uuuf
Początkujący
Liczba postów: 1
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
|
Przebaczyć Bogu - to jest możliwe jeśli przyjmie się antropologię, w której człowiek to współistotne bytowanie rozumu i serca i że serce człowieka różni się od rozumu. Rozum rozumie, że Bóg nie zawinił, ale serce nie - w sercu jest bunt (występuje najczęściej przy niewinnej śmierci własnego dziecka) . Chodzi o to, by serce człowieka otworzyło się na Boga. Przecież często się to zdarza w relacji do ludzi - rozum przebacza a serce nie. dlaczego nie miałoby się to dziać w stosunku do Boga? serce nie sługa - mówi porzekadło. Przebaczenie Bogu jest więc otwarciem się na Boga w miejscu, gdzie się go dotąd oskarżało - a tu dodam, że często nawet zagłuszamy swoim rozumem serce i dlatego nie może dojść do pełnego pojednania z Bogiem, bo nie pozwalamy sercu mieć swoich, niezależnych od rozumu doświadczeń. Taki gwałt na własnym sercu dokonany nawet w imię, że Bóg jest dobry, nie prowadzi do pojednania. Jeśli więc serce Twoje oskarża Boga, a ty się do tego nie przyznasz i zagłuszysz je pobożnymi regułkami... to tylko zakonserwujesz swój ból, a nie otworzysz go przed uzdrawiającą miłością Pana. Z tego, co wiem o procesie pojednania, to żeby mógł zajść, trzeba najpierw nazwać krzywdy. Przebaczenie Bogu to istotny element pojednania się z własnym sercem - a w nim z Bogiem.
tak to czuję.
Obudź w swym sercu Pana a obudzisz się w Sercu Pana
|
|
25-10-2008 21:15 |
|