godunow napisał(a):Np. Wieżo z kości słoniowej módl się za nami
Cóż mam wieże z kości słoniowej naśladować ..??? Chyba sobie jakowyś żart zemnie robisz..??
Wezwanie to najprawdopodobniej nawiązuje do:
Następnie król [Salomon] sporządził wielki tron z kości słoniowej, który wyłożył szczerym złotem. [1Krl 10,18]
Łono Maryi jest zatem obrazem tronu, na którym zasiada Wielki Król.
Powinno być zatem "tronie z kości słoniowej", a nie wieżo.
Skąd zatem wzięła się wieża? Przypuszczalnie z:
Szyja twoja jak wieża Dawida, warownie zbudowana;
tysiąc tarcz na niej zawieszono, wszystką broń walecznych. [Pnp 4,4]
Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami od dawna w liturgii katolickiej jest kojarzona z Matką Bożą.
Ot i cała zagadka rozwiązana
[ Dodano: Pią 04 Lis, 2005 10:35 ]
Jest na ten temat piękne wyjaśnienie w:
wieża z kości słoniowej
[ Dodano: Pią 04 Lis, 2005 10:49 ]
Wklejam fragment z artykułu odnoszący się do tego, jak to wezwanie ma się do naśladowania przykładu świętych:
Cytat:W sposób szczególny trzeba podkreślić przyrównanie Maryi z wieżą/tronem z kości słoniowej i pełnym manny złotym naczyniem. Terminy te, nawiązujące bezpośrednio do eucharystycznej symboliki, związać należy z popularnością we wczesnym średniowieczu eucharystycznych puszek w formie wieży. Zwłaszcza wieżowe pyxsis [puszki], wykonane całkowicie lub częściowo z kości słoniowej, jako z materiału szlachetnego, w dużej mierze inspirowane były symboliką maryjną. Były to niewielkie naczynia o kształcie czworobocznym kryte dwuspadowym gmachem lub cylindryczne (okrągłe i wysokie) puszki o kopulastym bądź stożkowym przykryciu.
Jak puszka mieści w sobie Najświętszy Sakrament, tak Maryja nosiła w swoim łonie Najświętsze Ciało Zbawiciela. I nasze ciało fizyczne (jak naczynie) powinno być szlachetne czyste i uporządkowane, aby godnie był przyjmowany i noszony „w sercu” Jezus eucharystyczny.
[ Dodano: Pią 04 Lis, 2005 10:59 ]
Cichociemny napisał(a):przy moim Panie każdy człowiek będzie tylko "marną namiastką" najwspanialszego orędownika jakiego mamy.
Oto właśnie typowo protestanckie [i przy okazji muzułmańskie] spojrzenie na chwałę Bożą: im bardziej poniżymy człowieka, tym bardziej wywyższymy Boga. A im bardziej docenimy człowieka, to tym samym musimy coś zabrać Bogu !
Na taką logikę nie ma lekarstwa: protestancka wizja Boga jest po prostu odpychająca.
A tymczasem święty w chwale nieba, to ktoś, kto został przebóstwiony, ktoś w kim Chrystus przebywa w całej pełni niczym w Najświętszym Sakramencie, bo przecież święty to prawdziwa cząstka Ciała Chrystusa, z którą Chrystus się jakby identyfikuje.
Protestanci nie tak wyobrażają sobie zbawienie, dlatego też zwalczają kult świętych.