Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Wartości religijne w polityce. Czy to na prawdę ma sens ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Wartości religijne w polityce. Czy to na prawdę ma sens ? (/showthread.php?tid=953)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


- TOMASZ32-SANCTI - 28-10-2005 18:13

semper_malus napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):Chodzi mi natomiast o to, że te wartości są bardzo potrzebne i nie są one zależne tylko od samej wiary, ze jak nie jestem katolikiem to już mam o tych wartościach zapominać, bo są mi obce, lub nie muszę szanować kazdego bo moja wiara tego nie obejmuje. Te wartości to podstawa do tego, by żyć w pokoju, by ludzie mogli żyć w zgodzie, bez tych wartości jest jak jest i to daje się zauważyć. Nawet w przypadku władzy są one potrzebne, by móc sprawiedliwie i rozsądnie kierować krajem. Bez nich jest to władza oparta tylko na własnych korzyściach, a ludzie traktowani są jak odpady, co widać takze w naszym kraju.

Pozdrawiam


Po całejk scenie politycvxznj pałętają się katolicy i inni wierzący- katolkiów jest większośc- niemal każdy powołuje się na JP 2. I co z tego? Nic przepełnieni miłością do bliźniego kradną, oszukują się rządzo. Więc niech przestaną miłować bliźnich i przestaną pie*rzyć o wartościac i wezmą się do roboty. Tego co i jak mają robić nie muszą wynosić z wiary- wystarczy jak poczytają kopnstytucję.

W hierachi aktów prawnych ani dekalog, ani katechizm, nie ma równorzędnej pozycji z Konstytucją- i to Nią się powinna władza się kierować a nie jakąs niedookreśloną miłością.


A jak Konstytucja jest do kitu, to na czym mają się opierać?
W końcu to tylko przepisy ustalone przez człowieka, a Dekalog jest prawem ustanowionym przez samego Boga. Uśmiech

Pozdrawiam


- meta - 29-10-2005 13:29

semper_malus napisał/a:
Cytat:Nie oczekuję żadnej miłości ni tkliwości- tylko szacunku oraz pdpowiedzialności.
A wiesz, że istotnym elementem miłości jest szacunek i odpowiedzialność,no i jeszcze podziw, i radość,... a chlipanie jest wtedy gdy czujemy się bezradni? Uśmiech
Chlipanie jest widoczne dla postronnych, gdy oczekujemy pomocy od człowieka, a ten człowiek nie chce, albo kompletnie nie potrafi pomóc, ani okazać zrozumienia. Być może jest ono oznaką obrania błędnego kierunku w poszukiwaniu pomocy. Prawdopodobnie są to te sytuacje, w których tylko sam Bóg może pomóc, i zwracanie się do bliźnich jest wówczas oznaką braku rozeznania/ przeceniania domniemanych możliwości lub dobrej woli bliźnich, i wyrazem swego rodzaju zapomnienia o Bogu, albo braku zaufania do Jego Miłości i mocy.
Pozdrawiam


- Anonymous - 03-11-2005 00:12

TOMASZ32 napisał(a):A jak Konstytucja jest do kitu, to na czym mają się opierać?

Konstytucja gwarantuje istnienie naszego państwa. Dekalogo nie. Jak ktos kogoś zabije to ponosi karę na podstawie Konstytucji w trybie przez Nią przewidzianym a nie z Dekalogu. Konstytucja może być do kitu, ale jeszcze gorzej jest jak jej nie ma.


TOMASZ32 napisał(a):W końcu to tylko przepisy ustalone przez człowieka, a Dekalog jest prawem ustanowionym przez samego Boga.

Mojżesz mógł wleść na górę , poczekać sobie i wykuc co mu sie podobało, w sumie mógł ustanowić dekalog. W Konstytucji jest to bardziej przejrzystę, bo nie zależy od jednego człowieka i niesprawdzalnych mocy.


meta napisał(a):wiesz, że istotnym elementem miłości jest szacunek i odpowiedzialność,no i jeszcze podziw, i radość,... a chlipanie jest wtedy gdy czujemy się bezradni

No to może niech się zajmą tym elementem, a resztę sobie odpuszczą.


- meta - 04-11-2005 12:07

Cytat:semper_malus: Nie oczekuję żadnej miłości ni tkliwości- tylko szacunku oraz pdpowiedzialności.
Meta:
wiesz, że istotnym elementem miłości jest szacunek i odpowiedzialność,no i jeszcze podziw, i radość,
semper_malus: No to może niech się zajmą tym elementem, a resztę sobie odpuszczą
Dlaczego???
Dlaczego ludzie kierujący się miłością, szacunkiem wobec bliźnich i odpowiedzialnością mieliby sobie odpuszczać władzę. Chcesz, aby rządzili Tobą niemiłosierni, bezczelni i nieodpowiedzialni? Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 06-11-2005 00:57

semper_malus napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):A jak Konstytucja jest do kitu, to na czym mają się opierać?

