Omyku, nie wierzę Ci że ma buddę "na wszelki wypadek" - za to znakomicie mogę sobie wyobrazić że ma figurkę buddy jako orientalną ozdobę. To po co ma to już Twoja ocena.
To raz.
Całkiem zwyczajnie patrząc nieprzychylnie łatwo się przyczepić, jak pokazuje poniższy wywód:
1.Katolicy nazywają papieża "ojcem"
2. Papież lata samolotem
3.Katolicy żegnając papieża odlatującego samolotem z pielgrzymki patrzą w górę w kierunku Nieba
Wniosek:
Kiedy katolicy mówią "Ojcze nasz, któryś jest w Niebie" - modlą się do papieża
Tak samo wyglądają Wasze wywody na temat "jak to polscy katolicy są mało uświadomieni i kierują się przesądami nie odróżniając medalika od amuletu".
Tymczasem ci prości katolicy bliżej trzymają się wiary niż rzekomo "oświeceni" (co rusz któryś z rodzimych bartosiopodobnych "oświeconych katolików" z wielkim hałasem odchodzi z Kościoła a "oświeceni protestanci" dopuszczają się takich wypaczeń że wstyd wspominać).
Pewnie że jest zawsze jakiś promil który może potraktować medalik tak jak piszecie. ALe sprawianie wrażenia że jest to zjawisko powszechne jest niemądre i raczej więcej mówi o podejrzewających niż o podejrzewanych.
Cytat:Byle zbluzgać Omyka, nie?
Nawet nie wiesz jak mocno się mylisz. Jesteś moją ulubioną uczestniczką tego forum.
No, ale miły Plato, ale milsza Prawda