony: 1 2 |
Lobby homoseksualistów, znalazło sposób na katolików..... - Wojtek37 - 13-12-2009 01:45 Homoseksualiści w Wielkiej Brytanii znaleźli sposób na Kościół. W przyszłym tygodniu tamtejszy parlament przyjmie najprawdopodobniej tzw. ustawę o równouprawnieniu. Ma ona chronić pracowników przed dyskryminacją. Problem w tym, że obejmie również osoby pracujące w instytucjach kościelnych, nie wyłączając księży. Jak wykazały zamówione przez episkopat ekspertyzy, w myśl nowego prawa biskupi nie będą mogli odmówić przyjęcia do seminarium kobietom, homoseksualistom czy transseksualistom. Ponadto osoby, których postępowanie w sposób jawny przeczy nauczaniu Kościoła, jak choćby aktywni homoseksualiści, będą miały pełne prawo do zatrudnienia w instytucjach katolickich. Co prawda w listopadzie Izba Gmin przyjęła poprawkę w sprawie osób duchownych, jednakże definicja duchownego została tam sformułowana w taki sposób, że nie obejmuje kapłanów katolickich. za http://info.wiara.pl/doc/394265.Wielka-Brytania-mlot-na-katolickich-homofobow - M. Ink. * - 13-12-2009 10:52 Wojtek37 napisał(a):nie będą mogli odmówić przyjęcia do seminarium kobietom, homoseksualistom czy transseksualistompożyjemy, zobaczymy ... :? - sdms - 13-12-2009 12:19 I oto jak powstaje kolejny zapis prawny naruszający wolność religijną. No ale tak to jest, jak z wolności religijnej robi się wolność światopoglądową, która zakłada, że jedynie słusznym poglądem jest pogląd liberalno-ateistyczny. Na naszym podwórku już przerabialiśmy programowy ateizm... Swoją drogą myślę, że Kościół ma nadal furtkę jeśli chodzi o homoseksualistów i transseksualistów. Wystarczy, że osoba otwarcie manifestuje swoje poglądy i wiadomo o niej, że praktykuje takie a nie inne zachowania, a już może to podchodzić pod publiczny akt apostazji. A apostaci jak wiadomo nie mogą zostać księżmi. Problemem jednak w tej sytuacji nadal pozostawałaby kwestia kobiet. - Dawid - 13-12-2009 14:17 A ja paradoksalnie się cieszę... Nie w sposób dosłowny, ale o tym zaraz... Taką samą drogę do klęski utorował sobie komunizm. Zaczął w imię własnej idei ograniczać drugiego człowieka. Bulwersuje mnie to, ale... Jak aktywna propaganda homoseksualizmu idzie tą samą drogą ;] Powtórka z `89 a`la destrukcja propagandy homoseksualnej może być coraz bliżej... Zło niszczy samo siebie, by musimy tylko nie dopuszczać, do tego, by zniszczyło nas! - Drizzt - 15-12-2009 17:24 Dawid napisał(a):A ja paradoksalnie się cieszę... Nie w sposób dosłowny, ale o tym zaraz... A czy nazywanie homoseksualistów chorymi, wykluczanie ich z niektorych dziedzin życia społecznego etc, to nie jest własnie ograniczanie, o którym tak trąbisz? Czy narzucanie nie-katolikom zdominowania przestrzeni publicznej przez krzyż, nie jest własnie ograniczaniem ich? To aż zabawne, jak doskonale widzicie ograniczenia narzucane Wam, a jak ślepi jesteście na ograniczenia i restrykcje, które sami chcecie wymusić na innych. - sdms - 15-12-2009 22:51 Drizzt masz zamiar rozwalać każdy temat poprzez dyskusje ideologiczne, powtarzając wszędzie do znudzenia te same irracjonalne i nierzeczowe argumenty? Masz zamiar poniżać innych użytkowników i prowadzić dyskusje ad personam, stosować uogólnienia itp? Bo mi się wydaje, że chyba nie taki sposób dyskutowania obowiązuje na tym forum... - TOMASZ32-SANCTI - 16-12-2009 