Bozy_Wariat
Użytkownik
Liczba postów: 131
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
|
Moje zdanie jest takie, że do wszystkiego jest potrzebne zdrowe podejście. Tak jest i w przypadku Mszy i nabożeństw z prośbą o uzdrowienie. Te nabożeństwa nie mają nas kierować na samo uzdrowienie, co na Osobę Jezusa, który uzdrawia. I to nie znaczy, że każdy, kto przyjdzie do kościoła musi zostać uzdrowiony. Nie znaczy to też, że dotyczy to tylko uzdrowień fizycznych. To Jezus jest Panem i tylko On wie, co jest dla danej osoby dobre. Uzdrawia fizycznie i duchowo oraz uwalnia ze zniewoleń, ale działa w taki sposób w jaki sam chce, a nie w jaki my chcemy. Myślę, że z takim nastawieniem powinniśmy przychodzić na Mszę czy nabożeństwo z modlitwą o uzdrowienie i to powinniśmy tłumaczyć ludziom. To nie jest koncert życzeń, Jezus nie działa jak aspiryna, On kiedy uzdrawia to uzdrawia całościowo, uzdrowienie często dokonuje się w czasie i w taki sposób w jaki On chce. I nie każdy człowiek musi być uzdrowiony, bo Bóg może mieć dla kogoś inny plan, plan by dany człowiek uczestniczył w Jego cierpieniu.
Polecam książkę "Jezus Chrystus uzdrowiciel mojej osoby" Thomasa Forresta i Jose H. Prado Floresa. Tam w bardzo fajny sposób jest wytłumaczone na czym tak naprawdę polega uzdrowienie i że wiąże się to ze zmianą życia i przylgnięciem do Jezusa.
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
|
|
01-02-2009 16:50 |
|