Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Wokół AC/DC i wolności (wydzielony) - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Wokół AC/DC i wolności (wydzielony) (/showthread.php?tid=5214)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Wokół AC/DC i wolności (wydzielony) - Drizzt - 06-07-2010 10:45

Scott napisał(a):[anti-Chryst/dead to Chryst]

Scott, ja Cię błagam, w imię nawet Twoich własnych przykazań, przestań wreszcie manipulować. Jakie "Anti Christ - Dead To Christ"?!

AC/DC znaczy (z angielskiego) "Prąd Stały / Prąd Zmienny" - czego potwierdzenie masz nawet w logo zespołu, na którym widniej (eureka...) błyskawica.

Albo znowu, jak często, mówisz o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia, albo bezczelnie manipulujesz. Ale to typowe na tym forum, zdążyłem się przyzwyczaić.

Co do reszty:

Cytat:Jeśli jesteśmy w kwestii uważania się za katolika wsród polityków to szczególnie zdziwiło mnie wydanie 600tys zł[z podatków] na koncert ac/dc [anti-Chryst/dead to Chryst] przez miasto Warszawa. Gdzie prezydent pani Gronkiewicz -Waltz jest aktywna w Odnowie w Duchu Świętym tak bardzo. Mało co mnie już zdziwi.

Sprawa jest niesamowicie prosta. Pani Gronkiewich-Waltz jest prezydentem WARSZAWY, a nie prezydentem warszawskich katolików. Stanowisko to wymaga od niej dbania o dobro miasta. Tak się składa, że zespół AC/DC to jeden z najbardziej znanych zespołów rockowych. Nie muszę Ci mówić, że zyski z koncertów takich zespołów są milionowe.

Co więc pani prezydent zrobiła? Dobry interes, dobrze inwestując pieniądze podatników, i pomnażając je dla miasta.

I dobrze, bo miasto i jego pieniądze należą do wszystkich, a nie są jedynie prywatnym placykiem zabaw katolików z ich uprzedzeniami wobec wszystkiego, co niekatolickie.

edit- poprawiłem swoje literówki i w Twoim cytowaniu[Scott]


- Scott - 06-07-2010 13:04

Drizzt napisał(a):AC/DC znaczy (z angielskiego) "Prąd Stały / Prąd Zmienny" - czego potwierdzenie masz nawet w logo zespołu, na którym widniej (eureka...) błyskawica.
Fizyke znam, jak student dobrej politechniki, daruj sobie.

Skrót może mieć i takie znaczenie. Błyskawica, otóż jest ona specyficzna, nie taka jak na symbolach prądu[ polecam bardziej przyjrzeć się symbolice technicznej a nie jechać równo po innym robiąc z siebie "eksperta"] ale na mundurach ss czy ich podpisach, i ma znaczenie również satanistyczne.


- Scott - 06-07-2010 13:23

Drizzt napisał(a):Sprawa jest niesamowicie prosta. Pani Gronkiewich-Waltz jest prezydentem WARSZAWY, a nie prezydentem warszawskich katolików. Stanowisko to wymaga od niej dbania o dobro miasta. Tak się składa, że zespół AC/DC to jeden z najbardziej znanych zespołów rockowych. Nie muszę Ci mówić, że zyski z koncertów takich zespołów są milionowe.

Co więc pani prezydent zrobiła? Dobry interes, dobrze inwestując pieniądze podatników, i pomnażając je dla miasta.

I dobrze, bo miasto i jego pieniądze należą do wszystkich, a nie są jedynie prywatnym placykiem zabaw katolików z ich uprzedzeniami wobec wszystkiego, co niekatolickie.
Anty katolickie, a taki sposób wydawania pieniędzy [również katolików!] pozostawie bez komentarza.

Co aktywności pani Gronkiewicz w Odnowie, to nie wiem jak można to pogodzić.


- aga - 07-07-2010 00:07

Scott napisał(a):Co aktywności pani Gronkiewicz w Odnowie, to nie wiem jak można to pogodzić.
Ja też nie wiem, ale im dłużej żyję na tym świecie, tym mniej rzeczy mnie dziwi.


- Drizzt - 07-07-2010 10:20

Tak, Scott, a z kolei skrót KKK może mieć zarówno znaczenie Katechizm Kościoła Katolickiego, jak i Ku Klux Klan. Czyli co, mam insynuować, że Kościół działa wedle zasad Ku Klux Klanu?! Jest to równie idiotyczne, jak przypisywanie wymyślonych znaczeń skrótowi AC/DC.

A co do symboli, to skojarzenie z SS znowu na wyrost. Ale manipulacje katolików to na tym forum norma. Zresztą, ok, skoro się bawimy w skojarzenia - krzyż jest również symbolem brutalnego mordu. Czyli co, Katolicy identyfikują się z brutalnymi mordercami?!

Daruj sobie, Scott, bo się po prostu ośmieszasz takimi insynuacjami. A potem się Katolicy dziwią, czemu są odbierani jako paranoiczni fanatycy, odcięci od rzeczywistości...


- spioh - 07-07-2010 12:53

Cytat:Jest to równie idiotyczne, jak przypisywanie wymyślonych znaczeń skrótowi AC/DC.
a kto je wymyślił i w jakim celu?


- Drizzt - 07-07-2010 12:58

Spioh - kto je wymyślił? Scott, lub ktoś, z kogo brał przykład (na pewno nie zespół, bo zespół sam tłumaczy swoją nazwę jako Prąd Stały/Prąd Zmienny). W jakim celu? Cóż, takie przeinaczone tłumaczenia tworzy się zwykle po to, by zblamować zainteresowanego, nie mając żadnych rzeczowych argumentów. A czemu Scott tak sobie powymyślał? Jego spytaj, bo przeinaczanie skrótów i sztuczne dopisywanie znaczeń przerasta moje zdolności umysłowe.


- spioh - 07-07-2010 13:45

ok, zatem moje poprzednie pytanie teraz zadaję scottowi: skąd takie tłumaczenie nazwy zespołu?


- Scott - 08-07-2010 10:23

spioh napisał(a):ok, zatem moje poprzednie pytanie teraz zadaję scottowi: skąd takie tłumaczenie nazwy zespołu?
Ks. prof.dr hab. Władysław Kowalak SVD - Referat wygłoszony 10 lipca 1999 r. w Sanktuarium Maryjnym w Leśnej Podlaskiej dla Diecezjalnej Pielgrzymki Nauczycieli i Wychowawców Diecezji Siedleckiej.
Cytat:Poważnym nośnikiem idei satanistycznych jest muzyka rockowa10. Moda na szatanizm została przejęta i propagowana przez przemysł rozrywkowy. Powstały ciężkie odmiany rocka: blacki heavy metal , które przyniosły ze sobą teksty nie tylko działające na podświadomość, ale wprost i bezpośrednio wychwalające Księcia Ciemności. Sposobem na podsunięcie młodemu człowiekowi łatwych odpowiedzi na pytania dotyczące życia i jego sensu może być oddziaływanie na niego przez wykreowanych idoli i zespołów muzycznych, których on posłucha bezkrytycznie. Wiele zespołów, znanych i sławnych, w sposób agresywny i bluźnierczy propaguje szatanizm. "American Photographer Magazine" w styczniu 1980 r. podał, że nazwa grupy KISS to Kids In Satan Service (Dzieci w Służbie Szatana); AC/DC to Anty Christ/Death to Christ (Anty Chrystusowa/ śmierć Chrystusowi); BLACK SABBATH przed koncertem składa ofiarę szatanowi na ołtarzu skropionym krwią koguta. Były przywódca tego zespołu Ozzi Ozbourne twierdził: "Nasze audytorium jest pod wpływem potęgi piekielnej i to właśnie tłumaczy nasze powodzenie". Profesor muzykologii na uniwersytecie Laval w Quebec (Kanada) Urban Blanchet, już na początku lat osiemdziesiątych ostrzegał: "Muzyka rockowa powoduje rozpad duchowy istoty ludzkiej" . Na wielu płytach znajdują się przesłania działające na podświadomość, zakodowane techniką backward masking process , tzn. ukryte nagrania maskujące pewne słowa, które są słyszalne tylko wtedy, gdy: [1] taśma lub płyta jest odgrywana "od tyłu"; [2] tekst czytany jest w częstotliwości modulowanej lub [3] częstotliwości bardzo niskiej (14-20 Hz), ewentualnie [4] bardzo wysokiej (17 000-20 000 Hz); [5] przy zmiennej szybkości (odtworzenie możliwe jest tylko przy użyciu specjalnie przystosowanej aparatury), które często odwołują się do kultu szatana i demonów, pobudzają do samobójstwa, morderstwa, gwałtów seksualnych, narkomanii i kradzieży. "Wpycha się te przesłania młodym, o czym oni nie wiedzą" (U. Blanchet).
i przykłady:

Cytat:AC/DC (Anty Christ/Death To Christ)
W piosence "Hell`s Bells" (Dzwony piekielne):
"Nikt mi się nie oprze. Mam swoje dzwony i zabiorę cię do
piekła. Będę cię miał i szatan będzie cię miał. Dzwony
piekielne! O dzwony piekielne!"

Piosenka "Zabijam dzieci":
"Bóg powiedział, aby cię obedrzeć ze skóry na żywo.
Ja zabijam dzieci, lubię patrzeć jak umierają.
Zabijam dzieci i patrzę jak ich matki płaczą.
Rozjeżdżam je moimi samochodami.
Chcę słyszeć jak krzyczą z bólu.
Chcę dawać im zatrute cukierki.
I zepsuć im święto Halloween".

http://www.effatha.org.pl/sekty/baza/satanisci3.html

Pozdrawiam Uśmiech


- Drizzt - 08-07-2010 11:16

Cytat:Ks. prof.dr hab. Władysław Kowalak SVD - Referat wygłoszony 10 lipca 1999 r. w Sanktuarium Maryjnym w Leśnej Podlaskiej dla Diecezjalnej Pielgrzymki Nauczycieli i Wychowawców Diecezji Siedleckiej.

BUAHAHAHA Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech

No nie mogę Duży uśmiech Nie ma to jak OBIEKTYWNE i nie nastawione STRONNICZO źródło Duży uśmiech

A wiesz co, ja z kolei wiem, że Kościół Katolicki to największa zaraza tego świata. A co, od obiektywnego i rzetelnego źródła! Wielki Anton LaVey tak pisze! (*)

Scott, daruj sobie, bo się po prostu ośmieszasz.

(*) - oczywiście ten fragment to jedna wielka ironia, pokazująca na zasadzie analogii, do czego prowadzi podpieranie się stronniczymi i uprzedzonymi źródłami.

A teraz kwiatuszki z wypowiedzi Jaśnie Oświeconego duchownego (jak ja lubię takie wypowiedzi, lepsze niż kabaret Duży uśmiech):

"nośnikiem idei satanistycznych jest muzyka rockowa" - mhhmmmmm, taaaak. Szczególnie wymieniony Black Sabbat to rock pełną gębą. Niech się ksiądz najpierw douczy "nieco" o gatunkach muzycznych...

'Moda na szatanizm" - "szatanizm"? Księdzu się coś chyba pokopyrtało, i albo chciał powiedzieć: "szaManizm", albo "SAtanizm". Nie ma czegoś takiego jak "szatanizm" - ale gratulacje zapędów słowotwórczych Duży uśmiech

"Powstały ciężkie odmiany rocka: blacki heavy metal" - :roll2: I znowu ksiądz wie, że dzwoni, ale nie wie, w którym "kościele". Bo:

1. Metal nie jest "odmianą" rocka, a zupełnie innym gatunkiem muzycznym. Ale rozumiem, jak się jedynie Fasolek słucha, to można tego nie wiedzieć.

2. "ciężkie odmiany" - heavy metal ciężką odmianą? Gdyby ksiądz "nieco" się podszkolił, wiedziałby, że paradoksalnie heavy metal jest jedną z NAJLŻEJSZYCH odmian metalu.

(ile kwiatków, a to dopiero pierwsze dwa zdania Duży uśmiech)

" "American Photographer Magazine" w styczniu 1980 r. podał, że nazwa grupy (...)" - mhmmmm, tak, American PHOTOGRAPHER to ZDECYDOWANIE rzetelny MUZYCZNY magazyn Duży uśmiech A w "Pani Domu" powiedzieli, że owce trzeba strzyc pod włos, wiesz? Rzetelny magazyn dotyczący hodowli trzody, nie?

'BLACK SABBATH przed koncertem składa ofiarę szatanowi na ołtarzu skropionym krwią koguta." - a ksiądz X, pani kochana, to przed mszą się lubi czystej napić, wie pani o tym? Jakieś zdjęcia, dowody? Czy czcza gadanina?

"Profesor muzykologii na uniwersytecie Laval w Quebec (Kanada) Urban Blanchet, już na początku lat osiemdziesiątych ostrzegał: "Muzyka rockowa powoduje rozpad duchowy istoty ludzkiej"" - a co ma muzykologia do duchowości?! A mój profesor od matematyki powiedział, że jedzenie bakłażana w piątek po 17:00 powoduje opętanie :shock:

"Na wielu płytach znajdują się przesłania działające na podświadomość, zakodowane techniką backward masking process" - nie wspominając o tym, że postulat backward maskingu został już wielokrotnie obalony, ponadto, że w zasadzie na KAŻDYM nagraniu, jeśli się nastawia na usłyszenie czegoś (np treści satanistycznych), MOŻNA się czegoś doszukać.


Podsumowując, Scott, dzięki za tekst, Uśmiałem się do łez - lepsze niż najlepszy kabaret! Duży uśmiech A teraz idę szukać potwierdzenia, że w mojej lodówce znajduje się DEMON - czyli idę przejrzeć wszystkie archiwalne numery Pani Domu i Naj. A potem poszukam backward maskingu w piesniach kośćielnych. Jak tylko znajdę nawiązania do Szatana (a znajdę, jak się uprę), to wkleję linki.

Pozdrawiam wszystkich, i życzę równie wesołego rozpoczęcia dnia, jaki ja miałem dzięki Scottowi Duży uśmiech

[ Dodano: Czw 08 Lip, 2010 11:38 ]
EDIT:


Żeby wykazać durnotę (nazwijmy sprawę po imieniu) hipotezy backward maskingu, wystarczy wziąć kilka prostych przykładów słów:

SZATAN , DEMON (czyt. w przybliżeniu: "dimon"), DIE (czyt: "daj") , HATE (czyt: "hejt"), KILL (czyt: "kil")

Co dają te wyrazy po odwróceniu? (pisownia sylabami, fonetycznie, różne kombinacje):

NA - TASZ
NOM - ID
JAD
J-AD
T - JEH
LIK
LI - K
L -IK

I teraz, KAŻDY kawałek zawierający te kombinacje sylab BĘDZIE w backward maskingu zawierał powyższe słowa. Przykłady:

NA-TASZA
PANOM IDĄCYM DO SKLEPU
JADĘ ROWEREM
PODAJ, ADRIAN, PIŁKĘ
FACET JECHAŁ DROGĄ
LIKIER MALINOWY
MALI KLAUNI
MEDAL IKSIŃSKIEGO

A to tylko po jednym przykładzie. Jak nietrudno zauważyć, są to najprostsze, pospolite zwroty, których każdy człowiek używa często w normalnym języku. Jeśli dodać wszystkie wyrazy mogące "nawiązywać" do satanizmu, i wziąć pod uwagę wszelkie kombinacje sylab, okazuje się, że KAŻDY z nas co drugie zdanie... stosuje backward masking satanistyczny Duży uśmiech

Mam nadzieję, że powyższe jasno i wyraźnie każdemu pomoże zrozumieć, czemu hipoteza backward maskingu jest niczym innym, jak stek bzdur.


- spioh - 08-07-2010 13:26

Drizzt, śmiech przedstawiasz jako argument przeciw referatowi naukowca? zaiste godne podziwu i zdroworozsądkowe....


- Scott - 08-07-2010 22:08

spioh napisał(a):Drizzt, śmiech przedstawiasz jako argument przeciw referatowi naukowca? zaiste godne podziwu i zdroworozsądkowe....
Na dzisiaj wystarczy się śmiać i szydzić czy to z Kościoła, katolików czy jeśli jesteśmy w temacie polityki nieco, to rowniez prawicy tj PiS, żeby uchodzić za inteligenta w pewnych gronach...


- Drizzt - 09-07-2010 07:50

Spioh - śmieję się, bo śmiesznymi są, tym bardziej w ustach rzekomego "naukowca", podawane przez niego argumenty. W swojej wypowiedzi popełnia błąd za błędem:

1. Nie zna nawet nazewnictwa spraw, o których mowa ("szatanizm")
2. Widać, że wypowiada się o muzyce metalowej, a nawet nie potrafi zrobić tak prozaicznej rzeczy, jak rozróżnienie gatunków czy podanie prawidłowej "genealogii" ich powstawania.
3. Czerpie wiedzę o genezie nazw twórców muzycznych z czasopisma fotograficznego (?!)
4. Posługuje się argumentami (backward masking) które daaawno już zostały obalone - dla prawdziwego naukowca to niedopuszczalne.
5. Przytacza słowa muzykologa jako argument odnośnie duchowości (to tak, jakbym ja przytoczył argument mechanika samochodowego w kwestii techniki wypiekania ciast) - a jeśli już, to bezsensownym jest podawanie jego tytułów, i gdzie jest profesorem, skoro dla przytaczanego argumentu nie ma to znaczenia (muzykolog a duchowość). Służy jedynie sztucznego zbudowania autorytetu.
6. Podaje oskarżenia o "satanistyczne rytuały przed koncertem", nie odwołując się do żadnych źródeł.

Spioh, odpowiedz sobie sama - czy to są słowa rzetelnego, wiarygodnego naukowca? Bo jak dla mnie, przypomina to bardziej wypowiedź uprzedzonego fanatyka religijnego. Podstawową zasadą dla naukowca powinno być dokładne zbadanie tematu przed wypowiadaniem się w temacie. Ten ksiądz, jak jaskrawo widać, tematu nie zbadał wcale, gdyż co zdanie, to kolejne kwiatki, kolejne przeinaczenia, błędy merytoryczne. Po wypowiedzi profesora spodziewam się również odniesienia do faktów i źródeł. Do jakich źródeł odnosi się nasz profesor? Do magazynu fotograficznego (a co to ma do muzyki?) i do wypowiedzi muzykologa w kwestii... duchowości.

Śmieję się więc, bo co innego mam robić? Jak polemizować z tekstem, który nie ma nawet pozorów rzetelności, nie ma żadnej merytorycznej bazy, za to na każdym kroku autor wykazuje większą ignorancję?

[ Dodano: Pią 09 Lip, 2010 07:52 ]
Scott napisał(a):
spioh napisał(a):Drizzt, śmiech przedstawiasz jako argument przeciw referatowi naukowca? zaiste godne podziwu i zdroworozsądkowe....
Na dzisiaj wystarczy się śmiać i szydzić czy to z Kościoła, katolików czy jeśli jesteśmy w temacie polityki nieco, to rowniez prawicy tj PiS, żeby uchodzić za inteligenta w pewnych gronach...

Natomiast w "pewnych środowiskach" wystarczy przytoczyć pierwszy lepszy cytat kogoś, kto ma "ks" przed nazwiskiem, nie ważne, jak bzdurny czy pozbawiony sensu, nie ważne jak najeżony błędami merytorycznymi i przekłamaniami - i już jest się uważanym za świątobliwego inteligenta i ma się posłuch dla swoich tez.


- Sant - 09-07-2010 08:11

Drizzt napisał(a):Natomiast w "pewnych środowiskach" wystarczy przytoczyć pierwszy lepszy cytat kogoś, kto ma "ks" przed nazwiskiem, nie ważne, jak bzdurny czy pozbawiony sensu, nie ważne jak najeżony błędami merytorycznymi i przekłamaniami - i już jest się uważanym za świątobliwego inteligenta i ma się posłuch dla swoich tez.
Nie sądzę, by to była prawda. Jest wręcz odwrotnie.


- Drizzt - 09-07-2010 09:23

sant napisał(a):
Drizzt napisał(a):Natomiast w "pewnych środowiskach" wystarczy przytoczyć pierwszy lepszy cytat kogoś, kto ma "ks" przed nazwiskiem, nie ważne, jak bzdurny czy pozbawiony sensu, nie ważne jak najeżony błędami merytorycznymi i przekłamaniami - i już jest się uważanym za świątobliwego inteligenta i ma się posłuch dla swoich tez.
Nie sądzę, by to była prawda. Jest wręcz odwrotnie.

Jakieś argumenty? Bo przykład wyżej wskazuje, że raczej odwrotnie do Twojego rozumowania, a nie do mojego.