Marta Robin, stygmatyczka, przeżywała mękę Chrystusa przez 50 lat, każdego tygodnia. Bardzo niewiele mówiła o swoich przezyciach, udało sie zanotowac kilka zwierzeń w 1931r.
- "Ofiara miłości musi doznawać cierpienia w ciele, musi znosić ciosy w samo serce przeszywające duszę. To tak dorze być hostia miłości! Pozwalać Bogu na swobodne działanie we mnie, dawać Mu się formować".
W czwartek - podczas przeżywania modlitwy w Ogrójcu
- "O, jakże dzisiaj umiłował mnie Jezus! Jego uścisk był tak silny, że nawet nieco krwawy. Oblubieniec przyozdabia ranami miłości swoją małą ofiarę. O tak, tak Jezu! Pragnę twoich gwoździ w moich rekach, pragnę ich w stopach, a korony cierniowej wokół mego czoła, żółci z octem w moich ustach, a Twojej włóczni w sercu! Zszedłeś z krzyża, abym mogła zająć Twoje miejsce! Tak, Panie, pragnę Twojego krzyża, żebym mogła zająć Twoje miejsce! Tak, Panie, pragne twojego krzyża, dałeś mi go w posagu! Chcę go razem z tymi wszystkimi skarbami. Niechże stanę się twoją oblubienicą naznaczona bólem i czystością Maryi. Czegoż byśmy nie uczynili, wiedząc, że oddajemy się Jezusowi, że pozwalamy się Mu przeniknąć, że tworzymy z Nim jedno".
Opis Marty misterium męki Chrystusa:
- "Nie są to już cudowne rozkosze, głębokie upojenie miłością, cudowna jasność i boski pokój mojej duszy, ale najwyższe męki, miłosna agonia. Nagi krzyż. Czyste cierpienie! Miłość i cierpienie splatają się ze mną coraz mocniej. Cierpię silne męki miłosne, płonę z miłości, umieram w przepastnym oceanie ognia i żaden najmniejszy podmuch nie przyjdzie złagodzic bólu. A wszystko to wydaje mi się cudownie dobre".
"Marta Robin, Nieruchoma podróż" J. J. Antier.
Dla nas zwykłych śmiertelników trudne do pojęcia i zrozumienia.
Wskazówka dla nas:
- "Należy oderwać się od stygmatów, chociaz przyciagają one uwagę tak wielu ludzi. Odciśniete na czole są jedynie znakiem wyjatkowej miłości, ogromnego pragnienia przyczynienia się do zbawienia ludzi wspólnie z Chrystusem.
To właśnie na tej podwójnej miłości Boga i człowieka zasadza się świetość" - ks. Peyret.
|