Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy tylko nieliczni będą zbawieni? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Czy tylko nieliczni będą zbawieni? (/showthread.php?tid=604)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16


- Moniczka - 27-11-2005 14:24

Annnika napisał(a):Grzech został zabity wraz z ciałem Chrystusa, ale wraz z z Nim nie zmartwychwstał. W ten sposób Jezus poniósł śmierć którą ponieść powinien każdy człowiek.

Czyli jednak Jezus na krzyżu poniósł karę za grzech ludzi? Umarł tam ZAMIAST nas? "Jezus poniósł śmierć którą ponieść powinien każdy człowiek"...

[ Dodano: Nie 27 Lis, 2005 13:26 ]
No i każdy chyba rozumie to inaczej.

Mnie w szkole (a to było daaaawno) i potem przez cały czas powtarzano po prostu :Jezus umarł na krzyżu za Ciebie, za Twoje grzechy. A nikt nie potrafił mi tego dobrze wyjaśnić (próbowałam znaleźć wyjaśnienie). Tu na forum widzę że każdy ma tak naprawde odmienne rozumienie tej prawdy wiary, każdy interpretuje inaczej...


- Ajfen - 27-11-2005 17:54

Cytat:Czyli jednak Jezus na krzyżu poniósł karę za grzech ludzi? Umarł tam ZAMIAST nas? "Jezus poniósł śmierć którą ponieść powinien każdy człowiek"...
No nie do końca. Pan cierpiał za nasze grzechy, ale nie umarł. To całkiem inna sprawa, że był zlinczowany i ukrzyżowany. W PŚ znajdziesz słowa: "Gdyż niemożliwe było, aby ona(śmierć) panowała nad nim." Gdyby umarł, to by nie zmartwychwstał, chociaż na nazwę "ZMARTWYCHWSTANIE" patrząc można powiedzieć inaczej. Ja jednak twierdzę, że człowiek nie wie nic o zmartwychwstaniu i śmierci, dopóki sam tego nie dotknie. Wiemy tylko tyle, że każdy musi umrzeć i każdy może zmartwychwstać, ale kto jak i kiedy tego dokona, to już nie wiemy. Cóż... życzę Ci zmartwychwstania... Uśmiech


- ddv - 27-11-2005 18:14

Moniczko ! Uśmiech
Chrystus zginął na Krzyżu dla naszego zbawienia.
Pokazał nam drogę jaką mamy w życiu postępować. Poddanie się całkowite woli Bożej,
Zauważ kilka dość istotnych spraw związanych z Jego śmiercią.
Chrystus - podobnie jak człowiek - był kuszony przez szatana.
Miał Chrystus możliwość uniknięcia męczeńskiej śmierci - miał moc uwolnienia się od męki.
Tyle tylko, że nie było to zgodne z wolą Bożą ...
Poddał się prawom ziemi - Miłością pokonując wszelkie zło.
Na nikim się przecież nie mścił, nie uciekał też przed tym, co Mu Bóg wyznaczył.
Zatem - pokazał że droga pokory wobec nakazów Bożych oraz (jednocześnie) Miłosci i przebaczenia wobec prześladowców jest tą najlepszą, jedyną drogą.
Miłością pokonał szatana ...


- Aslan - 27-11-2005 18:21

Cytat:Często zadaję ludziom pytanie: "Dla kogo Jezus oddał życie?" i zwykle w odpowiedzi słyszę: "Dla mnie" lub "Dla świata". Na co ja mówię: "Owszem, to prawda, ale dla kogo jeszcze?", na co oni zwykle odpowiadają: "Nie wiem". Wtedy ja mówię: "Dla Boga Ojca". Chrystus umarł nie tylko dla nas, lecz także dla swojego Ojca. Jest to opisane w Liście do Rzymian, w rozdziale trzecim, gdzie mówi się o przebłaganiu. Zasadniczo przebłaganie oznacza zaspokojenie pewnego wymogu, pewnej konieczności. Gdy Jezus umarł na krzyżu, zrobił to nie tylko dla nas, lecz także, aby zadośćuczynić świętości i sprawiedliwości natury Boga.


Pewne wydarzenie, które miało miejsce jakiś czas temu w Kalifornii, obrazuje, jaką rolę odegrała śmierć Jezusa na krzyżu w rozwiązaniu owego dylematu dotyczącego grzechu ludzkości. Zatrzymano młodą kobietę pod zarzutem przekroczenia dopuszczalnej prędkości podczas jazdy. Została postawiona przed sądem. Sędzia odczytał oskarżenie i zapytał, czy przyznaje się do winy. Kobieta odpowiedziała: "Tak". Sędzia zakończył więc sprawę karząc ją grzywną w wysokości stu dolarów, zamienialną na dziesięć dni aresztu. I wtedy zdarzyło się coś najbardziej zaskakującego. Sędzia wstał, zdjął togę, zszedł z podwyższenia, wyjął plik banknotów i zapłacił grzywnę. Co się za tym kryło? Sędzia był ojcem skazanej. Kochał swoją córkę, lecz był także sprawiedliwym sędzią. Jego córka złamała prawo, a on nie mógł po prostu powiedzieć: "Ponieważ bardzo cię kocham, wybaczam ci. Możesz odejść". Gdyby to zrobił, nie byłby uczciwym sędzią. Złamałby prawo. Kochał jednak swoją córkę tak bardzo, że zszedł ze swojego miejsca, zdjął togę i zapłacił karę za swoją córkę.

za Joshem Mc Dowellem.


- Zygmunt - 27-11-2005 18:26

Bracie ddv

Pieknie napisales swoj post jako wyjasnienie dla Moniczki.Powiem szczerze; az chcialo sie czytac.Wszystko jest prawda.

Pozdrawiam Uśmiech


- Moniczka - 27-11-2005 21:00

[quote="ddv"]Moniczko ! Uśmiech
Chrystus zginął na Krzyżu dla naszego zbawienia.
[quote]

Ja to wiem, tylko próbuję zrozumieć co to tak dokładnie znaczy... Zobaczyć związek tej śmierci z moim życiem, zobaczyć dlaczego czyjaś śmierć miałaby powodować moje zbawienie.

dzięki za dalszą częśc postu, sporo wyjaśniła.

Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 27-11-2005 22:31

Moniczka napisał(a):[quote="ddv"]Moniczko ! Uśmiech
Chrystus zginął na Krzyżu dla naszego zbawienia.
[quote]

Ja to wiem, tylko próbuję zrozumieć co to tak dokładnie znaczy... Zobaczyć związek tej śmierci z moim życiem, zobaczyć dlaczego czyjaś śmierć miałaby powodować moje zbawienie.

dzięki za dalszą częśc postu, sporo wyjaśniła.

Uśmiech

To co Chrystus zrobił dla ciebie umierając na krzyżu ma taki związek z twoim życiem,że jesli starasz się pełnic wole Boga tak jak Chrystus, do samego końca , to kończąć życie na tej ziemi idziesz do nieba, nie martwiąc się o nic, ponieważ wiesz wtedy,że śmierć juz nie istnieje, szatan nie ma władzy nad tobą, przechodzisz po prostu ze śmierci do zycia. Uśmiech :aniol:

Pozdrawiam


- Gregoriano - 28-11-2005 11:26

Moniczka napisał(a):Ja to wiem, tylko próbuję zrozumieć co to tak dokładnie znaczy... Zobaczyć związek tej śmierci z moim życiem, zobaczyć dlaczego czyjaś śmierć miałaby powodować moje zbawienie.

Mam propozycję: przeczytaj następujący fragment - Rz 6, 3-11. Wówczas możemy jeszcze się zastanowić jaki związek ma śmierć Jezusa z moim życiem! Póki co luknij na ten fragment i powiedż jak to rozumiesz.

Aslan napisał(a):Często zadaję ludziom pytanie: "Dla kogo Jezus oddał życie?" i zwykle w odpowiedzi słyszę: "Dla mnie" lub "Dla świata". Na co ja mówię: "Owszem, to prawda, ale dla kogo jeszcze?", na co oni zwykle odpowiadają: "Nie wiem". Wtedy ja mówię: "Dla Boga Ojca". Chrystus umarł nie tylko dla nas, lecz także dla swojego Ojca. Jest to opisane w Liście do Rzymian, w rozdziale trzecim, gdzie mówi się o przebłaganiu. Zasadniczo przebłaganie oznacza zaspokojenie pewnego wymogu, pewnej konieczności. Gdy Jezus umarł na krzyżu, zrobił to nie tylko dla nas, lecz także, aby zadośćuczynić świętości i sprawiedliwości natury Boga.

Aslan McDowell to protestant i to co wkleiłeś jest związane z naszymi braćmi chrześcijanami. Owe przebłaganie i którym tutaj mowa tyczy się pojednania a nie wyrównywania jakiejś sprawiedliwości. Tak zgadzam się, że Jezus umarł dla Ojca, ponieważ Bóg zechciał właśnie w taki sposób nas pojednać ze sobą. Zatem Bóg pragnął naszego zbawiania /Ef 1, 3nn/ a nie wyrównania zapsutej sprawiedliwości. Takie myślenie może łatwo nas doprowadzić do rozumowania, że Bóg został urażony. W tym konkretnym wypadku jego porządek ordo. Bóg jawi się tutaj jako ten u którego ta zniewaga [grzech ludzki] krwi wymaga! Natomiast Bó się nie uraża, gniewa. Fakt takie słowa występują w Biblii ale to jest język ludzki przy pomocy, którego nieudolnie chce sie opisać naturę Boga.

Rozsądniej jest kiedy nie będziemy takich zwrotów brać dosłownie tylko będziemy je postrzegać jako pewne obrazy naszego zbawiania. Notabene przebłaganie w kulturze hebrajskiej wiąże się z przebłagalnią /kapporet/, którą kropiono krwią aby w ten sposób pojednać się z Bogiem. Zatem to jest obrzęd żydowski, który w swej istocie tyczy się pojednania. Tym co jedna jest krew, w tym wypadku zwierząt. Żydzi uznawali, że krew jedna ze sobą Boga i człowieka stąd ów obrzęd. Zatem to pewien obraz przy pomocy, którego ukazuje się nie przebłaganie [rozgniewanego Boga] tylko miłującego Stwórcę szukającego swych zagubionych dzieci.


- jswiec - 28-11-2005 16:00

Aslan napisał(a):Gdy Jezus umarł na krzyżu, zrobił to nie tylko dla nas, lecz także, aby zadośćuczynić świętości i sprawiedliwości natury Boga.
Typowo protestanckie ujęcie, które znajdziemy zarówno w ichnich księgach konfesyjnych, katechizmach i podręcznikach teologii. Także u jansenistów [katolików, którzy przejęli kalwińską koncepcję zbawienia].
A także w wielu materiałach formacyjnych polskiej Odnowy...

Aslan napisał(a):Złamałby prawo. Kochał jednak swoją córkę tak bardzo, że zszedł ze swojego miejsca, zdjął togę i zapłacił karę za swoją córkę.
No właśnie: prawo i sprawiedliwość ponad miłosierną miłość... To typowe dla wielu naszych braci odlączonych, ale także dla wychowanych w jansenizującym duszpasterstwie katolików.
Takie obrazy przemawiają, dlatego tak szybko się rozpowszechniają, choć IMHO z gruntu fałszywe.
Gdyby sędzia rzeczywiście chciał postąpić jak Jezus, powiedziałby córce: wiesz ja też miałem kiedyś taką sprawę, gdy byłem młody i wyszedłem z tego. Teraz też powiem Ci co masz zrobić i jeśli mi zaufasz, wyjdziesz z tego trudnego doświadczenia umocniona.
A tak, to sędzia zapłacił za córkę karę, ale to wcale nie musiało zmienić jej serca. Następnego dnia mogła np. kogoś przejechać...

Moniczka napisał(a):Tu na forum widzę że każdy ma tak naprawde odmienne rozumienie tej prawdy wiary, każdy interpretuje inaczej...

Bo tej prawdy nie da się wyjaśnić w jeden tylko sposób, tak nas przerasta... Trzeba do niej dorosnąć!
Istnieją IMHO 3 nurty interpretacyne:

1/Tradycja Zachodnia:
Chrystus umarł za mnie, ponieważ wypełnił wiernie całe Prawo i nie wyrzekł się wierności swojemu Ojcu nawet w bólu, hańbie i śmierci; w ten sposób zastąpił mnie, syna marnotrawnego i przez zmartwychwstanie dał mi moc, aby stać się prawdziwym synem/córką Ojca w niebie i postępować zgodnie z Jego wolą

2/Tradycja Wschodnia:
Chrystus umarł za mnie, ponieważ w ten sposób dotarł do mnie z ratunkiem, w mojej sytuacji grzechu, upadku, buntu, cierpienia i śmierci ["moja otchłań"], a przez swoje zmartwychwstanie stworzył mnie na nowo i podźwignął mnie do Boga

3/ Tradycja protestancka []
Chrystus umarł, aby ponieść karę zamiast mnie, czyniżc zadość niebłaganej sprawiedliwości Bożej

Dwie pierwsze odpowiedzi są katolickie i pięknie się dopełniają. Trzecia jest IMHO błędna.
Aslan napisał(a):Zasadniczo przebłaganie oznacza zaspokojenie pewnego wymogu, pewnej konieczności.
Zupełnie błędne rozumienie tego hebrajskiego terminu !
Przebłaganie, to ofiara oczyszczjąca człowieka, który ma stanąć przed Bogiem.
Resztę wyjaśnił Gregoriano.

Co do gniewu Bożego: dobrze go zrozumiemy, gdy zobaczymy jak gniewał się Jezus w Ewangeliach. Bardzo pouczająca lektura !


- ddv - 28-11-2005 17:40

Moniczko !
Proszę - uzbrój sie jeszcze trochę w cierpliwość Uśmiech


- Moniczka - 28-11-2005 22:37

staram się o cierpliwośc, ale wiesz, kiedy ja od baaaardzo długiego czasu próbuję zrozumieć prawdę wiary naprawdę podstawową (że Jezus za mnie umarł) i wciąż nie wiem o co tak do końca chodzi, i - co gorsza - przekonuję się że ludzie tego po prostu nie wiedzą albo mają opinie zupełnie sprzeczne ze sobą, to nie jest łatwo... To tak jakby u samych podstaw wiary czegoś ważnego brakowało. Nie da się budować bez porządnego fundamentu!


- ddv - 28-11-2005 22:55

Mam nadzieję, że jeszcze parę dni to nie za długo :coo:


- jswiec - 29-11-2005 11:32

Moniczka napisał(a):przekonuję się że ludzie tego po prostu nie wiedzą albo mają opinie zupełnie sprzeczne ze sobą, to nie jest łatwo... To tak jakby u samych podstaw wiary czegoś ważnego brakowało. Nie da się budować bez porządnego fundamentu!
Są tacy, dla których wiara sprowadza się do "systemu religijnego" - i ci nie troszczą się o zrozumienie tego, w co wierzą, ale o zachowanie "reguł gry"... :-({|=

Są wreszcie tacy, którzy starają się zrozumieć prawdy wiary jedynie intelektualnie, w ramach jakiegoś rozumowania czy też systemu teologicznego i/lub filozoficznego. #-o ](*,)

Wreszcie są tacy, którzy rozumieją prawdy wiary egzystencjalnie i potrafią je połączyć z własnym życiem. Ale to nie przychodzi "samo"! Potrzebny jest wysiłek systematycznej medytacji Słowa Bożego i odważna próba "wejścia w siebie" w świetle tegoż Słowa. Wielu czyni ten krok np. w czasie rekolekcji ignacjańskich...

Wydaje się, że wielu z nas podało prawdę o zbawczej dla nas śmierci Jezusa na Krzyżu w formie osobistego świadectwa. To bardzo dobrze. Do tego dochodzą jeszcze katechizmy:
- nowo wydane "Kompendium KKK" przedstawia śmierć Chrystusa w sposób charakterystyczny dla Tradycji Zachodniej
- katechizm prawosławny - w sposób charakterystyczny dla tradycji wschodniej
Ale w encyklikach i książkach JPII można poszukać wiele fragmentów, gdzie problem ten jest przedstawiony w sposób syntetyczny, czerpiący z obu Tradycji.

Natomiast krytykę tradycji protestanckiej znalazłem w tekstach 2ch rekolecji dla JPII: jedna o. Cantalamessa, druga abpa Forte [sprzed 2ch lat!].
Jak będę miał chwilę czasu to poszukam je i przepiszę - choć nie obiecuję kiedy.


- Cichociemny - 29-11-2005 12:45

jswiec napisał(a):Natomiast krytykę tradycji protestanckiej znalazłem w tekstach 2ch rekolecji dla JPII: jedna o. Cantalamessa, druga abpa Forte [sprzed 2ch lat!].
Jak będę miał chwilę czasu to poszukam je i przepiszę - choć nie obiecuję kiedy.

Zanim kolego przedstawi krytykę to ja przedstawie wg Bibli koncepcje.....Najpierw trzeba poznać a potem krytykować :zmieszany:

OD czego zostałeś ZBAWIONY (uratowany)?

Tu, na ziemi jesteś uratowany od grzechu i zniszczenia, winy, braku celów, a w przyszłości jesteś uratowany od gniewu Boga i od wiecznych płomieni Piekła.

- DO czego zostałeś ZBAWIONY?

Jesteś odrodzony do obfitego życia w Bożej rodzinie jako dziecko Boga. Masz dostęp do wszystkich korzyści, które Ojciec wylewa na swoje dzieci – sprawiedliwości, pokoju, radości, uzdrowienia, zaspokojenia wszystkich potrzeb. Jednak najistotniejsze jest to, że jesteś zbawiony do życia wiecznego – do bycia na zawsze w Niebie z Bogiem, kiedy twoje życie tu, na ziemi skończy się.

Dwie strony zbawienia: Boża i twoja Są dwie strony zbawienia, Boża i twoja. Ty nie możesz wykonać Jego zadania, a Bóg nie zrobi za ciebie twojego. Dlatego ważne jest, byś zrozumiał i zaakceptował jaka jest rola Boga, a jaka twoja.

Boża rola w ZBAWIENIU - Bóg cię kocha.

Bóg kocha wszystkich ludzi i chce być ich kochającym Ojcem (Jan 3:16). Kocha grzeszników, lecz nienawidzi grzechu. Święty Bóg nie pozwoli na grzech w swojej obecności, a Biblia mówi, że każdy człowiek zgrzeszył (Rzym. 3:23). Jedynym sposobem rozprawienia się z problemem grzechu i usatysfakcjonowania świętości Boga jest śmierć grzeszącego (Rzym. 6:23). Jednak, gdyby Bóg skazał cię na śmierć, nie mógłbyś żyć z Nim jako jego dziecko.

Jak ten problem może zostać rozwiązany?

- Bóg posłał Jezusa, by umarł za ciebie.

Ponieważ Jezus żył bez grzechu, Bóg pozwolił Mu umrzeć zamiast ciebie, biorąc karę za twoje grzechy (2 Kor. 5:21). Dobrą Nowiną dla ciebie jest to, że Jezus, przez śmierć na krzyżu, przelanie swojej krwi nabył zbawienie dla ciebie (Dz. Ap. 20:28).

- Bóg zesłał Swojego Ducha Świętego, by doprowadził cię do Jezusa.

Bóg zesłał Swojego Ducha, aby przekonywał cię o grzechu, doprowadził do pokuty i upamiętania, oraz by przekonał, że Jezus jest jedyną drogą, która doprowadzi cię przed Boga (Jan 16:7-8).

- Bóg przebacza ci, kiedy wierzysz, wyznajesz i upamiętujesz się. Kiedy uwierzysz w Jezusa całym sercem, wyznasz Mu swoje grzechy, wyznasz Go swoim Panem i prawdziwie upamiętasz się, wówczas Bóg przebaczy ci i stanie się twoim Ojcem (Rzym, 10:9-10)

- Bóg daj ci nowe życie, nową naturę i nowe serce.

Kiedy zostajesz zbawiony, Bóg przychodzi do twego życia i żyje w tobie przez Ducha Świętego. Poprzez moc Ducha Bóg może włożyć swoje życie i swoją naturę w wierzącego (2 P. 1:3). Jeśli jesteś prawdziwym wierzącym, Bóg daje ci nowe serce, pełne miłości i sprawiedliwości, zastępując nim serce stare, grzeszne.

- Bóg przyłącza cię do swojej rodziny.

Stajesz się członkiem Bożej rodziny na dwa sposoby: przez adopcję (Gal. 4:5-6) i przez nowe narodzenie (1 P. 1:23). Dlatego też stajesz się dziedzicem Boga i współdziedzicem Jezusa (Rzym. 8:17)

Twoja rola w ZBAWIENIU Twoje doświadczenie zbawienia jest wyjątkowe i niepowtarzalne. Emocje mogą, ale też nie muszą z nim się wiązać. Mógł ktoś poprowadzić cię w do Pana, mogłeś zrobić to modląc się w samotności. Jakkolwiek się to stało, Biblia mówi, że teraz jesteś „nowym stworzeniem” w Chrystusie (2 Kor. 5:17) – dzieckiem Bożym, którego grzechy zostały przebaczone i zmazane przez Boga. Chociaż za twoje zbawienie zapłacono już całą cenę, nie mogłeś go otrzymać, zanim nie wykonałeś swojej części. Na czym ona polega?

- Usłyszałeś Dobrą Nowinę

Musiałeś w jakiś sposób usłyszałeś Ewangelię – Dobrą Nowinę o zbawczej mocy Jezusa – albo na kazaniu w kościele, albo przez znajomych chrześcijan, albo z traktatu ewangelizacyjnego, może nawet przez samodzielne czytanie Biblii (Rzym 10:17). Słysząc ją dowiedziałeś się, że Bóg kocha cię tak bardzo, że pozwolił swojemu jedynemu Synowi, Jezusowi cierpieć i umrzeć, abyś ty mógł znaleźć się w jego rodzinie ( Rzym 5:8). Dowiedziałeś się również, że Bóg wzbudził z martwych Jezusa, dowodząc, że przyjmuje jego ofiarę za twoje grzechy (DZ. Ap. 2:24).

- Przyznajesz, że jesteś grzesznikiem, który potrzebuje Zbawiciela

Gdy Bóg przekona cię o grzechu w twoim życiu, musisz przyznać, że nim jesteś, że nie jesteś w stanie zbawić sam siebie i że potrzebujesz Zbawiciela (Rzym. 3:23; 7:24).

- Pokutujesz i nawracasz się do Boga.

Musisz dojść do miejsca, gdzie decydujesz się porzucić swoje grzechy i wybierasz Boże drogi zamiast swoich (2 P. 3:9; Joz. 24:15)

- Wierzysz.

Kluczem do zbawienia jest wiara w to, co Jezus zrobił dla ciebie na krzyżu (1 Kor. 1.18). Musisz wierzyć w Jezusa z całego serca (Dz. Ap. 8:37) – w to, że jest Synem Bożym, że umarł za twoje grzechy, że powstał z martwych i że jest jedyną drogą do Nieba. ( Rzym 10:9-10, Jan 14:6, Tym. 2:5)

- Prosisz Boga o przebaczenie i uznajesz Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Ważne jest, że działasz przez wiarę, gdy prosisz Boga o przebaczenie i zapraszasz Jezusa do serca, by był twoim Panem i Zbawicielem. W ten sposób po prostu przyjmujesz dar Zbawienia (Jan 1:12)

- Wyznajesz Jezusa swoim Panem.

Biblia mówi nam, byśmy wyznawali swoimi ustami, że wierzymy, że Chrystus jest naszym Panem (Rzym. 10:9-10). Powinieneś też z odwagą mówić innym, że zostałeś zbawiony, i że teraz Jezus jest Panem twojego życia. (Dz.Ap. 4:29).

- Dajesz się ochrzcić

Jako posłuszny wierzący będziesz chciał być ochrzczony jak najprędzej, ponieważ jest to przykazanie Jezusa (Marka 16:16). Chrzest wodny pieczętuje twoje zbawienie, daje świadectwo śmierci twojego starego życia i początku nowego życia w Chrystusie (Rzym. 6:4-6).

- Otrzymujesz zbawienie jako dar, a nie jako nagrodę za dobre uczynki

Zbawienie jest darem (Rzym 6:23), a na dar nie możesz zapracować. W innym razie przestałby to być dar. Jesteś zbawiony dzięki łasce Bożej przez wiarę, nie dzięki swoim uczynkom (Efezjan 2:8-9).


Pytania Odpowiedz na pytania po przeczytaniu umieszczonych obok nich wersetów.

1. Co stanie się z osobą, która się nie upamięta (nie wykaże pokuty)? (Łuk.13:5)

2. O czym Jezus mówił, że jest konieczne, by wejść do Królestwa Bożego? (Jan 3:6-7)

3. Jakie jest przeznaczenie grzeszników, którzy nie chcą pokutować i przyjąć zbawienia? (Obj. 21:8)

4. Jaka jest twoja relacja z Bogiem odkąd zostałeś zbawiony? (Gal. 4:6-7)

5. Gdzie, jako wierzący spędzisz wieczność? (1 Tesaloniczan 4:16-17)

6. Co Bóg czuje do wszystkich ludzi? (Jan 3:16)

7. Jak wielu ludzi zgrzeszyło przeciw Bogu? (Rzym 3:23)

8. Ile grzechów popełnił Jezus? (2 Kor 5:21)

9. Jaka była cena zbawienia ciebie i Kościoła? Kto zapłacił ją? (Dz.Ap. 20:28)

10. Jaka była rola Ducha Świętego w twoim zbawieniu? (Jan 16:7-8)

11. Co zrobił Bóg, gdy wyznałeś Mu grzechy i upamiętałeś się? (1 Jan 1:9)

12. Czy Jezus odrzuci kogoś, kto przychodzi do Niego? (Jan 6:37)

13. Jak zostałeś usprawiedliwiony: przez dobre uczynki, czy przez wiarę w to, co zrobił Jezus? (Rzym. 3:28)

14. Co zrobił Etiopczyk zaraz po tym, jak został zbawiony? (Dz. Ap. 8:38)

źródło:http://eimg.pl/bezscian


- jswiec - 29-11-2005 13:06

Całe to rozumowanie opiera się poważnym błędzie interpretacyjnym:
Cytat: Jedynym sposobem rozprawienia się z problemem grzechu i usatysfakcjonowania świętości Boga jest śmierć grzeszącego (Rzym. 6:23).

Przytoczmy zatem cytowany wiersz:
Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Mówi on tyle tylko, że konsekwencją grzechu jest śmierć grzesznika, a nie to, że Bóg musi wobec grzesznika zaaplikować swój kodeks karny w celu ochrony swojej sprawiedliwości i świętości.

To co jest konieczne, to nie śmierć grzeszącego, ale śmierć upadłej natury, będącej aktualnie udziałem grzeszącego. I to właśnie dzieje się na Krzyżu: tam Chrystus unicestwił naszą upadłą naturę, a przez zmartwychwstanie nabył dla nas nową naturę. Znakiem tego jest woda i krew [chrzest i Eucharystia] wypływająca z Jego boku: środki odrodzenia i stworzenia Nowej Ludzkości, nowej natury w której stajemy się podobni do Chrystusa. Taka jest katolicka nauka o zbawieniu na Krzyżu, a protestanci mylą się w kluczowym punkcie rozumowania.