Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Homilie- jak powinny być wygłaszane. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Liturgia (/forumdisplay.php?fid=36)
+--- Wątek: Homilie- jak powinny być wygłaszane. (/showthread.php?tid=848)

Strony: 1 2 3 4 5 6


- Wojtek37 - 27-09-2005 15:36

To że ludzie się nie nawracają to nie sprawa kazań, czy homilii. Ja nic nie mam do długich homilii jeśli ona wnosi coś do mojego życia. Ale to ja muszę się wpierw na Słowo otworzyć. Co zaś tyczy się kazań, to jestem przeciwnikiem nawet 5 min. kazania. Bo przeważnie kapłan "wali" z ambony na tych co są w Kościele mówiąc o nieobecnych.


- TOMASZ32-SANCTI - 27-09-2005 15:57

No może nie tak do końca Aslanie, zawsze znajdzie sie ktoś, kto się nawróci. Gdyby nikt się nie nawracał, to świadczyło by to ,że słowo Boże nie ma mocy, a tak przezież nie jest.
Faktem jest jednak to, że coraz to więcej osób nie przywiązuje wagi do słuchania słowa, nie otwiera się na jego działanie,dlatego to utrudnia nawracanie się. Jeżeli przyjście na mszę traktuje się jako przyjście z przyzwyczajenia a tym bardziej z obowiązku to trudno jest słuchać Słowa Bożego i homili, wiele osób traktuje homilię jako ich moralizowanie.

Pozdrawiam


- Ajfen - 27-09-2005 16:44

Cytat:świetne!! takie małe zauważenie faktu:
gdy święty Piotr mówił do tłumów po zesłaniu Ducha, za jednym jego kazaniem nawróciło się 3 tysiące ludzi.
dziś mówi się 3 tysiące kazań, a nikogo się nie nawraca...
Tomaszu drogi... nie masz całowiteh racji, ponieważ bez względu na to, czy się ludzie nawracają, czy nie, to Słowo Boże mocy nie traci. ten, kto je czyta i rozważa w sercu, ten ma udział w mądrości zawartej w Piśmie Świętym.
Zaś nawracanie się nie świadczy jedynie o mocy Słowa Bożego(choć także), ale przede wszystkim o wszechmocy Boga i prawdziwości naszej wiary. Nawrócenie dokonuje się poprzez moc Słowa Bożego, a nie wzmacnia tę moc.


- TOMASZ32-SANCTI - 27-09-2005 17:18

Słowo może i nie traci mocy w samym sobie, ale zauważ, że jeżeli ludzie nawracaja się dzięki słowu,a dokładniej dzieki jego mocy, która pochodzi od Boga, to jeśli nikt się nie nawraca to jak jest z tą mocą słowa, ono działa czy tez nie?

Jak ktoś ma rozważać w secu to słowo, skoro ono nawet do niego nie dociera, bo jesli człowiek sie nie nawraca to znaczy, ze to słowo do niego nie dotarło.

Pozdrawiam

[ Dodano: Wto 27 Wrz, 2005 17:20 ]
Oczywiście opierając się na tym co napisałeś, ze dziś mówi się 3 tysiące kazań i nikt się nie nawraca.


- Ajfen - 27-09-2005 22:09

Cytat:Jak ktoś ma rozważać w secu to słowo, skoro ono nawet do niego nie dociera, bo jesli człowiek sie nie nawraca to znaczy, ze to słowo do niego nie dotarło.
Najpierw rozważamy, potem słowo dociera, a nie na odwrót. Nawrócenie następuje dopiero potem, kiedy słowo dotrze i ugruntuje się w sercu człowieka.
Poza tym jak chcesz, aby człowiek najpierw się nawrócił, a potem dotarło do niego słowo??? Według mnie, to jest awykonalne.


- Annnika - 27-09-2005 22:42

Z tymi 3000 to trochę przesada... ale fakt, za mało zwracamy uwagę, żeby słowo na grunt rzeczywistości przenieść...


- Aslan - 27-09-2005 22:55

przesada Anniko? jaka przesada? ja to mówię na podstawie swoich obserwacji czynionych w kośiołach kętrzyńskich, ale nie tylko.
naprawdę, ludzie tak mało czerpią z treści przekazywanych przez księży, że chociaż ci ostatni mówią piękne rzeczy o Bogu, to ludziom potrzeba takiego silnego impulsu.
z tego co widzę, mało kto sięga po Biblię w domu, wydostając ją jedynie z szaf raz w roku- gdy ksiądz przychodzi po kolędzie.
tai jset smutny fakt.
dobrze, że są jeszcze księża z Duchem, którzy mogą zrobić- i robią- wiele dobrego.


- Annnika - 28-09-2005 20:22

Nie ilość jest ważna ale jakosć. Mam na myśli nawróconych.


- Aslan - 28-09-2005 21:57

Annnika napisał(a):Nie ilość jest ważna ale jakosć. Mam na myśli nawróconych.

ba, to przede wszystkim. oczywiście że tak. chodzi mi jednak o same proporcje tego, o czym piszę: iedyś tłumy za każdym razem, dziś mało kto nawraca się od jednego kazania; może inaczej- mało kto czuje impuls w sercu pod wpływem kazania, który kieruje do nawrócenia.
to jest tylko smutna konstatacja faktu, tym bardziej, że nie można powiedzieć, czym to jest spowodowane.
dlatego zasadny jest ten temat wielce, bo

można mówić wiele, ale ważne, żeby zawsze wiedzieć co mówić, ale nie zawsze mówić o wszystkim, co się wie.
w tym pierwszym pomaga Duch, zaś w tym drugim każdy kapłan musi się sam pilnować.



- Annnika - 28-09-2005 22:04

Aslan napisał(a):można mówić wiele, ale ważne, żeby zawsze wiedzieć co mówić, ale nie zawsze mówić o wszystkim, co się wie.
w tym pierwszym pomaga Duch, zaś w tym drugim każdy kapłan musi się sam pilnować.


To już chyba kwestia doświadczenia i też prowadzenia Ducha Uśmiech


- Aslan - 28-09-2005 22:13

Annnika napisał(a):To już chyba kwestia doświadczenia i też prowadzenia Ducha

i przede wszystkim prowadzenia Ducha. doświadczenie przychodzi z czasem.
księża za małą wagę przywiązują do tego, żeby to Duch mówił przez nich, a nie oni opowiadali o Duchu [na przykład].
księża niestety ciągle wolą polegać na sobie, a nie na mocy Ducha. a przecież 'w owej godzinie będzie wam podane, co macie mówić'...
oczywiście generalizuję teraz!


- TOMASZ32-SANCTI - 29-09-2005 00:59

Aslan napisał(a):przesada Anniko? jaka przesada? ja to mówię na podstawie swoich obserwacji czynionych w kośiołach kętrzyńskich, ale nie tylko.
naprawdę, ludzie tak mało czerpią z treści przekazywanych przez księży, że chociaż ci ostatni mówią piękne rzeczy o Bogu, to ludziom potrzeba takiego silnego impulsu.
z tego co widzę, mało kto sięga po Biblię w domu, wydostając ją jedynie z szaf raz w roku- gdy ksiądz przychodzi po kolędzie.
tai jset smutny fakt.
dobrze, że są jeszcze księża z Duchem, którzy mogą zrobić- i robią- wiele dobrego.

Tutaj się Aslanie zgodzę z tobą całkowicie. Mam na myśli to, ze ludzie mało czerpią z tego co mówią księża. Może ludziom bardziej potrzeba takich księży, którzy by cuda czynili? Myślę, ze ludzie szukają jakieś lekarstwa na ich problemy, ale nie mogą przyjąć czegoś, czego za bardzo nie rozumieją, a co jest bardzo dobrym lekarstwem na problemy - Słowa Bożego, a jesli jeszcze ksiądz nie potrafi dobrze wyjasnić czytań to tym bardziej ludzie nie chcą słuchać jakichś teologicznych kazań.
Do ludzi trzeba mówić prostym językiem a nie teologicznymi wyrażeniami,których ludzie czesto nie rozumieją.

Pamiętam, jak niektórzy księża głosząc kazanie mówili wprost, że nie potrafimy się nawet prawidłow przeżegnać, czy sie wyspowiadać, że jesteśmy grzesznikami... itd
Do mnie to docierało od razu, wiedziałem,ze nie robię nic dobrze i że trzeba coś z tym zrobić. Tylko najgorsze jest to, ze czesto po dobrym kazaniu jest tylko słomiany zapał do zmian, bo tak naprawdę nic z tego dalej nie wynika, ponieważ po krótkim czasie wszystko powraca do normy i dalej ludzie są w takim maraźmie, i tak do kolejnego mocnego kazania.

A Pismo Święte to jak nam czesto prezbiterzy mówili, położone jest podczas kolędy, ale w bardzo nie wielu domach. Stoi gdzieś tam na półce i sie kurzy razem z innymi książkami.

Pozdrawiam


- Aslan - 29-09-2005 16:19

TOMASZ32 napisał(a):Może ludziom bardziej potrzeba takich księży, którzy by cuda czynili?

ja myślę, że ludzi należy uczyć prawdziwej istoty Kościoła- nie jako budynku, nie jako instytucji martwej, ale jako wspólnoty, za którą wszyscy są odpowiedzialni.
cuda.... na pewno potrzeba księży charyzmatyków, którzy w pewien sposób pokazywali, że Kościół nadal żyje, a Jezus czyni w nim cuda.
potrzeba też więcej świeckich charyzmatyków, którzy silni mocą Chrystusa razem z księżmi pociągnęliby to dzieło.

TOMASZ32 napisał(a):Pamiętam, jak niektórzy księża głosząc kazanie mówili wprost, że nie potrafimy się nawet prawidłow przeżegnać, czy sie wyspowiadać, że jesteśmy grzesznikami... itd
to jest też ważna rzecz.
w ogóle, przydałyby się takie prawdziwe rekolekcje, cały ich ciąg, aby zmienić postrzeganie Wiary, Chrystusa, Kościoła. i rekolekcje nie trzydniowe, ale nieustające.
bo aby zbierać, nie wystarczy raz posiać, tylko należy siać cały czas.
pozdrawiam serdecznie!!


- TOMASZ32-SANCTI - 29-09-2005 23:01

Aslan napisał:

Cytat:potrzeba też więcej świeckich charyzmatyków, którzy silni mocą Chrystusa razem z księżmi pociągnęliby to dzieło

Wiesz Aslanie, to jest bardzo ważne by świeccy ludzie takze sie włączali w życie Kościoła, by mogli dzięki Kościołowi wzrastac w wierze i przygotowywać się takze do tego, by głosić Słowo Boże, wspomagając w ten sposób Kościół. A jest ku temu wiele możliwości,ponieważ w przeciwieństwie do innych krajów europejskich to Polska jest krajem, w którym Kościół żyje i się rozwija, co widać nawet po wspólnotach, których jest co raz więcej przy parafiach. Dzięki nim może być naprawdę wiele owoców Ewangelizacji, może także wzrosnąć liczba katechistów świeckich, którzy będą wspomagać Kościół w tej trudnej misji w dzisiejszym świecie, jaką jest ewangelizacja. Dlatego bardzo ważne jest to, by nie ogladać się na Kościół, ale także samemu dawać świadectwo wiary i miłości Boga,włączając się w zycie Koscioła.

Pozdrawiam


- Annnika - 01-10-2005 20:11

Katechistów Duży uśmiech ?? Wolę określenie ewangelizatorów Oczko

Ale fakt. Dla wielu świadectwo świeckiego jest bardziej wiarygodne od świadectwa kapłąna :roll: , chociaż ja osobiście się dziwię temu, ale no cóż, nie muszę wszystkiego rozumieć Duży uśmiech