Spowiedź podczas Eucharystii jest szkodliwa, czy też nie !. - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15) +--- Wątek: Spowiedź podczas Eucharystii jest szkodliwa, czy też nie !. (/showthread.php?tid=5017) |
- Wojtek37 - 08-02-2010 09:15 omyk napisał(a):Nie, nie jest bezsensowne O ile pamiętam, to w początkach Kościoła spowiedź była sprawowana publicznie przed całym zgromadzeniem, więc nie przesadzajcie bo i tak mamy szczęście. - Drizzt - 08-02-2010 09:24 Wojtek37 napisał(a):O ile pamiętam, to w początkach Kościoła spowiedź była sprawowana publicznie przed całym zgromadzeniem, więc nie przesadzajcie bo i tak mamy szczęście. Widzisz, Wojtek, ja z tej samej przesłanki wyciągam nieco inne wnioski. Skoro i tak Kościół odszedł od tradycyjnej formy spowiedzi (publicznej), to nie ma sensu na siłę szukać jakichś powiązań, np takich, że przy konfesjonale jest tylko ograniczona prywatność. Bądźmy zimni lub gorący - jeśli już KK odeszło w stronę spowiedzi osobistej, prywatnej, to bądźmy konsekwentni i nie bójmy się ulepszeń w tym kierunku - zapewnienia jak największej prywatności. Po prostu, jak się poszło w jedną stronę, to nie ma sensu oglądać się za siebie i pozostawać w półkroku, ale trzeba zrobił pełny krok - i postarać się, by ten krok był jak najlepiej dopracowany. - Sant - 08-02-2010 09:30 W kontekście odpowiedzi na pytanie zawarte w temacie proponuję również zapoznanie sie z poniższym tekstem. (napisanym już wiele lat temu, ale - skorzystam z gotowca z braku czasu.) Myślę, że dla wzajemnego zrozumienia warto zapoznać się również z tym tekstem, który trochę usiłuje odpowiedzieć na pytanie czym jest Eucharystia. Cytat:Wielką wartością było dla mnie, gdy wchodziłem na drogę wiary i nawrócenia, odkrycie Eucharystii. Czym jest i skąd się wzięła. - TOMASZ32-SANCTI - 08-02-2010 09:52 Sant Potrzebne jest tutaj źródło tego tekstu. jeśli jest jakiś autor to autora. - Sant - 08-02-2010 10:08 O.K. - Sant - omyk - 08-02-2010 11:51 Cytat:O ile pamiętam, to w początkach Kościoła spowiedź była sprawowana publicznie przed całym zgromadzeniem, więc nie przesadzajcie bo i tak mamy szczęście.Wojtek: 1) ja nie występuję w liczbie mnogiej 2) nie musisz nastawiać się na obronę - nie jesteś atakowany - Sant - 08-02-2010 14:01 Jeszcze dla jasności- Ja nie proponuję żadnych spowiedzi publicznych. Po prostu- jeśli w parafii (niekoniecznie w małych wspólnotach) organizuje się np. raz na miesiąc (może być w pierwszy piątek miesiąca) liturgię pokutną, czy pojednania, to może wyglądać w ten sposób: kilka czytań nawołujących do nawrócenia, mogą być jakieś komentarze lub wprowadzenia pomagające w zrozumieniu proklamowanego Słowa. Pomiędzy nimi pieśni o wydźwięku pokutnym i na koniec Ewangelia z homilią sumującą lit. Słowa. Potem dajmy na to adhortacja, spowiedź ogólna, zachęta do spowiedzi usznej i penitenci siedzą w ławkach oczekując na wolne miejsce przy spowiedniku (najlepiej kilku.) Bez kolejek, podchodzą do spowiednika i na oczach zgromadzenia spowiadają się indywidualnie po cichu. W międzyczasie organista czy kantor, lub np chórek śpiewa pieśni pokutne. Po skończonej spowiedzi akt dziękczynny, radosna pieśń i błogosławieństwo Przewodniczącego. I jest w ten sposób zachowana tajemnica spowiedzi i ukazanie wymiaru społecznego tego aktu. Kilka razy uczestniczyłem w mniej więcej takich liturgiach organizowanych dla całej parafii. Oczywiście tym co nie mogą być, należałoby zapewnić możliwość wyspowiadania się kilka minut przed eucharystią. Nie widzę problemu, tylko trochę "chcenia" - ale ten post napisałem tak dla jasności, bo mam wrażenie że z wcześniejszych wynikły pewne nieporozumienia. W wolnej chwili (dłuższej - nie mam gotowca :mrgreen: ) spróbuję przybliżyć trochę, jak to wyglądało w Kościele pierwotnym, o czym później trochę zapomniano i stąd wzięły się pewne nieporozumienia. Acha- konfesjonały zostały wprowadzone dopiero w XVIw. po Soborze Trydenckim. Przez ponad półtora tysiąca lat Kościół obywał się bez nich. Nie są wymogiem kanonicznym. Oczywiście nic nie mam przeciw konfesjonałom. Ukazuję tylko pewną alternatywę. Bo można wyżej opisaną Liturgię np zorganizować, w ten sposób, że spowiednicy stoją lub siedzą na krzesłach pośrodku zgromadzenia. Ale w ten sposób w Kościele masowym jest trudniej, bo przecież zazwyczaj stoją ciężkie ławki w kilku szeregach. - Drizzt - 08-02-2010 15:48 Hmmm, tylko widzisz, Sant, z tego, co widzę, mowa jest o dwu zupełnie różnych rzeczach. Ty mówisz o "masowym" spowiadaniu w specjalnie do tego przeznaczonym dniu, w specjalnych warunkach. Tu natomiast mowa jest o spowiedzi na mszy, gdy z jednej strony wokół konfesjonału jest na tyle głośno, że często trzeba mówić głośniej, a z drugiej - na tyle cicho, że mogą słyszeć Twoje grzechy ludzie siedzący/stojący w pobliżu konfesjonału (przykład miałem w dzieciństwie - kościół był tak zorganizowany, że konfesjonał był jakiś metr od ostatnich ławek, a wokół niego stali ludzie - na bardziej obleganych mszach). Na mszy, o której mówisz, można tak dopasować warunki, łącznie np z głośnością śpiewów/organów, by zapewnić prywatność wyznania, jednocześnie bez konieczności prywatności samego aktu. - Sant - 08-02-2010 16:18 Drizzt napisał(a):Hmmm, tylko widzisz, Sant, z tego, co widzę, mowa jest o dwu zupełnie różnych rzeczach. Ty mówisz o "masowym" spowiadaniu w specjalnie do tego przeznaczonym dniu, w specjalnych warunkach. Tu natomiast mowa jest o spowiedzi na mszy, gdy z jednej strony wokół konfesjonału jest na tyle głośno, że często trzeba mówić głośniej, a z drugiej - na tyle cicho, że mogą słyszeć Twoje grzechy ludzie siedzący/stojący w pobliżu konfesjonałuAle pytanie brzmi - czy spowiedź podczas Eucharystii jest szkodliwa czy też nie. Ja, jako że jestem za spowiedzią podczas mszy św. tylko w wyjątkowych sytuacjach, podaję rózne warianty jak tego uniknąć i piszę czemu nie jestem zwolennikiem takich praktyk. Drizzt napisał(a):Na mszy, o której mówisz, można tak dopasować warunki, łącznie np z głośnością śpiewów/organów, by zapewnić prywatność wyznania, jednocześnie bez konieczności prywatności samego aktu.I wcale nie mówię o mszy, tylko o specjalnej liturgii pokutnej, a to jest różnica zasadnicza. Nie myl pojęć. Wg mnie - po prostu- Eucharystia, to nie jest generalnie czas na spowiedź indywidualną. Jak mawiał pewien mędzrzec ze St T. - Kohelet (3, 1-15) każda rzecz ma swój czas- jest czas rodzenia i umierania, czas sadzenia i czas zbierania czas zabijania i uzdrawiania, czas burzenia i czas budowania...jest czas mówienia i czas milczenia, czas żałowania i czas odnawiania, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i pojednania... dodam- czas żałowania za grzechy (nawrócenie i spowiedź) i czas radowania sie z ich odpuszczenia i przebaczenia, dziękczynienia Bogu (Eucharystia) - Drizzt - 08-02-2010 17:10 Hmmm, to w takim kontekście to inna sprawa. Może rzeczywiście miałoby to spory sens, aby specjalna msza (czy liturgia, jakkolwiek) była przeznaczona na spowiedź. Choć pojawiaja się tu kilka problemów: 1. Czas. Zauważ, że nie każdy miałby czas stawić się na jedną konkretną godzinę w jednym konkretnie dniu w miesiącu. Niestety, obecnie wielu ludzi jest zapracowanych, i, choć nie mają całego czasu zapełnionego, to akurat w dzień X o godzinie Y mogą nie móc przyjść. Ewentualne rozwiązanie: zrobić takie coś nie raz w miesiącu, a raz w tygodniu, najlepiej w dzień niepracujący - sobotę. 2. Zauważ też, że gdyby spowiedź przed mszą (lub w czasie mszy) zamienić na jeden termin w miesiącu, to mogłoby to nie mieścić się w jakichś sensownych ramach czasowych - powód: natłok ludzi. Tak więc, choć sam pomysł uważam za sensowny, to należałoby być bardzo rozważnym i przewidującym w sposobie jego wprowadzania w życie. PS. Ponadto, gdyby takie spotkania spowiednicze miały zastąpić konfesjonały, możliwe byłyby problemy, które wymieniłem powyżej. Z kolei, gdyby miały być z konfesjonałami równoległe, mogłoby się zdarzyć, że przyciągałyby raczej skąpą grupę ludzi - bo każdy wybierałby starą, "normalną" metodę. - omyk - 08-02-2010 20:06 Z tym konfesjonałem... Nie jest wymogiem, ale jest zalecany KPK mówi, że spowiedzi nie należy przyjmować poza konfesjonałem, z wyjątkiem uzasadnionej przyczyny. Mnie też podoba się pomysł nabożeństwa takiego, jak opisałeś. Podobne nabożeństwo pokutne można spotkać na różnego rodzaju rekolekcjach. W parafii to pewnie trudniejsze do zorganizowania, ale możliwe. Nie można natomiast na pewno zmienić codziennych dyżurów w konfesjonale na jeden czy nawet kilka terminów w miesiącu. - Wojtek37 - 08-02-2010 21:31 omyk napisał(a):Cytat:O ile pamiętam, to w początkach Kościoła spowiedź była sprawowana publicznie przed całym zgromadzeniem, więc nie przesadzajcie bo i tak mamy szczęście.Wojtek: Ależ ja nie czuję się atakowany, lecz unaoczniłem,to co było kiedyś w Kościele kanonem. :mrgreen: - aleksab - 08-02-2010 21:53 hmmm.... wiecie ja patrze tez przez to z perspektywy mojej osoby . Ten ojczulek na pewno ma racje , ale np. wiem po sobie ze spowiedź w czasie mszy św czasem się przydaje ponieważ ja na początku nie mam zamiaru przystępować ale mam czasem takie odchyły ze się reflektuje i jednak idę i w tedy mam jeszcze szanse ale to raczej na mszach w katedrze ( dzień wspólnoty i niedziela palmowa ) albo albo na tyskim wieczorze uwielbienia bo w parafii u nas jeżeli nie ma wcześniej ustawionej kolejki ze ktoś czeka to wraz z dzwonkiem na msze wychodzi z konfesjonału chyba ze kończy wcześniej zaczętą "robotę" - aga - 09-02-2010 17:01 Nie można powiedzieć, by spowiedź w czasie Mszy była szkodliwa, jednak księża odradzają, a proponują poza Mszą Świętą, z tego powodu, że w tym momencie miesza się dwa Sakramenty i wtedy mnie uczestniczy się w pełni ani w jednym, ani drugim. Wydaje mi się, że wtedy taka spowiedź jest traktowana nazbyt powierzchownie, zarówno przez penitenta, jak i kapłana, który może na przykład zakładać, że skoro komuś aż tak nie zależy na spowiedzi i nie znajduje na nią czasu w inny dzień, to również nie potraktuje tak do