01:16 Drizzt napisał(a):A czy nazywanie homoseksualistów chorymi, wykluczanie ich z niektorych dziedzin życia społecznego etc, to nie jest własnie ograniczanie, o którym tak trąbisz? Mowa jest jednak tutaj o chorobie głównie duchowej, ta choroba związana z orientacją to już sprawa raczej osobista i nie nam oceniać takiego człowieka. Jeśli chodzi o tą chorobe duchową to niestety Drizzt, ale osoby z taką orientacją wprowadzałyby człowieka w stan grzechu. Raczej Kościół nie jest instytucją, w której jest miejsce na takie zachowania. Nie chodzi o potępianie takich ludzi jako takich, którzy nadają się z powodu orientacji tylko do piekła. Po prostu według nauki Kościoła homoseksualizm jest grzechem a Kościół ma za zadanie walczyć z grzechem, prowadzić wiernych do Boga i pomagać w życiu, aby unikać grzechu a nie w nim żyć. Tak więc katolicyzm jest taką dziedziną w której nie ma miejsca na grzech, to życie które ma być wolne od grzechu. Oczywiście człowiek upadał, upada i będzie upadał, ale dzięki Kościołowi ma szansę się z tego grzechu wyrwać, podnosić się z upadków. I nikt nikogo nie ogranicza. Tak jak w normalnym społeczeństwie są prawa, wedłu których trzeba postępować, żyć, aby móc być w takim społeczeństwie. Jeśli sie łamie prawo to wychodzi się z tego społeczeństwa jako normalny człowiek, jako zdrowy obywatel a wchodzi sie w świat choroby jaką jest np przestępczość Czy chciałbyś żyć w społeczeństwie zdomminowanym przez przestępczość? Czy może chciałbyś żyć w społeczeństwie zdrowym, gdzie każdy drugiego szanuje? Każdy ma szansę i możliwość chodzenia do Kościoła, każdy ma prawo uczestniczenia w życiu różnych grup czy instytucji katolickich, ale należy uwzględniać, że takie grupy żyją według określonych schematów, zasad, które należy szanować. Jeśli te zasady trudno jest przyjąć, jeśli są one przeszkodą w tym, aby należeć do grona katolików to nikt nikogo nie zmusza aby na tych zasadach opierać swoje życie. Niech jednak człowiek nie marudzi, że ktoś jest gorzej traktowany niż inni, że kogoś się wyklucza ze wsględu na orientacje. - Sant - 16-12-2009 10:02 TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Tak więc katolicyzm jest taką dziedziną w której nie ma miejsca na grzech,Tomasz - zagalopowałeś się. Jest miejsce na grzech. Nie jesteśmy nazistami. Przypomnij sobie orędzie Paschalne- "....Błogosławiona wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel...". TOMASZ32-SANCTI napisał(a):to życie które ma być wolne od grzechu.Nie Tomaszu- grzech się po prostu nie opłaca, jest czymś co niszczy człowieka, co niszczy społeczeństwo. Jest jak rak (choroba) który niszczy organizm, ale grzech jest wpisany w kondycję człowieka, jest słabością, uleganiem fałszywemu mirażowi, pójściem w stronę fatamorgany, bo tam wydaje sie być woda. TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Oczywiście człowiek upadał, upada i będzie upadał, ale dzięki Kościołowi ma szansę się z tego grzechu wyrwać, podnosić się z upadków. I nikt nikogo nie ogranicza.I tu się zgadzam - zarówno Chrystus jak i Kościół są nam dani jako pomoc, lekarstwo łagodzące skutek zawodu i cierpienia spowodowanego udaniem się do owego "zdroju" jakim jest fatamorgana (korzyść z grzechu) Kościół po prostu ukazuje prawdę, że pójście tam gdzie widać tę oazę na pustyni, nic nie da poza cierpieniem, bo