Konstytucja gwarantuje istnienie naszego państwa. Dekalogo nie. Jak ktos kogoś zabije to ponosi karę na podstawie Konstytucji w trybie przez Nią przewidzianym a nie z Dekalogu. Konstytucja może być do kitu, ale jeszcze gorzej jest jak jej nie ma.


TOMASZ32 napisał(a):W końcu to tylko przepisy ustalone przez człowieka, a Dekalog jest prawem ustanowionym przez samego Boga.

Mojżesz mógł wleść na górę , poczekać sobie i wykuc co mu sie podobało, w sumie mógł ustanowić dekalog. W Konstytucji jest to bardziej przejrzystę, bo nie zależy od jednego człowieka i niesprawdzalnych mocy.


meta napisał(a):wiesz, że istotnym elementem miłości jest szacunek i odpowiedzialność,no i jeszcze podziw, i radość,... a chlipanie jest wtedy gdy czujemy się bezradni

No to może niech się zajmą tym elementem, a resztę sobie odpuszczą.

1.Tak semper, jak ktoś kogoś zabije to odpowiada na podstawie Konstytucji. I co z tego? Konstytucja to prawo stworzone przez człowieka, a więc może być błędnie sformułowana,nie twierdzę,że tak jest, ale tak moze być. Nie wszystkie przepisy konstytucyjne są dobre, ale skoro mieszkamy w tym kraju,to wypada przestrzegać tego prawa. Jednak prawo dekalogu wcale nie namawia do zabijania, ale do miłości,więc jest bardzo dobrym drogowskazem nie tylko ku zbawieniu, ale także by postępować i żyć uczciwie i w miłości do drugiego człowieka. Czy to źle?

2.A Konstytucję mogły napisać krasnoludki Duży uśmiech , do czego tym bardziej nie muszę się stosować,bo mi to zbawienia nie da,w przeciwieństwie do dekalogu. Konstytucja jest tak przejrzysta jak błoto. Duży uśmiech

Pozdrawiam


- Anonymous - 06-11-2005 01:13

Do Mojżesza ludzkość jakoś sobie radziła z ustanawianiem praw- zarówno np. Kodeks Hammurabiego ( czy starszy osd niego kodeks Urukaginu władcy Lagaszu) i wszystkie unormowanie pomiędzy nimi i za nimi (np szariat) powstawały na podstawie Bóga/bogów. Dla mnie Marduk , który kopsnął kodeks Hammurabiemu jest równie relny co Krzaczek Gorejący przekazujący Dekalogo Mojżeszowi.

Wierzono zarówno w Marduka jak i w Boga. Przestrzeganie Dekalogu zależy od człowieka stosujesz albo nie, w przypadku Konstytucji nie masz wyboru niezależnie od tego kim jesteś i skąd jesteś czy wco wierzysz.

Jak zabijesz człowieka to odpowiesz za art 149 i jakiś § z Kodeeksu karnego (którego istnienie wynika z Konstytucji), a nie dlatego, że złamałeś jakiś punlt Dekalogu.


- Offca - 06-11-2005 09:00

semper_malus napisał(a):Dla mnie Marduk , który kopsnął kodeks Hammurabiemu jest równie relny co Krzaczek Gorejący przekazujący Dekalogo Mojżeszowi.

Semper, chyba zwariowałeś :lol2: . Pierwsze słyszę! Widać jak się dobrze znasz na Biblii :roll2:


- godunow - 06-11-2005 09:27

krzak gorejący – w tamtych okolicach rośnie krzew, który wydziela eteryczny olejek łatwo zapalający się w słońcu;
Tak ze istota samego krzaku to nie żadne cuda...


- Anonymous - 06-11-2005 12:18

Krzak gorejący to była alegoria do Boga, który za jego pomocą się tam komuś prezentował. Chodzi mi , że dlaczego mam wierzyć w to, że Bóg dał Mojżeszowi Dekalog, a nie wierzyć, że Marduk dał Hammurabiemu kodeks? A bo to Marduk kims gorszum jest? Podług wierzeń Sumeryjczyków to był kimś co uczynił dla człowieka więcej niż Jezus- uczył jak żyć, czyli rolnictwa, rzemiosła, dawał tez normy prawne.

