Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lustracja w Kościele
Autor Wiadomość
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #55
 
Cytat:Czyńcie wysiłek, by zrozumieć, czym jest Kościół

Wypowiedź Księdza Biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego podczas spotkania opłatkowego skierowana do studentów świeckich i duchownych z diecezji siedleckiej, studiujących w Lublinie, KUL, 10 stycznia 2007 r.



Chciałbym dokonać refleksji nad wydarzeniami ostatnich dni. Nie chcę się ustosunkowywać do faktów z przeszłości i podejmować próby osądzania ks. abpa Stanisława Wielgusa w tym, co zaistniało w jego życiu kiedyś, ani także w tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach wokół jego nominacji, gdy stopniowo pewne sprawy się ujawniały. Nie chcę też oceniać procedur ani osądzać reakcji ludzi, choć to, co powiem, będzie związane z zaistnieniem właśnie takich, a nie innych reakcji, pojawieniem się braków w procedurach czy przedstawieniem określonego spojrzenia na to, co działo się w przeszłości.



Problem dotyczy również do mediów, które są takie, jakie są, ale w których w dużej mierze pracują ludzie ochrzczeni. A także do oficerów SB, którzy kiedyś namawiali do współpracy i podejmowali różne działania przeciw Kościołowi. To też byli – przynajmniej po części – ludzie ochrzczeni, z których wielu może dzisiaj chodzi do kościoła i na swój sposób przeżywa aktualną sytuację, a także zapewne w swoim sumieniu jakoś ustosunkowuje się do swego chrztu i do Kościoła.




Braki w rozumieniu Kościoła



W Kościele rzeczywistość grzechu była, jest i będzie, bo grzeszni są ludzie, którzy Kościół tworzą. Nie to jednak jest tutaj najistotniejsze. Fakty, które zaistniały w ostatnim czasie świadczą bowiem ostatecznie o braku zrozumienia tego, czym jest Kościół. Będąc członkami Kościoła, tworząc Kościół, straciliśmy w dużej mierze właściwą jego koncepcję. Reakcja zebranych w katedrze warszawskiej na rezygnację Abpa Wielgusa przedstawioną już po rozpoczęciu liturgii stanowiła ogromny zgrzyt i w pewnym sensie gwałt wobec prawdy Kościoła, wobec tego, po co ludzie się tam zebrali. Świadczy to o braku świadomości tego, po co jest Kościół. Tego często również brakuje nam, gdy gromadzimy się jako wspólnota kościelna, szczególnie gdy zbieramy się jako zgromadzenie liturgiczne.



Dlatego zwracam się do was wszystkich, którzy podejmujecie działania naukowe czy studia w różnych dziedzinach: czyńcie wysiłek, by wnikać w zamysł Pana Boga co do Kościoła, żeby zrozumieć istotę Kościoła jako rzeczywistości, w której dokonuje się proces nawracania i w konsekwencji może stawać się jedność i komunia.




Nie miejsce na własne interesy




Kościół w swoich członkach gromadzi się nie po to, żeby poszczególne osoby czy cała wspólnota mogła przeprowadzić swoje partykularne, z góry założone interesy, lecz żeby sprawować i przeżywać swoje nawrócenie pozwalając, by zamysł Boży przenikał możliwie jak najgłębiej każdego członka zgromadzenia i całą wspólnotę. Odnosi się to zarówno do hierarchii, do tych, którzy przewodniczą zgromadzeniu, jak i do wszystkich jego członków.



Zebrani w katedrze warszawskiej stanowili specyficzne zgromadzenie, w którym wielu też zapewne miało jakiś interes. Jak można było zauważyć, część ludzi obecnych w katedrze pochodziła spoza archidiecezji warszawskiej, zostali oni zwołani w inny sposób, w innym duchu, można powiedzieć: w jakimś celu. W zachowaniach członków tego zgromadzenia dominowało szukanie własnego interesu, jakkolwiek pojętego, i pragnienie przeprowadzenia swojej woli.



Kościół to nie miejsce, gdzie dokonuje się zwołanie i zgromadzenie, aby ktoś miał przeprowadzić swoją wolę, załatwić swój interes, nawet pozornie najbardziej szlachetny. Nie chodzi bowiem o jakieś cząstkowe, a więc partyjne dobro, czy o jakieś „dobro”, które w konsekwencji będzie dokonywało podziału czy rozłamu w tym zgromadzeniu. Działanie w niewłaściwym duchu jest jak „skrwawiona szmata” ( por. Iz 64,5). Ten obraz z Księgi Izajasza odnosi do menstruacji kobiety i oznacza coś, w czym brakuje życia, z czego już nic się nie urodzi. Dobre uczynki, które pochodzą tylko z człowieka, a nie z realizacji zamysłu Boga, w historii zbawienia są bezpłodne – choćby były ubrane w najlepsze szaty liturgiczne, posiadały jak najwięcej stempli struktur kościelnych czy miały za sobą jak najpobożniejsze okrzyki czy hasła. To wszystko jest jak skrwawiona szmata, bo jest szukaniem własnego interesu – indywidualnego czy grupowego – i prowadzi do rozdzielenia. Kościół nie jest miejscem, gdzie można coś zdobyć dla siebie – indywidualnie bądź grupowo – czy to będąc świeckim jego członkiem, prezbiterem czy biskupem.




Przestrzeń nawrócenia i gotowości tracenia


Kościół jest miejscem, gdzie uczymy się tracić, ustępować. Tego ducha jednak w tej całej sprawie zabrakło. Po to tworzymy Kościół, po to w Kościele celebrujemy tajemnicę Jezusa Chrystusa, byśmy uczyli się tracić, a nie przeprowadzać swojej woli, choćby się nam wydawała jak najbardziej patriotyczna czy pobożna.



Ta sytuacja pokazała, że jest u nas głęboki kryzys w pojmowaniu i przeżywaniu tożsamości Kościoła. Kryzys braku pełnej świadomości, czym jest Kościół – jak to się przejawia w postawach wielu jego członków. To nie znaczy, że Kościół zachwieje się czy coś straci. Kościół bowiem jest tym miejscem, tym organizmem – ciałem, które potrafi „przerabiać” właśnie tracenie. To jest jego specyfiką. Kościół nie zginie – nie dlatego, że będzie miał mądrych biskupów czy mądrych teologów albo pobożnych ludzi świeckich i duchownych, lecz dlatego, że ma obietnicę, iż „bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18). Kościół nie opiera się na swojej pewności, ale na tym, co zostało mu przyrzeczone, na pewności, którą posiada w wierności Boga. Dlatego potrafi tracić, być w prześladowaniu – i jako całość, i w poszczególnych swoich członkach. Kościół jest miejscem, gdzie tego się uczymy. A tu się okazało, i to publicznie, wobec całego świata, że ten Kościół – niby „w porządku” zostawiony przez Jana Pawła II – taki nie jest. TV Polsat pokazała na cały świat okrzyki: „Gdyby tu był nasz Papież, to zrobiłby porządek” oraz śpiew „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. Oczywiście wołały to i śpiewały pewne osoby czy grupy tak zwanych obrońców Kościoła, ale czyniły to w imię swojej przynależności do Kościoła, tworząc taki jego wizerunek.



Trzeba pamiętać o tym, że cała logika Kościoła jako zgromadzenia, a w szczególności zgromadzenia liturgicznego, które jest momentem szczytowym Kościoła, polega na tym, że człowiek ze swoją aktywnością schodzi niejako na drugi plan, by mogły się w nim, a ostatecznie w całym zgromadzeniu, dokonać dzieła Boże. Gromadzimy się, aby za łaską Bożą, dzięki mocy słuchanego słowa i celebrowanych znaków sakramentalnych mieć udział w tajemnicy Jezusa Chrystusa, czyli w tajemnicy Jego wydania się za człowieka; tajemnicy prowadzącej także uczestnika zgromadzenia do postawy gotowości wchodzenia w jedność, nawet kosztem „wydania” (tracenia) samego siebie. Zgromadzenie jest więc miejscem nawracania się i komunii, która jest możliwa tylko wtedy, gdy nie ma się żadnego partykularnego, z góry założonego celu czy interesu, ale wolę przeżywania własnego nawrócenia, poczynając od uznania swojego grzechu.




