Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
NADUŻYCIA LITURGICZNE - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Liturgia (/forumdisplay.php?fid=36)
+--- Wątek: NADUŻYCIA LITURGICZNE (/showthread.php?tid=828)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15


- Anonymous - 28-12-2006 02:09

Należę do scholi parafialnej.Naszym opiekunem był jeden z wikariuszy. Ksiądz ten był nie tylko opiekunem ale przyjacielem, na którego mogliśmy i nadal możemy liczyć. niestety odszedł z nasze parafii w Lipcu.Chcieliśmy nawiązaćwspólpracę z nowym Ksiedzem jednak okazało się to trudniejsze niż nam się wydawało. Mianowicie na początku powiedział że gramy nie liturgiczne pieśni.Choć wcześniej żaden Ksiądz nie miał do nich zastrzeżen.Ostatnio przyszliśmy do Niego ipowiedzieliśmy, że chcemy zrobić rozważania wprowadzające w nastroj Bożonarodzeniowy.Nadmienię, że organizowaliśmy je od kilku lat dzień przed Wigilią. W rozważaniach tych pojawiają się kolędy oraz piosenki "przekażmy sobie znak pokoju" itp. Jednak Ks ten powiedział że to nie liturgiczne.powiedział to w sposób nie za bardzo miły.Co doprowadziło do tego, że koleżanka która grala na flecie chce zrezygnować.Nie chcemy robić nic na siłę. Nie wiem co robić.Chciałabym aby ten zespól trwał ale nowy Ks nie wykazuje zaangażowania.To juz nie jest to gdybył z nami poprzedni Ks.Co mamy robić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :?: Czy my robimy coś złego że chcemy śpiewem uwielbiać Boga.Czy zawsze trzeba sztywno trzymać się liturgii? =;


- Daidoss - 28-12-2006 10:31

Zachęcam aby usiąść spokojnie z Księdzem i przedyskutować wszystko to co Wam na serduchu leży. Powiedzieć, ale spokojnie bez emocji, że chcecie, że wam zależy. I jeśli robicie coś źle to chcecie wiedzieć jak to robić aby było liturgicznie. Powiedz, że wcześniej było dobrze, że nie wiedzieliście ale chcecie grać i śpiewać.

Możecie także pójść do ks. Proboszcza z pytaniem. Najpierw jednak proponuję rozmowę z wikarym Uśmiech


- Kyllyan - 28-12-2006 14:09

Pewnie się wreszcie znalazł ksiądz, który uważa, że przepisy liturgiczne sa po to by ich przestrzegać.


- Anonymous - 28-12-2006 16:14

Do Daidossa: Dzięki za radę jest tylko jeden problem gdy chcemy porozmawiać zwykle Ks nie ma czasu i na nas wtedy zwala że takie terminy ustalamy, a przecież my też mamy studia naukę, mniektórzy mają maturę. Wcześniej do naszych pieśni nie miał nikt nic do zastrzeżenia ani Ks Prałat z naszej parafi i z parafi sąsiedniej gdzie również występowaliśmy ani poprzedni wikary. Wielu księży przyjeżdżało na rekolekcje i również bardzo im sie podobało.Więc to nie możliwe żeby tylu duchownych się myliło.Ks prałat(proboszcz) chce żebyśmy śpiewali, ale jest człowiekiem starszym, ale być może trzeba będzie z nim porozmawiać. Jeśli chodzi o wikarego to mam wrażenie ze mu się po prostu nie chce.Czujemy się jak byśmy nic nie potrafili.Czy warto trzymać sie sztywno liturgi kosztem zburzenia więzi która kształtowała się przez kilka lat? Rozmawiałam o tym z poprzednim wikarym tym ktory odszedł w lipcu. Powiedział że nie widzi zastrzeżeń co do tego co śpiewamy i zacytował "Kto nie jest przeciwko nam jest z nami" chodzi o to że czasem nie sa najważniejsze zasady ale to co płynie z serca bo to jest najszczersze Smutny Mam nadzieje że i Kyllyan weżmie sobie to do serca.może też nie jesteśmy idealni, ale kochamy Boga i chcemy robic to dla niego. :aniol: Jeśli na forum jest Kapłan prosiłabynbm bardzo o opinię na ten temat


- Kyllyan - 28-12-2006 17:13

A nie mogłoby być tak, by wasz repertuar pochodził z zatwierdzonego spiewnika diecezjalnego?


- NiKtóś - 28-12-2006 22:58

hey! tez jestem w zespole i szczerze mówiac robie im ciagle burze o przestrzeganie reguł liturgistyki.. wystarczy, że sie troche wgłebi w ta tematyke to można zrozumieć wtedy dlaczego to takie ważne.. jest taki spiewnik, który ma dopuszczone piesni do liturgi (Exultate Deo bodajrze).. jak juz sie nie mozemy dogadać, to zawsze do niego siegamy.. to naprawde wazne, by śpiewac na mszy piesni.. a nie piosenki itp Duży uśmiech ps. tez zespoł młodzieżowy tworzymy
trzymam kciuki! za pokoj!


- Ks.Marek - 28-12-2006 23:25

Kyllyan napisał(a):Pewnie się wreszcie znalazł ksiądz, który uważa, że przepisy liturgiczne sa po to by ich przestrzegać.
Oby jeszcze wierni na to uwagę zwracali, to by było super.
Kyllyan napisał(a):A nie mogłoby być tak, by wasz repertuar pochodził z zatwierdzonego spiewnika diecezjalnego?
W większości wypadków pieśni i piosenki religijne mają za soba metrykę "legalności"
Miriam19 napisał(a):Czy warto trzymać sie sztywno liturgi kosztem zburzenia więzi która kształtowała się przez kilka lat?
NIe tylko warto, ale po prostu trzeba. Ale nade wszystko powinniście zachować spokój. Jest taka zasada, że to co jest z Ducha, i co w Duchu i Prawdzie się dokonuje, to choćby potop - przetrzyma.


- Annnika - 28-12-2006 23:47

Ad Miriam Uśmiech

Mnie służba we wspólnocie nauczyła czegoś: dostajemy pasterza - lidera takiego, jakiego nam Bóg dał. I w jakiś konkrentym celu.

Częst buntujemy się bo budujemy sobie taki milutki domek na drzewie. Przytulny, bezpieczny. A tu przychodzi gość i mówi : "To drzewo może sie zawalic" A my nadal swoje, " od czego :?: nic tego nie zwiastuje, dotąd było ok"

A może właśnie odtąd by już było nie-ok :?:

Relacje są ważne ale nie są celem samym w sobie. Wasza grupa ma służyć Kościołowi. A nie Wam. Nie jak Wy to widzicie, ale jakie jest stanowisko waszego "zleceniowdawcy"


Sama przez to przeszłam Uśmiech Moja wspólnota dostala nowego pasterza. Byliśmy silna grupą. Znaną, zżytą. Odnosiliśm yskcesy. a t u nagle gośćmówi : 'Robicie cos źle". Reakcja :? :Bunt. JaKim prawiem :?: My chcemy jak bylo, tak bylo dobrze..,

Ok, to było dobrze na tamten czas, a Bóg domagał sie od nas pewnej ofiary: z siebie, swoich ambicji, posatnowień. I zaufania, że postawił nam na drodze najlepszego człowieka Oczko

Nie wszyscy przetrwali. Ale ci co pozostali, widzą, że ten czas jest owocny... nawet dla tych, którzy odpadali. Znaleźli dla siebie lepsze miejsce, chociaż po ludzku ujmując nam sie wydawało, że jest źle...

Jeśli wasze chęci są ważniesze od waszej służby, to coś nie tak w hierarchii wartości. Przykre to by było ,tym bardzieje że zawsze wszystko można po Bożemu Oczko

Powodzenia Uśmiech


- Anonymous - 29-12-2006 12:55

Znalazłam stronę. http://www.spiewnik.kapucyni.krakow.pl/liturg.php tam są wymienione pieśni liturgiczne. I pieśni tzw nowej ewangelizacji które są dopuszczone do liturgi. Na Mszy nie wykroczyliśmy po za ten repertuar. Jedynie przed msza spiewamy zawsze takiepiesni dla dzieci z pokazywaniem. Wikary ostatnio powiedział że nasze pieśni są ok tylko chodziło mu o te rozważania przes wigilią. Były to rozważania wprowadzające w nastroj Bożonarodzeniowy.Nie mogliśmy zrobic tego w wigilie poniewaz s wgrupie dzieci a msza pasterska byla dla nich pozno i nie wszyscy by przyszli. Dlatego mam pytanie czy zaspiewanie koled dzien przed wigilia w formie montazu słowno- muzycznego wprowadzającego w nastroj swiąteczny jest liturgiczne czy nie?Czy pieśni tzw nowej ewangelizacji można śpiewać na mszy?


- Ks.Marek - 30-12-2006 19:26

Miriam19 napisał(a):Dlatego mam pytanie
1. czy zaspiewanie koled dzien przed wigilia w formie montazu słowno- muzycznego wprowadzającego w nastroj swiąteczny jest liturgiczne czy nie?
2. Czy pieśni tzw nowej ewangelizacji można śpiewać na mszy?

1. Uważam, że koledy mozna śpiewac i trzeba przede wszystkim w okresie Bożego Narodzenia, zaś w drodze wyjątku - na spotkaniach opłatkowych dla róznych grup. One nie zawsze mogą się odbyć w okresie Bozego Narodzenia. Zaś co do wprowadzenia świątecznego nastroju - on się strasznie nahalnie sam wprowadza wszędzie, już od pierwszych dni adwentu. Zatem należałoby tę gaopade nieco powstrzymywać.
2. Na początek trzeba wiedieć, czemu w ogóle śpiewamy w kościele. Czynimy to dla uwielbienia Pana Boga, ale pieśni mają tez wymiar teologiczny. To takie skróty, syntezy nauki doktryny Kościoła. Zatem piewszeństwo mają zawsze pieśni tradycyjne. Zaś na "dokładkę" mogą to byc pieśni Nowej Ewangelizacji - cokolwiek to znaczy :zmieszany: .
Konstytucja Sob. Wat. II o Liturgii Ten dokument stanowi punkt wyjścia dla liturgii Kościoła Katolickiego.


- Daidoss - 30-12-2006 23:55

Miriam19 napisał(a):Dlatego mam pytanie czy zaspiewanie koled dzien przed wigilia w formie montazu słowno- muzycznego wprowadzającego w nastroj swiąteczny jest liturgiczne czy nie?
Z tego co mi wiadomo to nie. To ciągle jest Adwent, oczekiwanie na przyjście Chrystusa. Bardzo mnie denerwuje ta laicyzacja w mieście, gdzie już miesiąc przed są choinki, krasnale, na deptakach puszczają kolędy. Taki klimacik choinkowo-kolędowy.
Jeśli jesteśmy za coś odpowiedzialni to trzymajmy pion. Róbmy tak aby było dobrze i poprawnie. Bo to my mamy dawać świadectwo.


- rafalafar - 31-12-2006 03:09

Miriam19 napisał(a):Jednak Ks ten powiedział że to nie liturgiczne.powiedział to w sposób nie za bardzo miły.Co doprowadziło do tego, że koleżanka która grala na flecie chce zrezygnować.
Nie ma się co rozczulać. Nie chcę oceniać zachowania się księdza tym bardziej że nie wiem w jaki konkretnie sposób to powiedział, ale niezależnie od tego myślę, że fochy waszej koleżanki należy całkowicie zignorować. Pewnie jej przejdzie, ale jeśli nie to trudno. Nie przetrwała próby, zespół miał kiepskie fundamenty i widocznie nie podobał się Panu BoguUśmiech Od tego, czy i jak się śpiewa ważniejszy jest stan ducha. Umiejętność podporządkowania się decyzji przełożonego to ważna cnota! Wola przełożonego to wola Boża.
Cytat:Co mamy robić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :?: =;

Nie rozumiem co to w ogóle za bunt? Robić należy to co wam rozkaże ksiądz.
Cytat:Czy my robimy coś złego że chcemy śpiewem uwielbiać Boga. Czy zawsze trzeba sztywno trzymać się liturgii?
Chcecie uszczęśliwiać Pana Boga na siłę? Skoro ustami księdza powiedział wam jak chce być uwielbiony to chyba warto... :wink:


- Annnika - 31-12-2006 15:18

Pzypomniała mi się pewna definicja faryzeusza z jednego kursu: otóż faryzeusz to człowiek który pełnił wolę Boga czy to się Bogu podobało czy nie.

Nie warto być faryzeuszem. A opiekuna nie dostaliście ot tak z łaski na uciechę.


- Anonymous - 31-12-2006 20:24

Ks.Marek napisał(a):Zaś co do wprowadzenia świątecznego nastroju - on się strasznie nahalnie sam wprowadza wszędzie, już od pierwszych dni adwentu. Zatem należałoby tę gaopade nieco powstrzymywać.
nie odbieramy tego w ten sposob. Dla nas i parafian te rozważania są czymś naprawdę ważnym. Przygotowują do przyjścia maleńkiej miłośći. Na prawdę prawdziwie przezywamy to co robimy.Jeśli chodzi o wypowiedź Rafała Gudzowskiego to myślę że Kapłan opiekun nie powinienrozkazywać ale tłumaczyć i pokazywac nam co dobre co złe. Nie powinien krzyczec jak to zrobił wikary nasze parafii.Nasz zespoł zawsze był jak rodzina.A wikary który odszedł był jak Ojciec. Zawsze pomagał tłumaczył nigdy nie krzyczał. Zawsze gdy mieliśmy jakiś problem mogliśmy sie do niego zwrócić. Wierze ze Pan Bóg nie przypadkowo dał nam to doświadczenie. Kolezanka która odeszła nie jest osobą zła tylko zwsze wszystko jest na jej głowie. Po prostu nie dała rady. myslę jednak ze wróci, że nam się uda. Język


- inkwizytor - 04-04-2007 00:33

Papież zrobił w końcu z tym wszystkim porządek.
Polecam wszystkim: http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/apost_exhortations/documents/hf_ben-xvi_exh_20070222_sacramentum-caritatis_pl.html
Więc moi drodzy gitary zabierajcie na ognisko a nie na Msze Świętą i zacznijcie uczyć się łaciny bo pewnie niebawem się przyda.
Viwat Benedykt XVI!!!
Pozdrawiam