Krzak gorejący to faktycznie żadna rewelka (sam potrafię taki zrobić), ale krzaczek w sensie Bóg to insza bajeczka. Krzaka, który gada jestem, który jestem, to ja nie zrobię.


- Offca - 06-11-2005 16:57

semper_malus napisał(a):Podług wierzeń Sumeryjczyków to był kimś co uczynił dla człowieka więcej niż Jezus- uczył jak żyć, czyli rolnictwa, rzemiosła, dawał tez normy prawne.

Praktycznie tak, ale teoretycznie nie. Swoim wyznawcom niestety zbawienia nie dał. Wszystkie rzeczy na tym świecie są nietrwałe, przemijają i właściwie po jakimś czasie okazuje się, że niewiele z nich mamy. Ty może masz to gdzieś, twój wybór i wola. Ja mam wbrew pozorom dużo lepsze bogactwa i nie potrzebuję milionów, nie wiem jakich umiejętności by być szczęśliwą. Cóż, kwestia wyboru.


- meta - 06-11-2005 23:22

Cytat:Adam: Przy okazji zakończonych już szczęśliwie kampani wyborczych w środowiskach katolickich mówiono dość często na temat gwarancji przez kandydatów realizacji wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Czy to jednak możliwe i czy na prawdę ma sens ?
Dotychczas doszliśmy do wniosku, że jeśli władza nie realizuje wartości chrześcijańskich – tzn. rządzący nie kierują się miłością, szacunkiem wobec bliźnich i odpowiedzialnością - to kieruje się brakiem miłosierdzia, bezczelnością, i brakiem odpowiedzialności.


- Anonymous - 12-11-2005 14:41

Nie rozumiecie , że dobrzy ludzie powinni oddać głos na złego człowieka, dlatego że są dobrymi ludźmi a ten zły człowiek ma robić świństwa i kłamać właśnie po to żeby dobrzy ludzie nie kalali sie takim postępowaniem?

Zły w zennsie bezwzględny, nmo ale z jakimiś zasadmi (np legalistę)


- TOMASZ32-SANCTI - 12-11-2005 19:38

semper_malus napisał(a):Krzak gorejący to była alegoria do Boga, który za jego pomocą się tam komuś prezentował. Chodzi mi , że dlaczego mam wierzyć w to, że Bóg dał Mojżeszowi Dekalog, a nie wierzyć, że Marduk dał Hammurabiemu kodeks? A bo to Marduk kims gorszum jest? Podług wierzeń Sumeryjczyków to był kimś co uczynił dla człowieka więcej niż Jezus- uczył jak żyć, czyli rolnictwa, rzemiosła, dawał tez normy prawne.

Krzak gorejący to faktycznie żadna rewelka (sam potrafię taki zrobić), ale krzaczek w sensie Bóg to insza bajeczka. Krzaka, który gada jestem, który jestem, to ja nie zrobię.

Ty nie zrobisz takiego krzaka, ale Bóg jest w stanie uczynić wszystko, dla niego nie ma rzeczy nie możliwych. Weź sobie nawet pod uwagę fakt,że kobietom, które nie mogly mieć dzieci Bóg obdarzał je tym darem, że mogły swoje dziecko nosić w łonie.
Tak było w przypadku Elżbiety, która urodziła Jana Chrzciciela.

Człowiek moze mało semper, ale Bóg może wszystko.

Pozdrawiam


- Offca - 12-11-2005 20:26

TOMASZ32 napisał(a):Tak było w przypadku Elżbiety, która urodziła Jana Chrzciciela.

Dodając, że była już w podeszłym wieku Oczko


- Anonymous - 12-11-2005 20:32

TOMASZ32 napisał(a):Ty nie zrobisz takiego krzaka,

Potrafię zapalic kartke papieru tak, że się ani nie spali ani śladu po ogniu nie zostaje. Podpalenie takiego krzaczka to pryszcz.

Nie wiem czy znasz ten psalm: "Krzaku gorejący mógłbyś robic nam za słońce, ale będziesz prześwięcony bo Twój płomień jest czerwony"


TOMASZ32 napisał(a):które nie mogly mieć dzieci Bóg obdarzał je tym darem, że mogły swoje dziecko nosić w łonie.
Tak było w przypadku Elżbiety, która urodziła Jana Chrzciciela.

Dowody Tomaszu, dowody. Mógł być fart, samowylecznenie, zmiana diety albo partner matki mógł się nie na dawać rady a ona sama mogła mieć przygodę z kim innym. Jest tyle innych odpowiedzi. Prostrzych niż Bóg. EOoffTop