Jólka
Stały bywalec
Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
|
Co do modlitwy w depresji, to pomomo zniechecenia i braku siły warto samemu się do tego "zmusić". Drogi wychodzenia z depresji, to właśnie tez podejmowanie się różnych zadań, ustalanie (chociaż wiem, że jest to trudne) planu dnia z rozpiską godzinową. Nie robić tragedii, jesli się w czasie nie zmieszczę, ale na koniec dnia warto zrobić analizę tego co się udało i jakoś się za to nagrodzić. Modlitwa też, nawet jak się nie chce i się nie ma siły, to warto oddać ta swoją słabośc.
Ja 2 tyg temu doświadczyłam czegoś takiego, że w środę bardzo byłam wieczorem zmęczona, wydawało mi sie, że nawet zbyt zmęczona, by odmówić komplete. Nie poddałam się, mimo zmęczenia i tego, że nie bardzo rozumiałam wypowiadane słowa, to jednak dokończyłam modlitwę. Modliłam się m. in. o opiekę nad moją rodzina i... kiedy rano w czwartek dzwoniłam do domu (byłam wtedy poza domem) i dowiedziałam się, że mój brat miał wypadek... wszystko stalo się jasne... kusiciel próbował mnie zniechęcić... Tego dnia pierwszy raz w życiu doświadczyłam tak szybkiej odpowiedzi na modlitwę, a była to modlitwa człowieka który nie mial sily na piękną, wspaniałą i kwiecista modlitwę.
Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...
[you] dobrze ?e jeste?
|
|
29-01-2009 15:41 |
|