Ocena wątku:
- 0 Głosów - 0 Średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Offca
Stały bywalec
Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
|
Dla mnie świętowanie świąt tak jak w rzeczywistości powinno się świętować, to po prostu utopia w najczystszym wydaniu. W wielu innych rodzinach czytana jest chociaż Ewangelia, u mnie to nie do pomyślenia :/ U mnie BN to święto żarcia i telewizora. Już nawet ciężko to nazwać świętem rodzinnym, bo i tak nikt ze sobą nie gada, bo przecież TV jest włączony i wszyscy wlepiają się w niego! Nie wspomnę o tym szale przedświątecznych zakupów i porządków. Tylko to się liczy. Dziś na mszy ksiądz zachęcał do wyciszenia i skupienia się na oczekiwaniu. Pomyślałam sobie patrząc na zebranych w kościele: kto tego choć odrobinę przestrzega?! NIKT! Słowa rzucone na wiatr. I w tym momencie mnie sumienie ruszyło, bo właściwie nie uczestniczę tak nadgorliwie w tym całym przedświątecznym zamieszaniu. Pomagam mamie w kuchni na ile się da, trochę posprzątam w domu, ale tam naprawdę zostaje jeszcze sporo wolnego czasu. I na co go poświęcam? No właśnie ani na wyciszenie, ani na oczekiwanie, ani na modlitwę czy Słowo Boże... Po prostu dno.
Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
|
|
17-12-2006 23:04 |
|
Wiadomości w tym wątku |
[] - Offca - 17-12-2006 23:04
[] - ddv - 25-12-2006, 19:55
[] - msg - 27-12-2006, 00:30
[] - Ela - 04-01-2007, 02:59
[] - Ela - 05-01-2007, 00:57
[] - Ela - 06-01-2007, 23:54
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości
Wróć do góryWróć do forów