Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Katastrofa smoleńska - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Kultura (/forumdisplay.php?fid=19)
+--- Wątek: Katastrofa smoleńska (/showthread.php?tid=5474)

Strony: 1 2 3 4


- Mordimer_Madder - 06-05-2011 08:54

A do czego mam ci podać źródło - do instrukcji samolotu? Znajdziesz te informacje bez kłopotu w necie, eksperci co do tego akurat są zgodni, że podjęto decyzję o lądowaniu mimo wiedzy o braku spełnionego minimum dla tego typu samolotu i nie przerwano schodzenia pomimo osiągnięcia bez widoczności ziemi wysokości odejścia, którą następnie przekroczono.

Nikt temu nie przeczy!


- Scott - 07-05-2011 15:28

Jacy eksperci?

No to: komunikat z wieży że samolot jest 2,8 od progu pasa, byli 2 km, więc różnica 800metrów od tego co przypuszczali, dodatkowo byli 40 mertów niżej niż powinni być o czym ich też nie poinformowano, MAK mówi że samolot nie był również na kursie, ale o tym konrtoler też nie poinformował. Zostali zmyleni przez 3 źródła-komunikaty kontrolera, wskazania odbiorników MDB które prawdopodobnie też były pomylone o 800mertów jak udowodniło wyłączenie autopilota i czas markera, no i GPS który najprawdopodobniej dopełnił tragedii załogi samolotu. Więc zmylenie musiało mieć miejsce we wszystkich tych trzech miejscach. Jakby chociaż jedno z nich działało dobrze, piloci by się zorientowali, jeśli się rozbili nie mieli szans poznać swojego prawidłowego położenia i tylko wtedy musieli się rozbić-jeśli tylko jedno by działało nie byłoby wypadku.


cytowałem w skrócie wnioski eksperckiej z:
http://www.youtube.com/watch?v=JCTmhMTynMs
http://www.youtube.com/watch?v=Tuxcw50Ip5A&feature=related

A mgła dopełniła tragedii. Co do źródła to chciałbym wiedzieć skąd masz info że mgła była taka nie inna, bo np zeznania w śledztwie nie dają takiego obrazu o jakim piszesz.


- Mordimer_Madder - 07-05-2011 15:43

Dawno, dawno temu, po jednej z głośnych katastrof lotniczych w USA, International Civil Aviation Organization wydała jednoznaczną dyrektywę, że w przypadku gdy kontroler lotu podaje dane wyraźnie odbiegające od danych systemów wspomagających, mających wpływ na bezpieczeństwo lotu, piloci mają kierować się wskazaniami urządzeń, jeśli te ostatnie pracują prawidłowo. Pomysł
W tym przypadku piloci całkowicie zlekceważyli wszelkie ostrzeżenia systemowe - a ile ich było, jasno widać po odsłuchaniu lub odczytaniu zapisu rejestratora głosu.

Jeżeli zaś przyjąć, że lot był całkowicie wojskowy, to na tego typu lądowisku /co podkreślam, bo Siewiernyj to nie lotnisko/ całkowicie decyduje kapitan...

Kończę z tobą wymianę poglądów na ten temat - przynajmniej do czasu, gdy wiedzę z rydzykoradia zastąpisz prawdziwą wiedzą Pomysł


- Scott - 07-05-2011 16:11

Mordimer_Madder napisał(a):Dawno, dawno temu, po jednej z głośnych katastrof lotniczych w USA, International Civil Aviation Organization wydała jednoznaczną dyrektywę, że w przypadku gdy kontroler lotu podaje dane wyraźnie odbiegające od danych systemów wspomagających, mających wpływ na bezpieczeństwo lotu, piloci mają kierować się wskazaniami urządzeń, jeśli te ostatnie pracują prawidłowo.
No pisałem że odczyty urządzen prawdopodobnie pokrywały się z tym co mówił kontroler.
Mordimer_Madder napisał(a):W tym przypadku piloci całkowicie zlekceważyli wszelkie ostrzeżenia systemowe - a ile ich było, jasno widać po odsłuchaniu lub odczytaniu zapisu rejestratora głosu.
No masz jakiegoś linka do tego o czym piszesz? Bo że w zapisach jest o "debeściakach" "jak nie wylądujemy to nas zabije" czytałem na pierwszych stronach gazet, okazało się ze takich słów w nich nie ma...W ogóle.
Mordimer_Madder napisał(a):Jeżeli zaś przyjąć, że lot był całkowicie wojskowy, to na tego typu lądowisku /co podkreślam, bo Siewiernyj to nie lotnisko/ całkowicie decyduje kapitan...
No i wypadałoby mu prawdę mówić o położeniu...
Mordimer_Madder napisał(a):Kończę z tobą wymianę poglądów na ten temat - przynajmniej do czasu, gdy wiedzę z rydzykoradia zastąpisz prawdziwą wiedzą
Mylisz media, a nawet jeśli odrzucasz z góry jakieś to tutaj nie było żadnego dodatkowego komentarza ze strony dziennikarza.


- Myszkunia - 17-06-2011 09:53

Nie wierzę, ze wina jest tylko po stronie Polaków. Wina rozkłada się na obie ekipy - polską i rosyjską. A po tym, co robią cały czas Rosjanie, wnioskuję, że procentowo ponoszą większą winę niż Polacy.


- Mordimer_Madder - 17-06-2011 14:07

Nie wiem, kiedy będzie raport komisji Millera, ale może wtedy niektórym z Was się oczy otworzą... całą służbę w białej czapce /14 lat/ miałem do czynienia tylko z takimi, którzy winę widzieli zawsze po stronie współuczestnika - nigdy po swojej :diabelek:


- Scott - 17-06-2011 14:18

Raport Millera jest tylko z materiałów które Rosjanie zechcieli nam dać, przez co jest bardzo zawężony, na dodatek już wiemy że protokoły z sekcji były nieprawdziwe... Taki raport to wiesz. Ja bym o Polskiej winie nie mówił bo to nie byli samobójcy, a śledztwo Rosyjskie coraz bardziej przypomina sprawnością to nt"wypadków Katyńskich" z przed lat.


- Mordimer_Madder - 17-06-2011 16:35

A co do meritum mają raporty z sekcji - nie mają żadnego wpływu na przyczynowo-skutkowy aspekt sprawy? Nie byłeś nigdy na miejscu katastrofy, nie wiesz, co to znaczy zbieranie kawałków ciał i dopasowywanie ich do osób... sekcje w namiocie, ogólny rozgardiasz, dużo ludzi, dziennikarze, karetki, straż, woń dymu i pieczonego, ludzkiego mięsa... wiele ofiar. Dokumenty maja prawo się pomieszać, ochłapy ciał mają prawo się pomieszać, ludzie pracujący w takim stresie i z taka liczbą rozkawałkowanych zwłok mają prawo popełniać błędy... ale fałszerstwo? W jakim celu? Może chciałbyś każdy kawałek mięsa poddawać badaniom genetycznym??

[ Dodano: Pią 17 Cze, 2011 16:53 ]
z ostatniej chwili:
Cytat:Eksperci z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy wrócili dziś z Moskwy potwierdzili, że nie było ingerencji w ciągłość zapisów czarnych skrzynek tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. - dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy śledczy RMF FM. Pobyt dwóch biegłych i prokuratora przedłużył się o kilkanaście dni.
źródło


- Scott - 18-06-2011 11:25

No właśnie nie, tymi którzy pracują nad zidentyfikowaniem ciał z zasady nie są dentyści i murarze czy policjanci tylko osoby na tyle kompetentne że widok zwłok ich już nie rusza na tyle aby popełnili podstawowe błędy. A dlaczego? Nie wiem, nie jestem jasnowidzem i nie bede. Fakt ze dopuszczono się fałszerstw jest jednak oczywisty.


- Mordimer_Madder - 18-06-2011 13:17

Fałszerstwo to przestępstwo umyślne w zamiarze bezpośrednim... nieumyślny błąd wyklucza ten czyn.
Scott napisał(a):dentyści i murarze czy policjanci tylko osoby na tyle kompetentne
Mało wiesz... to głównie robota policyjnych dochodzeniowców, którzy zabezpieczają próbki do badań i w zasadzie policyjnych laboratoriów... nas widok zwłok w każdym stanie zasadniczo nie rusza ale taka tragedia "rusza" każdego... naciski swoje robią, oddech "góry" na karku i pytanie: do jakiej wielkości ograniczamy szczątki do badań... to zwykła ekonomika postępowania, oszczędność czasu i pieniędzy, bo badania genetyczne nie są tanie i są czasochłonne.

Jeśli chcesz szermować określeniem "fałszerstwo", zajmij się najpierw wszelkiego rodzaju relikwiami KK, od Całunu Turyńskiego poczynając... oskarżenia - jak błoto - rzuca się łatwo, tylko dowieźć trudniej Pomysł


- Sant - 18-06-2011 16:04

Mordimer_Madder napisał(a):ak błoto - rzuca się łatwo, tylko dowieźć trudniej
Właśnie.


- Mordimer_Madder - 18-06-2011 17:07

Zechcesz może objaśnić meandry powyższej supozycji... :roll:

Jeśli o Całun -> źródło:
Cytat:To Giotto jest autorem Całunu Turyńskiego - taką tezę przedstawił włoski malarz i ekspert w dziedzinie konserwacji dzieł sztuki Luciano Buso w wydanej właśnie we Włoszech książce. Według niego słynny artysta wykonał malowidło w 1315 roku.



- M. Ink. * - 18-06-2011 17:19

tezy...

teza to jeszcze nie fakt

a jakie są fakty?


- Mordimer_Madder - 18-06-2011 17:31

Nie chcę tego tematu zmienić w dyskusję o relikwiach... chodziło mi tylko o zasadę w przypadku łatwości oskarżania o fałszerstwo... co do relikwii ważniejsza jest zapewne wiara weń niż sama wartość muzealna... ale do prawdy oczywistym jest, że w przypadku katastrof z solidnie rozkawałkowanymi zwłokami wielu dziesiątek ludzi nie ma fizycznej możliwości zidentyfikowania wszystkich szczątków i przypisania ich do konkretnej osoby, bo trwałoby to wieki i kosztowało fortunę. Pamiętajmy także o postępującym procesie rozkładu, działaniu ognia, presji czasu i okoliczności.

Tak jak z relikwią - trzeba wierzyć, że w "naszej" trumnie są zwłoki naszej, bliskiej osoby, co nie wyklucza, że jakaś cząstka innej, złączonej śmiertelną ciszą osoby może się także tam znaleźć. Zarzucanie na tej podstawie fałszerstwa, to podłość zwłaszcza, że większość zwłok została wręcz w siebie wprasowana energią udaru, czasem przypominając /przepraszam za porównanie/ mielonkę... kto tego nie widział, niech lepiej zamilknie... w takiej masie zupełnie brak możliwości nawet przy dokładnym badaniu, bo DNA są przemieszane tak masą jak i płynami ustrojowymi... można dodać do tego DNA spożytych pokarmów, organicznych części odzieży a na koniec poddać działaniu paliwa lotniczego i środka gaśniczego... i rozkładu...

A teraz robimy sekcję tej biomasy...


- spioh - 18-06-2011 19:21

a ja wam mówię, że to wszystko przez illuminatów -to spisek globalny, i nie do ogarnięcia jako wyizolowany przypadek :hm: