NADUŻYCIA LITURGICZNE - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Liturgia (/forumdisplay.php?fid=36) +--- Wątek: NADUŻYCIA LITURGICZNE (/showthread.php?tid=828) |
- alus - 03-04-2008 15:55 Jak będzie status neo to Ty winieneś zamilknąć....chyba, że totalnie obrazisz się na Watykan i zaczniesz wtykać papieżowi i hierarchii Kościoła :diabelek: - Zoltan - 03-04-2008 16:23 Jak będzie statut neo to wkładam mordeczkę w kubełeczek, ale teraz niestety : STATUTU BRAK ! Wobec powyzszego radzę zrobic to komuś innemu. - Annnika - 03-04-2008 16:23 alus napisał(a):Witajcie Neoni ...ja tu staję w szranki z Zoltanem w temacie o Neokatechumenacie, a was brakuje, choć ja zdecydowanie mniej znam Neo Alusiu, ja wspieram duchowo, bo oprócz tego ze to wspaniałą formacją to niewiele więcej fachowej wiedzy mam, oprócz tego że są legalni i świetni i parę szczegółów 3mam kciuki - Zoltan - 03-04-2008 16:26 Annnika napisał(a):Alusiu, ja wspieram duchowo, bo oprócz tego ze to wspaniałą formacją to niewiele więcej fachowej wiedzy mam, oprócz tego że są legalni i świetni i parę szczegółów Może któś mi wytłumaczy język "annikowy" na polski. - alus - 03-04-2008 16:57 "A teraz niestety.." a wiesz, że pośpiech to zły doradca? Watykan jest dobrze zorientowany w sytuacji Neo - jeśli nie podejmuje żadnych radykalnych kroków, to widocznie uważa, że nie ma potrzeby pośpiechu. - Zoltan - 03-04-2008 17:14 alus napisał(a):"A teraz niestety.." a wiesz, że pośpiech to zły doradca? Dlategoż Neo wg KPK formalnie nie sa społecznością KK. Pojedyńczo i prywatnie tak. Nie mogą "nawracać" i przewracać w głowach póki nie ma statutu. [ Dodano: Pon 05 Maj, 2008 10:48 ] Trochę więcej o "okruszkach" NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU!!! http://forum.piusx.org.pl/forum/index.php?topic=59.msg70 [ Dodano: Pią 09 Maj, 2008 09:56 ] Wprowadzenie “stopni wtajemniczenia” dla neofitów, zupełnie jakby chrzest nie wystarczał. Podsycanie atmosfery zamknięcia, odrębności, odcięcia od wspólnoty parafialnej, istnienia jakiegoś nieokreślonego zagrożenia. Nakłanianie członków neokatechumenatu do wyrzekania się dóbr materialnych. Istnienie tzw. “katechistów”, czyli “ojców duchownych” (”guru”), którymi rzekomo kieruje bezpośrednio Duch Święty. Oni decydują, kto już osiągnął “dostateczny poziom rozwoju”, aby “postepować na drodze”, a kto jeszcze musi powtórzyć jakiś etap. Publiczne ocenianie stopnia czyjejś wiary lub niewiary to najzwyklejszy skandal i niesłychane nadużycie, którego zindoktrynowani neokatechumeni w ogóle nie dostrzegają. Wymaganie, na samym początku “drogi” - od ludzi przecież już ochrzczonych! - aby publicznie wyparli się swej dotychczasowej wiary (sic!), gdyż dopiero wiara w neokatechumenacie jest prawdziwa. Jest to najzwyklejsza apostazja. Stawianie się neokatechumenów ponad kapłanów, choć oficjalnie gorąco temu zaprzeczają. Kapłani są już tylko po to, aby obsługiwać wspólnotowe nabożeństwa. Ma to niewątpliwie związek z powszechnie znaną, antykapłańską fobią Kiko. U Kiko “wszyscy jesteśmy kapłanami”. Wypraszanie z nabożeństw wspólnotowych osób spoza ruchu, choć przecież są ochrzczone. Jest to grzech wołający o pomstę do Nieba. Czy ktoś mógłby sobie wyobrazić wypraszanie przybyszów z Kółka Różańcowego? Akcentowanie “powrotu do źródeł” chrześcijaństwa, np. udzielanie Komunii Św. pod postacią zwykłego chleba, gdyż tak czynił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. W rzeczywistości zaś neokatechumeni coraz bardziej odcinają się od korzeni. Ich “powrót” jest powrotem wyłącznie według mniemania niedouczonego Kiko o pierwszych wiekach Kościoła, mniemania pełnego błędów i zmyśleń. Niemal całkowite ignorowanie 2000-letniej Tradycji, której nie może odrzucić nikt, uważający się za katolika. Dla katolików bowiem ich religia składa się nie tylko z Ewangelii, ale i z Tradcyji. Jedno bez drugiego nie ma sensu. Tradycja jest takim samym źródłem Objawienia, jak Pismo Swięte. Ekscesy liturgiczne, nie zatwierdzone ani przez Rzym, ani przez Kościół lokalny: brak “Credo” w Mszy Świętej, Komunia Św. udzielana na siedząco w postaci wypiekanych w domu placków, rozrywanych rękami itp. Dla “zaawansowanego” katechumena nie istnieją takie słowa, jak Msza Święta, ksiądz, nabożeństwo. Drażnią go terminy “Święta Tradycja”, herezja, odpust, koronka, Droga Krzyżowa, koło różańcowe. Neokatechumenat nie sprzyja życiu rodzinnemu. Jak w każdej sekcie - wszyscy wszystko o sobie wiedzą, najintymniejsze rodzinne sprawy roztrzasane sa publicznie, włącznie z wyznawaniem grzechów, zdrad małżeńskich itp. co tworzy między uczestnikami swoistą, patologiczną solidarność, typową dla sekt. W ramach neokatechumenatu odbywa się raczej indoktrynacja, niż praca nad rozwojem duchowości katolickiej. Silne są wpływy judaistyczne: obowiązkowe nabożeństwa w sobotę, “midrasze”, opowieści rabinackie. Trudno powiedzieć, czy ruch ten miał już w samych swoich założeniach rozbijanie Kościoła od wewnątrz, ale wiele wydaje się na to wskazywać. - alus - 26-05-2008 20:08 Zoltan....biedaczysko nie padnij trupem...Benedykt XVY zatwierdził Statuty Neo http://ekai.pl/serwis/?MID=15210 - Marek MRB - 26-05-2008 21:36 Znowu "na próbę" a nie definitywnie. Warto zajrzeć w link jaki Alus podała - nakazy dla Drogi tam (pobieżnie przecież) wymienione to prawdziwy "przewrót Kopernikański" w liturgii Drogi. Ciekawy jestem czy Neo się podporządkuje. O co się módlmy. - alus - 26-05-2008 21:53 "czy neo się podporzadkuje"...a ma inną alternatywę? - szumi - 26-05-2008 22:14 alus napisał(a):"czy neo się podporzadkuje"...a ma inną alternatywę?A i owszem. Przecież Kadr. Arinze wystosował list do przedstawicieli Drogi, a nadal w wielu wspólnotach praktyka liturgiczna jest daleka od recepcji tychże wskazań. Więc nie ma się co rozpalać, że nagle Droga zacznie przestrzegać przepisów. Choć mam taką nadzieję. - Marek MRB - 26-05-2008 22:15 Ostatnim razem nakazy wobec Neo były bardzo podobne - i wyraźnie nakazywały zmiany. Zostało to skomentowane przez władze Neo jako... potwierdzenie ich praktyk. Nieprzypadkowo teraz to tyle trwało - obawiam się że może to być ostatnia szansa dla Neo. I dobrze by było gdyby ją wykorzystali, bo sam ruch (po odrzuceniu pewnych udziwnień) wydaje się być pożyteczny. - em91 - 26-12-2008 17:22 Mam pytanie Jeśli umieszczam je w złym temacie, to proszę o przeniesienie Czytałam gdzieś, że nie powinno się Mszy Świętej - "upiększać", "urozmaicać" innymi modlitwami. W każdą niedzielę w pewnej parafii na koniec (pomiędzy ogłoszeniami duszpasterskimi, a błogosławieństwem) wierni odmawiają Litanie do św. Józefa. Do tego dochodzi jeszcze Święty Michale Archaniele, a w pierwszą niedzielę miesiąca dziesiątka różańca. Moje pytanie dotyczy tej Litanii - czy można ją tak po prostu odmawiać w tym momencie Mszy Świętej? - Annnika - 27-12-2008 01:29 W tym momencie można spokojnie "dodać" modlitwę |