Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Komu winniśmy być posłuszni?!. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Komu winniśmy być posłuszni?!. (/showthread.php?tid=564)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- Offca - 01-09-2005 15:58

Wojtek37 napisał(a):Chociaż w Polsce przeważnie bierze górę matryjarchat, a nie patryiarchat.

Ciekawe gdzie, bo jeszcze się z matryjarchatem nie spotkałam (może raz czy dwa), a znam wiele rodzin i w wielu bywam. Częściej jest patryjarchat lub sprawiedliwy podział ról, któremu hołduję.


- Anonymous - 01-09-2005 16:43

Wojtek37 napisał(a):No to jak to w końcu jest, z tym zabieraniem oststecznego zdania w rodzinie, bo demokracja, nie bardzo za dobrze się , jak dla mnie kojarzy. Moim zdaniem dobry jest model, u Protestantów praktykowany, jak i u Katolików, gdzie głową powinien być mimo wszystko Ojciec rodziny. Chociaż w Polsce przeważnie bierze górę matryjarchat, a nie patryiarchat.

Decyzję powinien podejmować najmądrzejszy/najmądrzejsza. Płeć nie powinna być wyróżnikiem kompetencji.


- Wojtek37 - 01-09-2005 16:44

Offca napisał(a):
Wojtek37 napisał(a):Chociaż w Polsce przeważnie bierze górę matryjarchat, a nie patryiarchat.

Ciekawe gdzie, bo jeszcze się z matryjarchatem nie spotkałam (może raz czy dwa), a znam wiele rodzin i w wielu bywam. Częściej jest patryjarchat lub sprawiedliwy podział ról, któremu hołduję.

No ale kto podejmuje w rodzinie te najbardziej tródne i niepopularne decyzje, wtedy wiadomo kto rządzi. Z mojego doświadczenia, w większości domów w Polsce rządzą babeczki, na tyle umiejętnie, że facet myśli, że to On tu rządzi. Przykładów mam do oporu - hehehe Duży uśmiech :shock: [/list]


- TOMASZ32-SANCTI - 01-09-2005 16:54

Ja natomias ujme to tak:
Jeżeli w rodzinie panuje właściwa atmosfera czyli : miłość, szacunek, wzajemne zrozumienie i Bóg jest w niej na właściwym miejscu to nie powinno być żadnych przeszkód i zgodnie z Biblią mężczyzna podejmuje wszelkie decyzje, oczywiście w porozumieniu z żoną , a nie za jej plecami. Można także przyjąć sprawiedliwy podział, o którym wspomniała Offca, to takze w dzisiejszych czasach jest dobrym rozwiązaniem, bo tak naprawdę liczy się to, aby wszelkie decyzje, które się podejmuje były naprawdę przemyślane i zgodne z wolą Boga. A czy je podejmuje kobieta czy też mężczyzna to nie ma wielkiego znaczenia.

W Biblii jest napisane, że to mężczyzna jest głową rodziny, ale jak sami wiemy, mężczyzna to takie stworzenie, które nie zawsze potrafi myśleć logicznie i potrzebuje także pomocy kobiety, więc wychodzi na to, że lepiej decyzje podejmować wspólnie. Często jest też tak, ze to kobieta musi podejmować decyzje za mężczyznę, bo ten nie myśli tak jak powinien i odwrotnie. Także najlepszym sposobem jest wspólne podejmowanie decyzji, wtedy nikt nikogo nie traktuje gorzej. A co się wspólnie ustali, tak będzie i nikt do nikogo nie będzie miał żalu. Posłuszni przede wszystkim powinniśmy być Bogu i nasze decyzje także powinniśmy przedstawiać Bogu, by były zgodne z jego wolą.

Pozdrawiam


- Offca - 01-09-2005 17:07

Wojtek37 napisał(a):No ale kto podejmuje w rodzinie te najbardziej tródne i niepopularne decyzje, wtedy wiadomo kto rządzi

Czy uważasz, że trudnych decyzji nie można podejmować wspólnie? Bo ja uważam, że można. Może być głowa rodziny w postaci ojca, jako reprezentanta rodziny... Ale moim zdaniem najsprawiedliwszy jest podział ról.


- Ajfen - 01-09-2005 19:43

Cytat:Czy uważasz, że trudnych decyzji nie można podejmować wspólnie? Bo ja uważam, że można. Może być głowa rodziny w postaci ojca, jako reprezentanta rodziny... Ale moim zdaniem najsprawiedliwszy jest podział ról.
Ja jestem za opcją małżeństwa, w którym rola obydwojga małżonków jest równorzędna. Popieram taki system, w którym obydwie osoby decydują wspólnie o sprawach ważnych dotyczących ich rodziny.
Zresztą: Co dwie głowy, to nie jedna.


- Offca - 01-09-2005 20:16

Cytat:Zresztą: Co dwie głowy, to nie jedna.

Otóż to Uśmiech Popieram =D>


- Wojtek37 - 01-09-2005 20:46

Kochani, nie zrozumieliście mnie. Oczywiste jest, że małżonkowie podejmują razem decyze ważne dla rodziny. Ale w życiu jest wiele spraw kontrowersyjnych, kiedy jedno chce ,a drugie wręcz przeciwnie. I dopiero wtedy wychodzi szydło z wora, a jak się nie uda, do dopiero są pretensjei słowa. "A nie mówiłem" itd.

To co piszecie wypływa z założenia że wszystko jest OK, i nie ma zadnych zgrzytów w małżeństwe a jak się pojawią, to dopiero wtedy każdy idzie w swoją stronę. Oczywiście muszę ddać, że nie chodzi mi o żaden dyktat męczczyzny w rodzinie. Ale chrześcijańskie przywództwo Ojca nad swoją trzodą.

Co tam będę wiele mowił - życie nie jest taki proste i pełne ideałów kiedy ma się czterdziestkę na karku. Ciekawe czy sie wy młodzi droczycie w rodzinie, albo z kumplami i co czasem z tego wychodzi.

W takich sytuacjach , ktoś musi uderzyć pięścią w stół. Więc zahaczamy znowu o kwestię wychowywania dzieci, stresowe, czy bezstresowe. Oto jest pytanie.


- Anonymous - 01-09-2005 21:39

Wojtek37 napisał(a):W takich sytuacjach , ktoś musi uderzyć pięścią w stół. Więc zahaczamy znowu o kwestię wychowywania dzieci, stresowe, czy bezstresowe. Oto jest pytanie.

Nie rozumien tylko na jakiej podstawie musi piąstkować facet. Przecież może się zdarzyć (i zdarza się nierzadko), że to kobieta jest silniejsza psychicznie i mądrzejsza od faceta. Wtedy silniejszy podejmuje decyzję- a silniejszy wcale, ale to wcale nie musi być ociec rodziny.


- TOMASZ32-SANCTI - 01-09-2005 22:17

I tutaj mogę przyznać rację semper malusowi. Nie zawsze mężczyzna jest silniejszy psychicznie i może podejmować właściwe decyzje, czesto potrzebuje pomocy innej osoby, tylko bywa też tak, że nie chce z tej pomocy skorzystać, by nie poczuł się słabeuszem względem kobiety, dlatego też ma gdzies co ona mówi, on musi postawić na swoim.

Pozdrawiam


- Ajfen - 01-09-2005 23:02

Cytat:W takich sytuacjach , ktoś musi uderzyć pięścią w stół. Więc zahaczamy znowu o kwestię wychowywania dzieci, stresowe, czy bezstresowe. Oto jest pytanie.
Oczywiście, że wychowanie stresowe. W moim mieście jest gimnazjum, które zastosowało metodę bezstresowego wychowania. Nie wyszło widać, bo dzieciaki jak tylko poczuły, że mają wolną rękę, to zaczęły świrować. W szkole pojawiły się narkotyki, zaczęły się bójki(bez żadnych konsekwencji). Nie było konsekwencji nawet, kiedy jeden wrzucił koledze petardę do kaptura i chłopak o mało co nie sfajczył się. ). Doszło nawet do tego, że jeden chłopiec próbował udusić "dla zabawy" koleżankę, a ta straciła przytomność.
Pytam się: Czy na tym polega wychowanie bezstresowe?
Wychowanie stresowe jest o wiele korzystniejsze, ponieważ uczy dziecko dyscypliny i posłuszeństwa względem starszych(ps. jeden z uczniów rzucał w tym gimnazjum doniczką w nauczyciela). Nie mówię o katowaniu dzieci, ale przydaje się czasem, ażeby poczuły kto jest mądrzejszy i silniejszy(żeby woda sodowa nie uderzyła im do głowy). Pozdrawiam Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 01-09-2005 23:28

Wiesz Ajfen, w przypadku posłuszeństwa np. dzieci wzgledem dorosłych to masz zupełna rację. Musi być tzw. twarda ręka, bo inaczej będzie taki skutek, jaki opisałeś. Dziecko musi wiedzieć co mu wolno a czego nie wolno robić a konsekwencją złego czynu jest kara. Dziecko ma obowiązek byc posłuszne: w domu - rodzicom, w szkole - nauczycielom, a nie robic co mu się podoba.

Pozdrawiam


- Anonymous - 01-09-2005 23:28

Ajfen napisał(a):Wychowanie stresowe jest o wiele korzystniejsze,


Jak byłem młody kilka razy dostałem ostro po tyłku i jestem pewien, że dzięki temu teraz nie kradnę samochodów, czy nie handluję prochami, czy coś w tym stylu. Z reguły dostawałem dokładnie wtedy kiedy trza Duży uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 01-09-2005 23:33

Tak na marginesie : lepiej brzmi "trzeba" a nie "trza"- nie wiem czy jest cos takiego w słowniku.

To chyba mozesz rodzicom byc wdzięczny za takie wychowanie, to podstawa i przykład, ze wcale bicie nie jest złym sposobem na wychowanie, tylko trzeba znać jakiś umiar w tym wychowywaniu.

Pozdrawiam


- ziobro Adama - 02-09-2005 09:25

Dla mnie sprawa jest prosta:

22. Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu,
23. Bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem
(Efez. 5:22-23 BW)

Wspólne planowanie i podejmowanie decyzji, lecz te najważniejsze muszą być zaakceptowane przez męża.