Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Modlitwa zbiorowa
Autor Wiadomość
Bozy_Wariat Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 131
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #17
 
aga napisał(a):Jasne, że modlić się trzeba w każdym czasie, zachęca się do takie osoby do modlitwy, do korzystania z Sakramentów, ale to wszystko jest takie powierzchowne, bym powiedziała. Człowiekowi często się miesza duchowość z psychiką i te wszystkie praktyki nie są owocne po prostu. A jeśli Pan Bóg dotąd nie był człowiekowi obojętny to jest tym trudniej pogodzić się z faktem, że normalnie to już nigdy nie będzie, tylko tak byle jak i nie wiadomo jak.

Moim zdaniem to nie jest tylko kwestia stanu psychicznego to, czy w danej sytuacji jest nam się łatwo modlić czy nie. Owszem, stan psychiczny na pewno na to również wpływa i człowiekowi w depresji trudniej jest się modlić niż temu, który depresji nie ma. Ale łatwość czy trudność modlitwy zależy też od stanu duchowego. Często zaraz po nawróceniu, człowiek jest szczęśliwy, cały w skowronkach, chciałoby mu się latać i wszystko przychodzi mu z łatwością: modlitwa, sakramenty, dobre uczynki, itp. I taki stan nazywamy czasem pocieszenia. To jest taki czas Góry Tabor, kiedy Jezus przemienia się wobec nas i widzimy jaki jest wspaniały, wszystko przychodzi z łatwością i wydaje się, że tak będzie zawsze. Ale tak naprawdę to jest łaska Pana Boga i Pan Bóg wie, że gdyby tak było zawsze to moglibyśmy szybko się Nim znudzić albo po prostu nie byłoby to dla nas dobre, pożyteczne. Coś, co wymaga wysiłku jest często przez nas bardziej doceniane i przynosi większy pożytek. I po tym czasie pocieszenia przychodzi czas strapienia, kiedy zaczyna nam być trudno się modlić a Pan Bóg wydaje się być daleko. I tu najważniejsze jest to, żeby w tym czasie wytrwać, mimo wszystko. Bo to nie od moich odczuć zależy na ile jestem blisko Pana Boga. Pan Bóg daje ten czas dla naszego oczyszczenia. To jest czas Góry Kalwarii (w życiu Jezusa też były obecne obie te góry) I kiedy wytrwamy, ten czas się kiedyś skończy, a my wyjdziemy z niego umocnieni. Dlatego nie uzależniałabym praktyk religijnych od odczuć. Bo o to też myślę, że chodziło św. Pawłowi, kiedy pisał: "W każdym położeniu dziękujcie". Nie pisał, żeby się modlić, dziękować tylko wtedy kiedy modlitwa przychodzi nam z łatwością, ale zawsze. Bo Bóg czyni wszystko dla naszego dobra. Jak kochający Ojciec mógłby chcieć dla nas czegoś, co byłoby dla nas złe? Bóg nas kocha i choć często nie rozumiemy Jego planów, one są dla naszego dobra. I to, że mi się wydaje, że jakieś moje praktyki nie są owocne, to nie znaczy, że tak jest. Pan Bóg przyjmuje każdą modlitwę, która płynie z serca, nawet kiedy modliło mi się ciężko i wydaje mi się, że to nie ma sensu. Ma sens, tym bardziej Pan Bóg cieszy się z modlitwy, kiedy modlę się MIMO TEGO, że jest mi ciężko. Tym bardziej taka modlitwa jest Mu miła. Wielu świętych przez długi okres czasu nie odczuwało obecności Pana Boga, a jednak doszli do świętości, bo byli wierni Bogu mimo wszystko i wytrwali w modlitwie i wierze. Więc jest to przykład, że takie praktyki są owocne, chociaż my tych owoców nie widzimy.

I to nieprawda, że zawsze będzie byle jak. To właśnie Bóg sprawia, że nie jest byle jak i jest w stanie rozjaśnić każdą ciemność. Tak więc pozostaje nam nie zniechęcać się i uparcie trwać przy Panu Bogu, a z Nim każdą drogę można przejść, bo On pierwszy przeszedł Drogę Krzyżową.

[ Dodano: Czw 06 Lis, 2008 15:36 ]
Cytat:Jak ktoś ma kliniczną depresję to walczyć może jedynie prochami, bo na nic innego nie ma siły. A jak dojdzie do stanu względnej "używalności" to można zacząć mówić o jakiejś walce czy czymś takim. Podobnie jak ktoś jest "naćpany" prochami, że prawie nie ma kontaktu z rzeczywistością to modlitwa jest naprawdę ostatnią rzeczą, o której taka osoba myśli.

Myślę, że w zależności od świadomości, na tyle samo na ile ma się świadomość, na tyle można się modlić. A druga sprawa, że można się modlić nie tylko słowami. Chodzi o pragnienie bycia przy Bogu, mimo wszystko. Jeżeli nie jestem w stanie mówić, mogę się modlić w myślach, kiedy nie jestem w stanie myśleć, mogę po prostu być. To tak samo jak z Miłością. Bo przecież na tym opiera się wiara: na relacji Miłości. A jak dojdzie do stanu względnej "używalności" to można o tym myśleć w szerszym zakresie. Pan Bóg wie, na ile człowiek jest w stanie i nie wymaga od niego więcej. Ale nie znaczy to, że mamy się zwalniać z modlitwy. Jak pisałam modlitwa to nie tylko słowa.

[Obrazek: qw000003.gif]

"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
06-11-2008 16:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Modlitwa zbiorowa - Komzar - 01-10-2008, 09:52
Re: Modlitwa zbiorowa - pafni - 02-11-2008, 15:19
[] - Annnika - 02-11-2008, 15:21
[] - pafni - 02-11-2008, 19:45
[] - Rachel - 04-11-2008, 21:39
[] - aga - 04-11-2008, 21:43
[] - Rachel - 04-11-2008, 22:11
[] - aga - 04-11-2008, 22:26
[] - Rachel - 04-11-2008, 23:58
[] - Annnika - 05-11-2008, 00:01
[] - aga - 05-11-2008, 01:23
[] - pafni - 05-11-2008, 07:08
[] - Rachel - 05-11-2008, 07:14
[] - aga - 05-11-2008, 10:52
[] - Annnika - 05-11-2008, 21:50
[] - aga - 06-11-2008, 01:25
[] - Bozy_Wariat - 06-11-2008 16:28
[] - aga - 06-11-2008, 17:26
[] - Bozy_Wariat - 07-11-2008, 01:26
[] - Rachel - 03-02-2009, 17:15
[] - aga - 03-02-2009, 22:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów