Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Lobby homoseksualistów, znalazło sposób na katolików..... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Dział techniczny (/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=53)
+--- Wątek: Lobby homoseksualistów, znalazło sposób na katolików..... (/showthread.php?tid=4943)

Strony: 1 2


- sdms - 16-12-2009 15:12

Cytat:Nie jestem sędzią, więc nie będę się wypowiadał kto bardziej "czuje bluesa" - on czy Ty :roll:
Panowie panowie, a nie można bez wzajemnych złośliwości?

Każda opinia ma pewną wartość o tyle o ile wypływa z człowieka. Nie należy jej odrzucać (krytykować bez argumentów), nawet jeśli jest błędna, lecz z nią dyskutować i prostować, a przede wszystkim SZANOWAĆ.


- M. Ink. * - 16-12-2009 15:44

sant napisał(a):Ktoś raczej tu twierdzi że to wybryk, bo tak mu się wydaje. Bo nie rozumie głębszego sensu tych słów.
A ja z kazdym brakiem zrozumienia i to wypowiadanego aksjomatycznie nie mam zamiaru polemizować. Jeśli dla kogoś bzdurą jest wartość cierpienia, to jest jego problem nie mój. Nie moja wina że nie zna Magisterium i wszystko spłyca.
sparafrazuję Twoje słowa:

Ink'y sparafrazował to, co sant napisał(a):"Twierdzisz, że ów człowiek używa słowa 'wybryk', bo nie zna nauczania Kościoła, ale tylko tak Ci się wydaje. Nie rozumiesz głębszego sensu jego słów. Ja z Twoim brakiem zrozumienia - i to wypowiadanym aksjomatycznie - nie mam zamiaru polemizować. Jeśli dla Ciebie bzdurą jest głębszy sens tych słów, to Ty masz problem. Nie moja wina, że nie znasz ich znaczenia i je spłycasz"
No ale to tylko parafraza Twoich słów... Ja bym tak o kimś w życiu nie napisał... #-o

sant napisał(a):Jak chcesz, możemy dyskutować, w odpowiednim temacie, ale z twoją argumentacją, a nie z nieokreśloną osobą z jakiegoś innego forum i w dodatku offtopując.
Jak chcesz - to możemy dyskutować. Oczywiście w odpowiednim temacie.

Swoją argumentację już przedstawiłem:

Cytat:Myślałem raczej o znaczeniu drugim z dwu podanych: «rozumowanie pozornie oczywiste, ale wskutek zawartego w nim błędu prowadzące do wniosków jawnie sprzecznych ze sobą lub z uprzednio przyjętymi założeniami»; wina sama w sobie nie może być błogosławiona/szczęśliwa, skoro grzech okazał się nieszczęściem dla rodzaju ludzkiego - jest to stwierdzenie wykorzystujące paradoks, tak samo jak słowa Pawła: "On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu". Chrystus nie jest grzechem i grzech nie jest szczęściem, Chrystus bynajmniej nie uczynił go szczęściem człowieka, ale grzech (winę) jasno potępił.
A co do Orędzia JPII:

sant napisał(a):Zresztą jak chcesz to poczytaj choćby to
... to nie widzę tu nic na temat "błogosławionej winy", więc zdecydowanie chybiłeś ze swoim quasi-argumentem

jeśli jednak koniecznie chcesz dyskutować o chrześcijańskiej interpretacji cierpienia (w odpowiednim temacie), to równie dobrze możemy podyskutować o buddyjskiej jego interpretacji - mnie to równie średnio w tej chwili interesuje, zwróciłem bowiem uwagę jedynie na sformułowanie "błogosławiona wina"


- Drizzt - 16-12-2009 15:55

sdms napisał(a):te same irracjonalne i nierzeczowe argumenty

Fakt, taka rozmowa nie ma sensu. Bo, jak widzę, dla katolików wszystko, co nie ma poparcia KK jest nierzeczowe. Więc chyba lepiej zostawię Was we własnym gronie, byście biadolili, jak biedni i uciskani jesteście. Tak będzie chyba najlepiej.

Pozdrawiam.


- Scott - 16-12-2009 16:35

Duży uśmiech No brawo. Grzech to dla nas głupota. Szczególne rodzaje głupoty nazywamy właśnie tak.

Wreszcie zaskoczyłeś. Duży uśmiech


- Sant - 16-12-2009 16:46

Drizzt napisał(a):Więc chyba lepiej zostawię Was we własnym gronie, byście biadolili, jak biedni i uciskani jesteście. Tak będzie chyba najlepiej.
Ależ, to ty właśnie w prawie każdym wątku biadolisz nad uciskiem prześladowanych homoseksualistów.
sdms napisał(a):Cytat:
Nie jestem sędzią, więc nie będę się wypowiadał kto bardziej "czuje bluesa" - on czy Ty

Panowie panowie, a nie można bez wzajemnych złośliwości?

Każda opinia ma pewną wartość o tyle o ile wypływa z człowieka. Nie należy jej odrzucać (krytykować bez argumentów), nawet jeśli jest błędna, lecz z nią dyskutować i prostować, a przede wszystkim SZANOWAĆ.
Sorry, ale jakąż złośliwość z mojej strony widzisz wobec kol. M. Inka? - Mój komentarz dotyczył wypowiedzi jakiegoś usera z jakiegoś obcego forum, który Ink zapodał.

M. Ink. * napisał(a):No ale to tylko parafraza Twoich słów... Ja bym tak o kimś w życiu nie napisał...
Hmm - chylę głowę przed twoją świętością i ułożeniem.

M. Ink. * napisał(a):... to nie widzę tu nic na temat "błogosławionej winy", więc zdecydowanie chybiłeś ze swoim quasi-argumentem
Ale tu jest o zbawczej roli cierpienia, który ów nieznany bliżej autor nazywa bzdurą i wymienia jednym tchem z błogosławioną winą. I do tego się ustosunkowałem tymi tekstami.
Natomiast temat błogosławionej winy jest oddzielny. O ile mogę ci przyznać iż jest to środek stylistyczny, poetycko obrazujący rzeczywistość, to jednakże on pokazuje pewien głębszy wymiar egzystencji człowieka. Podobnie jest z Jezusem jako grzechem. Autor poetycko obrazuje iż Jezus wziął na siebie wszystkie grzechy świata. Poniekąd sam bezgrzeszny uczynił się więc grzechem. I tu widać Jego Miłość.
Ink - nie bądź aż tak strasznym racjonalistą, który nie rozumie poezji i jej języka, nieraz głębiej wyrażąjącą przewyższające nas rzeczywistości, niż racjonalistyczny stechnicyzowany język. Nie wiem - czy jasno to ująłem?


- sdms - 16-12-2009 18:18

Zamykam temat i przydałoby się w nim zrobić porządek...