ta oaza jest oszustwem, omamem wzrokowym. I wcale tam nie ma wody. A jeśli nie uwierzymy i jednak pójdziemy, to może nas spotkać śmierć, albo jakieś poważne cierpienie. - M. Ink. * - 16-12-2009 12:04 sant napisał(a):Przypomnij sobie orędzie Paschalne- "....Błogosławiona wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel...".... hm... kontrowersyjny skrót myślowy... Cytat:"sens cierpienia" - sdms - 16-12-2009 12:14 TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Po prostu według nauki Kościoła homoseksualizm jest grzechemNie sposób się z tym zgodzić bez dodatkowych wyjaśnień. Nauka Kościoła rozróżnia pomiędzy skłonnościami, a czynami. Grzechem jest uleganie skłonnościom. W rozumieniu Katechizmu Kościoła Katolickiego homoseksualizm "oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci" (KKK 2357). Precyzuje jednak, że "pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne" (KKK 2358). I o ile w pierwszym przypadku Katechizm poucza, za deklaracją Kongregacji Nauki Wiary "Persona humana", że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" (KKK 2357, PH 8 ) o tyle jeśli chodzi o same skłonności mimo uznania ich za "obiektywnie nieuporządkowane" (tzn. skłonności, ale nie przynoszące winy osobie z tymi skłonnościami jeśli im nie ulega) Kościół nakazuje "traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji" (KKK 2358). Warto też zauważyć, że Kościół odszedł od dawnego nauczania, opartego na opiniach psychoanalityków, przekonanych, że małżeństwo jest "lekarstwem" dla homoseksualistów. Trzeba zauważyć, że takie rozwiązanie uderza w podstawowe założenia małżeństwa i stanowi zaprzeczenie jego istoty, de facto powodując jego nieważność, ze względu na niewłaściwą intencję jednego lub obu małżonków. TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Tak więc katolicyzm jest taką dziedziną w której nie ma miejsca na grzech sant napisał(a):Tomasz - zagalopowałeś się. Jest miejsce na grzech. Nie jesteśmy nazistami. Przypomnij sobie orędzie Paschalne- "....Błogosławiona wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel...".Dodałbym jeszcze słowa Pawła z Listu do Rzymian: "Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie." (Rz 7, 18), jak i wiele innych słów z kart Pisma świętego potwierdzających, że natura człowieka jest grzeszna. Jednakże chrześcijanin, jak i każdy człowiek, jest wezwany do doskonałości i świętości. Jak mówi wielokrotnie Bóg "Bądźcie święci (doskonali), bo ja jestem święty (doskonały)". Doskonałości tej nie sposób osiągnąć za życia, ale przykłady świętych pokazują nam, że można się do tej doskonałości zbliżyć, w jakiś sposób doświadczyć jej już za życia. Zatem w temacie homoseksualizmu (i grzeszności ogółem) należy zwrócić uwagę, że Kościół, w całej swojej wielowiekowej historii nigdy NIKOGO nie potępił począwszy od Judasza Iskarioty. Bo możemy jako Kościół potępiać grzech (czyn), ale tylko Bóg zna serca ludzi i tylko Bóg ma moc osądzania. - Sant - 16-12-2009 13:09 M. Ink. * napisał(a):sant napisał/a:Raczej fragment starożytnego Exultetu, wyśpiewywanego również i dzisiaj. http://dziedzictwo.ekai.pl/text.show?id=230 http://mateusz.pl/wdrodze/nr308/308-19-Savonarola.htm http://liturgia.wiara.pl/?grupa=6&dzi=1115658667&art=1040679627 Co do zacytowanej przez ciebie wypowiedzi nie będę się wypowiadał. Pisał ją