Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Maryja wzorem matek w wychowywaniu dzieci dla Boga - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Maryja wzorem matek w wychowywaniu dzieci dla Boga (/showthread.php?tid=811)

Strony: 1 2


- jonasz 33 - 13-03-2009 15:59

hahahaha :shock:


- spioh - 13-03-2009 17:31

dlaczego Maryja wzorem (dla matek i nie tylko)? bo przyjęła dziecko, choć przez to nie tylko narażała się na zniesławienie, trud (bo w najlepszym przypadku na jaki mogła rozsądnie liczyć było jej potajemne wygnanie, a źródłem utrzymania był mąż, ewentualnie dom rodzinny, a jak nie to życie na skraju nędzy i żebranie) czy nawet na śmierć (wg Prawa powinna zostać ukamienowania, gdyby Józef nie chciał uznać dziecka za swoje, jak to było początkowo, a z drugiej strony wiedziała jakie ma szanse na przekonanie męża o tym, że to dziecko z Ducha Św. - takie same jak np. żona alfreda z innego wątku).
Maryja wzorem wychowania?
tak. bo wychowywała, a jaki efekt to widać. a to, że mówimy, że ona jest wzorem wychowawcy to nie znaczy, że wszystko dokonała sama z siebie, bo była cudownym człowiekiem. dokonała bo potrafiła się poddać Bożemu prowadzeniu.
skąd wiadomo, że Maryja wychowywała?
to co napisała alus
Cytat:_ "Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając sie mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim" (Łk 2,40)...mądrzy, obdarzający mądrą miłością, napełniają dziecko mądrością.
a także
Cytat:Łk 2,51-52
Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. (...) Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
a w wersji pesymistycznej: gdyby nawet nie dołożyła nic dobrego (co jest nieprawdą w świetle powyższego) byłaby wzorem choćby dlatego, że nie spaprala sprawy. iluż to rodziców niejednokrotnie nie potrafi wychować dzieci na porządnych ludzi, a co dopiero na świętych ludzi. nieraz nawet zdarzało i zdarza się tak, że rodzice w wychowaniu sprzeciwiają się łasce bożej, a zamiast wspierać we wzrastaniu do świetości to kładą kłody pod nogi człowiekowi, bo sami są na "nie" do spraw bożych, do Bożej woli względem ich dziecka (np. w kwestii powołania i nie tylko).

ile Maryja z tego rozumiała a ile nie to z samej Biblii wiadomo tylko tyle - była otwarta na wolę Boga (bardziej niż uczony kapłan Zachariasz) i dała jej się prowadzić. a czy nie po to właśnie studiuje się Pismo, traktaty teologiczne, żeby coraz doskonalej dać się Bogu prowadzić a nie iść na duchowe manowce? nawet jak Maryja czegoś nie rozumiała od razu to "zachowywała i rozważała wszystko w sercu" (np. Łk 2,51). i to z nie bylejakim efektem pomędrkowania, co widać w jej życiu aż po krzyż, modlitwę w wieczerniku z apostołami i zesłanie Ducha Św. (dla niej to już nie pierwszy raz zresztą).


- Rachel - 13-03-2009 20:51

Maryja pokazuje, że Jezusa nie traktuje jako własnej własności. Zawsze miała świadomość, że On należy do Boga Ojca. I to jest nauka dla rodziców, że dzieci nie mogą traktować jako swej własności i dać im wolnośc wyborze drogi życiowej, odpowiedzi na wołanie Boga.

jonasz 33 napisał(a):Rachel napisał/a:
Ale napewno Maryi nie można uważać, za kobietę
.
To kim była , na pewno nie była bogiem , była matka , kobietą , zwykła kobietą , żydówką , czy nam się to podoba czy nie!!!
jonasz 33, zaniechaj manipulacji. Rozumiem,że nie jesteś katolikiem ale to nie daje ci prawa do przekręcania znaczenia. Specjalnie zniekształciłeś znaczenie mej wypowiedzi. Smutny


- pafni - 10-07-2009 07:36

Rachel napisał(a):Maryja pokazuje, że Jezusa nie traktuje jako własnej własności. Zawsze miała świadomość, że On należy do Boga Ojca. I to jest nauka dla rodziców, że dzieci nie mogą traktować jako swej własności i dać im wolnośc wyborze drogi życiowej, odpowiedzi na wołanie Boga.
Raczej myślę ,że teologowie nam to pokazują. i nie jestem pewien jej świadomości co do wartości Jezusa. Nie ma też przy niej Józefa. Pisma w zasadzie dają wiele do myślenia, oczywiście możemy sobie tłumaczyc mniej lub bardziej racjonalnie, ale myślę,że więcej dopowiadamy niż wiemy. Sam kult Maryjny jest już ewenementem, próbuje tylko to zrozumiec na płaszczyżnie psychologicznej a nie religijnej i w zasadzie
prawda umyka, nie potrafie być fanatykiem bo wtedy bym przyjął za prawdę nawet dogmat wniebowstapienia jej po śmierci.