agresywni zwolennicy aborcji - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=24) +--- Wątek: agresywni zwolennicy aborcji (/showthread.php?tid=5192) |
agresywni zwolennicy aborcji - M. Ink. * - 01-07-2010 22:37 Aborcja jest agresją sama w sobie. Jest dewastacją ludzkiego życia w łonie kobiety. Taka ingerencja w ciało kobiety jest zawsze dewastowaniem jej zdrowia. Dla zwolenników aborcji to najwyraźniej jeszcze zbyt mało... Dziś w nocy (30 czerwca / 1 lipca) dokonano po raz trzeci dewastacji wystawy antyaborcyjnej "Wybierz Życie" zorganizowanej w Zgorzelcu: [center] kliknij[/center] Zorganizowała ją lokalna wspólnota Odnowy w Duchu Świętym. Wspólnota wykorzystała głośne banery Fundacji Pro. [center] kliknij[/center] [center] kliknij[/center] [center] kliknij[/center] Warto dodać, że dewastacja wystawy została poprzedzona nagonką medialną w zgorzeleckich mediach skierowaną przeciwko organizatorom wystawy. Ktoś może powie "wybryk chuliganów", ale dziwne, że to już trzeci raz, w różnych miejscach. Jakby systematycznie planowano. Na początku została pocięta, wreszcie podpalona. Ślady po cięciach i naprawie widać w zbliżeniu: (ciach - zdaje się, że raz to juz wywalałąm :?: ) Informacje i zdjęcia otrzymuję z pierwszej ręki. Informuje o tym także strona StopAborcji.pl: http://w3.stopaborcji.pl/index.php/2010/07/zgorzelec-splonely-trzy-plakaty/ Czy ktoś z Was, przeciwnicy aborcji lub członkowie wspólnot Odnowy, ma pomysł, jak maksymalnie nagłośnić sprawę aktu agresji zwolenników aborcji? - Drizzt - 02-07-2010 08:48 Ink, popełniasz podstawowy błąd postrzegania perspektywy "my-oni". Cały czas piszesz o pro-aborcjonistach jak o grupie homogenicznej, jednorodnej. A to jawna bzdura. Nawet w tytule tematu i ostatnim, podkreślonym na czerwono pytaniu, przejawiasz tą skłonność. Takie zachowanie jest równoznaczne z oczernianiem ludzi będących zwolennikami aborcji. Niejako stawianiem ich na równi z wandalami. Dlatego proszę albo Ink'a, albo Moderację, o zmianę tematu wątku i ostatniego pytania tak, by podkreślone było, że akt ten dotyczy pewnej wąskiej grupy wandali, a nie mentalności zwolenników aborcji w ogólności. Inaczej jest to równoznaczne ze stwierdzeniem: "Czy ktoś wie, jak maksymalnie nagłośnić w mediach skłonności pedofilskie księży?" (ten sam mechanizm uogólniania, świadczący o ograniczoności procesów poznawczych, niemożności rozróżnienia) - Razen - 02-07-2010 11:10 Drizzt, mimo tego, że jestem przeciwko aborcji popieram Cię Sądzę, że jest to pewien sposób manipulacji, nawet mimo tego, że może być ona nieświadoma (a takich w codziennym życiu mnóstwo) Drizzt napisał(a):Inaczej jest to równoznaczne ze stwierdzeniem:To nie stwierdzenie, to pytanie - M. Ink. * - 02-07-2010 17:31 Dziękuję za te opinie Oczywiście odcinam się od wszelkiego rodzaju uogólnień. Uważam, że takich nie popełniłem Odróżniam tych zwolenników aborcji, którzy są wandalami od tych, którzy nimi nie są. Jednak wszyscy oni sprzyjają agresywnemu zachowaniu względem ludzkiego życia, jakim jest aborcja - niestety Cieszę się, że to Bóg będzie nas z tego sądził :aniol: Co do manipulacji - ktoś mi polecił pewną książkę: [center] [/center] Cytat:Zgwałcona 14-latka walczy o prawo do aborcji, którego odmawiają jej okrutni obrońcy życia. W tej walce wspierają ją szlachetni dziennikarze "Gazety Wyborczej", "Newsweeka" i Radia TOK-FM. - Drizzt - 03-07-2010 08:26 Razen - ja w zasadzie mam do aborcji stanowisko "pół na pół". Jestem absolutnie za aborcją do chwili wykształcenia się pierwszych zwojów mózgowych, i absolutnie przeciw po tym fakcie. Nie wliczając oczywiście aborcji jako skutku zgwałcenia. Więc tak pół na pół - TOMASZ32-SANCTI - 03-07-2010 10:05 Dla mnie aborcja zawsze będzie zabiciem niewinnego dziecka, bez względu na sytuację. To nie ulega wątpliwości. Natomiast te wyjątkowe sytuacje minimalizują odpowiedzialność za popełnienie tego czynu. Takimi sytuacjami są między innymi : gwałt, zagrożenie dla życia dziecka lub matki, kazirodztwo. Życie jest życiem, darem danym przez Boga i to Bóg powinien decydować o życiu. Myślę, że nawet w przypadku poczęcia się dziecka z aktu kazirodzczego mogłoby ono żyć, bo przecież czemu jest winne to życie? Czy ma umrzeć tylko dlatego, że dwoje ludzi nieodpowiedzialnych posunęło się do takiego czynu? Złym jest sam czyn przez który to życie się poczęło, ale skoro Bóg dał to życie to może ma jakieś plany wobec tego dziecka. A jeśli uzna je za zły owoc to sam by zajął się tym złym owocem. Oczywiście w tej ocenie mogę się mylić, ale dla mnie życie jest najcenniejszym darem i należy on do Boga, dlatego uważam, że to Bóg powinien decydować o życiu i śmierci takiego dziecka, niewinnej istoty, która się poczęła. To samo dotyczy gwałtu. Nie trzeba zabijać dziecka poczętego w taki sposób. Można pozwolić mu żyć, niekoniecznie przy boku matki, ale ważne jest, aby to Bóg decydował, czy to dziecko ma żyć czy nie. Rozumiem cierpienie osoby zgwałconej, jest to bardzo ciężkie przeżycie a świadomość noszenia w swoim łonie dziecka poczetego w takiej trudnej sytuacji będzie przypominało jej o tym fakcie. Jednak Bóg czuwa nad takimi osobami i pozwalając dziecku żyć to Bóg będzie pomagał wyjść z tego stanu cierpienia. Dziecko jest błogosławieństwem i przyjęcie go to przyjęcie woli Bożej. Nigdy nie pojmiemy zamiarów Bożych, ale przyjmując fakty jakie Bóg nam daje pozwalamy, aby to Bóg prowadził nasze życie, że On wie co jest najlepsze dla człowieka, dla jego zbawienia. Decydując o życiu człowieka stawiamy siebie na równi z Bogiem. Czy to jest właściwa postawa chrześcijanina? Zawsze będą podzielone zdania na ten temat, ale ci, którzy cenią życie jako dar od Boga będą go bronić w każdej sytuacji i będą szukać takich rozwiązań, które pozwolą na to, aby poczete dziecko mogło żyć.. - omyk - 03-07-2010 10:06 Drizzt - jeśli już chcesz faworyzować układ nerwowy spośród wielu układów w ciele człowieka, to trzeba pamiętać, że tworzy się on z ektodermy, która powstaje już podczas gastrulacji. Zanim kobieta w ogóle odkryje, że jest w ciąży, jej dziecko ma już warstwę komórek, z których zacznie wykształcać się między innymi układ nerwowy. Nie rozumiem dlaczego mielibyśmy faworyzować komórki w tym etapie, kiedy tworzą zwoje mózgowe. Co to zmienia? No i dlaczego dziecko poczęte w wyniku gwałtu jest wyjątkiem? Czy - zgodnie z Twoją logiką - jego zwoje mózgowe formują się w odmienny sposób? I jeszcze jedno... doprawdy nie mogę zrozumieć czemu komórka tworząca np. istotę szarą mózgu ma gwarantować prawa człowieka bardziej, niż każdy inny neuron - np. w rdzeniu kręgowym czy Twojej prawej nodze. Zwoje nerwowe to jedynie rodzaj centralizacji układu, tak jakbyś długą wełnianą nitkę częściowo rozwinął, a częściowo pozostawił w kłębku. - M. Ink. * - 03-07-2010 16:42 Annnika napisał(a):(ciach - zdaje się, że raz to juz wywalałąm :?: )dlaczego akurat te dwa zdjęcia zostały usunięte? :shock: - Drizzt - 03-07-2010 17:13 Ok, już odpowiadam. Najpierw Omyk: Małe sprostowanie, bo źle się wyraziłem. Chodzi mi o to, że moim zdaniem za istotę żywą, człowieka, można uważać zarodek dopiero w fazie, w której ma na tyle rozwinięty mózg, by miał choćby cień świadomości. Dlaczego? z czystej logiki. Bo czym jest życie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, odwołajmy się do zjawiska przeciwnego, czyli śmierci. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że śmierć jest końcem życia. Kiedy możemy stwierdzić, że ktoś umarł? Otóż wtedy, gdy obumrze (przestanie pracować) jego MÓZG. Inne funkcje da się przywrócić, ale gdy mózg obumrze - osoba nieodwracalnie umiera. Mózgu nie zastąpi żadna maszyna, nie można przywrócić jego pracy. Wniosek - ludzkie życie kończy się wraz z życiem mózgu. Wniosek z wniosku - skoro o fakcie życia decyduje praca mózgu, więc o początku życia można mówić dopiero, gdy mózg ZACZNIE pracować. Wniosek: Przed rozpoczęciem pracy mózgu nie może być mowy o ŻYCIU. A skoro nie można mówić o życiu, więc nie można też mówić o śmierci. A skoro nie można mówić o śmierci, to nie można też mówić o ZABÓJSTWIE. Czysta logika. A teraz Tomek: Cytat:To nie ulega wątpliwości. Skoro są głosy za i przeciw, to jednak okazuje się, że ulega. Cytat:Życie jest życiem, darem danym przez Boga i to Bóg powinien decydować o życiu. Ok, załóżmy. To w takim razie dlaczego katolicy zezwalają na takie praktyki, jak sztuczne podtrzymywanie życia? Przecież to jawnie przeczy temu, co właśnie napisałeś. A skoro zezwalasz na sztuczne decydowanie, czy człowiek ma umrzeć, to mało logicznym wydaje się nie zezwalanie na decydowanie, czy człowiek ma życie rozpocząć. Po prostu, albo albo, bo te stanowiska są nie do pogodzenia. Cytat:To samo dotyczy gwałtu. Nie trzeba zabijać dziecka poczętego w taki sposób. Można pozwolić mu żyć, niekoniecznie przy boku matki, ale ważne jest, aby to Bóg decydował, czy to dziecko ma żyć czy nie. Rozumiem cierpienie osoby zgwałconej, jest to bardzo ciężkie przeżycie a świadomość noszenia w swoim łonie dziecka poczetego w takiej trudnej sytuacji będzie przypominało jej o tym fakcie. Jednak Bóg czuwa nad takimi osobami i pozwalając dziecku żyć to Bóg będzie pomagał wyjść z tego stanu cierpienia. Dziecko jest błogosławieństwem i przyjęcie go to przyjęcie woli Bożej. Stawiasz mitologię, wierzenia, ponad realne i jak najbardziej rzeczywiste cierpienie człowieka. O ile stanowisko o zakazie aborcji w normalnych warunkach uważam, że jest jeszcze jakoś do obronienia, o tyle zakazywanie kobiecie zgwałconej usunąć dziecko, które nie dość, że nie zostało poczęte ani z jej winy, ani intencji, to w dodatku jest przyczyną ciągłego pamiętania o gwałcie (a, zaznaczmy, w przypadku gwałtu BARDZO ważne są pierwsze tygodnie dla dalszego zdrowia psychicznego), jest absolutnie nie do obronienia. A już tym bardziej nie do obronienia jest w sytuacji, gdy ewentualne prawo miałoby tego zabraniać. Dlatego, gdyż jest zmuszaniem poszkodowanej osoby do ponoszenia skutków swojej własnej tragedii, w imię ideologii, której przecież nie musi wyznawać (np ateistka). Cytat:Nigdy nie pojmiemy zamiarów Bożych, ale przyjmując fakty jakie Bóg nam daje pozwalamy, aby to Bóg prowadził nasze życie, że On wie co jest najlepsze dla człowieka, dla jego zbawienia. Wybacz, ale nie podzielam takiej wiary - wiary w Boga, który w jakiś sposób kieruje tym światem, którego wszystko jest zamierzeniem. Nie podzielam też stwierdzeń w stylu "jeśli dzieje się