omyk napisał(a):O rety, jak możesz pisać, że Ci przykro? To tak, jakby Wojtek napisał: wiem, że jesteś żoną i matką i przykro mi z tego powodu, bo wiem, jak bardzo mi dobrze w samotności.
Każdy jest powołany do innego stanu i samotność wcale nie jest mniejszym powołaniem od małżeństwa. Zresztą nawet doskonalszym, idąc za św. Pawłem (1 Kor 7).
Omyk, zupełnie źle zinterpretowałaś me i Nicol słowa, bo ja jestem dalej związany sakramentem małżeńskim, i ma samotność jest właśnie tą pustelnią .....
Odzielenie siłowe - i mentalne od dzieci, względem Ojca - dało wiele złych akcentów w ich dorastaniu.... ale nie mnie tu, wydawać wyroki - wszystko w rękach NAJWYŻSZEGO....
Miałem po raz pierwszy od 10 lat możliwość przebywania z nimi przez aż SZEŚĆ DNI - dla mnie to było i jest wielkie błogosławieństwo Boga .
Co do samotności - to nie jest łatwa,gdyż tylko mi to pozostaje, bym razem z Jezusem niósł ją na swoją Golgotę.
Zatem polecam się modlitwie, do Boga Najwyższego, bym podołał, tej próbie.... AMEN !.