końca poważnie (aczkolwiek to zależy od księdza). Myślę, że aby naprawdę głęboko przeżyć ten Sakrament warto znaleźć czas kiedy indziej. Zatem jestem zdania, że nie szkodzi, ale przynosi mniej korzyści. - sdms - 22-02-2010 12:54 Ja tylko wtrącę swoje 3 grosze Drizzt napisał(a):Skoro i tak Kościół odszedł od tradycyjnej formy spowiedzi (publicznej), to nie ma sensu na siłę szukać jakichś powiązań, np takich, że przy konfesjonale jest tylko ograniczona prywatność. Bądźmy zimni lub gorący - jeśli już KK odeszło w stronę spowiedzi osobistej, prywatnej, to bądźmy konsekwentni i nie bójmy się ulepszeń w tym kierunku - zapewnienia jak największej prywatności. Po prostu, jak się poszło w jedną stronę, to nie ma sensu oglądać się za siebie i pozostawać w półkroku, ale trzeba zrobił pełny krok - i postarać się, by ten krok był jak najlepiej dopracowany. Drizzt - Kościół nigdy nie odszedł od publicznego charakteru spowiedzi. Tak jak i w pierwszych wiekach, tak i obecnie spowiedź ma charakter publiczny, jednak sam akt wyznania grzechów odbywa się indywidualnie. Na Zachodzie po Vaticanum II zaczęto odchodzić od spowiedzi usznej na rzecz rozgrzeszenia wspólnotowego (wspomniane przez bodajże santa nabożeństwa pokutne, które tam nie kończą się spowiedzią indywidualną), przez co praktyka spowiedzi w wielu rejonach praktycznie całkowicie zanikła. Dzisiaj się często zwraca na to uwagę. Polscy księża niejednokrotnie doświadczali tego, że kiedy wyjeżdżali do pracy w parafii na Zachodzie to otrzymywali od proboszcza "pouczenie" w stylu: "Tylko niech mi ksiądz nie siada w konfesjonale, bo zaraz zaczną się kolejki ustawiać" (cytat chyba dosłowny był przytoczony kilka lat temu w art. w Gościu Niedzielnym albo w Liście - nie pamiętam). W tym samym artykule był podany przykład Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie, gdzie ci sami ludzie z Zachodu spotkali się niejednokrotnie po raz pierwszy w życiu z kolejkami do konfesjonałów (często prowizorycznych typu kratka+krzesło, a nawet często i bez kratki). Osobiście uważam, że właśnie w takich momentach jak masowe spotkania typu Lednica na przykład doskonale unaocznia się wspólnotowy charakter spowiedzi. Tam nikt nie patrzy na to, żeby szeptać, czy gdzieś się ukryć. Co prawda jest wyznaczone "pole spowiedzi", ale na Lednicy np. niejednokrotnie spotykałem się z księżmi spowiadającymi w alejkach między sektorami lub w narożnikach sektorów w otoczeniu tłumu ludzi. I często spotykane są obrazki, gdzie np. dorosły facet płacze na ramieniu księdza. Wspólnotowy charakter spowiedzi nie polega na tym, że wyznaję swoje grzechy przed całą wspólnotą (i nigdy na tym nie polegał - tylko niektóre grzechy miały charakter publiczny), ale na tym, że przed wspólnotą uznaję swoją grzeszność i przed wspólnotą pokutuje (przy czym samo stanie w kolejce do konfesjonału jest formą pokuty). Takie zdarzenia jak opisane powyżej ten charakter realizują. Np. przykład dorosłego faceta płaczącego na ramieniu księdza - pokazuje jak głęboko grzech zniszczył tego człowieka (i niszczy każdego z nas) oraz jak wielkie jest Miłosierdzie Boże. To, że ludzie odchodzą od konfesjonału z uśmiechem i widać po nich niesamowitą ulgę, a później idą wielbić Boga tańcem i śpiewem jest świadectwem uzdrawiającej mocy tego sakramentu. Świadectwem realizującym się właśnie we wspólnocie. |