ktoś, kto w ogóle nie czuje bluesa. sdms napisał(a):Doskonałości tej nie sposób osiągnąć za życia, ale przykłady świętych pokazują nam, że można się do tej doskonałości zbliżyć, w jakiś sposób doświadczyć jej już za życia.Oczywiście, że masz rację, ponieważ święci tylko w jakimś zakresie dla nich właściwym osiągali doskonałość, tzn byli alter Christi. W innym zakresie niekoniecznie. Jedynym doskonałym człowiekiem na ziemi był Jezus Chrystus - tzn jego ludzka natura. Oczywiście myślę, że Jego Matka, również zasługuje na to miano, aczkolwiek w innym nieco wymiarze. sdms napisał(a):Bo możemy jako Kościół potępiać grzech (czyn), ale tylko Bóg zna serca ludzi i tylko Bóg ma moc osądzania.Dokładnie tak. - M. Ink. * - 16-12-2009 13:29 sant napisał(a):fragment starożytnego Exultetuakurat tego nikt nie neguje - po prostu ów "fragment starożytnego Exultetu" zawiera kontrowersyjny skrót myślowy; jest on równie paradoksalny (odsyłam do definicji terminu paradoks), co słynny "paradoks krzyża" :-k - Sant - 16-12-2009 13:34 JeÅli myÅlisz o tych sÅowach: twierdzenie zaskakujÄ co sprzeczne z przyjÄtym powszechnie mniemaniem, czÄsto ujÄte w formÄ aforyzmu; też: sytuacja pozornie niemożliwa, w której wspóÅistniejÄ dwa caÅkowicie różne lub wykluczajÄ ce siÄ fakty» to mogÄ siÄ z niÄ zgodziÄ. I ona absolutnie nie zaprzecza temu co napisaÅem. WrÄcz potwierdza. :aniol: :mrgreen: - M. Ink. * - 16-12-2009 14:26 sant napisał(a):Jeśli myślisz o tych słowachMyślałem raczej o znaczeniu drugim z dwu podanych: «rozumowanie pozornie oczywiste, ale wskutek zawartego w nim błędu prowadzące do wniosków jawnie sprzecznych ze sobą lub z uprzednio przyjętymi założeniami»; wina sama w sobie nie może być błogosławiona/szczęśliwa, skoro grzech okazał się nieszczęściem dla rodzaju ludzkiego - jest to stwierdzenie wykorzystujące paradoks, tak samo jak słowa Pawła: "On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu". Chrystus nie jest grzechem i grzech nie jest szczęściem, Chrystus bynajmniej nie uczynił go szczęściem człowieka, ale grzech (winę) jasno potępił. sant napisał(a):absolutnie nie zaprzecza temu co napisałemBynajmniej nie dążę do zaprzeczenia. Zwracam jedynie na coś uwagę. sant napisał(a):ktoś, kto w ogóle nie czuje bluesaAd personam w miejsce rzeczowego argumentu - to typowe, gdy owych argumentów brak... Nie jestem sędzią, więc nie będę się wypowiadał kto bardziej "czuje bluesa" - on czy Ty :roll: - Sant - 16-12-2009 15:04 M. Ink. * napisał(a):Ad personam w miejsce rzeczowego argumentu - to typowe, gdy owych argumentów brak...Przecież to jest cytat, więc gdzie ad personam? - Chyba trochę przesadzasz. A argumenty? - Cytat: sens cierpienia"Ktoś raczej tu twierdzi że to wybryk, bo tak mu się wydaje. Bo nie rozumie głębszego sensu tych słów. A ja z kazdym brakiem zrozumienia i to wypowiadanego aksjomatycznie nie mam zamiaru polemizować. Jeśli dla kogoś bzdurą jest wartość cierpienia, to jest jego problem nie mój. Nie moja wina że nie zna Magisterium i wszystko spłyca. Jak chcesz, możemy dyskutować, w odpowiednim temacie, ale z twoją argumentacją, a nie z nieokreśloną osobą z jakiegoś innego forum i w dodatku offtopując. Zresztą jak chcesz to poczytaj choćby to: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/salvifici.html albo to: Cytat:Chrześcijański sens ludzkiego cierpienia |