omyk napisał(a):a jedyną satysfakcją jest widok szczęśliwego neofity
Niezaprzeczalnie, zadaję sobie jednak pytanie, czy taki ktoś-nowo pozyskany umie chociaż z siebie wydobyć słowo dziękuję, jestem wdzięczny, moja radość nie ma granic itp. ?
Po zapoznaniu się z niektórymi tytułami w gazetach, szczególnie z zakresie ofert pracy, śmiem zauważyć, że w naszym kraju nie cierpimy na chroniczny brak pracy, ale brak rąk do pracy. Bo okazuje się, że to jednak nie wszystkie ręce są do pracy stworzone. A zwłaszcza do pracy streetworkera. Oto kilka tytułów:
-Pora na streetworkerów w Opolu
-Pierwsza konferencja o pedagogice ulicy
-Jak działają streetworkerzy w innych miastach
-Poszukiwani chętni do pracy z dziećmi ulicy
-Streetworkerzy wyszli na ulice Katowic
itd, itd.
omyk napisał(a):Myślę, że są doskonale świadomi, że ewangelizacja zawsze jest dawaniem z siebie, za darmo i bez odpłaty
A zatem są jeszcze dzisiaj ludzie bezinteresowni, przymnażający pewną liczbę owieczek Bogu. A zapał do "twórczej" pracy niech czerpią ze stylu i sposobu życia tych, którzy potrzebują lub raczej wymagają pracy nad sobą. A wszystko w celu zmiany sposobu myślenia tych ludzi i tym samym zmiany sposobu ich życia. Nie chciałam, żeby to drwiąco zabrzmiało, ale uważam, ze ci, co nie potrafią sobie samym pomóc zdani są na ciężką pracę streetworkerów.