omyk napisał(a):nie jest syntezą czy kompromisem pomiędzy skrajniakami
nie wiem, co określasz tym terminem - mam wrażenie, że jest dość wygodny, bo od biedy można go naginać do wszystkiego, co odbiega od Twojej "wypośrodkowanej" teorii
według mnie - najogólniej mówiąc - esencją ewolucjonizmu jest uznanie, że wszystko co znamy w ziemskiej biosferze samoczynnie transformowało od form prostszych do bardziej złożonych, od jednokomórkowców do złożonej struktury układu nerwowego u człowieka; jest to wyjściowe założenie ewolucjonizmu, którego nie nazywam skrajnością, a właśnie założeniem
esencją kreacjonizmu jest, że każda nowa forma biologiczna pojawiała się na skutek bezpośredniego działania Boga; jest to wyjściowe założenie kreacjonizmu, którego nie nazywam skrajnością, a właśnie założeniem
omyk napisał(a):Istnieje mnóstwo innych - narządy analogiczne i homologiczne, formy pośrednie gatunków, wykopaliska, wiele zaobserwowanych przypadków specjacji przez efekt wąskiego gardła czy wiele innych wpisanych w prawidła nauki, cała mikroewolucja, która popiera teorię makroewolucji...
Tak, tak - o nich również wspomniałem w słowach:
Cytat:wszelkie podobieństwa jak i wspomniany "milion innych rzeczy" (budowa komórki, genotyp, organizacja tkanek i narządów, rozwój ontogenetyczny człowieka i inne nie wymienione) z powodzeniem można wyprowadzić tak z pierwszego założenia, jak i z drugiego
...
omyk napisał(a):nawet na te najbardziej oczywiste
oczywistą oczywistością straszyli nas już niektórzy politycy; przez grzeczność nie wymienię nazwisk
niestety oczywista oczywistość bywa często synonimem aprioryzmu, który nierzadko udziela się nam przy apologii własnych racji
omyk napisał(a):Jeśli masz ochotę, pobaw się w kreacjonistę i przedstaw sposób obalenia argumentów ewolucjonistów. Być może podasz coś nowego i skorzystam na tym.
Owszem, mogę się pobawić i w kreacjonistę, i w ewolucjonistę.
Kreacjonista: wychodząc z założenia, że każda nowa forma biologiczna pojawiała się na skutek bezpośredniego działania Boga, dochodzimy do wniosku, że owe zjawiska - takie, jak analogiczne i homologiczne narządy u różnych gatunków, nowe gatunki uznawane za formy pośrednie, zaobserwowane tzw. "specjacje" oraz wszelkie inne dane pochodzące z wykopalisk (dowolnie, lecz błędnie interpretowane w duchu ewolucjonistycznym) - nie są formą samoczynnego przekształcania się materii;
za każdym razem Bóg czynił nowy gatunek, który wyposażał w analogiczne narządy, jak u innych gatunków, ponieważ były to narządy optymalnie dostosowane do środowiska, w jakim Bóg chciał, by te organizmy funkcjonowały; drobne transformacje mogły się dokonać co najwyżej w obrębie gatunku wraz z przystosowaniem do środowiska, ale nigdy nie doprowadziły do powstania innego gatunku;
Ewolucjonista: wychodząc z założenia, że każda nowa forma biologiczna pojawiała się na skutek samoczynnej transformacji gatunków, uzależnionej od środowiska, do którego organizm musiał się dostosować by przetrwać, dochodzimy do wniosku, że owe zjawiska - takie, jak analogiczne i homologiczne narządy u różnych gatunków, gatunki będące formami pośrednimi, wszelkie zaobserwowane przypadki specjacji oraz inne dane pochodzące z wykopalisk potwierdzające teorię makroewolucji, podobnie jak czyni to cała mikroewolucja - przeczą każdorazowemu powstawaniu nowej formy biologicznej na skutek interwencji jakiegoś enigmatycznego Kreatora, ponieważ w sposób wyraźny i oczywisty widzimy płynne przejście jednej formy w drugą - jednego gatunku w inny;
analogiczne narządy, podobne rozwiązania mechaniczne w strukturze organizmu czy strukturze szkieletu kolejnych gatunków, odpowiadające sobie podobieństwa budowy chemicznej organizmów, obserwowane procesy genetyczne, układy komórek i tkanek, porównywalne funkcjonowanie organizmu tak na poziomie komórek, tkanek, jak i całych narządów, wreszcie dostrzegalna specjalizacja organizmów w kontakcie ze środowiskiem, przemawiają w sposób jednoznaczny za tym, że jedne gatunki powstały z innych; późniejsze formy były potomstwem form wcześniejszych i dlatego odziedziczyły tak wiele cech;
Tak. Mogę bawić się i w kreacjonistę, i w ewolucjonistę. Dla mnie to tylko zabawa. Inni biorą to bardziej na poważnie
omyk napisał(a):Nie tworzę syntezy czerpiąc ze skrajnych poglądów, przyjmuję własny pogląd, który jest syntezą fides i ratio, ale absolutnie nie jest syntezą czy kompromisem pomiędzy skrajniakami.
Wolno Ci oczywiście bawić się w żonglerkę terminami, aczkolwiek okłamywanie siebie, że nie tworzysz syntezy, jest dość naiwne i infantylne
...
I jeszcze jedno. Warto w tej dyskusji powtórzyć słowa Benedykta XVI:
Cytat:W komentarzu do nowego wydania książki "Kreacja i Ewolucja" ("Creation and Evolution") napisał, że teoria ewolucji nigdy nie została dowiedziona naukowo, a naukowcy błędnie kurczowo się jej trzymają. Benedykt XVI twierdzi, że teoria Darwina o stopniowym udoskonalaniu się form życia na ziemi jest "nie do końca udowodniona".
[...]
"Teoria ewolucji stawia pytania, których odpowiedzi są zarezerwowane dla filozofii i które same w sobie przekraczają naukowe realia" - zauważył papież. Benedykt XVI nie przekreślił jednak całego dorobku naukowego ewolucjonistów.
[...]
Odniósł się również do teorii powstania wszechświata. Napisał, że "nauka niepotrzebnie marginalizuje poglądy na temat kreacjonizmu"
http://www.fidelitas.pl/1777.html