Sekty /Świadkowie Jehowy/

[gosc12345]

Scott, żałosny to jesteś Ty ze swoim ograniczeniem i zamknięciem na wypowiedzi innych. Jak już ktoś pisał na tym forum, czytanie ze zrozumieniem nie boli... Po raz któryś już pisze, że NIE JESTEM Świadkiem Jehowy. Takie to jest trudne do zarejestrowania??
To Ty mnie rozwalasz, rzucasz się o pytania rzucone kilka tygodni temu i oczekujesz ode mnie że je teraz będę wszystkie pamiętać? Albo że będę wertować Twoje posty na 15 stronę (o ile w ogóle było to w Twoim poście)? Wściekasz się, że nie odpisuje Ci na wszystko? Super, chcę usystematyzować sposób naszej rozmowy, żebyś nie musiał się produkować do rzucania ciągłych zarzutów o manipulacje? Oczywiście nie ma możliwości żebyś się na to zgodził, lepiej kogoś zbesztać, że jest głupi! Faktycznie, dojrzała postawa.
"W salonowych mediach"?? Żartujesz sobie ze mnie?? Świadkowie wykluczają ze swoich szeregów ludzi za niemoralność i zdemoralizowanie... Sorry, ale dla mnie jest to postawa normalna! Jak w każdym innym dobrowolnym zgrupowaniu - "spełniasz zasady to super, nie to wypad, bo to nie miejsce dla Ciebie". Chcąc przystąpić do tego zgromadzenia musisz spełniać pewne zasady, jeżeli przestajesz je spełniać to nie masz prawa bycia tam.
Myślę, że nie masz nawet jednej dziesiątej informacji do tego, żeby oceniać na jakiej podstawie taka ilość ludzi odchodzi od Świadków, już nie wspominając o tym, ilu z nich do nich później wraca, ale o tym już się nie mówi.
Jak już mówiłam, nie jestem Świadkiem Jehowy i sorry, ale chyba nie ma najmniejszego powodu, żebyś mnie po raz kolejny utożsamiał ze Świadkami, a już na pewno nie udowadniał swoich cienkich teorii na moim przykładzie. Świadczy to tylko i wyłącznie o Twojej nie kompetencji i manipulacji faktami. Czyż to nie jest żałosne?? Cóż to za "katolicki" sposób rozmowy!
Taką logiką chcesz się posługiwać? Dobrze, więc tą samą logiką popatrzmy na kwestie wniebowzięcia Marii!
Do roku 1950:
Maria poszła do nieba jak wszyscy inni = prawda
Po roku 1950
Maria poszła do nieba jak wszyscy inni = fałsz, gdyż...
Maria została do nieba wzięta = prawda!
Stąd wniosek, że... MAMY BRAK LOGIKI, SPRZECZNOŚĆ! Gdyż dwa te same zdania, w jednym przypadku równają się prawdzie a w drugim fałszowi... No patrz jak takie myślenie potrafi też zadziałać w stosunku do Nieomylnego Kościoła.
Zarzucasz mi, że skacze po tematach... Piszemy o wielu kwestiach na raz, jak inaczej wyobrażasz sobie rozmowę jeśli nie w ten sposób. Jak się nad tym zastanowić, to trudno wymagać od kogoś omówienia jednego tematu, jeśli zadajesz mu 30 pytań z różnych dziedzin.
Więc teraz - albo chcesz rozmawiać, o konkretnych rzeczach, w konkretny sposób (nie o milionie rzeczy na raz, bez zarzucania sobie nawzajem braku kompetencji, żenującej postawy i dziecinady), z uporządkowaniem tego wszystkiego co do tej pory zostało poruszone, albo chcesz się skupić na tym jaka to ja jestem zła manipulantka bo skaczę po tematach. Więc?