Uczyć się ducha Kościoła



Proszę, uczcie się ducha Kościoła płynącego z tajemnicy Jezusa Chrystusa. Jako biskup widzę, jak potrzeba w diecezji ludzi, którzy by to rozumieli. Takich ludzi brakuje. W Kościele nie potrzeba funkcjonariuszy ani do kultu, ani do teologii czy kościelnej „propagandy naukowej”. Potrzeba ludzi, którzy studiując, będą rozumieli tę tajemnicę i będą chcieli w niej trwać. Ta tajemnica musi się stawać w każdym z nas. Najpierw w biskupie – mówiłem o tym w homilii w Niedzielę Chrztu Pańskiego. Biskup pierwszy to przeżywa, a wokół biskupa gromadzi się wspólnota, ucząca się przeżywać tajemnicę Kościoła, to znaczy tracenia siebie w każdym z członków na rzecz komunii i jedności.



Wielu tego nie rozumie, nawet tam, gdzie się wydaje, że to powinno być rozumiane. Widać to po niektórych komentarzach, także ludzi Kościoła. Rozmijamy się z tym, czym jest Kościół. Bronimy pewnej formy czy przejawu instytucji, a w gruncie rzeczy ostatecznie bronimy swojej wizji Kościoła, a więc swojego interesu.



Proszę was bardzo, uczcie się ducha Kościoła. Bo można skończyć studia, a przeprowadzać swoją wolę, i nawet pozornie służąc Kościołowi, Kościół rozbijać. Z całą otwartością to podkreślam: niczego bardziej nie potrzebujemy w Kościele w Polsce jak właściwej eklezjologii – praktycznej, a nie tylko teoretycznej i mało odpowiadającej rzeczywistemu stanowi Kościoła w Polsce. To znaczy, potrzebujemy rozumienia tego, czym jest Kościół i po co się Kościół gromadzi. W jakiejś mierze nasze zgromadzenia liturgiczne bywają anachroniczne. Odprawia się mszę świętą, spełnia się obowiązek, przedstawia swoje intencje, ale nie przeżywa się tajemnicy Jezusa Chrystusa, jako lud żyjący w nawróceniu. Nie chcę powiedzieć, że tego nie ma w ogóle, ale pojawiające się problemy, ukazują, że tego nie ma wystarczająco, że przeważają inne elementy, inne interesy. Droga do naprawy jest jedna jedyna: nawrócenie, wejście w postawę słuchania, przyjęcie słowa, właściwe celebrowanie liturgii, żeby w liturgii uczyć się ducha Kościoła.




Kto nie ma ducha Jezusa Chrystusa…



„Jeśli kto nie ma ducha Jezusa Chrystusa, ten do Niego nie należy” (Rz 8,9) – choćby chodził w najlepszych ornatach. Chcę, żebyście słyszeli, co wasz Biskup myśli i jak widzi aktualne problemy oraz ich rozwiązanie. Rozwiązanie jest w tym zapewnieniu: „Bramy piekielne go nie przemogą”, bowiem tej mocy, która umie siebie tracić, nic nie zwycięży. Wobec tej mocy, uzdalniającej do nawracania i tracenia, szatan staje bezsilny. On bowiem napędza w człowieku iluzyjną potrzebę życia dla siebie. Tam zaś, gdzie jest logika życia nie dla siebie, szatan staje bezsilny, nie ma za co uchwycić. Pokazuje to scena kuszenia Pana Jezusa. Pan Jezus nie wchodził w polemikę z szatanem, posługując się jego językiem, ale – mając ufność w Ojcu – paradoksalnie pozwolił się mu pokonać. Kościół może być zwycięski tylko wtedy, gdy będzie miał w sobie tego ducha Jezusa Chrystusa.



W tym wszystkim, co przeżywaliśmy w ostatnich tygodniach, w akcjach i reakcjach, w sposobie informowania i organizowania okazało się bardzo dużo ducha tego świata. Zarówno w procedurach administracyjnych, jak i w emocjach poszczególnych osób i grup ludzi. Nie możemy jednak rozdzierać szat, lecz trzeba wyciągnąć wnioski i wejść na właściwą drogę, żeby się nie dać wciągnąć w ten sam sposób działania. Trzeba też pamiętać o tym, że środki przekazu to jest pewna machina, która ma swoje dobre strony, bo przekazuje informacje i w tej sytuacji media odegrały również pozytywną rolę. Łatwo jednak mogą stać się narzędziem czyjegoś interesu, co również w ostatnich wydarzeniach dało się zauważyć. Trzeba, byśmy – również w mediach czy z ludźmi mediów – mówili językiem Ewangelii i w duchu Ewangelii, rozumiejąc sens istnienia i rolę Kościoła, a nie dawali się sprowadzić do tego samego ducha sensacji czy jakiegoś interesu.



Liczę na was, że nie zmarnujecie tego czasu tutaj, realizując każdy tylko coś po swojemu. Oczywiście, każdy ma swój indywidualny plan życiowy, plan studiów i założenia, według których działa. To jest potrzebne. Nie można bowiem żyć i pracować w sposób niezorganizowany. Trzeba jednak w tym wszystkim uczyć się ducha kościelnego, wypływającego z tajemnicy Jezusa Chrystusa. Oczywiście dokonuje się to nie tylko na studiach, ale w całym życiu.



To, co mówię, jest może trudne i niepopularne, ale to jest jedyna droga, na której możemy się odnaleźć i na której może dojść do odnowy Kościoła. Nie za pomocą czynników zewnętrznych, w sposób organizacyjny, choć to wszystko jest ważne i potrzebne, ale przez wzbudzanie w sobie nowego ducha. Proszę, by każdy z was, na miarę swojego sumienia w to wchodził.



Ks. Bp Zbigniew Kiernikowski


tekst ze strony http://radiopodlasie.pl/index.php?m=136&idw=712&idk=2

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
16-01-2007 17:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Lustracja w Kościele - Invader - 06-01-2007, 01:15
[] - ddv - 06-01-2007, 12:56
[] - Polonium - 06-01-2007, 12:58
[] - Offca - 06-01-2007, 14:41
[] - alus - 06-01-2007, 15:37
[] - Polonium - 06-01-2007, 16:01
[] - ddv - 06-01-2007, 16:06
[] - Oliwka - 06-01-2007, 19:29
[] - Offca - 06-01-2007, 19:39
[] - Rachel - 06-01-2007, 19:42
[] - Oliwka - 06-01-2007, 20:07
[] - ddv - 06-01-2007, 20:47
[] - Rachel - 06-01-2007, 20:51
[] - ddv - 06-01-2007, 20:55
[] - Cichociemny - 06-01-2007, 21:40
[] - Oliwka - 06-01-2007, 21:51
[] - Annnika - 06-01-2007, 22:12
[] - Rachel - 06-01-2007, 22:40
[] - ddv - 06-01-2007, 22:49
[] - Invader - 06-01-2007, 23:18
[] - alus - 06-01-2007, 23:35
[] - Annnika - 07-01-2007, 00:09
[] - ddv - 07-01-2007, 00:17
[] - Rachel - 07-01-2007, 01:06
[] - Oliwka - 07-01-2007, 13:36
[] - Rachel - 07-01-2007, 15:00
[] - ddv - 07-01-2007, 18:27
[] - Annnika - 07-01-2007, 18:30
[] - loukas - 07-01-2007, 19:53
[] - Ela - 07-01-2007, 20:08
[] - Offca - 07-01-2007, 20:39
[] - mak - 07-01-2007, 21:25
[] - Ela - 08-01-2007, 00:39
[] - Invader - 08-01-2007, 09:11
[] - loukas - 08-01-2007, 12:12
[] - Ks.Marek - 08-01-2007, 12:42
[] - Oliwka - 08-01-2007, 17:53
[] - Ks.Marek - 14-01-2007, 00:31
[] - Ela - 14-01-2007, 05:01
[] - Invader - 14-01-2007, 16:15
[] - Rachel - 14-01-2007, 16:32
[] - Invader - 14-01-2007, 16:52
[] - Rachel - 14-01-2007, 17:04
[] - Oliwka - 14-01-2007, 17:07
[] - Daidoss - 14-01-2007, 17:09
[] - Invader - 14-01-2007, 17:24
[] - Ks.Marek - 14-01-2007, 17:27
[] - Rachel - 14-01-2007, 17:56
[] - mak - 14-01-2007, 20:58
[] - Ks.Marek - 14-01-2007, 23:32
[] - mak - 15-01-2007, 09:56
[] - Polonium - 15-01-2007, 21:48
[] - Helmutt - 16-01-2007, 07:56
[] - Ks.Marek - 16-01-2007, 10:23
[] - Rachel - 16-01-2007 17:32
[] - Helmutt - 17-01-2007, 07:59
[] - ddv - 20-01-2007, 23:15
[] - mak - 23-01-2007, 11:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Wróć do góryWróć do forów