Kulinaria - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Pogaduchy na LUZIE (/forumdisplay.php?fid=10) +--- Dział: Nasze zainteresowania :) (/forumdisplay.php?fid=40) +--- Wątek: Kulinaria (/showthread.php?tid=720) |
- Anonymous - 06-11-2005 22:36 Ano faktycznie poluzowała mi się przekładnia albo kilka. - Offca - 06-11-2005 22:39 semper_malus napisał(a):Byłem raz i w sumie wszystko okey do momentu prezentacji rachunku To fakt, rachunki mają powalające, ale żarcie także A te ich sosy... Mmmmmm... niebo w gębie! Zwłaszcza ten czosnkowy :mrgreen: I frytunie jakie pyszne =P~ semper_malus napisał(a):Ale prawdziwe hardcorowe jest żarcie przy straży pożarnej naprzeciwko makdolca. Dystyngowana, kulturalna i grzeczna klientele tylko trzeba uważać, aby nie deptać dłoni tych którzy podchodzą do lady Tam gdzie ta buda z tymi dziwnymi rurami "udającymi" reklamę frytek? ;P Słyszałam, że tam można zjeść dobre bułki z tłuszczem I z tego co widziałam interes im tam kwietnie nawet o 1 w nocy [ Dodano: Nie 06 Lis, 2005 ] Annnika napisał(a):semper_malus napisał/a: To taki olsztyński slang - Anonymous - 07-11-2005 22:13 Offca napisał(a):Tam gdzie ta buda z tymi dziwnymi rurami "udającymi" reklamę frytek? jęzor Słyszałam, że tam można zjeść dobre bułki z tłuszczem Wesoły I z tego co widziałam interes im tam kwietnie nawet o 1 w nocy Wesoły Dużo później niż do pierwszej!! Ale zabawne jest co innego- jak przejdziesz się o godzinie 13.30 to zobaczysz zapiekanki załadowane farszem jak wagony węgla ze śląska; a o godzinie 1.30 cieniuteńkie zapiekankeczki z łodrobiną cieniutkiego farszu :hahaha: Apropos tych bułek to zapewne chodzi Ci o Tłuszczmaki 8) . Nowa świecka tradycja dla tych co nie mogą sobie pozwalić na zwłoki kurczęcia ( czy raczej gołębia sądząc po wielkości) :mrgreen: No ale imprezowicze ciągną tam jak sarenki do wodopoju. - Annnika - 16-12-2005 22:38 Karp duszony W garnku układamy warstwy: cebula w plastrach, kawałki karpia z solą i pieprzem, talarki cebuli, ryba itd. Na wierzch kilka wiórków masła i pół szklanki wody, Na m a l e ń k i m ogniu dusić około 1-1,5 godziny, aż ryba będzie gotowa (nie surowa). UWAGA! Konieczne jest ułożenie łbów karpi na dnie - najlepszy smak ,szkoda zmarnować; ja je rozkrawam wzdłuż i tak układam Smile Bezkonkurencyjnie dobry :mrgreen: ( i szalenie lekkostrawny, chyba, że aż tak uwielbia sie tę duszoną cebulkę do tego )[/u] - Offca - 16-12-2005 23:03 Uwolnić karpie! :diabelek: - Anonymous - 16-12-2005 23:42 Annika a przyprawy siakieś? I czy trzeba pozbyć się skrzeli? - Offca - 16-12-2005 23:44 semper_malus napisał(a):I czy trzeba pozbyć się skrzeli? Nie, skrzela podaje się jako przystawki :diabelek: - Annnika - 17-12-2005 21:34 Nie, semperku, tych łbów się później nie jada, ale skrzela też nadają smak. Przyprawy to sól i pieprz, te na poszczególnych warstwach, tylko trzeba dodać dość soli, żeby rybka przeszła. ALE NIE ROBIĆ Z KARPIA ŚLEDZIA Naprawdę pyszne :!: i przetestowane od wielu, wielu lat Offca, dobrze, że moja mama tego nie "słyszy" :mrgreen: [ Dodano: Sob 14 Sty, 2006 22:13 ] I jeszcze coś dla koneserów :mrgreen: Nie gorszyć sie proszę :!: Jak ktoś potrafi rzecz dobrze przyrządzić to ma niebiański przysmak I zdrowy :!: WATRÓBKA DUSZONA W CEBULI 1 kg wątróbki wieprzowej 1 kg cebuli 3 łyzki maki kilka łyzek oliwy przyprawa uniwersalna typu vegeta sól pieprz łyżka masła Wątróbkę (świeża, w żadnym razie nie mrożona [-X ) pokroić w plastry około 12-15 mm i doprawić solą i pieprzem ( tego drugiego dużo), potem obtoczyć w mące. W duzym garnku rozgrzać masło i wrzucić pokrojoną w półtalarki cebulkę, doprawić solą, pieprzem, vegetą i pozwolić sie temu pod przykryciem dusić aż do miękkości. Watróbkę na dość silnym ogniu moment obsmażać żeby się podrumieniła, ale w środku została lekko różowa. Kiedy wszystkie plastry ładnie są obrumienione, wrzucić do cebulki, zamieszać dokładnie - delikatnie - i zostawić na 5-7 minut razem na malutkim ogniu, żeby wątróbka "doszła" (nie była surowa). Warto dodaćzawartośćpatelkni, dodajac do neij parękropli wrzątku i wlewajac płyn do wątróbki do garnka Sprawdzić smak sosiku, podawać z bułeczka lub chlebkiem - PS - 11-04-2008 00:13 jakiś czas temu zachciało mi się chałwy! obszukałem pół 31% internetu i sprawdziłem kilka fałszywych porad i znalazłem, lub jestem bardzo blisko. Moim celem jest stworzenie chałwy jak ze sklepu lub jaką pamiętamy zawiniętą w papier (old times). Mówimy tu dokładniej o chałwie sezamowej. Głównym składnikiem chałwy sezamowej jest sezam (ja go kupuje 3,5 za 300g). W wielu przepisach pisze, by dodawac rodzynek. Ja mówię - bullsh*t! Rodzynki w chałwie są za kwaskowate (każdy winiarz wie, że w soku z winogron jest 8g kwasów/l - przepis na wina wkrótce). Na papierku od chałwy kupczej wyczytałem, że używają jeszcze syropu glukozowego (ja użyłem miodu) oraz roślinnego tłuszczu utwardzonego (jutro w tym miejscu wyprobuje margarynę). Sezam należy zmielić - świetnie do tego się nadaje młynek do kawy - nie należy długo mielić, bo zacznie się kleić do scianek. Taki sezam zmielony jest zbyt sypki. Dobrze go "pokleić" można niewielką ilością miodu lub syropem gęstym z cukru (technicznie to chyba jest syrop sacharynowy) (taki ekwiwalent syropu glukozowego). Jak powoli konsumowałem chałwę kupczą z próbą odgadnięcia smaków składowych, to stwierdziłem, że tam jest po prostu kupę cukru, który skrystalizował i stąd te pseudokryształki, które tak się kleją. Jutro jednak nadal użyję miodu. Dodam jutro również margaryny trochę - zobaczę jak wpłynie na smak i konsystencję. Orzechy! - zapomniałbym o nich. Są drogie, dlatego zalecam mieć znajomości na wsi. Ja jestem ze wsi, więc nie muszę mieć znajomości. Można też mieć orzech w mieście, ale później ołów wchodzi między zęby. Z orzechami postępujemy tak jak z sezamem. Sezam jest dominującym składnikiem. To on sam w sobie nadaje smak chałwie (sezamowej). Jutro ciąg dalszy próby zbliżenia się do sezemowej uciechy podniebienia. - Helmutt - 11-04-2008 06:09 Ja tam nie mam cierpliwości więc moją ulubioną chałwę sobie kupuję w MAKRO hurtowo - najlepsza wedlowska o smaku waniliowym, polecam. - aga - 11-04-2008 15:59 Soja podobno jest bardzo zdrowa i można ją przyrządzać na wiele sposobów, więc podaję kilka: 1)Przepis podstawowy-przygotować wrzący bulion warzywny z dodatkiem czosnku, kilku ziaren pieprzu, liścia laurowego i innych przypraw. W bulionie gotować kotlety pod przykryciem na małym ogniu przez ok. 3-5 min. Odsączyć. Można posolić i popieprzyć, panierować w jajku i bułce tartej. Smażyć na złoty kolor. 2)Kotlety sojowe z kolorową papryką-ugotować kotlety, jak w poprzednim przepisie i odsączyć. Pokroić w paski paprykę i cebulę, dusić z przyprawami do miękkości. Pod koniec dodać kotlety. Można podawać np.z ryżem. (Ja robiłam wczoraj i nawet jadalne) 3)Kotlety sojowe zapiekane z serem - jak poprzednio, usmażone kotlety ułożyć na blasze, na każdy położyć plaster pomidora i przykryć plastrem żółtego sera, posypać bazylią. Zapiekać w piekarniku. 4)Kotlety sojowe w cieście sezamowym - Kotlety gotować 3-5 min. w wodzie. Odsączyć. Przygotować ciasto z 2/3 szkl.mąki mąki (o konsystencji gęstej śmietany), sezamu (3 łyżki), wody i doprawić (papryka w proszku, sól, pieprz). Moczyć kotlety w cieście i smażyć na rozgrzanym tłuszczu. - alus - 11-04-2008 16:32 Tylko "podobno" ...soja zawiera duże ilości fitoestronenów, spożywanie jej przez mężczyzn powoduje obniżenie testosteronu...a w efekcie niepłodność lub obniża zdolność rozrodczą A nadto soja, podobnie jak kukurydza, niemal już nie jest uprawiana w sposób naturalny.....agresywne genetycznie modyfikowane odmiany wyrugowały naturalne rośliny. Jaki to ma wpływ na ludzie zdrowie dowiemy się może za kilka lat - albo wcale. Ja od czasu przeczytania kilkunastu opracowań na ten temat, zaprzestałam kupowania oleju sojowego. - aga - 11-04-2008 16:48 Poza tym soja niezbyt fajnie pachnie. A ja już nie bardzo zwracam uwagę na takie rzeczy, czy coś szkodzi czy nie. Gdybym miała jeść to co mi wolno to musiałabym chyba całkowiecie przestać jeść. A mój brat to kiedyś miał obsesję na punkcie soi, jak chodził na siłownię. A dziecko ma i to całkiem ładniutkie moje maleństwo kochane... - Arek - 11-04-2008 22:26 Doomowa czekolada: Składniki: 0.5 szkl.mleka, 1.5 szkl. cukru, cukier waniliowy, 3 łyżki kakao, 3 szkl. mleka w proszku, 3/4 kostki masła, bakalie. Sposób przyrządzenia: Mleko zagotować z cukrem i cukrem waniliowym przez ok. 5 min. Dodać masło, a gdy się rozpuści dodać mleko w proszku dokładnie wymieszane z kakao. Mieszać, aż powstanie jednolita, gładka masa, dodać bakalie. Całość przełożyć do formy wysmarowanej oliwą. Pozostawić do ostygnięcia. Uwaga - niesprawdzony ale jak dobrze pójdzie to jutro sprawdzę i opiszę wrażenia hihi (jak dożyję) hihihi - Annnika - 11-04-2008 23:17 Ad aga - ja do bulionu dodaje łyżeczkę suszonej natki pietruszki i 2 duże ząbki czosnku i gotuje ze 2-3 minuty bez kotletów najpierw. |