Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy tylko nieliczni będą zbawieni? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Czy tylko nieliczni będą zbawieni? (/showthread.php?tid=604)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16


- Offca - 20-11-2005 22:01

Zarzucasz nam, że nie umiemy samodzielnie myśleć? Śmiech na sali :lol2: Jakaś manipulcaj może jeszcze co? :lol2: Gdyby tak było, dawno bym odeszła od Boga. Ale jak już wspomniałam, czuję się bardziej wolna, niż wtedy, kiedy żyłam bez Boga.
Nikt mi nie narzuca tego, co mam myśleć! Jeśli przyjmuję naukę Jezusa, to znaczy, że odpowiada mi ona, przynosi satysfakcję w życiu, spokojne sumienie, dobre samopoczucie i ją w wolności przyjmuję! Nie ma tu nigdzie żadnego ograniczania. Myślę samodzielnie takimi właśnie kategoriami! Ty myślisz innymi kategoriami i równie dobrze też mogłabym ci zarzucić brak samodzielnego myślenia, bo sam bardzo często ulegasz jakimś "trendom" jakie wmawiają ci chociażby media. Robisz to częsciowo świadomie i nieświadomie. Nie ma człowieka, który nie ulegałby czyimś wpływom w mniejszym lub większym stopniu.


- Anonymous - 20-11-2005 22:08

Masz jakieś kompleksy? Potwierdziłem twoją wypowiedź, dorzucając też tezę, ze myślenie nie boli a ty od razu zarzucasz , że twierdzę iż nie potrafisz myśleć? Albo jeszcze lepiej całą twoją wspolnote posądzam o nienawiść do myślenia? Nie przesadzasz aby trochę?


- Offca - 20-11-2005 22:11

Myślenie nie boli było w związku z czym w takim razie? Ot tak sobie napisałeś, czy ironicznie? Następnym więc razem pisz trochę jaśniej, bo najwidoczniej mam kompleks nieumiejętności nie tylko myślenia ale i zrozumienia tego, co chcesz przekazać w poście.


- Leszek - 20-11-2005 22:17

semper_malus napisał(a):Nioe dane mi było Go poznać, a Ewngelię i owszem czytałem i dlatego piszę jak piszę.
Sądząc po twoich wypowiedziach o Jezusie Chrystusie, to twój kontakt z Ewangelią był bardzo krótki i pobieżny. Po prostu nie chciałeś, nie stać cię było lub może jakieś uprzedzenie nie pozwoliło ci na pogłebioną i uważniejszą lekturę.
Cytat:A jakbym się określił jako zawsze dobry czy oznaczałoby to , że zawsze czynię dobro?
Niekoniecznie, ale oznaczałoby, że jesteś starasz się przede wszystkim czynić dobro i unikać zła. Nick, którego używasz, świadczy, że twoje preferencje są odwrotne i dążysz przede wszystkim do czynienia zła.


- ddv - 20-11-2005 22:33

Sempre !
Mnie myślenie nie boli - i dlatego dostrzegam tragiczne wręcz skutki odchodzenia ludzi od zasad Wiary.
I to począwszy od drobiazgów - a kończywszy na tak poważnych sprawach jak rozpad Rodzin.


- Anonymous - 20-11-2005 22:42

Leszek napisał(a):Niekoniecznie, ale oznaczałoby, że jesteś starasz się przede wszystkim czynić dobro i unikać zła. Nick, którego używasz, świadczy, że twoje preferencje są odwrotne i dążysz przede wszystkim do czynienia zła.


Daj jakieś rzeczowe argumenty, proszę. Kocham łacinę, nick wg mnie ma swoją melodykę i fajnie brzmi. A poglądy na dobro i zło są skrajne różne od Twoich, więc nie potrzebnie się zżymasz.


ddv napisał(a):i dlatego dostrzegam tragiczne wręcz skutki odchodzenia ludzi od zasad Wiary.
I to począwszy od drobiazgów - a kończywszy na tak poważnych sprawach jak rozpad Rodzin.

Może to dlatego, że wiara się już nie sprawdza. Być może rodzina również. (Ale to tylko gdybania nawet nie na temat).

Wracając do meritum- 144 tysiące, czy nie? jeśli nie to skąd te 144 tys, a jeśli tak to czemu tylko/aż 144 tysiączki?

Ja kumam, że 12 tys z 12 plemoim ale why? warum?


- Annnika - 20-11-2005 22:48

Cytat:Ja kumam, że 12 tys z 12 plemoim ale why? warum?


Język symboli Uśmiech


- ddv - 20-11-2005 22:55

Wiara się sprawdza - i to jak najbardziej.
Niesprawdzają sie natomiast - coraz to nowe eksperymenty tazw. "racjonalistów" usiłujących wmawiać nam, że można żyć godnie bez Boga.
Weźmy sobie np. takie 'wychowanie bezstresowe" czy też skutki społeczne "wolnego seksu" Smutny..
Ileż to razy próbuje się nam wmawiać, ze wyrzeczenia nie mają sensu - a tu okazuje się, ze jedynymi sensownymi rozwiązaniami są te, które głoszone są od 2000 lat - przez Chrzescijaństwo ... :coo:


- Offca - 20-11-2005 23:03

Semper, 144 tys. znaczy tyle co ogromna rzesza, wszyscy, którzy zasłużyli. To tak jak z przebaczaniem. Chłopak pyta Jezusa "Panie ile razy mam przebaczać? Czy aż 7 razy?" A na to mu Jezus odpowiada: "Nie 7 razy, ale 77 razy!" w tym sensie, że zawsze.
Liczby używane w Bliblii mogą mieć znaczenie symboliczne, ale często określają też pewne przybliżenie, bez konkretnej wartości.


- Cichociemny - 21-11-2005 00:14

semper_malus napisał(a):Albo będę bezwarunkowo kochał i bezwarunkowo będę posłuszny Jezusowi albo pójdę do piekła, bezwarunkowa miłość i bezwarunkowe posłuszeństwo jest cechą IMVHO bardziej psią niż ludzką.

To oczym piszesz to raczej przykład miłości warunkowej coś za coś będę kochał Jezusa to on mi coś da .Ale rozczaruje cię chrześcijaństwo tak nie "działa"
Bo tak jak rodzic kocha swoje dziecko bezwarunkowo (nie dlatego że coś od niego wymaga albo ze względu na jego predyspozycje) tak Bóg kocha każdego człowieka bezwarunkowo...
Mówisz że czytałeś ewangelie - to przypomnij sobie historie syna marnotrawnego
(Łuk 15:11-24)Jaki warunek Ojciec dał swojemu synowi jaki warunek Bóg daje nam mamy ???
Tylko wrócić do Niego aby nasz stan nie wyglądał tak opłakanie i aby w konsekwencji nie umrzeć jeśli to jest to co twoim zdanie odbiera ci godność .......no to wybacz , =;


- Anonymous - 21-11-2005 00:54

Cichociemny napisał(a):Bóg kocha każdego człowieka bezwarunkowo


Wybacz, ale ojciec nie skłania drugiego ojca do tego by ten zabił własnego syna w imię miłości to cos co odbiega znacząco od wizerunku kochającego ojca to zwykły terror. O żadnym kochającym ojcu , który dopuścił do ukrzyżowania swego syna też nie słyszałem.
Argument , że zginął za grzechy wszystkich ludzi mnie nie przekonuje mnie bo gdzie tu związek między grzechami a zawiśnięciem na krzyżu?


- msg - 21-11-2005 01:02

semper_malus napisał(a):Argument , że zginął za grzechy wszystkich ludzi mnie nie przekonuje mnie bo gdzie tu związek między grzechami a zawiśnięciem na krzyżu?
Przez grzech przychodzi śmierć, przez krzyż też przychodzi śmierć. No i skoro śmierć została pokanana przez krzyż, ponieważ Jezus zmartwychwstał, poknał tym samym śmierć, czyli jest ponad naszymi grzechami, co oznacza, że i my dzięki Niemu możemy odchodzić od grzechu.

Może trochę zamotałem - jeżeli tak to będę wyjaśniał.


- Anonymous - 21-11-2005 01:08

Skoro umarł za moje grzechy tzn. za te, które popełniłem i popełnie - mam odpuszczone- jeśli tak to po co mam starac się nie grzeszyć? Skoro zapłacił za mnie rachunek w knajpie to po co mam się ograniczać w konsumcji?

A jak mam się ograniczac to jednak jego śmierć nic mi nie dała - nadal muszę uważać tak? Czy nikt oprócz mnie nie widzi tu sprzeczności? A może wykupił mi tyliko talon na 12 zetów?

Pytam poważnie- ten kolokwialny przykład przyszedł mi do głowy jako najprostrzy.


- ddv - 21-11-2005 01:23

Cytat: "Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych."
Mt 22:32 BT
Cytat: "Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony (...)"
J 10:9 BT
Cytat:"Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie."
Rozumiesz już, Semper :coo:

[ Dodano: Pon 21 Lis, 2005 ]
cytat z wersu J 14:6 BT

[ Dodano: Pon 21 Lis, 2005 ]
Tylko wypełnianie Bozych nakazów jest droga prowadzącą do Boga.


- msg - 21-11-2005 01:26

To jest bardzo poważne pytanie, które sam niedawno sobie uświadomiłem, że skoro On umarł za moje grzechy, to jak ktoś mi mówi, że musze czynić dobre ucznynki, żeby być zbawiony, to Jego śmierć staje się bezsensowna, ponieważ i tak to ode mnie zależy moje zbawienie, a nie od Jego śmierci. Ale to jest właśnie ta religijność, jaką wynosimy jeszcze z przedszkola, a potem jakoś za bardzo nikt nam chyba tego nie tłumaczy.

Z grzechami jest tak, że masz je odpuszczone, czyste konto, ale niestety czy też stety, ponosisz konsekwencje swoich grzechów, które zazwyczaj ciągną się jeszcze długo za człowiekiem.

Jest jeszcze jedna, też dosyć trudna sprawa, bo gdyby Bóg nie chciał, to byś nie grzeszył, tylko byś był przykładnym katolikiem, z któego wszyscy mogliby brać przykład. A jednak Bóg szanuje naszą wolną wolę, żebyśmy mogli żyć, tak jak sobie chcemy.

I w zbawieniu to nie chodzi o to, żeby robić dobre uczynki, tylko żeby uwierzyć w Boga, nie przyjąć do wiadomości, tylko uwierzyć w to, że On jest panem życia i śmierci. Dobre uczynki potrafi robić każdy człowiek, nie trzeba do tego być osobą wierzącą; chodzi o uczynki życia wiecznego.

Przeczytaj sobie ten tekst z Opoki:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/byc_swietymi2.html

i jeszcze ten fragment z listu św. Jakuba:
Cytat:Wiara bez uczynków jest martwa

14 Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić?* 15 Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, 16 a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda? 17 Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. 18 Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. 19 Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą*.
20 Chcesz zaś zrozumieć, nierozumny człowieku, że wiara bez uczynków jest bezowocna? 21 Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym?* 22 Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. 23 I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość*, i został nazwany przyjacielem Boga. 24 Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary*. 25 Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich*, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia za swoje uczynki? 26 Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.

No i jeżeli uznasz, że Jezus jest Panem twojego życia, doświadczysz Go w swoim życiu, to powoli będziesz dostrzegał, że nie jest tobie potrzebny do szczęścia grzech (czyli robienie czegoś co jest związane z grzechem), ponieważ odczujesz, powtarzam: będziesz normalnie czuł, szczęście i spełniene swojego życia. I nie będziesz się czuł ograniczony.

Bo tak naprawdę to wydaje mi się, że rozmowę z Bogiem trzeba zacząć od tego, że w ogóle nie ma się wiary: ja nie wierzę, że Ty jesteś. Ale mam w sobie tę kropelkę pokory, że chcę Ciebie w swoim życiu doświadczyć, żebyś mi się pokazał.

Cytat:Skoro zapłacił za mnie rachunek w knajpie to po co mam się ograniczać w konsumcji?
Ponieważ jak przeholujesz z konsumpcją to źle się to dla ciebie skończy.