źle, to na pewno Bóg chce to obrócić w dobro". Spójrzmy prawdzie w oczy - kiedy się dzieje źle, to się dzieje źle. Wiem, że wygodna i budująca jest ideologia przypisująca cierpieniu jakieś wyższe znaczenie. Ale dla mnie (subiektywnie) jest to nic innego, jak słabość i naiwność - jeśli jestem w złej sytuacji, to mam świadomość, że jest ona wynikiem działań moich i innych ludzi. Że nie ma jakiegoś "ukrytego znaczenia". Nie potrzebuję takich "motywatorów" - bo po co samego siebie oszukiwać? Cytat:Decydując o życiu człowieka stawiamy siebie na równi z Bogiem. Czy to jest właściwa postawa chrześcijanina? A Tomek, czy gdyby ktoś próbował zgwałcić Twoją żonę/dziewczynę, też byś się biernie przyglądał (w imię "nadstawiania drugiego policzka"), rozmyślając o tym, że najpewniej taka wola Boga? No bo przecież, w myśl tego, co powiedziałeś, broniąc żony/dziewczyny mógłbyś przeszkodzić Bogu w jego woli - woli dania Twojej żonie dziecka pochodzącego z gwałtu. Z takim podejściem w zasadzie zawsze musiałbyś zachowywać się biernie. Bo np, jeśli przeszkodzisz złodziejowi w okradzeniu staruszki, możesz zniweczyć Bożą Wolę, by ową staruszkę czegoś nauczyć. Pomagając biednemu żebrakowi możesz zniweczyć zamiar Boga, by oswoić go z nędzą, i przez to "uszlachetnić". Możesz powiedzieć: "Ale przecież jeśli pomagam takiemu biedakowi, to Bóg o tym wcześniej wiedział, ze pomogę, i uwzględnił to w swoich planach!". Ok. Ale w takim razie Bóg musiał wiedzieć też, że dana kobieta, zachodząc w ciążę, dokona aborcji. A jeżeli Bóg to przewidział, i mimo wszystko dopuścił do ciąży... oznacza to, że jednak aborcja była częścią jego woli. Więc jego wolą musiała być śmierć dziecka - więc żadnej woli nie złamałeś. Wiem, że to zagmatwane. Ale tak właśnie się dzieje, jeśli się stosuje ideologiczne uzasadnienia do rzeczywistości. Działają w konkretnych przypadkach, ale wystarczy podstawić inny, i już dochodzi się do zwykłego bełkotu. Podsumowując ten przydługi post, nie wierzę w żadne "boskie plany", "boże wole" itd. Bogowie dali nam świat, i dali wolną wolę. Jeśli coś się dzieje na świecie, to nie jest wynikiem interwencji bożej, ale wynikiem takich, a nie innych działań nas i otoczenia. Dlatego też jestem za aborcją dla kobiet zgwałconych. I jestem za aborcją do chwili, gdy mózg nie jest jeszcze gotowy do pracy, do myślenia. Bo nie można mówić o śmierci, gdy nie jest spełnione podstawowe kryterium życia. - M. Ink. * - 03-07-2010 20:54 Drizzt napisał(a):Bo czym jest życie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, odwołajmy się do zjawiska przeciwnego, czyli śmierci. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że śmierć jest końcem życia. Drizzt napisał(a):o początku życia można mówić dopiero, gdy mózg ZACZNIE pracować:-k ...czy to znaczy, że komórka w chwilę po zapłodnieniu nie żyje - jest martwa? :| ...zaczyna żyć dopiero, gdy wykształci z siebie świadomy mózg, a wcześniej jest... właśnie martwa? #-o bzdura [-( powróćmy zatem do zagadnienia manipulacji wokół aborcji - cieszę się, że ten temat został wywołany... oto fragment polecanej wyżej pozycji: Cytat:Ale fakt sięgnięcia akurat po [nieprawdziwy] argument gwałtu nie powinien zaskakiwać. Historie zgwałconych nastolatek, którym „odmawia się” prawa do normalnego zycia i związanej z tym aborcji, są na sztandarach zwolenników pełnej legalizacji zabijania nienarodzonych od wielu lat. Jane Roe, której proces stał się podstawą zmiany amerykańskiego prawa odnośnie do ochrony życia, też rozpoczynała swoją akcję od opowieści o gwałcie (ostatecznie przed sądem się z niej wycofała).... takie działania to RZECZYWIŚCIE jest manipulacja... - Annnika - 03-07-2010 23:43 INki - forum przeglądają też dzieciaki. Nie powinny napotykać na tak drastyczne zdjęcia. To raz. Dwa - one zwykle u strony przeciwnej budzą tylko większą agresje. Tych kilka zdjęć jest tak wiele razy używanych w różnych kontekstach anty-aborcyjnych, że najzacieklejszym i tak się opatrzyły. To nie jest odpowiedzialne umożliwiać to tak otwarcie oglądać każdemu kto tu się pojawi. - M. Ink. * - 04-07-2010 03:24 Annnika napisał(a):INki - forum przeglądają też dzieciaki. Nie powinny napotykać na tak drastyczne zdjęcia. To raz.Annnika i inni używający tego "koronnego dowodu" przeciw tej wystawie, czas najwyższy co nie co się dokształcić: Cytat:Koronnym dowodem przeciwko wystawie "Wybierz życie" jest jej rzekomy zły wpływ na dzieci. Przedstawiamy analizę jej psychologicznych skutków, ze szczególnym uwzględnieniem percepcji dzieci.W mojej opinii, Annnika, stajesz po złej stronie w tym sporze... Stajesz po ciemnej stronie mocy... Twój wybór... Poza tym w zbliżeniach było widać cięcia ostrym narzędziem wandali po plakatach i próby naprawiania plastrem przezroczystym wystawy. - Razen - 04-07-2010 13:16 M. Ink. * napisał(a):W mojej opinii, Annnika, stajesz po złej stronie w tym sporze... Stajesz po ciemnej stronie mocy... Twój wybór...Wiem, że w praktyce w dyskusji tworzą się zazwyczaj dwie strony - ta jasna i ciemna jednak to bardziej przypomina jakąś wojnę niż dążenie do prawdy, zastanówmy się co jest celem numer jeden tej dyskusji - "pojechanie komuś", udowodnienie, że to ja mam rację, wygranie mojej strony? Celem dyskusji powinno być odkrycie prawdy i żadne strony (mocy ) nie są tutaj potrzebne. Drizzt napisał(a):Bo czym jest życie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, odwołajmy się do zjawiska przeciwnego, czyli śmierci.=D> Gratuluje sprytu Drizzt napisał(a):Chyba nikt nie ma wątpliwości, że śmierć jest końcem życia.No właśnie... tylko mówisz tu o tym "niższym" życiu - nie wiem czy w pogaństwie istnieje pojęcie duszy lub podobnej energii która nie ulega całkowitej śmierci jednak wierząc w takie zjawisko ponosimy konsekwencję np: zabicie stworzenia przed przyjściem na świat odbiera mu jedną inkarnację i możliwość doświadczania ponadto wierząc w "dusze"/dusze zazwyczaj wierzymy w jakiegoś Boga. Tak samo w Chrześcijaństwie jak i w Buddyzmie aborcja jest niewskazana. Tych pierwszych na forum jest full zaś co do Buddyzmu to mówi on o szacunku do życia - nie tylko do ludzi. Zabicie "niższego" życia (nie jest to pojęcie Buddyjskie) jest zniewoleniem go, okazaniem braku szacunku i zmarnowaniem jego inkarnacji (jak już pisałem). Jeśli chodzi o ekstremalne przypadki gdzie niemal pewne są bardzo ale to bardzo złe konsekwencję to aborcja jest dopuszczalna np: gdy wiadomo, że przez poród matka z dzieckiem zginą. Nie jest to czysto Buddyski pogląd a raczej mój pogląd zainspirowany filozofią Buddyzmu. - M. Ink. * - 04-07-2010 13:31 Razen napisał(a):zastanówmy się co jest celem numer jeden tej dyskusjizamiar autora tematu jest jasny: 1. wskazanie na akty wandalizmu w Zgorzelcu 2. podkreślenie, że postawa pro-aborcyjna jest popieraniem agresji wobec ludzkiego życia - Mordimer_Madder - 04-07-2010 17:47 Cóż - była akcja, jest i reakcja... obie jednakowo niskich lotów... zapomniał wół, jak cielęciem był... |