Nicol@ napisał(a):Zastanawia mnie, co tacy ludzie, jak ks. Marek lub s. Anna oczekują w zamian? Bo, czy pomagając ludziom wykolejonym mają w zamyśle jakąś wdzięczność? Lub może spodziewają się czegoś wręcz innego? Praca streetworkera do wdzięcznych chyba nie należy? Bo łatwą na pewno nie jest.
Nicol@
A czy droga, którą pokazał nam Chrystus po przez swoje życie i śmierć jest drogą przyjemną, łatwą? To droga Golgoty wiodąca po przez upadki prosto na krzyż, prowadzi do śmierci, aby potem przejść do zycia wiecznego. Jedynym więc celem, sensem i satysfakcją dla takiego księdza jest naśladowanie Chrystusa, ofiarowywanie siebie dla innych, aby takie osoby także mogły doświadczyć przebaczenia grzechów i życia wiecznego.
Po co bowiem Chrystus zadawał się z grzesznikami, celnikami, cudzołożnicami? Czy po to, aby Żdzi i inni mogli Go krytykować, posadzać o niewadomo jakie rzeczy? On przychodził do takich ludzi aby wyprowadzać ich z grzechów i dać im szansę na zbawienie. A to czy tacy ludzie przyjma ten dar, czy nawrócą sie to ich własny wybór.