Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Wasze sposoby na przeziębienie... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Wasze sposoby na przeziębienie... (/showthread.php?tid=818)

Strony: 1 2


- Wojtek37 - 07-10-2005 19:56

Jeżeli mówimy o przeziębieniu, a nie o grypie - to ja robię tak. Letnia przegotowana woda 40* C, do tego jedna cytryna, dwie łyżeczki miodu, ząbek czosnku (zmiażdzony) i połowe listka rutinoskorbinu. Zażywam to po bardzo gorącej kąpieli i czym prędzej pod ciepłą pierzynę kalesonki, lub reformy i skarpetki mile widziane. Duży uśmiech


- Annnika - 07-10-2005 21:02

[b]OFFIECZKO ja mam sposób na zatoki - polecony zreszta przez laryngologa.[/b]

Trzeba ugotować ziemniaki, zmielić albo przecisnąć przez praskę i strasznie mocno nasolić. Potem zawijasz to w płótno i tak gorące jak potrafisz utrzymać przykładasz sobie 3 razy dziennie na czoło i policzki. Potme jak juz ściągniesz to poleż sobie z 10 minut i nie wolno kategorycznie przynajmniej pół godziny wychodzić na dwór. Ani na przeciąg.

Efekt murowany - czyszczenie zatok ominęło mnie przynajmniej 5 razy Uśmiech

A po tych ziemniaczkach to po kilku dniach to nos chusteczki w pogotowiu, bo "fontanna" sie robi :/

Obrzydliwe ale pomaga. Teziemnaiki to swobodnie można te same 2-3 dni używać, bo zakonserwowane sola, tylko podgrzać.


- Aslan - 08-10-2005 18:04

Wojtek37 napisał(a):Jeżeli mówimy o przeziębieniu, a nie o grypie - to ja robię tak. Letnia przegotowana woda 40* C, do tego jedna cytryna, dwie łyżeczki miodu, ząbek czosnku (zmiażdzony) i połowe listka rutinoskorbinu. Zażywam to po bardzo gorącej kąpieli i czym prędzej pod ciepłą pierzynę kalesonki, lub reformy i skarpetki mile widziane. Bardzo szczęśliwy

to mamy taki sam sposób. u mnie zawsze skutkuje. polecam.


Nauczone w Anglii - o. Pacyfik - 08-10-2005 19:07

Witamina C - O,5 g
Cynk - 5 mg

3 razy dziennie po posilku...

Skutkuje :jupi:


- Anonymous - 12-10-2005 21:51

Znaczy ja od 10 lat się nie przeziębiam, a robię tpo w następujący sposób- zawsze w pokoju mam otwarte okno (niezależnie czy lato, czy zima), zawsze mam wyłączone ogrzewaniei nigdy nie ubieram się za ciepło. ządnych czapek, szalików, jeśli kurtka czy płaszcz- niezależnie od pogody nie zapinać. Jeśli to możliwe należy unikać komunikcji miejskiej ( własnej samochodowej) i należy dużo,chodzić pieszo. Nad gorące kąpiele przedkładać letnie. Wychodzić z mokrą głową itd- generalnie hartowanie.

Wszelkie zarazy powodujące przeziębinie bardzo lubią ciepło więc nie należy przegrzewać pomieszczeń.


- Offca - 12-10-2005 21:58

semper_malus napisał(a):Wszelkie zarazy powodujące przeziębinie bardzo lubią ciepło więc nie należy przegrzewać pomieszczeń.

Tak, ale zarazów nie ma dopiero przy temperaturze -10* a nie wierzę, że taką temperaturę utrzymujesz u siebie w domu.
Ja nie stosuję takiego drakońskiego hartowania. Co do wychodzenia z mokrymi włosami na zimno, to nie zgodzę się iż jest to dobry sposób na hartowanie. Zapalenie zatok murowane - to wychodzi wcześniej czy później niestety. Wiem po sobie. Codziennie rano muszę myć włosy, nie suszę ich bo mam krótkie, więc tylko wycieram w ręcznik, poza tym suchych nie dałabym rady w jakikolwiek sposób ułożyć - takie niestety włosy no. Wychodzę więc na zajęcia zwykle z wilgotnymi i na zdrowie wcale mi to nie wyszło :krzywy:
Hartować się można to fakt i często z porządanym skutkiem, ale nie należy od razu stosowac takich ostrych praktyk jak semper. Czytałam, że najpierw trzeba zacząć od wanny, tj. polewać się w czasie kąpieli letnią a potem coraz chłodniejszą wodą i najlepiej zaczynać od stóp.


- Anonymous - 12-10-2005 22:34

Do czasu, gdy pilnowali mnie abym ciepło się ubierał i nie latał z mokrymi włosami-, zamykanie oken i ogrzewanie regularnie miałem przeziębienia i anginy (za młodu zawsze, co roku 2 września miałem 40 stopni gorączki i wizytę u lekarza, zwolnienie i zdiagnozowaną anginę Duży uśmiech ), dopiero po tym jak zacząłem nie lubić się ze słońcem (i ciepłem) to mi przeszło .

Zarazki nie mają ginąć tylko im nizsza temperatura tym bardziej spowalnia się ich rozwój i tym są słabsze.

I z obserwacji widzę, że im człowiek cieplej się ubiera, uprawia sporty, łyka witaminki, dba o dietę tym łatwiej zapada na przeziębienia.

Ja nie twierdzę, że trzeba latać z gołą pupą po syberii, ale nie powinno się zbyt przyzwyczajać organizmu do ciepła. Zresztą ja tam wolę zmarznąć jak pies niż się spocić w upale Oczko

Co do włosów to też nie mówię, żeby wyłazić z czupryną ociekającą wodą coby się sople porobiły. Chodzi tylko, żeby wystawić organizm na lekki "ostrzał" zimna. Tio służy ludziom (i urodzie kobiet- podobno laski na Hawajach przed 30 dostają zmarszek, a nie są to jeno zmarszki mimiczne, a np Szwedki jako, że żyją w zimniejszych stronach dłużej mają dobrą cerę :mrgreen: )


- Offca - 12-10-2005 22:41

Tu się zgodzę oczywiście, bo zimno i chłód bardzo pozytywnie wpływają na cerę - staje się ona jędrniejsza. Osobiście sama czasem lubię się lżej ubrać i troszkę przelecieć po chłodku i niczemu to nie szkodzi. Nie lubię jednak bardzo gdy jest mi zimno w dłonie i stopy. Te części ciała chyba najszybciej marzną. Druga sprawa... popatrzmy na morsy. Nie zwierzęta, ale ludzi-morsy. Są dowodem na to, że zimno potrafi na organizm bardzo pozytywnie wpływać - są zdrowi, zahartowani i żadnego chłodu się nie boją. Jednak do wszystkiego trzeba stopniowo przyzwyczajać organizm, a nie rzucać się na głęboką wodę. Hartować się można zacząć właśnie od stopniowego chłodzenia nóg w wannie, prysznicem. Zimno jest bardzo orzeźwiające. Wydaje mi się, ze organizm dużo lepiej się czuje po chłodnym prysznicu, niż po gorącej kąpieli. Sama czasem się spłukuję chłodną wodą.


- Anonymous - 12-10-2005 22:52

Offca napisał(a):. Nie lubię jednak bardzo gdy jest mi zimno w dłonie i stopy. Te części ciała chyba najszybciej marzną

+nos i uszy :krzywy:

znaczy zamiast katować sie pod prysznicem lepiej wyjść lżej ubranym na spacer. Jak człowiek nie wytrzyma zawsze może si.e cieplej ubrać , a pod prysznicem jak czasem przez przypadek rąbnie zimna woda to ma się ochotę zawyc ( i to nie ze szczęścia) :roll2: :roll2: :krzywy:


- Offca - 12-10-2005 23:39

No właśnie, wiele razy miałam ochotę zawyć ;P Ale na przyklad hartując się, mam na myśli właśnie stopniowe przyzwyczajanie się do chłodu na dworze, można właśnie zakładać na ręce rękawiczki, na stopy cieplejsze skarpety, a na uszy jakąś czapę, żeby organizm się niezdrowo niewyziębił. Ważne jest krążenie. Wtedy będzie do wytrzymania, nawet przy przenikliwszym chłodzie.


- Anonymous - 12-10-2005 23:44

Właśnie o tym mówię Owieczko, że należy się wyziębić i chodzić bez czapki, bez szalików. Rzecz jasna nie od razu w największy mróz. Co to za hartowanie ja śwuata zza czapy nie widzisz? :krzywy:


- Offca - 12-10-2005 23:47

semper_malus napisał(a):Co to za hartowanie ja śwuata zza czapy nie widzisz?

Jakiej czapy? Ja czapek nie noszę :lol2: Jak w ostry mróz zobaczysz na ulicy człowieka idącego bez czapki, to będę ja :mrgreen: Jeśli już jest naprawdę tragicznie zimno, zakładam kaptur. Ale czapek nie noszę. Fe!


- Ravenloff - 20-10-2005 11:32

Ja np. gdy się kąpię lub myję głowę, a wiem, że zaraz po tym będę musiał wyjść z domu, to nigdy nie robię sobie gorącej kąpieli (niezależnie od pory roku). Wtedy zawsze spłukuję się chłodniejszą wodą. To samo z włosami.
Użycie zimniejszej wody nie ogrzewa tak organizmu, przez co nie odaje on po wyjściu na dwór tyle ciepła.
Podobnie z wysuszeniem się.
Gdy się kąpię w gorącej wodzie, to potem mimo wytarcia ręcznikiem, dalej jestem mokry, bo się pocę. Szczególnie gdy w łazience jest temperatura powietrza przekraczająca 30*C, lustra i okno zaparowane. W takich warunkach para wodna w łazience szybko się skrapla na ciele i mimo wytarcia człowiek znów jest mokry.
Używanie zimnej wody do mycia pomaga się szybciej wysuszyć, a późniejsze wyjście na dwór nie jest szokiem termicznym Uśmiech


- Offca - 20-10-2005 16:56

Ravenloff napisał(a):Wtedy zawsze spłukuję się chłodniejszą wodą. To samo z włosami.

Ja tam słyszałam, że nigdy nie należy spłukiwać włosów gorącą wodą, ale chłodną, bo to też zdrowsze dla włosów i lepiej się wtedy układają :krzywy: