Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Samobójstwo (przeniesiony ze starego forum)
Autor Wiadomość
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #106
 
Harpoon napisał(a):No i na pewno nie pomyśli, że inni będą rozpaczac po jej stracie, a nawet jesli, to krótko...


Słoneczko, właśnie to miałam na myśli Uśmiech

Samobójstwo jest złem, a zło zawsze działa społecznie. NIE wolno zapominać, że nigdy nie będzie tak, że jakiś czyn dociera do minimalnej ilości osób, zasięg jest często o wiele większy Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
26-11-2005 12:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #107
 
ostatnio rozmawialismy z przyjaciolmi o samobojstwach. Pewnie pomyslicie ze nie mielismy lepszego tematu, no cóż trzeba rozmawiać o tym co trudne i co bezposrednio nas dotyka. W kręgu moich przyjaciół w ostatnim czasie doświadczyli oni samobójstwa 2 osób, jedna osoba w ten sposób straciła kumpla, druda kuzyna. Oboje mieli po 31 lat. Niestety okazali się za słabi, by walczyć z problemami. Jakiś czas temu kumpel mojego przyjaciela popełnił samobójstwo skacząc z wierzowca.
Jst to problem powazny. Zgadzam się, ze jest to lęk przed życiem, poporstu osoba taka nie yobraża sobie dalszego życia, bo boi się ze nie rozwiąże problemów ktorych doświadcza, ale ona wówczas przegrywa, poddaje się.
Specyficznym powolnym samobójstwem jest uzaleznienie od srodków chemicznych (narkotyki, alkohol, papierosy). Jest to powolne unicestwianie siebie, bo w uzywki uciekają przed życiem, przed problemami. Niestety czasem własnie pod wpływem używek albo za ich pomocą chcą skończyc życie. to boli, zwłaszcza kiedy np. po fakcie, czyli po samobójstwie ktoś dowiaduje sie, że to z jego powodu Smutny

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
27-11-2005 13:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #108
 
Jak ja bym miała popełnić samobójstwo, to na pewno zrobiłabym wszystko, żeby nikt nie czuł sie temu winny...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
01-12-2005 12:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #109
 
Obawiam się ze to niemozliwe, przeciez nie zyjesz na swiecie sama, zawsze ktos sie znajdzie, kto bedzie czul sie winny takiej tragedii

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
01-12-2005 13:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jagoda Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 73
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #110
 
Julia napisał(a):okazali się za słabi, by walczyć z problemami

w tej sytuacji kazdy jest za słaby -najczęsciej bardzo mały problem jest przyczyna samobójstwa.
Ja w czasie studiów miałam "kolezanke" - była bardzo dobrym uczniem, wysoka, szczupła, ładna - zawsze powazna, nigdy sie nie usmiechała, miała bardzo powazne podejście do zycia - traktowała wszystko bardzo serio. Wtedy miała 17 lat,(była w II LO) dziś miałaby 24 Smutny. Przez 2,5 roku "wspólnego" mieszkania w jednym internacie Kaska [bo tak miała na imię] była odtruwana 8 razy, 8 razy próbowała popełnic samobójstwo - dla mas młodych adeptów sztuki medycznej zakrawało to juz na głupote. Z uporem maniaka próbowała pozbawić sie zycia - nie pomogły rozmowy, terapia, ciągłe pilnowanie. Po kazdej kolejnej próbie pytałysmy ja dlaczego zawsze robiła to w godzinach gdy ktos platał się po budynku, przeciez tym samym zmniejszała swoje szanse na skutecznośc czynu. Kaśka nieodmiennie mówiła że owszem chciała się zabic ale zawsze miłą nadzieje że ktos ja zobaczy i uratuje
Powód był właściwie dziecinny ona bała się że nie dostanie się na wybrane studia, ze nie spełni oczekiwań rodziców [jej matka po ostatniej próbie - skutecznej tym razem - powiedziała że nie zdawała sobie sprawy że jedno słowo kiedys niopatrznie wybowiedziane i źle zrozumiane przez Kasie może zrobic tyle krzywdy]. Mama Kasi do dzisiaj [od tej smierci minęło 7 lat] żyje w poczuciu ze to ona jest winna tej tragedii.

Nie można powiedzieć że "zrobie wszystko żeby nikt nie czuł sie winny" wtedy nie mysli się o takich rzeczach. Pragnie sie uciec od problemu nie patrząc na konsekwencje.

Annnika napisał(a):I w jakiś dziwny sposób trzeba być egoistą bo nie myśli sięw ogóle o tych, co pozostaną jak to odbiorą przeżyją
Jeżeli masz problem który cie przerasta i zaczynasz miec mysli samobójcze nie liczy się nic innego tylko fakt ze chcesz z tym skończyć- może to i jest egoizm ale dla mnie jest to bardziej skomplikowany mechanizm. Właśnie myśl o tych którzy zostaja czesto trzyma jeszcze jakiś czas przy zyciu potencjalnych samobójców ale potem desperacja jest tak duża że nic nie jest w stanie ich zatrzymac.zwykła codzienna sytuacja "przepełnia czare" i dalej już leci ...

[ Dodano: Czw 01 Gru, 2005 15:03 ]
sorry za ten przydługi post - dzis na dyzurze miałam samobójcę- reanimacja nie przyniosła skutku, za późno - odszedł mlody człowiek który nie poradził sobie z dorosłym życiem zanim tak naprawde je zaczął Smutny. Ten chłopak przypomniał mi właśnie Kasie Smutny

"Jest droga nieznana co ?yciem sie zwie raz tylko przebiegniesz ja szybko i wi?cej nie wrócisz, ju? nie..."
01-12-2005 15:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #111
 
Cóż samobójstwo jest jakimś wyjściemn z sytuacji, rzadko jednak jest wyjściem najlepszym. Otóż zawsze, ale to zawsze są conajmniej dwa wyjścia z sytuacji, zawsze są minimum dwie opcje i jeżeli człowiek jest w sytuacji pozornie bez wyjścia, to może spokojnie zaklepać sobie samobójstwo jako jedną opcję wyjścia z matni- ono nie ucieknie, po czym skupić wszystkie swe siły i wolę na poszukiowaniiu drugiej drogi/opcji.
04-12-2005 19:39
Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #112
 
A ja tam wiem, że nie ma stytuacji bez wyjścia. Może tylko się tak zdawać, ale naprawdę zawsze jakieś rozwiązanie się znjadzie, tylko trzeba się troszkę wysilić i go poszukać.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
04-12-2005 19:45
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #113
 
Szkoda,że niestety osoby, które naprawdę planują ten krok nie potrafią z innymi porozmawiać za to "straszacy" - i owszem...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
05-12-2005 15:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jagoda Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 73
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #114
 
Annnika napisał(a):Szkoda,że niestety osoby, które naprawdę planują ten krok nie potrafią z innymi porozmawiać za to "straszacy" - i owszem...

może i dobrze ze ci ostatni potrafia otworzyć się i "wygadac"

Kiedyś na psychiatrii nasz wykładowca powiedział takie zdanie z którym do dziś się nie zgadzam że "ten który mówi o samobójstwie nigdy tego nie zrobi, bo samo mówienie juz mu wystarcza" - spotkałam się niestety z wieloma osobami które o tym najpierw mówiły a potem zdecydowały się na ten krok Smutny. Osoba która mówi o samobójstwie chce zwrócic nasza uwage na fakt ze coś jest nie tak, jeżeli zostanie zignorowana predzej czy później może to zrobic.

"Jest droga nieznana co ?yciem sie zwie raz tylko przebiegniesz ja szybko i wi?cej nie wrócisz, ju? nie..."
05-12-2005 19:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #115
 
Owszem, masz rację z tym, że o wiele gorsza jest sytuacja tych, którzy najpierw nie próbują werbalnie wysyłać komunikatów z prosbą pomocy, bo im jest ciężej pomóc , ciężej ich zlokalizować ;(

Poza tym po pierwsze czasem samo wypowiedzenie problemu daje inną perspektywę, inny ogląd sprawy i nagle coś nie jest tak straszne, jak było, a dwa - pojawia sięinny problem, kiedy ktoś wysyła sygnały, zeby zwrócić uwagę a nie bo naprawdę ma kłopot go przerastający, chociaż to też - to brak odpowiedzi na te komunikaty może go dla odmiany "dobić", że nawet gdyby problem był większy , to i tak byłby sam, wtedy problem "rośnie w oczach", oprócz niego dochodzi poczucie samotności... A to dopiero dobija...

No cóż, zaraagować trzeba zawsze, ale ostrożeni z oceną i formą pomocy, żeby nie przegapić kogoś z prawdziwymi kłopotami, to raz, a dwa, żeby nie "zagłasakć kogoś", kto sobie emocjonalne zaplecze po prostu szykuje , taka mała terapia, szukanie samozadowolenia, bo i tacy są, roztkliwianie się nad nimi tylko ich utwierdza w przekonaniu, że takie sztuczki popłacają, uwierzcie, i takich znam... itp Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
05-12-2005 22:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #116
 
Eh...
jak osoba mówi... to nie zrobi tego...

glupszego stwierdzenia to ja nie slyszalam...
osoba z prawdziwym zamiarem samobojstwa poki ma jakakolwiek nadziej, bedzie mowic, lub dawac znaki... poki jeszcze choc troche wierzy ze moze cos sie zmienic, jesli ktos zauwazy jej zamiary i pomoze...
cos nie mam dzisiaj glowy do myslenia... ale jednego kjestem pewna... nawet najmniejszych sygnalow samobojstwa nie mozna lekcewazyc...

czytalam tez ostatnio, ze wyobraznie samobojcze to zupelnie co innego... i nie koncza sie szybko samobojstwem, chociaz taka mozliwosc tez istnieje...
eh nie mam sily teraz tlumaczyc roznicy, moze ktos wie i zrobi to za mnie...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
06-12-2005 01:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #117
 
Harpoon napisał(a):Eh...
jak osoba mówi... to nie zrobi tego...

glupszego stwierdzenia to ja nie slyszalam...
osoba z prawdziwym zamiarem samobojstwa poki ma jakakolwiek nadziej, bedzie mowic, lub dawac znaki... poki jeszcze choc troche wierzy ze moze cos sie zmienic, jesli ktos zauwazy jej zamiary i pomoze...


Uwierz mi, miałam styczność z wszelkimi rodzjami osób i sytuacji , o których pisałam... piszę o moim doświadczeniu, a ono właśnie takie jest Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
06-12-2005 21:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #118
 
A ja mówię z własnego doświadczenia...

ludzie są różni...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
07-12-2005 16:07
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jagoda Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 73
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #119
 
myslę ze obydwie macie racje - ludzire są różni, różnie reaguja na różne sytuacje. Ale im bardziej staramy się zgłębic ich postępowanie tym większe mamy tym samym szanse na to aby im pomóc :oops:

Ja w własnego doswiadczenia moge powiedzieć że nie mówiłam o tym ze chce popełnic samobójstwo poprostu to zrobiłam, decyzje podjęłam w ciagu kilkunastu sekund ](*,)
to że dzis żyję zawdzięczam opatrznosci losu że mnie zdązyli odratować. :oops:

"Jest droga nieznana co ?yciem sie zwie raz tylko przebiegniesz ja szybko i wi?cej nie wrócisz, ju? nie..."
07-12-2005 17:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #120
 
no to to na szczęście nie było samobójstwo a nieudana próba samobójcza...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
08-12-2005 16:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów