Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Oaza & Odnowa - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Inne wspólnoty (/forumdisplay.php?fid=21)
+--- Wątek: Oaza & Odnowa (/showthread.php?tid=64)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


- Daidoss - 05-03-2005 09:34

O Smilek Ty może sie wypowiesz tutaj w temacie :?:
Masz chyba wieksza wiedze jesli chodzi o ruch Oazy :?: Uśmiech


- Gregoriano - 05-03-2005 16:46

Simlek napisał(a):Tak w ogóle, to pragnę Was bardzo serdecznie powitać drodzy umiłowani Bracia i Siostry w Chrystusie Panu! Oczko Mam nadzieję, że przynależność do różnych wspólnot nie stanie się powodem podziałów, a wręcz będzie sprzyjało budowie Kościoła! Oczko

Pozdrawiam ciepło Duży uśmiech

Też mam taką nadzieję, bo gdyby było inaczej to oznaczałoby porażkę :wink: Dobrze powiedziałeś Kościoła. Dodam Jednego!


- Simlek - 07-03-2005 11:30

Daidoss napisał(a):O Smilek Ty może sie wypowiesz tutaj w temacie :?:
Masz chyba wieksza wiedze jesli chodzi o ruch Oazy :?: Uśmiech
No jasne, że chętnie się wypowiem... Oczko Tylko w jakim temacie..?

Gregoriano napisał(a):
Simlek napisał(a):Tak w ogóle, to pragnę Was bardzo serdecznie powitać drodzy umiłowani Bracia i Siostry w Chrystusie Panu! Oczko Mam nadzieję, że przynależność do różnych wspólnot nie stanie się powodem podziałów, a wręcz będzie sprzyjało budowie Kościoła! Oczko

Pozdrawiam ciepło Duży uśmiech

Też mam taką nadzieję, bo gdyby było inaczej to oznaczałoby porażkę :wink: Dobrze powiedziałeś Kościoła. Dodam Jednego!
Oj jednego jednego. W naszej parafii Ruch Światło-Życie i Odnowa w Duchu Świętym doskonale się uzupełniają... Duży uśmiech

Pozdrawiam ciepło


- zielony - 08-03-2005 10:52

Gregoriano napisał(a):Bracie kochany tu nie chodzi o licytację.

Chyba jednak masz rację. Uśmiech Za ostro poszedłem. Uśmiech

Można napisać krótko: oaza i odnowa mają różny charyzmat - jedni nadają się tu, drudzy tam. Poza tym tworzymy jeden Kościół - więc powinniśmy sobie pomagać. Prawda?

[ Dodano: Wto 08 Mar, 2005 09:56 ]
Btw: może się przedstawię. Na imię mam Bartek, jestem w oazie od kilku lat i na rekolekcjach w czasie ferii zimowych 2005 postawiłem pierwsze kroki jako animator Uśmiech.

Jestem z Jeleniej Góry; o tym forum dowiedziałem się z zaproszenia, które wystosował na forum ozazowym diecezji legnickiej Daidoss. Uśmiech

Pozdrawiam!


- GMS - 08-03-2005 14:34

Ciekawe co "autor miała na myśli" poruszając ten temat
Ja jestem starą (dosłownie ) oazowiczką i "odnowowcem" z doskoku, z przyczyn ode mnie niezależnych nie mam wspólnoty, od której mogłabym przynależeć ( znów złe określenie). Jeśli chodzi o ruch Światło - Życie to przeszłam wszystkie szczeble od dzieci Bożych po oazę studencką, KODA- jak ktoś nie wie to kurs dla animatorów, itp. ( no nie byłam tylko moderatorem ;-) myślę, że na tamten czas to było super, to był poziom duchowości akurat na miarę tamtego czasu ( tzn. mojego wówczas wieku), ale później bardzo płynnie przeszłam do Odnowy, uczestniczyłam w spotkaniach różnych wspólnot w mieście gdzie studiowałam i powiem Wam, że dopiero wtedy zaczęło się wchodzenie w głąb, czy wspinaczka wzwyż ( jak kto woli), także myślę, że każdy wiek ma swoje prawa, potrzeby, ale jednocześnie każda osoba ma swój czas i swoja drogę. Zupełnie nie chciałabym żeby ktoś odniósł wrażenie, że nie doceniam Oazy, ale dziś ten ruch dla mnie nie ma już nic więcej do zaoferowania, natomiast Odnowa na pewno tak (podkreślam, że jestem znacznie starsza niż większość z Was), ale wiem też, że pewnie bez fundamentu położonego przez ten ruch dalsze budowanie było by skazane na porażkę, jeszcze raz dziękuję Bogu, że mnie tak prowadził, i nadal prowadzi.


- Gregoriano - 08-03-2005 18:21

GMS napisał(a):Zupełnie nie chciałabym żeby ktoś odniósł wrażenie, że nie doceniam Oazy, ale dziś ten ruch dla mnie nie ma już nic więcej do zaoferowania, natomiast Odnowa na pewno tak

A jakbyś tak mogła coś więcej o tym napisać, byłbym wdzięczny :wink: Co dała ci Oaza a co daje // dała Odnowa? Pomyśl :roll:


No tak - Simlek - 11-03-2005 00:30

GMS napisał(a):myślę, że na tamten czas to było super, to był poziom duchowości akurat na miarę tamtego czasu ( tzn. mojego wówczas wieku), ale później bardzo płynnie przeszłam do Odnowy, uczestniczyłam w spotkaniach różnych wspólnot w mieście gdzie studiowałam i powiem Wam, że dopiero wtedy zaczęło się wchodzenie w głąb
+
GMS napisał(a):Zupełnie nie chciałabym żeby ktoś odniósł wrażenie, że nie doceniam Oazy, ale dziś ten ruch dla mnie nie ma już nic więcej do zaoferowania, natomiast Odnowa na pewno tak (podkreślam, że jestem znacznie starsza niż większość z Was)
Hmm... Dziękuję za świadectwo... Oczko Mam jednak kilka uwag! Mianowicie pragnę oświadczyć, że Ruch Światło-Życie nie jest - tak, jak większości osób się wydaje - Ruchem dla nastolatków... A już najbardziej zdziwiło mnie to, jak piszesz, że Oaza nie ma Ci już nic więcej do zaoferowania... Uśmiech Chciałbym zauważyć, że Ruch Światło-Życie, to również Domowy Kościół. W mojej parafii jest kilka małżeństw i osobiście znam pare osób, które żyją charyzmatem Ruchu... Warto zadać sobie pytanie: czy przejście przez wszystkie stopnie w Ruchu, to koniec? Czy jak byłeś już na kodzie, to czas odejść z Ruchu, bo nie ma Ci już nic więcej do zaoferowania? Uważam, że absolutnie nie! Oczko Oczywiście rozumiem, że wszystko, co napisałaś dotyczy bezpośrednio Ciebie... Oczko Piszę tak tylko dlatego, żeby przybliżyć Ci fakt, że w Ruchu też można odkryć głębię. Wszystko jednak zależy od Ciebie samego... A praca wcale nie kończy się po wszystkich stopniach (nawet jeśli nie zostaniesz moderatorem Duży uśmiech)...

Pozdrawiam serdecznie i ciepło w Panu! Duży uśmiech

/dobrze, że się tak dzielimy, co nie? Duży uśmiech

[ Dodano: Czw 10 Mar, 2005 23:32 ]
Znów zapomniałem dodać podpisu.... :shock: Duży uśmiech


- GMS - 14-03-2005 15:52

Drogi Simlku ja to wszystko o czym napisałeś wiem, mój ojciec chrzestny i przyjaciele ze studiów należą do Kościoła Domowego więc wiem o jego istnieniu i działaniu, ale jak sam zauważyłaś to jest sprawa indywidualna gdzie, kto pogłębia swoją wiarę i kształtuje swoją duchowość, a do tego małe wyjaśnienie kościół domowy jest dla małżeństw, a ja jestem osobą samotną więc nie bardzo , k'woli ścisłości, jest w tym ruchu dla mnie miejsce, ale to nie o to chodzi, może rzeczywiście ja jestem z innej epoki, ale wtedy ( to był jeszcze czas komuny, który większość z Was zna tylko z opowiadań) wydaje mi się nie było kładzenia nacisku na kształtowanie osobistej relacji z Chrystusem, owszem przyjęłam wtedy Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela, ale to było raczej takie wiernopoddańcze podejście, natomiast teraz w Odnowie widzę, że łączy mnie z Jezusem więź miłości, a nie zależności Pan - sługa. Trudno jest wyrazić te różnice nie budząc emocji, bo zawsze ktoś odbierze to jako krytykę
Ja chcę raz jeszcze podkreślić, że kilkanaście lat w Ruchu Światło- Życie pozwoliło mi na kształtowanie mojej wiary, religijności, na trwanie przy Bogu wtedy kiedy większość moich znajomych odchodziła, że to był fundament, ale jakby materiał został wykorzystany i trzeba było szukać dalej materiału na resztę budowli, no i ja go odnalazłam w Odnowie
a właściwie precyzyjniej było by gdybym powiedziała, że Pan dał mi wsparcie i swoje wskazówki w tym ruchu czy poprzez jego charyzmaty,
pewnie jeszcze bardziej namieszałam, ale pytajcie będę starała się wyjaśniać wszystkie nieścisłości ( wątpliwości)
Jeszcze raz podkreślam, że Ruch Światło-Życie jest bardzo cennym i potrzebnym ruchem w Kościele, zarówno dla młodzieży jak i dla dorosłych


- ks. Arkadiusz - 15-03-2005 00:01

Chyba wszyscy popełniamy błąd, kiedy zadajemy pytanie o to, co nam dała Odnowa, Oaza lub inna wspólnota. Należy chyba się pytać o to, co mi dał Bóg. Należałoby chyba spojrzeć wstecz na swoje życie. Zobaczyć kim jestem i jaką drogą dochodziłem/am do tego. Należy chyba pytać o to, jak mnie prowadził Bóg. I za wszystko dziękować.

Przede wszystkim jednak należy pytać o to, co zrobić by być jeszcze lepszym, jeszcze świętszym. Co zrobić by być „bardziej jak Chrystus”.

Ja nigdy nie należałem do Oazy ani Odnowy. Nie byłem nawet ministrantem. Moja miłość do Pana Jezusa wzięła się z mojego domu. Nauczyłem się jej od moich rodziców. Potem poznawałem Jezusa czytając Biblię (najpierw „W obrazkach dla najmłodszych”) i uczestnicząc w Mszy św. A charyzmat języków dostałem, gdy modliłem się nad grobem mojego brata.

Mam kilku kolegów, którzy nie mieli tyle szczęścia co ja i Pana Boga poznali dość późno w swoim życiu. Kiedyś ich życie nie wskazywało na to, że będą np. księżmi. Mieli różne problemy i… nienajlepszą opinię. Dziś zaczynają się dowiadywać, dlaczego taką drogą ich Pan Bóg prowadził. Zdobyte wówczas doświadczenia pomagają im dzisiaj w pracy. I naprawdę są świetni. I dziękują Bogu za takie „przedtem”.

Każdy z nas ma swoją indywidualną drogę. Przewodnikiem tej pielgrzymki jest Bóg. Pomocą w tej podróży jest Kościół „jako wspólnota wspólnot” i „szafarz sakramentów”. Obyśmy byli na tyle rozumni by z tej pomocy skorzystać. Każdy tak jak potrzebuje.



- Wojtek37 - 11-05-2005 19:55

Tak zgadzam się w zupełności ze zdaniem ks. Arkadiusza. Ale to właśnie 20-30 lat temu formacja ( dzięli Bogu) Oazowa i młodzież wychowana na jej kierownictwu, "dała" (rozpowrzechniła) w Polsce Ludowej Biblię i jest to fakt bezsporny. Sam byłem tego świadkiem i uczestnikiem, przeżyłem całą formację i Bóg dał mi moc bycia świadkiem Zmartwychwstałego Chrystusa dzięki Oazowiczom.

Inną sprawą, jest to że życie mojej rodziny póżniej się bardzo pogmatwało. Ale ufam i wierzę , że Bóg jest Panem i kreatorem rzeczywistości, i zawsze jest mocny wyprowadzić z bankructwa dobro.


- Susane - 05-11-2005 20:22

Byłam w Ruchu Światło-Życie i jestem po trzecim stopniu rekolekcji oazowych. Formacja oazowa pomogła mi głębiej przeżywać wiarę, pomogła kształtować dojrzałość wiary i jednocześnie czas oazy był dla mnie wspaniałym doświadczeniem życiowym. Czymś najważniejszym w Ruchu było dla mnie przyjęcie Jezusa Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. Ten akt był potem wielokrotnie odnawiany. Oznacza dla mnie więź z Jezusem w codzienności. Uczestniczyłam też z animatorami oazowymi w Seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Ale albo był jakiś błąd w sposobie formacji oazowej albo ja niewłaściwie to przeżywałam bo po odejściu z oazy wystąpiło u mnie załamanie wiary. Są też oazy dorosłych, myślałam że dobrze byłoby przeżyć jeszcze raz formację oazową jako człowiek dorosły. Obecnie jestem w Odnowie w Duchu Świętym. Odnowa nie odgrywa już dla mnie takiego znaczenia jak kiedyś oaza i chyba bliższy jest mi charyzmat oazy. Odnowa w Duchu Świętym daje mi jednak możliwość spotkań o charakterze modlitewnym i formacji religijnej we własnej parafii.


- Marek MRB - 06-11-2005 22:33

Mam za sobą oba doświadczenia (Oazowe w odmianach Wspólnoty Dzieci Bożych, Oazy Młodzeżowej i Kościoła DOmowego, Odnowy w nieco nieortodoksyjnych odmianach ) zarówno jako formowany jak i jako formujący - i uważam że nie ma sensu w jakikolwiek sposób rozważać "co jest lepsze".
To - podobnie jak wiele innych rzeczy - tylko narzędzia i jak długo nie stawia się tożsamości konkretnej formy praktykowania swojej wiary ponad tożsamość nadrzędną Kościoła ( a więc CIała Chrystusa) - wszystko jest w porządku.
Dlatego drażni mnie gdy próba kontestowania jakichś fragmentów METODY tego czy owego ruchu jest odbierana jako atak na Kościół, ewangelizację lub wręcz afront osobisty. Narzędzia należy ostrzyć, dbać o nie itd. - a nie uważać stwierdzenia że to czy owo wiertło wymaga naostrzenia za atak na budowę domu do której się tych wierteł używa Uśmiech


- jswiec - 08-11-2005 14:09

Ja poznałem RŚŻ w momencie, gdy właście zjawili się w Krościenku owi słynni "Amerykanie" ze swoimi broszurkami [koniec lat 70tych]... Wtedy była to dla mnie zwyczajna wymiana ekumeniczna i tyle. Cele ruchu rozumiałem przede wszystkim jako gruntowną odnowę biblijną i liturgiczną, dopiero potem i w tej właśnie perspektywie jako ruch ewangelizacyjny. Przebyłem wszystkie 3 stopnie - i osobiście najwięcej dał mi 2gi stopień.

Co do 1go stopnia wtedy chodziło o to, aby wiara uczestnika przestała być "socjologiczna", a zaczęła zasadzać się na żywej więzi z Jezusem. Temu właśnie miały służyć 4PŻD.
No i cóż, te "prawdy" rzeczywiście ustanowiają taką więź i jest to już niewątpliwy postęp w porównaniu z "wiarą socjologiczną" tak wielu jeszcze "przeciętnych" polskich katolików.
Należy jednak zastanowić się, jakiego rodzaju jest to więź i jakie ma zakorzenienie w tradycji katolickiej.

Otóż każdy kerygmat pośrednio odpowiada na pytanie "kim jest dla mnie Jezus". I ta odpowiedź brzmi w przypadku 4PŻD: to ten, który gładzi mój grzech przez swoją Ofiarę, a zgładzenie grzechu pozwala mi wejście w Boży plan i doznawanie Bożej miłości. Zgładzenie grzechu odbywa się przez intronizację Jezusa w moim sercu przez uznanie go za "Pana i Zbawiciela".

Nie przeczę, że to wszystko chociaż częściowo pokrywa się z tradycją katolicką, ale jednak niezupełnie i nie do końca.
Kerygmat katolicki, wyrażony wielokrotnie w liturgicznej modlitwie Kościoła, ustanawia znacznie silniejszą i istotniejszą więź między mną a Jezusem: nie jest On tylko tym, który gładzi mój grzech i jest Panem mojego życia, ale przede wszystkim jest jedynym celem mojego życia: Tym, w którego mam się przemieniać i do wiecznego zjednoczenia z którym jestem odwiecznie powołany.

Jeśli o tym zapomnimy, wtedy będziemy przeżywać osobistą więź z Jezusem na sposób nie do końca katolicki, a środki zbawienia oferowane przez Kościół [aby osiągnąć po katolicku rozumiany zbawczy cel] mogą stać się dla nas po jakimś czasie zupełnie "nieistotne"... :zmieszany:


- Mateusz - 05-05-2006 14:09

Mam pytanie do oazowiczów. W jakim wieku jeździliście na ONŻ I jako uczestnicy? :hm:


- Swiderek - 06-05-2006 17:50

No to ja mogę odpowiedzieć Uśmiech
Na pierwsza ONŻ pojechałam mając 14 lat Uśmiech ale moja mam twierdzi że mogłam pojechać wcześniej ale ja uważam że ten czas był dla mnie odpowiedni. Trochę się wtedy zraziłam do oazy letniej bo bardzo tęskniłam ale wcale nie żałuję że tam byłam. Obecnie jestem po 3 stopniu i zostałam przyjęta do grona animatorów. I tu małe sprostowanie nigdy nie będę prawdziwą animatorką posiadającą krzyż animatorski bo do tego to trzeba podpisać Krucjatę Wyzwolenia Człowieka na całe życie a tego na pewno nie zrobię.

Buziaczki :*